Sir John

Lekki romans obyczajowy. Madeline zostaje pokojówką Sir Johna, który przygotowuje się na pobyt matki na wsi zimą. Dziewczyna jest po wielu przejściach. Utrzymuje swoje ciocie. Sir John służył kiedyś w Indiach. Jest sędzią pokoju. Przywiózł ze sobą Pahdiego swojego lokaja. W miasteczku dochodzi do drobnych kradzieży węgla i pieniędzy.Między Sir Johnem a Madeline zaczyna iskrzyć. Czy tych dwoje ma szansę być razem? Dodatkowo matka przywodzi ze sobą Pannę de Witt, aby została żoną syna. Jego brat Jeremy jest księdzem.

Lekki romans obyczajowy. Madeline zostaje pokojówką Sir Johna, który przygotowuje się na pobyt matki na wsi zimą. Dziewczyna jest po wielu przejściach. Utrzymuje swoje ciocie. Sir John służył kiedyś w Indiach. Jest sędzią pokoju. Przywiózł ze sobą Pahdiego swojego lokaja. W miasteczku dochodzi do drobnych kradzieży węgla i pieniędzy.Między Sir Johnem a Madeline zaczyna...

Świetnie napisana, lekka lektura na zimowe wieczory .

Świetnie napisana, lekka lektura na zimowe wieczory .

Postanowiłam przeczytać książkę lekką, łatwą i przyjemną, kierując się okładką i opisem na okładce, na który rzuciłam okiem.
Przewidywalna, jak chyba każdy romans. Ale to nie romans, to nawet nie historia budzącego się uczucia. To opis sytuacji zastanej i dalszych losów bohaterów. Idealnych bohaterów.
Można

Postanowiłam przeczytać książkę lekką, łatwą i przyjemną, kierując się okładką i opisem na okładce, na który rzuciłam okiem.
Przewidywalna, jak chyba każdy romans. Ale to nie romans, to nawet nie historia budzącego się uczucia. To opis sytuacji zastanej i dalszych losów bohaterów. Idealnych bohaterów.
Można

To nie jest klasyczny romans. Nie ma tu intrygi, dowcipnych bohaterów, balów i blasku Londynu. To powieść obyczajowa, tocząca się na prowincji o uczuciu rodzącym się między dojrzałymi ludźmi. Książka mimo to wciąga, śledzimy losy bohaterów i im kibicujemy. Postacie zarysowane ciekawie, nawet drugoplanowe, co rzadko się zdarza w romansach. Polecam dla romansowej odmiany :)

To nie jest klasyczny romans. Nie ma tu intrygi, dowcipnych bohaterów, balów i blasku Londynu. To powieść obyczajowa, tocząca się na prowincji o uczuciu rodzącym się między dojrzałymi ludźmi. Książka mimo to wciąga, śledzimy losy bohaterów i im kibicujemy. Postacie zarysowane ciekawie, nawet drugoplanowe, co rzadko się zdarza w romansach. Polecam dla romansowej odmiany :)

Bardzo ciekawa historia, intrygujące, tajemnicze postacie - cieszę się, że nie zdradzano za szybko przeszłości bohaterów co powodowało u mnie upartą ciekawość. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona innym schematem niż zazwyczaj w romansach można dostrzec np.: główny bohater pierwszy wyznaje miłość - co w romansach jest bardzo rzadkie, nie było żadnych scen zazdrości, główny bohater mimo że po przejściach nie był chłodny i obojętny na uczucia - wręcz przeciwny był kochający i opiekuńczy już od samego początku, główna bohaterka długo trwała w postanowieniu że nie chce ślubu oraz popełniła małe przestępstwo - miłe zaskoczenie o dziwo😁
Ale oprócz tego również wzbogaciłam swoje słownictwo co jest następnym plusem. Nie było żadnych nudnych momentów no może dla mnie osobiście zakończenie średnie - scena pod Mokrą Łasicą bardzo mi się podobała ale całe podsumowanie tej historii było nużące i niepotrzebne😟 Ale wybaczam dzięki dobrze opisanym aktom. Ogólnie jeśli chodzi o mój gust to do książki wracam jak jest pełna emocji i dosłownie ją przeżywam - tutaj tego nie było, ale było dużo innych plusów dlatego chętnie mogę ją polecić 😊

Bardzo ciekawa historia, intrygujące, tajemnicze postacie - cieszę się, że nie zdradzano za szybko przeszłości bohaterów co powodowało u mnie upartą ciekawość. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona innym schematem niż zazwyczaj w romansach można dostrzec np.: główny bohater pierwszy wyznaje miłość - co w romansach jest bardzo rzadkie, nie było żadnych scen zazdrości, główny...

Idealna lekturka na lato świetnie poprowadzona fabuła,dobra akcja i ciekawi,fajni bohaterowie.
Fajny romans,mnie się podobał.

Idealna lekturka na lato świetnie poprowadzona fabuła,dobra akcja i ciekawi,fajni bohaterowie.
Fajny romans,mnie się podobał.

Cóż to był za gniot. Książka tak bezdennie nudna, aż przykro się robi na sercu, że ktoś postanowił to wydać. Wszystko się w tej powieści tak niemiłosiernie wlecze i ciągnie, że aż nie chce się tego czytać. Przynajmniej 5 razy miałam ochotę rzucić tą książką o ścianę. Niby fajni bohaterowie, niby im kibicowałam, ale jednocześnie chciałam żeby powieść jak najszybciej się skończyła. Z ponad 300 stron, nawet pół rozdziału nie było interesujące. Emocje przy jakiejkolwiek niewyjaśnionej sprawie równają się zeru. Wszystkiego można domyślić się po kilku zdaniach (nawet zakończenia). Bardzo przewidywalna, bardzo słaba i mimo szczerych chęci nie mam nic pozytywnego do napisania o tej książce. Radzę omijać szerokim łukiem ten tytuł, bo na prawdę nie jest warta przeczytania.

Cóż to był za gniot. Książka tak bezdennie nudna, aż przykro się robi na sercu, że ktoś postanowił to wydać. Wszystko się w tej powieści tak niemiłosiernie wlecze i ciągnie, że aż nie chce się tego czytać. Przynajmniej 5 razy miałam ochotę rzucić tą książką o ścianę. Niby fajni bohaterowie, niby im kibicowałam, ale jednocześnie chciałam żeby powieść jak najszybciej się...

z wielkim bólem przeczytałam... żadnej akcji poprostu nuda

z wielkim bólem przeczytałam... żadnej akcji poprostu nuda

„Sir John” autorstwa Grace Burrowes to grudniowa propozycja lektury od Wydawnictwa Amber.
Romans historyczny – to gatunek literacki, na którym mogę śmiało powiedzieć zjadłam zęby w czasach gdy byłam dużo młodsza niż teraz. Z czasem moje zainteresowania dojrzały i wykiełkowały na tej podwalinie wymaga dość spore jeśli chodzi o literaturę.
Niemniej jednak z sentymentem powracam czasem do powieści osadzonych w dawnych latach – chociaż ostatnio prym w tej kategorii wiodą nasze polskie autorki.

„Sir John” przybył do mnie można by rzec w najlepszym dla siebie momencie – choć dla mnie osobiście to bardzo trudny czas. Ale może właśnie dlatego z chęcią i zupełnie niezobowiązująco wdałam się w romans z tym dżentelmenem.

Oto kolejny »dżentelmen po przejściach«, który za nic nie chce wiązać się z żadną kobietą, w romantycznej powieści mistrzyni zmysłowości”. – „Romantic Times”
Sir John Fanning – dla bliskich Jack – co dzień na sali sądowej staje twarzą w twarz ze zbrodnią, lecz nie boi się niczego… poza wizytą swojej matki. Teraz, przed Bożym Narodzeniem, jej przyjazd właśnie się zbliża. I nie obejdzie się – tego jest pewien – bez prób wyswatania go z kolejną, zdaniem matki najbardziej odpowiednią kandydatką. Jednak sir John stawia zdecydowany opór. Bo po raz pierwszy od lat jego serce bije mocniej dla kobiety...
Madeline Hennessy jest śliczna, inteligentna… i zdaniem matki zupełnie nieodpowiednia na żonę Jacka. Czy rzeczywiście? Jeśli nawet tak mogło by się wydawać, to ze zgoła innych powodów…
Grace Burrowes to autorka bestsellerów „New York Timesa” i „USA Today”, uhonorowana najbardziej prestiżowym wyróżnieniem gatunku: RITA Award (odpowiednik filmowego Oscara). Ukończyła nauki polityczne, muzykologię i prawo. Porzuciła jednak praktykę prawniczą na rzecz pisania. Jej powieści są w czołówce list bestsellerów Amazonu (często na 1. miejscach) najlepszych romansów z epoki regencji.


„Sir John” to lekka i przyjemna lektura, którą odebrałam ze spokojem ducha i wielkim sentymentem, który tkwił we mnie od bardzo dawna. Jak wspomniałam wcześniej, zbyt wiele komplikacji nawarstwiło mi się w moim życiu osobistym, co za tym idzie lektura książek szła mi opornie. Nie mogłam się skupić na żadnej. I któregoś dnia okazało się , że z mojego czytelniczego marazmu wybawił mnie właśnie „Sir John”.

Jest to powieść bardzo prosta fabularnie, o nieskomplikowanej akcji, dlatego czytanie jej nie sprawia trudności, ale i nie wymaga specjalnego zastanawiania się nad treścią. Co akurat mi było bardzo potrzebne i sprawiło, że mogłam oddać się swojemu ulubionemu zajęciu, mimo że kryzys czytelniczy trwał u mnie w najlepsze. Powieść ta nie jest typowym „harlequinem” tak, ze nie obawiajcie się tego :) Jest odrobina tajemnicy, dość sporo humoru i ciekawe dialogi, co warto podkreślić. W ówczesnych czasach mądre i wygadane panny nie miały zbyt wysokich notowań u dżentelmenów. Dlatego lubię w takich romansach, gdy bohaterka potrafi postawić na swoim i Madeline z pewnością mnie nie zawiodła.
Historia jest opowiadana powolnym rytmem, bez specjalnych intryg i knowań, nie brakuje jednak ciekawych momentów i drobnych sekretów, które zostają później wyjawione.


Jeśli potrzebujecie lekkiego oderwania się od rzeczywistości, spokojnego rytmu opowiadanej historii, a także lubicie podróże w czasie do dawnych czasów – to koniecznie zaproście do siebie „Sir Johna”. Ten romans historyczny stanie się dla Was spokojną, ale ciekawą alternatywą na deszczowe wieczory. A myślę, że każdy z nas potrzebuje czasem odrobiny romantyzmu z dawnych lat.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Amber.
Recenzja na http://przeczytajka.blogspot.com/2018/01/sir-john-grace-burrowes.html

„Sir John” autorstwa Grace Burrowes to grudniowa propozycja lektury od Wydawnictwa Amber.
Romans historyczny – to gatunek literacki, na którym mogę śmiało powiedzieć zjadłam zęby w czasach gdy byłam dużo młodsza niż teraz. Z czasem moje zainteresowania dojrzały i wykiełkowały na tej podwalinie wymaga dość spore jeśli chodzi o literaturę.
Niemniej jednak z sentymentem...

Rewelacyjna.
To nie jest pusty romans. Jest to mądra i romantyczna czasami nawet i zabawna opowieść o dwójce ludiach doświadczonych przez los. Tytułowy sir John "wynajmuje" Madelin na damę do towarzystwa swojej matki i do pomocy w prowadzeniu domu (Opis książki prezentowany przez wydawnictwo mija się z prawdą ponieważ w książce nie ma nic o sali sądowej i zbrodni a także o matce nie chętnej jego wybrance serca. Zastanawiam się po raz kolejny czy osoba odpowiedzialna za te "streszczenie" czytała tę książkę.). Madeline jest młodą dziewczyną, która za sprawą rozrzutności swojego ojca w wieku 14 lat zostaje bez pieniędzy. Poznajemy ją po 10 latach i jej przeszłość dostajemy w krótkich retrospekcjach. Wspólna praca zbliża bohaterów. Nie mogę także zapomnieć o ciekawych postaciach drugoplanowych.
Kocham takie książki gdzie miłość rodzi się nie tylko z pożądania ale też i z podobieństw i przeciwieństw charakterów.
To nie zwykłe czytadło ale już coś znacznie więcej. Polecam.

Rewelacyjna.
To nie jest pusty romans. Jest to mądra i romantyczna czasami nawet i zabawna opowieść o dwójce ludiach doświadczonych przez los. Tytułowy sir John "wynajmuje" Madelin na damę do towarzystwa swojej matki i do pomocy w prowadzeniu domu (Opis książki prezentowany przez wydawnictwo mija się z prawdą ponieważ w książce nie ma nic o sali sądowej i zbrodni a także o...