-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "ameryka południowa" [5]
[ + Dodaj cytat]Pokażę wam rzeczy, które stamtąd przywiozłem i opowiem, jak żyją biali ludzie. To moja kolekcja. Po wykładzie możecie wszystko dokładnie obejrzeć. Takie kapelusze noszą tam czarni czarownicy. Mogą bić każdego, kto im się nie podoba. A on nie może się bronić. Świat białych ludzi jest zupełnie inny niż nasz. Początkowo nic nie rozumiałem, ale teraz już znam jego zasady.
Nie wierzę w Boga, ale jeżeli bym wierzyła, powiedziałabym mu: strzeż mnie. Strzeż mnie przed wypowiadaniem kiedykolwiek takich kwestii: „ponieważ moja książka”, „według mojego dzieła” czy „jak napisałam w roku 1998”. Strzeż mnie przed zwracaniem uwagi na to, co o mnie mówią, zamartwianiem się tym, czego nie mówią, przerażeniem, jeżeli nie mówią nic. Strzeż mnie przed upokarzającym czynieniem z samej siebie swego ulubionego tematu, przed hańbą niezdawania sobie z tego sprawy, przed wstydem, że nikt nie ośmiela się mi tego wytknąć. Strzeż mnie przed myśleniem, kiedykolwiek, że mając już nazwisko, mogę wszystko powiedzieć, wszystkiego bronić i każdego obrażać.
Działacze międzynarodowych organizacji zajmujących się ochroną przyrody (ONZ, Rada Europy i inne podobne jadłodajnie dla darmozjadów) wysiadują na długich obradach, w wyniku których podpisywane są konwencje w sprawie ochrony drzew przed drwalami. Po co? Kto i jak ma te konwencje wyegzekwować? Od początku każdej konferencji jest jasne, że jej uchwały będą niewykonalne, prawda? No to po jaką cholerę wydaje się tyle pieniędzy na obrady, diety, bilety, toalety i inne bzdety?
Lepiej byłoby ufundować nielegalnym drwalom po trzy piwa i kilo kiełbasy, bo wtedy gwarantuję Państwu, nie chciałoby im się ruszyć z hamaka. Tropikalny las by ocalał. Za pieniądze marnotrawione na międzynarodową grę pozorów można by spokojnie sponsorować lenistwo drwali do końca ich życia.
To nie są ludzie, którzy chcą się dorobić majątków - oni chcą po prostu mieć co włożyć do garnka. Praca drwala nie jest ani bezpieczna, ani przyjemna. Ale jest im NIEZBĘDNA do przetrwania - oni innej roboty nie mają. Zakazywanie tej pracy nic nie da. Lepiej dajcie im pajdę chleba, a wtedy zostawią drzewa w spokoju. Latynos naprawdę nie rusza tyłka z hamaka, jeśli go głód nie pogoni.
Komary się w nim taplają i jak to w ich zwyczaju, gryzą żarłocznie, powodują swoimi nieustannymi atakami rodzaj wariackiej wścieklizny, która może doprowadzić człowieka do nieobliczalnej w skutkach ostateczności, te małe, głupie, podłe zwierzaki są czym najbardziej wszawym, najohydniejszym, najzjadliwszym, krótko mówiąc, czymś najbardziej cholernym ze wszystkiego, co istnieje na świecie, nękają, kłują, włażą gdzie się da, a zwłaszcza w nos, oczy, usta, uszy, oślepiają, ogłuszają, wywołują opętańcze kichanie, wpadają w usta, gdy je tylko człowiek otworzy na sekundę, chcąc zaczerpnąć świeżego powietrza, drażnią wtedy przełyk, aż się zbiera na wymioty, no i kłują wszędzie, w gołe ciało i przez koszulę, włażą w skarpetki i w buty, wszędzie się gnieżdżą, taż, że na całej skórze wyskakują bąble i czerwone pryszcze, które bezzwłocznie, w mgnieniu oka paskudzą się, swędzą, pieką...
W Urugwaju zadziałały amortyzatory społeczne. Przez to, że w naszym małym kraju wszyscy się znamy, każdy jest czyimś sąsiadem, kuzynem, kolegą z klasy, mamy szacunek dla życia. Dlatego nie skończyliśmy w zakrwawionej łaźni.