Żywe Trupy: Wojna totalna, cz. 1

Wcześniej nieocenione, ale pozwolę sobie na krytyczną ocenę, bo ,,Żywe Trupy'' znam od X lat, i kto jak kto, ale jako wierny fan mam prawo być oburzony. Kirkman nie potrafi pisać wojenek (chciałem przekląć między słówkami, ale się powstrzymałem). W wojnie totalnej upada nisko - kopiując najtańsze sceny z filmów akcji, groteska i głupota scenariuszowa woła o pomstę do nieba. Zaraz obok ,,Wojny z szeptaczami'' najsłabszy album w całej serii. Pozbawiony jakichkolwiek argumentów, by traktować tą serię na poważnie. Jak nie opera mydlana, to bezmyślna strzelanina i totalny chaos prowadzący do frustrujących zagrywek twórczych. Doszło do tego, że późniejsze dzieła George'a Romero (wiecie, ten co spopularyzował zombie w latach 60.) miał mniej ohydne zagrania niż Kirkman przez całą serię - tutaj popadł w autoparodię i totalny brak zrozumienia, na czym polega mądrze rozrysowany konflikt.

Wcześniej nieocenione, ale pozwolę sobie na krytyczną ocenę, bo ,,Żywe Trupy'' znam od X lat, i kto jak kto, ale jako wierny fan mam prawo być oburzony. Kirkman nie potrafi pisać wojenek (chciałem przekląć między słówkami, ale się powstrzymałem). W wojnie totalnej upada nisko - kopiując najtańsze sceny z filmów akcji, groteska i głupota scenariuszowa woła o pomstę do nieba....

Tomy, w których walczyli z Neganem, pochłaniałam w szaleńczym tempie. Przyznam, że momentami przewracałam oczami, gdy widziałam piąte przekleństwo na jednej stronie, ale o to chyba chodziło, by jak najlepiej oddać klimat i zachowanie postaci.
Tak czy inaczej, Żywe Trupy są świetną serią i cieszę się, że aż tak mi się spodobały.

Tomy, w których walczyli z Neganem, pochłaniałam w szaleńczym tempie. Przyznam, że momentami przewracałam oczami, gdy widziałam piąte przekleństwo na jednej stronie, ale o to chyba chodziło, by jak najlepiej oddać klimat i zachowanie postaci.
Tak czy inaczej, Żywe Trupy są świetną serią i cieszę się, że aż tak mi się spodobały.

Nie było tej mocy, której się spodziewałam, ale i tak było nieźle i zawiedziona z całą pewnością nie jestem. Myślę, że w kolejnej części będzie rzeź totalna, na to liczę i na to czekam.

Rick zebrał już armię przeciwko Neganowi i wchodzą do gry, wszyscy stawiają czoła swoim lękom i postanawiają walczyć o lepszą przyszłość (o ile coś takiego w Żywych trupach w ogóle istnieje). Mają plan i przystępują do jego realizacji, no ale jak to bywa z planami… jeden planował pierdnąć i się zesrał, więc komplikacje, komplikacje, komplikacje i zakończenie, które nie rozwiewa żadnych wątpliwości, kto w tej wojnie ma przewagę.

„Czy myślisz, że oni się z nas śmieją? [trupy] […] Gdyby mogli… wiem, że śmialiby się. Zawsze tam są… czają się za rogiem, tylko czekają, by nas zabić i zjeść. A my co robimy? Zabijamy się nawzajem. Ułatwiamy im to.”

Nie było tej mocy, której się spodziewałam, ale i tak było nieźle i zawiedziona z całą pewnością nie jestem. Myślę, że w kolejnej części będzie rzeź totalna, na to liczę i na to czekam.

Rick zebrał już armię przeciwko Neganowi i wchodzą do gry, wszyscy stawiają czoła swoim lękom i postanawiają walczyć o lepszą przyszłość (o ile coś takiego w Żywych trupach w ogóle...

Panie Kirkman, kończ pan już...

Panie Kirkman, kończ pan już...

I znów tyle miesięcy oczekiwania, a przyjemność trwała raptem chwilę :)

Jak prezentuje się nowy tom? Według mnie trzyma poziom, choć równie dobrze przez sentyment mogłem nieco stracić swój obiektywizm względem tej serii. W końcu czyta się ją już spory kawałek czasu i człowiek zżył się z bohaterami. Żywe Trupy wciąż dostarczają mi dobrej rozrywki, generują emocje, a chyba o to w tym chodzi. Nie wiem jak Wy, ale ja odliczam dni do premiery kolejnego tomu. Co prawda spodziewałem się trochę więcej po okrągłym 20 tomie serii i szumnie zapowiadanej "Wojnie Totalnej". Rozczarowany jednak również nie jestem. Może po prostu za szybko przeczytałem i stąd ten niedosyt ;) Nie zapominajmy, że to dopiero cześć pierwsza wojny. Zobaczymy, w którą stronę Kirkman postanowi popchnąć całą historię. Za kilka miesięcy spojrzymy na całość i ponownie ocenimy. Niewątpliwie jest potencjał, a z takim zagrożeniem Rick i ekipa jeszcze się nie zmierzyli. Serial stacji AMC wciąż nie umywa się do komiksu, ani świetne ocenianej gry studia Telltale. Po ukończeniu 3 odcinków 2 sezonu gry, stwierdzam, że prezentuje poziom, jaki serwowały nam najlepsze numery komiksowego pierwowzoru. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość. Niezależnie, która strona wygra, wojna nie obędzie się bez ofiar. Trzeba więc trzymać kciuki za swoich ulubionych bohaterów :)

I znów tyle miesięcy oczekiwania, a przyjemność trwała raptem chwilę :)

Jak prezentuje się nowy tom? Według mnie trzyma poziom, choć równie dobrze przez sentyment mogłem nieco stracić swój obiektywizm względem tej serii. W końcu czyta się ją już spory kawałek czasu i człowiek zżył się z bohaterami. Żywe Trupy wciąż dostarczają mi dobrej rozrywki, generują emocje, a chyba o...