Materia Dziwactwa

Nie ma słów, aby opisać, jak bardzo zły jest ten komiks, a mówię to jako psychofanka wszystkiego co anielskie. Fabuła nie ma sensu, bohaterowie zachowują się jak przekretyni, a na warstwę wizualną najlepiej spuścić zasłonę litościwego przemilczenia. Nic się nie trzyma kupy, bo to kupa jedna wielka, o!

Nie ma słów, aby opisać, jak bardzo zły jest ten komiks, a mówię to jako psychofanka wszystkiego co anielskie. Fabuła nie ma sensu, bohaterowie zachowują się jak przekretyni, a na warstwę wizualną najlepiej spuścić zasłonę litościwego przemilczenia. Nic się nie trzyma kupy, bo to kupa jedna wielka, o!

Mangę nabyłam z reedycji na Pyrkon 2018. No trochę na półce przeleżała.
Na początku myślałam, że będzie to komiks (gdyż uważam że mangi są tylko w Japonii). Ale jest to tak pogięte, popieprzone czarnym pieprzem, że chyba zasługuje na miano mangi. I o dziwo nie było w cale tak aż złe, nawet dało się to czytać i było zabawne.

Mangę nabyłam z reedycji na Pyrkon 2018. No trochę na półce przeleżała.
Na początku myślałam, że będzie to komiks (gdyż uważam że mangi są tylko w Japonii). Ale jest to tak pogięte, popieprzone czarnym pieprzem, że chyba zasługuje na miano mangi. I o dziwo nie było w cale tak aż złe, nawet dało się to czytać i było zabawne.

Super plastyczna i rozbudowana mimicznie kreska, uwielbiam ją! Samo oglądanie komiksu od strony wizualnej sprawia mi wielką przyjemność, jako osobie uwielbiającej różnorodność i wyjątkowość plastyczną :) Niestety sama już historia sprawia wrażenie kilku pomysłów, które autorka chciała jakoś ze sobą połączyć żeby zebrać materiał na grubszy komiks i utkać z tego jakąś zbieżną historię. Do mnie treść jakoś szczególnie nie trafiła, co nie zmienia faktu, że chętnie umieszczę komiks na swojej półce, żeby czasem ucieszyć nim moje oczy :)

Super plastyczna i rozbudowana mimicznie kreska, uwielbiam ją! Samo oglądanie komiksu od strony wizualnej sprawia mi wielką przyjemność, jako osobie uwielbiającej różnorodność i wyjątkowość plastyczną :) Niestety sama już historia sprawia wrażenie kilku pomysłów, które autorka chciała jakoś ze sobą połączyć żeby zebrać materiał na grubszy komiks i utkać z tego jakąś zbieżną...

Lekkie, przyjemne yaoi osadzone w dziwnym świecie. Należy wiedzieć, że to spin-off do serii "Cesary" tej samej autorki, inaczej skończy się na kupieniu tomu, który nie ma zakończenia, bo pojawia się ono dopiero w ostatnim tomie wyżej wspomnianego.

Lekkie, przyjemne yaoi osadzone w dziwnym świecie. Należy wiedzieć, że to spin-off do serii "Cesary" tej samej autorki, inaczej skończy się na kupieniu tomu, który nie ma zakończenia, bo pojawia się ono dopiero w ostatnim tomie wyżej wspomnianego.

Kocham. Po prostu.

Kocham. Po prostu.