Frunze w meczecie
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Święty Wojciech
- Data wydania:
- 2016-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-01-01
- Liczba stron:
- 165
- Czas czytania
- 2 godz. 45 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380650077
- Tagi:
- Kirgistan Azja Centralna islam
Jedynym państwem Azji Centralnej, które zagnieździło się w świadomości Europejczyków, pozostaje Afganistan. Dawne republiki radzieckie: Tadżykistan, Turkmenistan, Uzbekistan i Kirgistan, zlewają się w jakąś bezkształtną całość, ich istnienie umyka świadomości Europejczyków. I tylko dzięki temu, że stały się państwami końca, zachowały one stary, niekoniecznie dobry świat. Pozostały probierzem tego, czym było imperium radzieckie i co po sobie zostawiło – na każdej możliwej płaszczyźnie: politycznej, gospodarczej, religijnej, kulturowej, społecznej.
Frunze w meczecie jest kulturowym reportażem z Kirgistanu – niegdysiejszej Kirgizji, jednego z najbardziej tajemniczych państw Azji Centralnej. Autor pokazuje jego teraźniejszość, mocno – znacznie mocniej, niżbyśmy się spodziewali – naznaczoną sowiecką przeszłością. Pokazuje świat o historii długiej i krótkiej zarazem. Świat, który miał być monolitem, a jest pełen sprzeczności.
Ontologicznie końcem będzie to, co nieistotne i niewidoczne. Albo nieistniejące. Kirgizja jest na końcu. Na końcu świata. Niewielu ludzi wie, gdzie jest Kirgizja, a jeszcze mniej – czym ona jest. Można tam znaleźć Związek Radziecki, jaki przechowujemy we wspomnieniach. Dziadowski, a jednocześnie egzotyczny. Fascynujący i odpychający zarazem. Taka jest właśnie Kirgizja: azjatycka kultura zmieszana z islamem i sowiecką historią. Państwo zupełnie nieznane, w którym czas płynie wolniej. Kirgizja ostatnia, na samym końcu.
Cezary Kościelniak, filozof, pracownik Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, eseista i felietonista. Fascynuje go poznawanie ludzi i odkrywanie miejsc w kulturach bliskich i dalekich. Czujny nomad i obserwator świata.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 29
- 27
- 7
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
To kolejna książka o Kirgistanie, którą przeczytałem i jestem zły.
Bardzo podoba mi się refleksyjny styl autora, ale na poziomie faktów, książka nie trzyma się kupy. Przykłady z pierwszych 30 stron:
- opis lotu ze Stambułu do Osz porównany do jazdy pociągiem w Rosji: picie wódki, zakąski - to są bajki. Owszem, panuje na lotach bałagan - Pegasus Airlines, Manas Air nie do końca panują nad pasażerami, ale porównywanie lotu do "płackarntej" to mocne nadużycie
- podane w książce przyczyny zamieszek w Osz w 2010 roku - dążenia niepodległościowe Uzbeków to wierutna bzdura. Nikt tam nie wszczynał żadnych protestów ani zamieszek ani nie chciał przyłączenia obwodów do Uzbekistanu.
- stwierdzenie "Uzbecy maja mentalność Timura" i rozwinięcie to poziom WC Kwadrans. Powinien być jeszcze opis typowego Uzbeka z pokazywaniem jego uzębienia, mięśni i postawy ciała... Straszna krzywda dla tych ludzi, powielanie bzdurnych stereotypów.
- pisanie o Osz: Uzbeków jakby tutaj nie było... a cały południowo-zachodni Osz? Przecież to jest Uzbecka część miasta. Nawet na zdjęciach satelitarnych Google Maps widać nowiutkie błyszczące dachy - nowe domy postawione po pogromach w 2010 roku.
- pisanie o Uzbekach jako o biednych i porównywanie z zaradnymi/sprytnymi Kirgizami to jakieś nieporozumienie. W Jalalabadzie pierwsze płonęły i były plądrowane sklepy Uzbeków, hotele - przez bandy Kirgizów, którzy przyjechali spoza miasta.
Do tego maniera człowieka cywilizowanego rodem z "Jądra Ciemności"...
Książka o Kirgistanie, w której nie ma słowa o ała kaczuu - barbarzyńskim zwyczaju porywania kobiet i zmuszania ich do małżeństwa? Podczas gdy szacuje się, że nawet co czwarte małżeństwo w Kirgistanie jest zawierane przez ała kaczuu. Autor pominął bardzo wiele elementów kirgiskiej kultury.
Nie wiem ile czasu autor spędził w Kirgistanie, ale za mało i ewidentnie obracał się w jednorodnym towarzystwie. Ta książka robi wielką krzywdę Kirgistanowi. Mnie przeraża. Język jest naprawdę ładny, ale oparty na bzdurach, powiela stereotypy, upraszcza i przeinacza.
Dla porównania proponuję przeczytać: Wystarczy przejść przez rzekę Ludwiki Włodek, Sowietstany Eriki Fatland czy Obłoki Fergany Przemysława Chwały. Najlepiej jednak pojechać do Kirgistanu.
Autorowi proponuję pojechać tam raz jeszcze. Posłużę za przewodnika. Ta książka to zło. Napisane bardzo ładnym językiem - to zło jeszcze gorsze.
To kolejna książka o Kirgistanie, którą przeczytałem i jestem zły.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo podoba mi się refleksyjny styl autora, ale na poziomie faktów, książka nie trzyma się kupy. Przykłady z pierwszych 30 stron:
- opis lotu ze Stambułu do Osz porównany do jazdy pociągiem w Rosji: picie wódki, zakąski - to są bajki. Owszem, panuje na lotach bałagan - Pegasus Airlines, Manas Air nie do...
Wybierając książkę z katolickiego wydawnictwa Święty Wojciech o tematyce związanej z Islamem oraz republikami postsowieckimi miałem obawy, że nie będzie napisana w "duchu toruńsko-smoleńskim". Całe szczęście były one nieuzasadnione (z małym wyjątkiem w ostatnim rozdziale).
Książka w sposób rzetelny i prawdziwy pokazuje obraz współczesnego (brak aktualniejszej pozycji na polskim rynku) Kirgistanu. W dodatku napisana w sposób bardzo lekki - idealna do podróży, czy na nudny wykład/zajęcia. Szkoda tylko, że taka krótka.
Wybierając książkę z katolickiego wydawnictwa Święty Wojciech o tematyce związanej z Islamem oraz republikami postsowieckimi miałem obawy, że nie będzie napisana w "duchu toruńsko-smoleńskim". Całe szczęście były one nieuzasadnione (z małym wyjątkiem w ostatnim rozdziale).
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka w sposób rzetelny i prawdziwy pokazuje obraz współczesnego (brak aktualniejszej pozycji na...
Polski filozof i etyk jedzie do Kirgistanu w postsowieckiej Azji Centralnej z wykładami, zwiedza kraj i pisze coś w rodzaju reportażu. Sporo tam ciekawych, głębokich spostrzeżeń o tym egzotycznym świecie, o innej cywilizacji tak bardzo różnej od naszej. Trochę razi maniera wyższości autora: oto zachodni gość przyjeżdża na barbarzyński wschód z jego brakiem demokracji, brudem, bałaganem i czym tam jeszcze. Niemniej przenikliwości trudno mu odmówić.
Cezary Kościelniak, filozof z Poznania, pojechał na wykłady do Kirgistanu i opisał ten kraj z pozycji zachodniego gościa, bo u nas już przecie Zachód a u nich jeszcze postsowiecki bardak. I tak, pisze o hierarchiczności sowieckiego społeczeństwa z uwielbieniem dla stojących wyżej i pogardą dla będących niżej; ta postawa mocno przetrwała w Azji Centralnej. Wszędzie spotyka się małych dyktatorków, którym można się tylko bezwarunkowo podporządkować, bo jak nie to będą kłopoty. Zresztą każdy kto tam wjeżdża, odczuwa od razu zmianę atmosfery: chamscy pogranicznicy, niemiłe stewardessy, władcze konduktorki w wagonie sypialnym, itd. itp.
W takim świecie nasza zachodnia demokracja jest ustrojem abstrakcyjnym, bo tam od zawsze panującym ustrojem była forma satrapii, gorszej lub lepszej. Naród ma szczęście, gdy tyran jest oświecony, a pecha gdy krwawy, i tyle. Ten system satrapii idzie z góry na dół: małymi tyranami są minister, szef lokalnej administracji, aż do szefa patrolu policyjnego, który decyduje jaką łapówkę wziąć i od kogo: „System, w którym na widok milicjanta – a spotkać go można niemal na każdym rogu ulicy – włącza się lampka ostrzegawcza, znany był w ZSRR i w niezmienionej formie przetrwał w Azji Centralnej”(s.50).
Razi wszechobecny brud i bałagan: „Między blokami mieszkalnymi beztrosko wyrzuca się gruz, śmieci pozostałe po jakimś remoncie, czasem stare meble. Tak jest zresztą nie tylko między blokami. Wszędzie.” (s.64). Osobna sprawa to toalety, oszczędzę opisów...
Na ulicach piesi są zwierzyną łowną: „Z pierwszeństwem i prawami pieszego tutaj jest jak z demokracją. Formalnie istnieje, ale realnie nikt nie rozumie, co to słowo znaczy. Zresztą samochód jest silniejszy, a silniejszy ma zawsze rację.” (s.64)
Wszystkie te ciekawe uwagi pisane są z wyraźnie dostrzegalnej pozycji wyższości, oto my Europejczycy stoimy na wyższym poziomie moralnym niż te dzikusy, ta postawa irytuje mimo b.celnych diagnoz autora. Także na zdjęciach głównym obiektem jest autor, czyżby on był bohaterem książki? Zatem tym cały ten opis mocno jednostronny, za mało tam o gościnności, serdeczności, zwyczajnej dobroci tych ludzi. Mimo to książka jest ciekawa przez celne diagnozy, jakie stawia.
Polski filozof i etyk jedzie do Kirgistanu w postsowieckiej Azji Centralnej z wykładami, zwiedza kraj i pisze coś w rodzaju reportażu. Sporo tam ciekawych, głębokich spostrzeżeń o tym egzotycznym świecie, o innej cywilizacji tak bardzo różnej od naszej. Trochę razi maniera wyższości autora: oto zachodni gość przyjeżdża na barbarzyński wschód z jego brakiem demokracji,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka na uwagę zasługuje choćby ze względu na tematykę. O Kirgistanie nie często mamy okazję słyszeć/czytać. Prosta, przyjemna w odbiorze relacja z podróży. Niestety nieco tendencyjna - z założoną z góry tezą.
Książka na uwagę zasługuje choćby ze względu na tematykę. O Kirgistanie nie często mamy okazję słyszeć/czytać. Prosta, przyjemna w odbiorze relacja z podróży. Niestety nieco tendencyjna - z założoną z góry tezą.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzysta się szybko i przyjemnie.
Czysta się szybko i przyjemnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZa dużo w tej książce jest myśli autora, za dużo filozofowania, a za mało czystej fascynacji państwem, które pozostaje w zainteresowaniu autora.
Za dużo w tej książce jest myśli autora, za dużo filozofowania, a za mało czystej fascynacji państwem, które pozostaje w zainteresowaniu autora.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiężko się czyta- na szczęście szybko. Książka nie przedstawia żadnej ciekawej historii, mimo że jest krótka, to przy tym chaotyczna. Wciśnięte przypadkowo, nieprzetłumaczone rosyjskie słowa i zdania utrudniają odbiór.
Ciężko się czyta- na szczęście szybko. Książka nie przedstawia żadnej ciekawej historii, mimo że jest krótka, to przy tym chaotyczna. Wciśnięte przypadkowo, nieprzetłumaczone rosyjskie słowa i zdania utrudniają odbiór.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrochę jednostronny, skupiony na postsowieckości obraz Kirgizji. Liczyłem na więcej.
Trochę jednostronny, skupiony na postsowieckości obraz Kirgizji. Liczyłem na więcej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGłównie opowieść o minionych czasach ZSRR na kirgiskiej ziemi i towarzyszącej im mentalności. O Kirgistanie i jego mieszkańcach jest tu tyle co kot napłakał
Głównie opowieść o minionych czasach ZSRR na kirgiskiej ziemi i towarzyszącej im mentalności. O Kirgistanie i jego mieszkańcach jest tu tyle co kot napłakał
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to