Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Szymon_M Bluza
Joszmi Bluza
Asiuchna Bluza 
Tina Papajewski T-shirt
an T - shirt

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Szymon_M Bluza
Joszmi Bluza
Asiuchna Bluza 
Tina Papajewski T-shirt
an T - shirt

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

O dziwo książką, która dość przemeblowała moje ostatnie wybory życiowe, jest najnowsza biografia Lecha Wałęsy. Zauważyłam, że przemyślenia syna byłego prezydenta są zbieżne z moimi odczuciami wobec mojego ojca. Choć z panem Bogdanem dzieli mnie wszystko, doskonale rozumiem, jak się czuł, gdy mimo ośmioro rodzeństwa każde odczuwa, że jest mentalnym jedynakiem. Nierzadko rodzic o bogato rozwiniętej karierze nie spełnia się jako kochający opiekun i przewodnik dla dziecka. Dzięki książce zrozumiałam, że błąkanie się, niezrozumienie własnych emocji to wynik chłodnego chowu, tak modnego kilkadziesiąt lat temu. Zdałam sobie sprawę, że pieniądze nie zmieniają rodzica w mistrza empatii i nawet gdyby w moim domu nie było problemów finansowych, to i tak byłoby chłodno emocjonalnie. Zdałam sobie sprawę, jak ogromna tkwi we mnie moc, skoro nie leczę smutków w nałogach. 

O dziwo książką, która dość przemeblowała moje ostatnie wybory życiowe, jest najnowsza biografia Lecha Wałęsy. Zauważyłam, że przemyślenia syna byłego prezydenta są zbieżne z moimi odczuciami wobec mojego ojca. Choć z panem Bogdanem dzieli mnie wszystko, doskonale rozumiem, jak się czuł, gdy mimo ośmioro rodzeństwa każde odczuwa, że jest mentalnym jedynakiem. Nierzadko...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Pytanie konkursowe rozumiem nie jako próbę wyliczenia książek które najbardziej mi się spodobały albo zachwyciły. Mowa raczej o książkach które sprawiły, że po ich przeczytaniu latami budowany światopogląd został silnie zachwiany, a moja optyka dotycząca spojrzenia na ważkie zagadnienia zmieniła się o 180 stopni.

- Krzysztof Gawlikowski „Chińskie metamorfozy”
Po zapoznaniu się powyższym dziełem zrozumiałem, że nasza rodzima cywilizacja niekoniecznie jest cywilizacją uniwersalną. Wartości takie jak wolność czy równość – coś co dla nas jest absolutnie niezbędne dla prawidłowej egzystencji, nie są dla niektórych ludzi czymś priorytetowym!

- Gabor Maté „Kiedy ciało mówi nie. Koszty ukrytego stresu”
Przez całe życie byłem przekonany, że wystarczy odpowiednia dieta i ćwiczenia, aby nasze ciało znajdowało się w znakomitej formie. Po pełnej refleksji lekturze pojąłem, że bez odpowiedniej kondycji psychicznej nie ma mowy o zdrowym ciele. „Psyche” i „soma” są ze sobą nierozerwalnie połączone.

- Ayn Rand „Atlas zbuntowany”
Amerykańska pisarka w swoim dziele w niezwykle oryginalny sposób prezentuje i interpretuje ideę egoizmu. Zawsze sądziłem, że wszystkim egoizm kojarzy się jednoznacznie źle. Choć nie do końca zgadzam się z filozofią Ayn Rand to zrozumiałem, że niektóre cechy, która zdają się być widziane przez społeczeństwo jako immanentnie negatywne mogą być postrzegane w zupełnie inny sposób.

Pytanie konkursowe rozumiem nie jako próbę wyliczenia książek które najbardziej mi się spodobały albo zachwyciły. Mowa raczej o książkach które sprawiły, że po ich przeczytaniu latami budowany światopogląd został silnie zachwiany, a moja optyka dotycząca spojrzenia na ważkie zagadnienia zmieniła się o 180 stopni.

- Krzysztof Gawlikowski „Chińskie metamorfozy”
Po zapoznaniu...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Książka, która przemeblowała moją głowę to "Zdobyć szczyt" Edgara Morina. Ta książka skłoniła mnie do spojrzenia na świat z innej perspektywy, zrozumienia złożoności rzeczywistości oraz uświadomiła mi, jak ważne jest podejmowanie refleksji nad ludzkim doświadczeniem i kondycją społeczną.

Książka, która przemeblowała moją głowę to "Zdobyć szczyt" Edgara Morina. Ta książka skłoniła mnie do spojrzenia na świat z innej perspektywy, zrozumienia złożoności rzeczywistości oraz uświadomiła mi, jak ważne jest podejmowanie refleksji nad ludzkim doświadczeniem i kondycją społeczną.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

„Przypadek Charlesa Dextera Warda” – moja pierwsza książka H.P. Lovecrafta, od której wszystko się zaczęło i trwa do dziś. Choć tak naprawdę zaczęło się od Pani z Wąsem. Jakieś dwadzieścia lat temu, gdy w bezbożne, plugawe i pełne lękliwych mroków popołudnie rodem z Krainy Snów i pradawnego R’lyeh wkroczyłem w wymykające się geometrii euklidesowej, pałające kolorami z przestworzy mury hali targowej, zajmująca swoje zwykłe miejsce przy stoisku w końcu budynku Pani z Wąsem wręczyła mi z uniżoną czcią egzemplarz zakazanego „Necronomiconu”. A tak na poważnie: w czasach licealnych kupiłem od Pani z Wąsem (osoba autentyczna) grę komputerową o nic mi wówczas niemówiącym tytule „Necronomicon”, przeszedłem i – zafascynowany tematem i osobą inspiratora – sięgnąłem po „Przypadek Charlesa Dextera Warda”, który był jedyną dostępną wówczas w miejscowej bibliotece pozycją Lovecrafta. No i rybka chwyciła haczyk. Zatonąłem w Lovecrafcie kompletnie i tonę do dziś. Wszelkie zbiory opowiadań, minipowieści, biografie Joshiego i Houellebecqa, a ostatnio – studia naukowe pod kątami antropologicznym, religioznawczym i socjologicznym. Tak że tak – „Przypadek” i pozostałe lovecraftiana przemeblowały mi głowę całkowicie. Ale dość już tej pisaniny – czas złożyć ofiarę Yog-Sothothowi! Waaaahrrrrr-R’waaahrrr!

„Przypadek Charlesa Dextera Warda” – moja pierwsza książka H.P. Lovecrafta, od której wszystko się zaczęło i trwa do dziś. Choć tak naprawdę zaczęło się od Pani z Wąsem. Jakieś dwadzieścia lat temu, gdy w bezbożne, plugawe i pełne lękliwych mroków popołudnie rodem z Krainy Snów i pradawnego R’lyeh wkroczyłem w wymykające się geometrii euklidesowej, pałające kolorami...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Mogę wymienić 3 książki, które zmusiły mnie do zmiany sposobu myślenia, poszerzyły moje horyzonty lub zainspirowały mnie do działania.

*“Uwolnij głowę. Jak pozbyć się toksycznych myśli i przestać się martwić” autorstwa Jennie Allen. Ta książka pokazała mi, jak wiele zależy od tego, co myślę o sobie i o świecie. Autorka wyjaśnia, jak negatywne myśli mogą wpływać na nasze emocje, zachowania i relacje. Podaje też praktyczne sposoby, jak zmienić sposób myślenia i uwolnić się od lęku, złości, zazdrości i innych toksycznych uczuć. Ta książka pomogła mi zrozumieć siebie i innych lepiej, a także nauczyła mnie, jak żyć z większym spokojem i radością.

*“W głowie. Wyprawa do wnętrza mózgu” autorstwa Isabel Minhós Martins i Madaleny Matoso. Ta książka to fascynująca podróż do świata naszego mózgu, który jest odpowiedzialny za wszystko, co robimy, czujemy i myślimy. Autorki przedstawiają w prosty i zabawny sposób, jak działa nasz mózg, jak się rozwija, jak się uczy, jak zapamiętuje, jak się bawi i jak się śni. Ta książka rozbudziła moją ciekawość i zachwyt nad tym, jak niesamowity i złożony jest nasz organ myślenia.

*“Solaris” autorstwa Stanisława Lema. Ta książka to klasyka literatury fantastycznonaukowej, która porusza wiele głębokich i uniwersalnych tematów, takich jak natura ludzkiej świadomości, granice poznania, komunikacja między gatunkami i sens istnienia. Autor opowiada o grupie naukowców, którzy badają tajemniczą planetę, pokrytą oceanem, który zdaje się być inteligentną i niezrozumiałą istotą. Ta książka zafascynowała mnie swoją oryginalnością, pomysłowością i filozoficzną głębią.

Mogę wymienić 3 książki, które zmusiły mnie do zmiany sposobu myślenia, poszerzyły moje horyzonty lub zainspirowały mnie do działania.

*“Uwolnij głowę. Jak pozbyć się toksycznych myśli i przestać się martwić” autorstwa Jennie Allen. Ta książka pokazała mi, jak wiele zależy od tego, co myślę o sobie i o świecie. Autorka wyjaśnia, jak negatywne myśli mogą wpływać na nasze...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jedną z książek, która przemeblowała moją głowę, jest "1984" George'a Orwella. Ta dystopijna powieść opisuje totalitarny reżim, w którym władza kontroluje i nadzoruje każdy aspekt życia obywateli. Książka skłoniła mnie do głębszego zastanowienia się nad kwestiami wolności, manipulacji informacją i władzy. Przede wszystkim jednak, "1984" pokazała mi, jak ważne jest świadome podejście do polityki i zachowania czujności wobec ewentualnych nadużyć ze strony rządzących.

Inną książką, która miała ogromny wpływ na moje myślenie, jest "To" Stephena Kinga. Ta monstrualna powieść o mrocznym stworzeniu terroryzującym miasto Derry skłoniła mnie do refleksji nad różnymi aspektami lęku, dzieciństwa, przyjaźni i odwagi. Przekonujące i wielowymiarowe postacie, które zmagały się z własnymi strachami, uczyniły mnie bardziej empatycznym i samodzielnym w myśleniu o swoich własnych lękach i przeciwnościach.  Książki te zrewolucjonizowały moje myślenie, ponieważ otworzyły moje oczy na różne perspektywy i wpłynęły na to, w jaki sposób postrzegam świat. Zainspirowały mnie do bardziej krytycznego myślenia i podejmowania refleksji nad istotnymi kwestiami społecznymi i indywidualnymi. Przede wszystkim jednak, te książki przetrząsnęły moje umysłowe meble, wywołując w nim zamieszanie i zmuszając do ponownego przemyślenia wielu kwestii, które dotychczas uważałem za oczywiste.

Jedną z książek, która przemeblowała moją głowę, jest "1984" George'a Orwella. Ta dystopijna powieść opisuje totalitarny reżim, w którym władza kontroluje i nadzoruje każdy aspekt życia obywateli. Książka skłoniła mnie do głębszego zastanowienia się nad kwestiami wolności, manipulacji informacją i władzy. Przede wszystkim jednak, "1984" pokazała mi, jak ważne jest świadome...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem pytanie, ale wydarzyła mi się kiedyś historia, że dosłownie, wręcz odczuwalnie moja głowa została przemeblowana przez książki. Pamiętam, że pierwszą była Biologia Villego, następnie Encyklopedia PWN (na szczęście jeden tom, jednak dosyć ciężki), potem słownik języka polskiego PWN, pamiętam do dziś, toporne tomiszcze w różowej okładce... A potem już kaskadowo, co tam stało lub leżało gruchnęło mi na głowę, gdy taki sobie kołek rozporowy postanowił, że sobie wyskoczy ze ściany. Pułka, a i owszem stanęła oporem (Bogu dzięki!), natomiast jej zawartość, a jużci wesoło zwaliła się, niczym śnieg długo zalegający na pochyłym dachu... Krzyk, huk, ból - tyle mi przyszło po tych wszystkich książkach... Tak, czytanie boli, ale jakże bolesne jest nieczytanie wcale, gdy w pospolitej łepetynie zieje pustką, w której jeno echo łomocze po ścianach? Ano właśnie.

Jeśli pytanie jednak zgoła inne było, to krótko odpowiem - Technika Uwalniania, Hawkinsa. Próbuje właśnie przez nią się przedrzeć po raz kolejny i ciągle mnie zaskakuje. Polecam :)

Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem pytanie, ale wydarzyła mi się kiedyś historia, że dosłownie, wręcz odczuwalnie moja głowa została przemeblowana przez książki. Pamiętam, że pierwszą była Biologia Villego, następnie Encyklopedia PWN (na szczęście jeden tom, jednak dosyć ciężki), potem słownik języka polskiego PWN, pamiętam do dziś, toporne tomiszcze w różowej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

W mojej głowie wszystko od zawsze było raczej ładnie i precyzyjnie poukładane. Ładnie - znaczy optymistycznie i zdecydowanie, wiedziałam co jest dobre, a co złe. Precyzyjnie - czyli wiedziałam co jest prawdą, nie wątpiłam w swoje osądy. I właśnie dlatego, chyba najbardziej poprzestawiał to ustawienie... Kaladin - czyli seria "Archiwum Burzowego Światła" Brandona Sandersona. Wskazuję serię, gdyż wszystkie te książki stopniowo zmieniały mój "apartament". Pojawiła się komoda na czystą niesprawiedliwość i cierpienie. Meble z czarno-białych zmieniły kolory zależnie od sytuacji. Zrozumiałam, że nie ma przykładnych bohaterów - każdy z nich mierzy się z decyzjami sam, czyli popełnia błędy. Moje meble stały się również 3D bo... wszystko ma swoją drugą stronę i z innej perspektywy prezentuje się inaczej.
Drugą książką, która dużo zmieniła w mojej głowie jest "Chłopiec na szczycie góry"-John Boyne. Ona zapełniła, albo bardziej otworzyła te mroczne pokoje, wypełnione czarnymi przedmiotami, które odpowiadają za tajemniczość. Uświadomiła mi, jak niesamowitymi osobami są ludzie, i jednocześnie jak bardzo mogą to wykorzystać w zły sposób. Pokazała mi z siłą i przerażeniem moc oddziaływania jednostki na otoczenie. Wpuściło to do mojego nieświadomego domku dużo huraganu i lekki cień.
Ale tak naprawdę to każda książka przemeblowuje mój "dom", czy to kolor, czy nastrój, coraz bardziej zmieniając plastikowe mebelka na solidne i poważne, choć nadal w nim wiszą kolorowe obrazki.

W mojej głowie wszystko od zawsze było raczej ładnie i precyzyjnie poukładane. Ładnie - znaczy optymistycznie i zdecydowanie, wiedziałam co jest dobre, a co złe. Precyzyjnie - czyli wiedziałam co jest prawdą, nie wątpiłam w swoje osądy. I właśnie dlatego, chyba najbardziej poprzestawiał to ustawienie... Kaladin - czyli seria "Archiwum Burzowego Światła" Brandona Sandersona....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej