Lato miłości

Kupiłam tę książkę sobie na wakacje. Lato miłości pomyślałam - będzie w sam raz na upalne dni pod skałami ocienionymi przez sosny na chorwackiej skalistej plaży. Z każdą strona czekałam coraz bardziej. Czekałam tak jak bohaterka Elli. Może nie miałyśmy powodów by mu wierzyć, że coś mogłoby z tego być. Miałyśmy, jednak to opowieść faceta, uczucia Elli i moje podeptał robiąc nam obu zbyt dużą nadzieję.
Czytało się cudownie przez piękny język i sposób narracji ale ten niedosyt.... Ten tytuł powinien brzmieć zgoła inaczej.

Kupiłam tę książkę sobie na wakacje. Lato miłości pomyślałam - będzie w sam raz na upalne dni pod skałami ocienionymi przez sosny na chorwackiej skalistej plaży. Z każdą strona czekałam coraz bardziej. Czekałam tak jak bohaterka Elli. Może nie miałyśmy powodów by mu wierzyć, że coś mogłoby z tego być. Miałyśmy, jednak to opowieść faceta, uczucia Elli i moje podeptał robiąc...

Całkiem ciekwa opowieść z zaskakującym jednak zakończeniem. Irlandzka sceneria wydaje mi się zbyt ponura. Zdecydowanie za mało jest tam whiskey i piwa. Katolicyzm tylko muśnięty, bardzo powierzchownie, bo na więcej nie pozwala właściwa anglikanom arogancja. Wadzi mi też podsycany na przestrzeni całej w zasadzie książki mit, że miłość jest piękna tylko wtedy, gdy ma w sobie coś z perwersji. A życie pokazuje, że jest wręcz odwrotnie.

Całkiem ciekwa opowieść z zaskakującym jednak zakończeniem. Irlandzka sceneria wydaje mi się zbyt ponura. Zdecydowanie za mało jest tam whiskey i piwa. Katolicyzm tylko muśnięty, bardzo powierzchownie, bo na więcej nie pozwala właściwa anglikanom arogancja. Wadzi mi też podsycany na przestrzeni całej w zasadzie książki mit, że miłość jest piękna tylko wtedy, gdy ma w sobie...

Po zapoznaniu się z opisem książki oraz krótką notką o jej autorze obstawiałam, że historia ta będzie stanowiła naprawdę dobrą lekturę. Zawiodłam się.

Chyba powinnam wmówić sobie, że jest to powieść "wysokich lotów", być może wtedy byłoby mi łatwiej się z nią polubić. Udawać, że delektuję się leniwym tokiem akcji oraz nierozwijającymi się wątkami. Niestety nic takiego się nie stało.

Uczucia opisywane w książce są bezbarwne, autor nie zatrzymuje się przy żadnym z nich na dłuższą chwilę. Domyślam się, że w ten sposób chciał on pokazać subtelność oraz delikatność, przez co jednak nie pozwala czytelnikowi na przeżywanie tych chwil wraz z bohaterami. Niektóre wątki naprawdę zapowiadały się ciekawie, jednakże całkowicie wyprane z emocji nie zrobiły na mnie najmniejszego wrażenia.

Po ciężkiej i mozolnej przeprawie przez pierwszą połowę (w której nie dzieje się kompletnie nic),docieramy do drugiej połowy, którą czyta się o wiele łatwiej i szybciej. Bardzo lubię czytać książki i bardzo rzadko odpuszczam, kiedy już jakąś zacznę, więc i tym razem postanowiłam ją zmęczyć do końca. Zajęło mi to równiutko 2 miesiące. Ale udało się i nie żałuję, chociaż marne szanse, że jeszcze kiedyś do niej powrócę.

Nie jestem znawcą literatury niszowej, więc dopuszczam do siebie myśl, że opowieść ta ma jakieś ukryte dno lub niesie jakieś cudowne przesłanie, którego niestety nie odnalazłam.

Po zapoznaniu się z opisem książki oraz krótką notką o jej autorze obstawiałam, że historia ta będzie stanowiła naprawdę dobrą lekturę. Zawiodłam się.

Chyba powinnam wmówić sobie, że jest to powieść "wysokich lotów", być może wtedy byłoby mi łatwiej się z nią polubić. Udawać, że delektuję się leniwym tokiem akcji oraz nierozwijającymi się wątkami. Niestety nic takiego się...

Książkę przeczytałam bo kupiłam ją tanio, raczej drugi raz do niej nie wrócę

Książkę przeczytałam bo kupiłam ją tanio, raczej drugi raz do niej nie wrócę

W tej ksiażce zupełnie nic się nie dzieje! Szkoda czasu na te wypociny.
Zastanawiam się tylko za co ta powieść dostała nagrodę Bookera?

W tej ksiażce zupełnie nic się nie dzieje! Szkoda czasu na te wypociny.
Zastanawiam się tylko za co ta powieść dostała nagrodę Bookera?

Książka o polach, gospodarstwie rolnym i gotowaniu gulaszu. A i coś tam o jakiejś Ellie i Florianie.
Zmarnowany czas. Nic więcej.

Książka o polach, gospodarstwie rolnym i gotowaniu gulaszu. A i coś tam o jakiejś Ellie i Florianie.
Zmarnowany czas. Nic więcej.

Typowo męskie spojrzenie na uczucia kobiety, nieco spłaszczony i słabo rozwinięty wątek miłosny, niemniej jednak jest godna polecenia. Wspaniale i wiernie oddany obraz irlandzkiej prowincji.


przemyslanerecenzje.blogspot.com

Typowo męskie spojrzenie na uczucia kobiety, nieco spłaszczony i słabo rozwinięty wątek miłosny, niemniej jednak jest godna polecenia. Wspaniale i wiernie oddany obraz irlandzkiej prowincji.


przemyslanerecenzje.blogspot.com

porażka (...)

porażka (...)

Piękny klimat i język. Sama historia nie porwała mnie, gdyż czuję, że "weszłam do tej historii, wyszłam, i zaraz o niej zapomnę". Na pewno nie jest to książka, o której myśli się jeszcze po przeczytaniu.

Piękny klimat i język. Sama historia nie porwała mnie, gdyż czuję, że "weszłam do tej historii, wyszłam, i zaraz o niej zapomnę". Na pewno nie jest to książka, o której myśli się jeszcze po przeczytaniu.

Lekka, przyjemna lektura na raz. Wciąga aczkolwiek nie zachwyca jakoś specjalnie.

Lekka, przyjemna lektura na raz. Wciąga aczkolwiek nie zachwyca jakoś specjalnie.