Tokyo Ghost Deluxe Edition

Zmarnowany potencjał, jaki dawała kreska i wizualna strona komiksu. Scenariusz jest prosty i infantylny ale nie w tym rzecz. Spora część postaci, zabiegi narracyjne i ogólnie świat przedstawiony jest ordynarny, prostacki i prymitywny. Rozumiem że światy cyberpunkowe rządzą się swoją stylistyką ale można to zrobić zdecydowanie w sposób bardziej wysublimowany. Z dialogami jest tak samo i to męczy/kłuje w oczy. Bardzo fajna czerwona panda.

Zmarnowany potencjał, jaki dawała kreska i wizualna strona komiksu. Scenariusz jest prosty i infantylny ale nie w tym rzecz. Spora część postaci, zabiegi narracyjne i ogólnie świat przedstawiony jest ordynarny, prostacki i prymitywny. Rozumiem że światy cyberpunkowe rządzą się swoją stylistyką ale można to zrobić zdecydowanie w sposób bardziej wysublimowany. Z dialogami...

Cyberpunk to nie mój klimat.. Rysunki Seana to rewelacja i zdecydowanie największy plus. Scenariusz? Niby napisany podręcznikowo, a jednak nie zapada w pamięci. Główne złole i ich motywy - tu było chyba najsłabiej. Jak na amerykański komiks to jest dobrze.

Cyberpunk to nie mój klimat.. Rysunki Seana to rewelacja i zdecydowanie największy plus. Scenariusz? Niby napisany podręcznikowo, a jednak nie zapada w pamięci. Główne złole i ich motywy - tu było chyba najsłabiej. Jak na amerykański komiks to jest dobrze.

Ocena wysoka ze względu na rysunki, dłużył mi się ten komiks i wymęczony doczytałem do końca.

Ocena wysoka ze względu na rysunki, dłużył mi się ten komiks i wymęczony doczytałem do końca.

Pięknie narysowany, ale scenariusz, a w szczególności dialogi bardzo słabe

Pięknie narysowany, ale scenariusz, a w szczególności dialogi bardzo słabe

Tokyo Ghost to historia sci-fi osadzona w roku 2089, kiedy ludzkość uciekła w świat wirtualny przepełniony pornografią i rozrywką. Główna bohaterka - policjantka Debbie, jako jedna z niewielu nie korzysta z uzależniających technologii, a jej głównym celem jest uwolnienie spod jej wpływu swojego chłopaka.
Za fenomenalną warstwę graficzną odpowiada Sean Murphy (jeden z moich ulubionych rysowników). Historia jest angażująca i do połowy nie mogłem oderwać się od lektury, potem robi się trochę trochę gorzej. Scenariusz napisał Rick Remender, od którego twórczości odbiłem się przy szalenie popularnym Deadly Class. Podobnie jak w tamtej historii brutalność świata przytłacza, a bohaterowie podejmują decyzje, którym ciężko kibicować.

Tokyo Ghost to historia sci-fi osadzona w roku 2089, kiedy ludzkość uciekła w świat wirtualny przepełniony pornografią i rozrywką. Główna bohaterka - policjantka Debbie, jako jedna z niewielu nie korzysta z uzależniających technologii, a jej głównym celem jest uwolnienie spod jej wpływu swojego chłopaka.
Za fenomenalną warstwę graficzną odpowiada Sean Murphy (jeden z moich...

Jest cyberpunk, japoński folklor, technologia, upadłe społeczeństwo, miłość, walki i krew. Wspaniała kreska, dynamiczna, brudna, imponująca szczegółami.
Zawodzi niestety historia. Zbyt ordynarne, zbyt dosłowne, zbyt "bajkowe" - jakby całość była zbyt napompowana adrenalina, seksem, szaleństwem. Joker w wersji cyber.
Przeczytałem z przyjemnością, ale nie będę chciał wracać. Wolałbym bardziej stonowane tempo. Ale przeczytać, a zwłaszcza obejrzeć warto.

Jest cyberpunk, japoński folklor, technologia, upadłe społeczeństwo, miłość, walki i krew. Wspaniała kreska, dynamiczna, brudna, imponująca szczegółami.
Zawodzi niestety historia. Zbyt ordynarne, zbyt dosłowne, zbyt "bajkowe" - jakby całość była zbyt napompowana adrenalina, seksem, szaleństwem. Joker w wersji cyber.
Przeczytałem z przyjemnością, ale nie będę chciał...

Ja wiem, że sporo tu naiwności, że rozwiązania typu deus ex machina pojawiają się o 2-3 razy za dużo... Ale, cholera, uwielbiam ten komiks w podobny sposób i z podobnych przyczyn, co "Głębię" tego samego autora. Bo Remender znowu dostarcza na wskroś humanistyczną opowieść o relacji człowieka z naturą i technologią, a przy tym znowu daje nam bohaterów, których losem można się przejąć. Jednocześnie zwięzła forma - zaledwie 10 zeszytów, podczas gdy "Głębia" miała ich aż 26 - zdecydowanie wychodzi serii na dobre. Na kartach albumu upchnięto absolutne maksimum treści, dzięki czemu uniknął autor zbędnej waty i niepotrzebnego przeciągania, czego czasem możemy doświadczyć w innych jego seriach. Anyway - polecanko, zwłaszcza jeśli lubicie sci-fi/cyberpunkt i tym podobne.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Ja wiem, że sporo tu naiwności, że rozwiązania typu deus ex machina pojawiają się o 2-3 razy za dużo... Ale, cholera, uwielbiam ten komiks w podobny sposób i z podobnych przyczyn, co "Głębię" tego samego autora. Bo Remender znowu dostarcza na wskroś humanistyczną opowieść o relacji człowieka z naturą i technologią, a przy tym znowu daje nam bohaterów, których losem można...

Ekscytujące wodotryski wizualne okraszone historią o nieustannym konflikcie natury i technologii. Warto!

Ekscytujące wodotryski wizualne okraszone historią o nieustannym konflikcie natury i technologii. Warto!

To raczej nic oryginalnego, ale podszedłem z nadzieją na fajną, niezobowiązującą rozrywkę. Do pewnego czasu tak było, lecz w drugiej części patetyczny wydźwięk zaczął męczyć. Bezduszna technologia kontra natura - niby słuszne, ale jednak mocno tendencyjne. Moment, w którym bohaterka wkracza do akcji na białym lśniącym jeleniu wraz z zieloną armią już mocno kuriozalny. Ewentualnie na kibelek

To raczej nic oryginalnego, ale podszedłem z nadzieją na fajną, niezobowiązującą rozrywkę. Do pewnego czasu tak było, lecz w drugiej części patetyczny wydźwięk zaczął męczyć. Bezduszna technologia kontra natura - niby słuszne, ale jednak mocno tendencyjne. Moment, w którym bohaterka wkracza do akcji na białym lśniącym jeleniu wraz z zieloną armią już mocno kuriozalny....

Kompletna strata czasu

Kompletna strata czasu