-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Cytaty z tagiem "komizm" [26]
[ + Dodaj cytat]
-Oskarżony ma się zwracać do mnie „wysoki sądzie”.
-Masz najwyżej metr pięćdziesiąt.
-Za chwilę dołożę ci mycie kibla... toalety za obrazę sądu. Oskarżony ma się zwracać do sądy „wysoki sądzie”. Takie są zasady i już.
-Więc niech wysoki są zwraca się do mnie „wasza genialność”.
Eryka zmierzyła go spojrzeniem równie ostrym jak krawędź czarnej grzywki sięgającej jej do połowy czoła.
-czy oskarżony rozumie powagę sytuacji?
-Rozumiem jej komizm. Nie wiem, czy wysoki są zaliczy tę odpowiedź.”[Net i Eryka]
[...] Przesuwam lufę dziesięć centymerów w bok i strzelam mu w ramię. [...]
-Ruszamy - rozkazuję - Wstawaj, Peter.
-Chcesz, żeby szedł? - pyta Caleb - zwariowałaś?
-A co? Postrzeliłam go w nogę? Nie. Może chodzić.
Tu na ziemi humor najczęściej jest "komicznym momentem wytchnienia" w ponurej sytuacji "realnego" życia.
Lady LeJean miała kapelusz i suknię jeszcze bardziej wystrzępione. Gubiła cekiny. Do tego dochodziła twarz... Przepiękna maska rysów i struktury kostnej została pomalowana przez klauna. Prawdopodobnie ślepego klauna. I takiego, który nosi bokserskie rękawice. We mgle. Lady LeJean spoglądała na świat oczami pandy, a szminka dotykała jej warg tylko przypadkiem.
Chętnie bym nawet odbył pokutę, tylko że zanimbym się wyspowiadał ze wszystkich grzechów, dostałbym zadyszki.
- On wrócił! - wrzeszczał Dunbar - On wrócił! On wrócił!
Yossarian stanął jak wryty, porażony zarówno niesamowitą piskliwością w głosie Dunbara, jak i znajomym, patologicznym widokiem żołnierza spowitego od stóp do głów w gips i bandaże. W gardle Yossariana zabulgotał dziwny, drżący, mimowolny odgłos.
- On wrócił! - wrzasnął znowu Dunbar.
- On wrócił! - zawtórował mu zarażony jego strachem pacjent majaczący w gorączce.
Sala w mgnieniu oka zamieniła się w dom wariatów. Tłum chorych i rannych zaczął bełkotać niezrozumiale, biegać i skakać w przejściach, jakby w budynku wybuchł pożar.
Na ostatnie piętro Żeromskiego 116 wprowadza się starsze małżeństwo. Szapiłłowa mówi, że sąsiadka ma pięćdziesiąt lat, a sąsiad ze czterdzieści.
- Starsza jest od niego !
Moja mama też jest starsza od nietaty, ale nie widać, poza tym wyjechał, nie ma go, więc nie ma problemu. Nowi sąsiedzi nie mają wnuków ani dzieci. Szapiłłowa twierdzi, że ci nowi dlatego kupili tu mieszkanie, że nikt ich tu nie zna, a ona, ta sąsiadka, rzuciła starszego męża dla tego nowego, młodszego. Myślę. Zupełnie jak moja mama, tylko że bez mieszkania własnościowego !
- Takie rzeczy się dzieją. Takie rzeczy !- Szapiłłowej brakuje słów.
Postanawiamy z Agnieszką zostać Żydówkami. W telewizji leci "Czterdziestolatek". Irena Kwiatkowska dzwoni do drzwi Karwowskich, dźwigając maszynę do szycia. Oświadcza, że to "domokrążne szycie spodni z materiałów powierzonych". Karwowski z turbanem na głowie leczy włosy, czeka, aż urosną pod turbanem. Ma czterdzieści lat i mu wypadły. Liczę...Czterdzieści lat będę miała długo, bardzo długo po roku 2000. Może do tego czasu zrozumiem, o co chodzi z Żydami. Następnego dnia Agnieszka i ja oświadczamy Patrykowi i Marianowi, że pochodzimy z rodzin żydowskich.
- Chciałoby się - mówi Patryk, ale patrzy trochę zazdrośnie
- Żyda już nie ma ani jednego - dodaje Marian - Wyginęli ! A wy nie kłamcie !
Maja podchodzi do nas i tłumaczy, że w Ameryce są i ona ma ciocię Żydowkę. Patrzymy na nią z niekłamanym podziwem. A Baśka mówi, że zaraz pójdzie do pani i jak się wstydzimy być Polakami, to mamy sobie wyjechać z Polski.
- A ty jesteś Niemra fałszywa - pokazuje na mnie palcem
Mijam ją wzgardliwie. Agnieszka także. Maja tłumaczy tym, którzy chcą słuchać, że bycie Polakiem to zaszczyt. A bycie Żydem to już w ogóle.
Agnieszka opowiada następnego dnia w szkole, że jest nadzieja, że ona naprawdę jest Żydówką. Podobno u nich w domu jakaś ciotka, Żydówka, musiała w 1968 roku wyjechać z Polski. Nie odzywam się do Agnieszki, jestem zazdrosna. Cierpię.
...
Dziecko, czy ty wiesz, że napisałaś kiedyś list do Świętego Mikołaja z prośbą, aby sprawił, żebyś została Żydówką ? Ja nawet gdzieś ten list chyba mam. Obiecałaś Mikołajowi, że jak ci zmieni narodowość, to ty pójdziesz z pielgrzymką do Częstochowy. Znaleźć ci ten list ? Pyta mama.
Zniewaga w literaturze jest w rzeczywistości efektem stylistycznym. Ćwiczeniem stylu. Efektem komicznym. Chwilą oddechu.
Czy to nie komiczne, jak los nieraz drwi z ludzi?