Książke bardzo chciałem przeczytać, ale była oba "białym krukiem", dopoki nie została wznowiona. Moje oczekiwania były ogromne, może poprzez początkowe sceny filmu Gladiator i samego Marka Aureliusza. Przeczytałem ale chyba wolałem ten stan oczekiwania. No cóż, kolejna ksiązka z serii HB nie na temat, a raczej temat opisany ze strony archeologicznej a nie militarnej. O samych wojnach niewiele można sie dowiedzieć, ale za to o archeologicznych artefaktach z epoki i zmianach wśród barbarzyńców cała masa informacji. No cóż jestem trochę awiedziony pozycją, chociaż czego można sie dobrego spodziewać po tej serii.

Książke bardzo chciałem przeczytać, ale była oba "białym krukiem", dopoki nie została wznowiona. Moje oczekiwania były ogromne, może poprzez początkowe sceny filmu Gladiator i samego Marka Aureliusza. Przeczytałem ale chyba wolałem ten stan oczekiwania. No cóż, kolejna ksiązka z serii HB nie na temat, a raczej temat opisany ze strony archeologicznej a nie militarnej. O...

'Wojny markomańskie 163-185 n.e.' M. Olędzki

Plusy:

* przejrzyście omówione obie wojny markomańskie i ich poszczególne kampanie i bitwy
* książka prezentuje aktualny stan badań
* autor oparł się na przekazach literackich i źródłach archeologicznych, w tym inskrypcjach

Minusy:

* niewystarczająco omówieni rzymscy i germańscy dowódcy doby wojen markomańskich Marka Aureliusza
* autor powiela obraz Germanów jako brudnych i półnagich barbarzyńców, licho wyekwipowanych wspominając że nie nosili pancerzy a jednocześnie wskazuje iż znali sztukę oblężniczą. Autor w ogóle nie wziął pod uwagę, że Germanowie korzystali też ze zdobycznej broni rzymskiej. Już Cheruskowie rozgrabili rzymski sprzęt w bitwie w Lesie Teutoburskim
* w jednym z rozdziałów autor błędnie stwierdził, że M. Macrinus Avitus Catonius Vindex jednocześnie dowodził ala I Ulpia contariorum miliaria i jednym z oddziałów konnych łuczników. Był to ekwita, a milicje odbywało się po kolei. Najpierw odbył trzecią milicję dowodząc trackim skrzydłem konnych łuczników, a potem odbył czwartą milicję komenderując ala I Ulpia contariorum miliaria, m.in. w bitwie w rejonie Gorsium wspomnianej w książce

Mimo pewnych mankamentów polecam ją do przeczytania pasjonatom wojskowości rzymskiej i germańskiej.

'Wojny markomańskie 163-185 n.e.' M. Olędzki

Plusy:

* przejrzyście omówione obie wojny markomańskie i ich poszczególne kampanie i bitwy
* książka prezentuje aktualny stan badań
* autor oparł się na przekazach literackich i źródłach archeologicznych, w tym inskrypcjach

Minusy:

* niewystarczająco omówieni rzymscy i germańscy dowódcy doby wojen markomańskich Marka...

Autor jest archeologiem - i cóż z tego, ktoś zapyta? Ano tyle, że analiza strzępów zachowanych źródeł literackich jest ograniczona do minimum, znacząco ustępując opisowi znalezisk archeologicznych z północnej (z perspektywy Rzymian) Europy. Dlatego czytelnik niezbyt wiele dowie się o przebiegu wojny, a to moim zdaniem jest znaczący minus. Zamiast tego będzie mógł poczytać o uchwytnych archeologicznie przemianach wśród ludów barbarzyńskich pod wpływem tytułowego konfliktu. Czy o to chodziło? Mnie niekoniecznie, ale na bezrybiu i tak ryba.

Autor jest archeologiem - i cóż z tego, ktoś zapyta? Ano tyle, że analiza strzępów zachowanych źródeł literackich jest ograniczona do minimum, znacząco ustępując opisowi znalezisk archeologicznych z północnej (z perspektywy Rzymian) Europy. Dlatego czytelnik niezbyt wiele dowie się o przebiegu wojny, a to moim zdaniem jest znaczący minus. Zamiast tego będzie mógł poczytać o...

Dobra książka. Bardzo podobały mi się informacje archeologiczne uzupełniające przekaz historyczny.

Dobra książka. Bardzo podobały mi się informacje archeologiczne uzupełniające przekaz historyczny.

Gdyby wszyscy archeolodzy umieli tak ciekawie pisać jak autor tej książki jakże łatwiej można by przyswoić sobie wiedzę z okresu pradziejów. Książka w bardzo ciekawy sposób przedstawia mało znany w historii okres, w którym legiony rzymskie dotarły na zaledwie 50 km od granic obecnych terenów Polski. Czyta się rewelacyjnie i mogę polecić każdemu, nawet nie fachowcowi od historii.

Gdyby wszyscy archeolodzy umieli tak ciekawie pisać jak autor tej książki jakże łatwiej można by przyswoić sobie wiedzę z okresu pradziejów. Książka w bardzo ciekawy sposób przedstawia mało znany w historii okres, w którym legiony rzymskie dotarły na zaledwie 50 km od granic obecnych terenów Polski. Czyta się rewelacyjnie i mogę polecić każdemu, nawet nie fachowcowi od...

Książka cieniutka, napisana prostym i przystępnym językiem, bardzo dobrze opisuje tamte wydarzenia. Polecam wszystkim zainteresowanym, nawet laik przeczyta to z przyjemnością.

Książka cieniutka, napisana prostym i przystępnym językiem, bardzo dobrze opisuje tamte wydarzenia. Polecam wszystkim zainteresowanym, nawet laik przeczyta to z przyjemnością.

Bardzo dobry habek. Nawet jeśli ktoś nie ceni tej serii to nie ma wyboru, gdyż to pionierskie polskie opracowanie wojen markomańskich. Autor nie jest z przypadku - to archeolog zajmujący się okresem wojen markomańskich na ziemiach Polski i okolic. Wcześniej zresztą napisał na związany z tym temat pracę czysto naukową - "Czas przemian". Tematyka powinna zaciekawić polskiego czytelnika ponieważ dotyczy pierwszego poważnego najazdu zamieszkujących wtedy u nas plemion germańskich na Cesarstwo Rzymskie. Przy tej okazji ujawniły się nazwy ludów, o których wcześniej nie słyszano i dały się teraz poznać. Układ pracy dobrze przemyślany, poukładany, opisany na tyle dobrze na ile pozwala stan zachowania źródeł. Względnie łatwo to ogarnąć a w razie potrzeby odnaleźć potrzebne informacje. Archeologia jest przywoływana kiedy wnosi coś istotnego, więc nikt się nie zanudzi niuansami kultur materialnych. Przypisów w sam raz, wskazują wyselekcjonowaną ważną literaturę. Sympatycznym i pożytecznym dodatkiem jest aneks z tłumaczeniami wybranych źródeł opisujących konflikt - fragmentów tych nie znajdziemy nigdzie indziej.

Bardzo dobry habek. Nawet jeśli ktoś nie ceni tej serii to nie ma wyboru, gdyż to pionierskie polskie opracowanie wojen markomańskich. Autor nie jest z przypadku - to archeolog zajmujący się okresem wojen markomańskich na ziemiach Polski i okolic. Wcześniej zresztą napisał na związany z tym temat pracę czysto naukową - "Czas przemian". Tematyka powinna zaciekawić polskiego...

Ta monografia zasługuje na dość wysoką ocenę. Autor wykorzystał dużą liczbę opracowań w wielu językach oraz komplet źródeł do dziejów tego konfliktu. Temat książki zbliżony jest do tematu jego habilitacji, stąd też praca ma swoją specyfikę. Pierwsze cztery rozdziały mają charakter wstępu, zasadniczą treść, a więc opis wojen markomańskich, prezentuje rozdział piąty, a szósty jest próbą podsumowania rzymskiej polityki naddunajskiej. Książka znajduje się gdzieś pomiędzy archeologią a historią z lekkim wskazaniem na tę pierwszą naukę. Relatywnie niewiele miejsca poświęcone zostało militarnym aspektom konfliktu, co wynika jednak z fragmentaryczności źródeł pisanych. Zastrzeżenia można mieć do nie najlepszego stosowania wyrazów łacińskich oraz - jak prawie zawsze w serii HB - do ilości map. Na plus natomiast należy Autorowi zapisać aneksy, w których przedstawia on wybór tekstów źródłowych dotyczących konfliktu i listy rzymskich jednostek oraz barbarzyńskich plemion biorących w nim udział. Dwie inne częste wady tego typu publikacji, a więc nadużywanie cytatów źródłowych oraz niedobór przypisów w tej publikacji występują. Godna uwagi monografia, szkoda tylko, że dość krótka.

Tomasz Babnis

Ta monografia zasługuje na dość wysoką ocenę. Autor wykorzystał dużą liczbę opracowań w wielu językach oraz komplet źródeł do dziejów tego konfliktu. Temat książki zbliżony jest do tematu jego habilitacji, stąd też praca ma swoją specyfikę. Pierwsze cztery rozdziały mają charakter wstępu, zasadniczą treść, a więc opis wojen markomańskich, prezentuje rozdział piąty, a szósty...