Olimpia de Gouges

Okładka książki Olimpia de Gouges José-Louis Bocquet, Catel
Okładka książki Olimpia de Gouges
José-Louis BocquetCatel Wydawnictwo: Kultura Gniewu komiksy
490 str. 8 godz. 10 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
Olympe de Gouges
Wydawnictwo:
Kultura Gniewu
Data wydania:
2019-05-25
Data 1. wyd. pol.:
2019-05-25
Liczba stron:
490
Czas czytania
8 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366128118
Tłumacz:
Katarzyna Koła-Bielawska
Tagi:
Casterman powieść biograficzna francuski komiks
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Joséphine Baker José-Louis Bocquet, Catel
Ocena 0,0
Joséphine Baker José-Louis Bocquet,...
Okładka książki Kiki z Montparnasse’u José-Louis Bocquet, Catel
Ocena 6,7
Kiki z Montpar... José-Louis Bocquet,...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Orwell Pierre Christin, Sebastien Verdier
Ocena 7,4
Orwell Pierre Christin, Se...
Okładka książki Artemizja Tamia Baudouin, Nathalie Ferlut
Ocena 6,7
Artemizja Tamia Baudouin, Nat...
Okładka książki Tamara Łempicka Daphné Collignon, Virginie Greiner
Ocena 6,8
Tamara Łempicka Daphné Collignon, V...
Okładka książki Eileen Gray. Dom pod słońcem Zosia Dzierżawska, Charlotte Malterre-Barthes
Ocena 6,6
Eileen Gray. D... Zosia Dzierżawska,&...

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
48 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
128
23

Na półkach:

Komiks o Kiki tych samych autorów podobał mi się niesamowicie, dlatego chętnie sięgnęłam po ich kolejny utwór. Niestety, nie jest już tak dobrze zbalansowany. Bohaterka jest bardzo interesująca, ale historia jest przeładowana postaciami historycznymi i szczegółami politycznymi. Zabrakło tu lekkości "Kiki". Przez komiks brnie się jak przez nudny podręcznik historii, niestety.

Komiks o Kiki tych samych autorów podobał mi się niesamowicie, dlatego chętnie sięgnęłam po ich kolejny utwór. Niestety, nie jest już tak dobrze zbalansowany. Bohaterka jest bardzo interesująca, ale historia jest przeładowana postaciami historycznymi i szczegółami politycznymi. Zabrakło tu lekkości "Kiki". Przez komiks brnie się jak przez nudny podręcznik historii, niestety.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
3154
1441

Na półkach: , , ,

Biografia ciekawej kobiety, choć jak na komiks to może ciut zbyt obszerna. Miałam poczucie przeładowania informacjami dotyczącymi sztuk/działalności scenicznej Olimpii, a także momentami taką dezorientację kogo przedstawiają rysunki. Na szczęście dla niezorientowanych w życiorysie tej postaci na końcu zamieszczono obszerne kalendarium i opis wszystkich postaci historycznych. Sama kreska też jest dosyć ciekawa, choć najbardziej w scenach zbiorowych.

Biografia ciekawej kobiety, choć jak na komiks to może ciut zbyt obszerna. Miałam poczucie przeładowania informacjami dotyczącymi sztuk/działalności scenicznej Olimpii, a także momentami taką dezorientację kogo przedstawiają rysunki. Na szczęście dla niezorientowanych w życiorysie tej postaci na końcu zamieszczono obszerne kalendarium i opis wszystkich postaci...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1193
1160

Na półkach:

Dzisiejszy tekst będzie nieco inny niż moje zwyczajowe recenzje. Komiks, którego okładkę widzicie na obrazku obok, został wydany przez Kulturę Gniewu i przybliża on biografię Olimpii de Gauges, w rzeczywistości nazywającej się Marie Gouze. Jest to postać niezwykle ciekawa, szczególnie dziś patrząc przez pryzmat historii, ruchów walczących o prawa kobiet oraz z prześladowaniami na tle rasowym czy społecznym. Jednak w mojej "recenzji" nie będę rozwodził się nad genialną kreską, zagadnieniem czy należy ten tytuł traktować jeszcze jako komiks albo powieść graficzną, lub opisywaniem realiów społecznych we Francji u schyłku XVIII wieku. Na sieci jest od groma tego typu recenzji, gdzie powiedziano już na te tematy bardzo wiele. Jeśli zatem interesuje cię taki tekst, to zajrzyj TUTAJ na stronę wydawnictwa i wpisz w wyszukiwarkę hasło "Olimpia". Wyskoczy ci masa tego typu recenzji. Ja chciałbym się skupić na kilku innych zagadnieniach, które rzuciły mi się w oczy podczas lektury tego ogromnego komiksu, zawierającego na końcu szczegółowy kalendarz życia tytułowej bohaterki oraz biografie towarzyszących jej osób. Pozwolę sobie też wypunktować poszczególne zagadnienia, aby łatwiej było wam, drodzy czytelnicy, odnaleźć się w tym materiale. Zacznijmy zatem od punktu pierwszego, czyli...

Nie doceniamy tego co mamy

Żyjemy w czasach, gdzie naprawdę w wielu krajach klasa średnia pławi się w dobrobycie. Nie twierdzę, że jest lekko, podatki są uczciwe, a politycy prawdomówni. Nie. To byłoby kłamstwo i nadal wiele rzeczy można, a wręcz powinno się, naprawić. Jednak zestawiając standard życia przeciętnego mieszkańca wsi czy miasta z tym, co oferowała nam Europa drugiej połowy XVIII wieku, to zauważymy kolosalną przepaść. Już takie rzeczy jak bieżąca woda czy energia elektryczna w domu, albo powszechny dostęp do książek oraz edukacji, stawiają nas na poziomie równym zamożnym obywatelom Francji z czasów przed Rewolucją. Tak naprawdę każdy może kupić sobie bilet do filharmonii i, oczywiście schludnie ubrany oraz czysty, udać się do niej na koncert. Wtedy można było o tym zapomnieć, a podział klasowy rzucał się o wiele bardziej w oczy. Jednak młodzi ludzie wychowani w tym dobrobycie nie doceniają go. Nie doceniają tego, jak wiele mają możliwości, a szczególnie jaki ogrom praw otrzymały kobiety od tamtego czasu. Wszystko dlatego, że...

Młodzi nie znają historii

Nieraz słyszę, że jak ktoś ma 30 lat i nie dorobił się własnej firmy, to jest nieudacznikiem. Serio? I kto to mówi? Szczeniak mający 15 lat, uczęszczający do liceum i żyjący na garnuszku rodziców, który uczy się, więc nie musi pracować. Dziecko drogie, w XVIII wiecznej Francji kobiety w takim wieku wychodziły za mąż, a mężczyźni pracowali na pełen etat za marny grosz. Dziś młodzież nie umie docenić tego, co wywalczyły dla nich poprzednie pokolenia, w tym ogrom odważnych kobiet, nie bojących się głośno mówić o równości oraz wykorzystujących swoją pozycję społeczną, którą zdobyły odpowiednim zamążpójściem. Tak moi drodzy, wszystko rozbijało się o status społeczny, bo kobieta niezamężna była uważana za kobietę upadłą lub gorszą. Chyba że posiadała ogromny majątek i koneksje polityczne, ale nawet to nie zawsze ją ratowało. Wyobraźcie sobie taką sytuację dzisiaj. Nie umiecie? Cóż, widać mało wiecie o wciąż żywych obyczajach tego typu w Indiach, krajach Bliskiego Wschodu albo Afryki. Nie w każdym tak jest, ale nawet w Jordanii, która jest bardzo postępowa, na wioskach kobieta jest własnością. Tak moi drodzy, te praktyki nadal istnieją. Nie w Europie i nie w Ameryce Północnej, choć i tam zdarzają się takie wypadki w zależności od enklawy społecznej (patrz ugrupowania religijne w tak zwanym Pasie biblijnym w USA). Te praktyki nie zniknęły, choć w czasach gdy żyła Olimpia de Gouges były szalenie powszechne na całym świecie. Zresztą utrzymały się tak naprawdę jeszcze przez całe następne stulecie i powoli zaczęły się wygaszać po II Wojnie Światowej, gdy kobiety miały już znacznie więcej praw, co było zabiegiem czysto politycznym, a nie "męskim aktem łaski i rozsądku".

Rewolucja to krwawy chaos

Ileż to razy słyszałem na wszelkich marszach czy paradach "Zróbmy rewolucję", "Władza w ręce ludu", "Wolność, równość, demokracja". Ludzie którzy to wykrzykują, najczęściej nie mają bladego pojęcia, jak krwawe i chore są rządy "ludu". Brak kontroli nad czymkolwiek, każdy kto jest niewygodny staje się zdrajcą, a egzekucje i łamanie praw człowieka to chleb powszedni. Nie wierzycie? Nie trzeba daleko szukać i cofać się do Wielkiej Rewolucji Francuskiej, której krwawe żniwo zaowocowało swoistym terrorem. Kilka lat temu mieliśmy Wiosnę Arabską i obalenie dyktatorów, którzy trzymali za pysk fanatyków. Efekt widać dziś gołym okiem, a poziom terroryzmu religijnego w krajach islamskich (i nie tylko tam) sięga obecnie zenitu. Dokładnie z tego samego powodu zginęła Olimpia de Gouges, walcząca o prawa kobiet i równe traktowanie ich w obliczu prawa. Zginęła bo nagle stała się niewygodna i była zagrożeniem dla "wolności". Tak samo jak wielu jej towarzyszy. W jednym miesiącu był wychwalany za poemat, a w następnym lądował w celi oczekując na dekapitację. Tym jest właśnie rewolucja - rzeźnią. Polityczną i fizyczną, dokładnie taką samą, jak wprowadzanie "demokracji" przez rząd i wojsko USA w krajach, które się tego "domagają". Dlatego następnym razem nim założycie koszulkę z rewolucjonistą, albo twarzą słynnego ludobójcy, krzycząc "Władza w ręce ludu", wspomnijcie tych, którzy wprowadzili te słowa w czyn, a potem z rąk "ludu" zginęli.

Kobiety sukcesu i ofiary XXI wieku

Nieraz mówię w rozmowach na tematy społeczne "Nie jestem wrogiem feminizmu, tylko roszczeniowych feministek". Oczywiście najczęściej dostaję wtedy błotem w twarz, bo przecież jestem hejterem i tak dalej. Ludzie naprawdę nie umieją rozróżnić pojęć, a terminologia jest im zwyczajnie obca. Czy popieram równouprawnienie względem prawa, zarobków na tym samym stanowisku i możliwości rozwojowych w edukacji oraz zawodzie? Ależ oczywiście. Czy popieram, aby to kobiety miały łatwiej? Nie, bo i dlaczego. Tak samo nie popieram roszczeń pokroju "50% miejsc muszą zajmować kobiety". A jakim prawem, skoro liczą się kompetencje a nie płeć. Moje drogie panie, w czasach Olimpii de Gouges zostałybyście za to zgilotynowane w trybie natychmiastowym. Oczywiście o ile w ogóle pozwolono by wam się wypowiedzieć, bo kobiety nie miały prawa głosu. Dziś jednak też mamy ofiary takich zachowań. Są nimi zarówno kobiety jak i mężczyźni, padając ofiarą korporacji, wyzysku w pracy, czy pomówień ze strony ludzi, którym się nie udało bo np. nie mieli dość talentu albo samozaparcia. Ileż to razy w prasie słyszeliśmy, że jakiś aktor został posądzony o molestowanie przez kobietę, której nie poszło w showbiznesie. Nawet jeśli taki ruch ma sensowne podstawy aby zostać założonym, to błyskawicznie zostaje przerobiony na broń do walki z tymi, którym się powiodło. No bo jak to tak - on/ona ma, a ja nie mam? Gdzie tutaj sprawiedliwość. Ale to, że on/ona zapierniczali ciężko na swój majątek i status, to już mniejsza z tym. Liczy się tylko to, że oni mają, a ja nie, więc trzeba ich ukarać. Z takim myśleniem też walczyła Olimpia de Gouges. Walczyła z uprzedzeniami rasowymi, z zawiścią społeczną, z nierównym traktowaniem ludzi wobec prawa i za to ostatecznie została skazana na śmierć.

Myśl na koniec - kochajmy swoje matki

Olimpia wydała na świat kilkoro dzieci, z czego większość doczekała dorosłości. Sama miała surową matkę, oddaną ówczesnym poglądom na temat roli kobiet w społeczeństwie, ale nie poddała się i wykorzystała swoje talenty, aby wieść dostanie życie. Nie łatwe, gdyż była wykorzystywana w najróżniejszy sposób, ale dla swych dzieci była gotowa poświęcić niemal wszystko. Jest postacią, która żyła w szalonych czasach, chyba nie mniej szalonych niż obecne, bo wiele rzeczy pozostało bez zmian. Ludzie się kłócą, politycy nimi manewrują, a demokracja bardziej przypomina portową prostytutkę z umysłowym obłędem, niż dostojną i wykształconą damę. Przynajmniej takie jest moje zdanie, a lektura tego komiksu tylko mnie w nim utwierdziła. Cieszę się jednak że spędziłem nad nim blisko 5 godzin (tak, jest długi),bo przypomniał mi jak ważna jest rola kobiet w naszym społeczeństwie. Szanujmy je więc, bądźmy dżentelmenami, ale przy tym, tutaj do was kieruję te słowa drogie panie, nie zapominajcie być damami. W dzisiejszym świecie, nadal bardzo niedoskonałym, macie nad mężczyznami ogromną władzę. Niestety nie wszędzie tak jest. W wielu miejscach kobieta nadal jest przedmiotem, nadal nie ma prawa głosu i właśnie to powinny zmienić współczesne kobiety, które dzięki takim osobom jak Olimpia de Gouges mogą dziś sterować losami świata.

Dzisiejszy tekst będzie nieco inny niż moje zwyczajowe recenzje. Komiks, którego okładkę widzicie na obrazku obok, został wydany przez Kulturę Gniewu i przybliża on biografię Olimpii de Gauges, w rzeczywistości nazywającej się Marie Gouze. Jest to postać niezwykle ciekawa, szczególnie dziś patrząc przez pryzmat historii, ruchów walczących o prawa kobiet oraz z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
595
565

Na półkach:

Początek trudny że względu na dość zbliżone rysunki postaci, ale później można było się zorientować kto jest kim i czytało się już sprawnie i z zaciekawieniem. Kawałek historii Francji oraz życiorys odważnej kobiety w komiksie. Polecam.

Początek trudny że względu na dość zbliżone rysunki postaci, ale później można było się zorientować kto jest kim i czytało się już sprawnie i z zaciekawieniem. Kawałek historii Francji oraz życiorys odważnej kobiety w komiksie. Polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2355
2352

Na półkach: , ,

Bohaterka tego komiksu urodziła się w 1748 roku jako Marie Gouze. Była nieślubnym dzieckiem arystokraty, Lefranca de Pompignan. Od dziecka zaczytywała się w powieściach filozoficznych, a z biegiem lat zaczęła upominać się o prawa niewolników i kobiet. Uważała, że kobiety mają na równi z mężczyznami prawo do wypowiadania się w sprawach publicznych, dotyczących całego społeczeństwa. Pisała sztuki, pamflety, odezwy - czasami pod przybranym nazwiskiem Olimpia de Gouges, a często ukrywała się pod innymi pseudonimami. Występowała również w teatrze. Była kobietą wyzwoloną, żyła w związku nieformalnym, co ułatwiał jej status wdowy. Powieść ciekawa, jednakże odrobinę demagogią trąci. Bardziej podobała mi się poprzednia książka, czyli Kiki z Montparnasse'u. Kreska charakterystyczna dla autorów, co bynajmniej nie znaczy, że odpychająca. Polecam.

Bohaterka tego komiksu urodziła się w 1748 roku jako Marie Gouze. Była nieślubnym dzieckiem arystokraty, Lefranca de Pompignan. Od dziecka zaczytywała się w powieściach filozoficznych, a z biegiem lat zaczęła upominać się o prawa niewolników i kobiet. Uważała, że kobiety mają na równi z mężczyznami prawo do wypowiadania się w sprawach publicznych, dotyczących całego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1201
841

Na półkach:

Olimpia de Gouges - ta słynna, żyjąca w XVIII stuleciu francuska abolicjonistka i feministka, stanowi jedną z najważniejszych i najbarwniejszych postaci w dziejach Europy, która to jako jedna z pierwszych podniosła głos w walce o równouprawnienia kobiet. I choć literatura poświęciła jej osobie wiele wspaniałych dzieł - tak naukowych, jak i na polu beletrystyki, to jednak żadne z nich nie miało z pewnością tak wielkiej wymowy i szansy na dotarcie do młodego pokolenia współczesnych czytelników, aniżeli komiksowa biografia pt. "Olimpia de Gouges", która ukazała się w naszym kraju za sprawą wydawnictwa Kultura Gniewu. I to właśnie tej pozycji poświęcam niniejszą recenzję, do poznania której to gorąco was zachęcam.

Jako słowo się rzekło, tytuł ten stanowi biograficzną opowieść o życiu, działalności, twórczości i śmierci tej wybitnej postaci, jaką była Olimpia de Gouges. Opowieść, rozpisaną na blisko 300 scen, które przedstawiają nam dzieciństwo Marie Gouze (imię i nazwisko Olimpia de Gouges, przyjęła dopiero w późniejszych latach),jej burzliwą młodość, wymuszone małżeństwo z Louisem Aubry, przeprowadzkę do Paryża, narodziny syna, dramatyczną śmierć męża, jak i też jej zaangażowanie się w walkę o równouprawnienie kobiet i prawa nieślubnych dzieci. Walkę za pomocą słowa, pisarskiej twórczości i licznych wystąpień, które przysporzyły jej tyleż sławy, co i wrogów. Wreszcie poznajemy tu także tragiczny czas francuskiej rewolucji, uwięzienia Olimpii i jej śmierci pod gilotyną...

Twórcy tej niezwykłej, monumentalnej opowieści - José-Louis Bocquet i Catel Muller, zapraszają nas za jej sprawą do odbycia fascynującej podróży w czasie, która ukazuje nam sobą nie tylko chwałę i dramatyzm życia tytułowej bohaterki, ale też i obraz ówczesnej Francji, a tak naprawdę też i całej dawnej Europy, która to zanim pogrążyła się w rewolucyjnym chaosie i ogniu, po raz pierwszy skierowała swój wzrok ku prawdziwej wolności i równości. Nie byłoby to możliwe bez takich osób, jak Olimpia de Gouges, o czym dobitnie przekonuje nas ta piękna komiksowa opowieść, która pozwala nie tylko poznać życie i postać tej wyjątkowej kobiety, ale też i zanurzyć się w tamten dawny świat - tak za sprawą słów i wyrażanych poprzez nie emocji, jak i też pięknych ilustracji...

Sam scenariusz tej opowieści przedstawia się niezwykle interesująco, fundując nam kolejne barwne wydarzenia z życia głównej bohaterki i jej najbliższych. To swoista przeplatanka szczęśliwych i smutnych chwil, które wiążą się chociażby z nieuznaniem przez biologicznego ojca - markiza Pompignan, jej wczesnym małżeństwem i szybkim wdowieństwem, czy też wreszcie działalnością na polu abolicjonizmu. To kolejne sceny i kolejne lata u boku tej postaci, które potrafią nas oczarowywać i zaskakiwać tyleż samym swym przebiegiem, jak i też decyzjami Olimpii, która zawsze szła tam, gdzie było to najbardziej niebezpieczne i ryzykowne. I w tym względzie wydaje się być jak najbardziej słusznym chronologiczny układ tych zdarzeń, który nie tylko ułatwia nam lekturę, ale też i nie pozostawia sobą żadnych pytań względem tego, co o tej wybitnej postaci powinniśmy wiedzieć.

Nie sposób nie zatrzymać się tu także przy obrazie tej dawnej Francji i samego miasta Paryża, które to zostały oddane tu tak szczegółowo, realistycznie i w mej ocenie ze wszech miar udanie. To nie tylko architektura, duch kultury i klimat tego świata, ale też i codzienność - zarówno ta z bogatych sfer paryskiej bohemy, jak i też ubogiej ulicy, gdzie nędza, śmierć i przemoc, królowały każdego dnia i każdej nocy. I wreszcie polityka, m.in. z przerażającym obrazem francuskiej rewolucji, która miała przynieść lepszą przyszłość, ale w pewnej chwili zamieniła się w najprawdziwsze piekło na ziemi. Myślę, że każdy miłośnik Francji i dziejów tego państwa, będzie zachwycony tą niniejszą, komiksową relacją.

Opowieść ta przybliża nam postać Olimpii de Gouges, pozwala ją lepiej poznać, jak i zrozumieć. Zrozumieć jej pragnienia, marzenia i polityczno-filozoficzne poglądy, w których to równość i prawo do wolności, stanowiło rzecz najważniejszą. Dla mnie najistotniejsze było tu jednak ukazanie tej bohaterki jako człowieka z krwi i kości, który także przeszedł wiele w swoim życiu oraz nie raz cierpiał i popełniał błędy. I jest to w jakimś sensie "odpomnikowanie" tej postaci, w której dostrzegamy żywego człowieka, który nie bał się marzyć i który wyprzedzał swoimi poglądami czasy, w jakich przyszło mu żyć...

Bardzo wielkie wrażenie wywiera na nas szata ilustracyjna tego działa, za którą to odpowiada Catel Muller. Otóż mamy tu bardzo klimatyczne, pociągnięte lekką kreską i niezwykle szczegółowe, rysunki. Rysunki, który zachwycają nas m.in. także tym, że każdy z owych kadrów nie skupia się tylko na postaciach, ale też i daje nam kompletne tło danej sceny, dzięki czemu czujemy się tak, jakbyśmy patrzyli nie na ilustracje, ale na zdjęcia. To również majestatyczna gra czernią i bielą, które to kolory także nadają niezwykłego charakteru i wyrazistości tej opowieści. I biorąc po uwagę rozmach i objętość tego dzieła, to trzeba tu wyrazić należne słowa uznania pod względem tego, iż ta szata ilustracyjna utrzymuje swój równie wysoki poziom od pierwszej, do ostatniej strony.

Komiks "Olimpia de Gouges", to znakomite, kompletne i niezwykle intrygujące dzieło spod znaku literackiej biografii. Dzieło, niosące nam wielką przyjemność, zapewniające wspaniałą zabawę, jak i też gwarantujące wielkie emocje, wobec których to nie można przejść obojętnie. Myślę, że każdy czytelnik, a w szczególności każda czytelniczka, powinna poznać ten tytuł i osobę jej głównej bohaterki, która to de facto oddała życie za to, byśmy dziś mogli żyć w lepszym i sprawiedliwszym świecie. Polecam - naprawdę warto!

Olimpia de Gouges - ta słynna, żyjąca w XVIII stuleciu francuska abolicjonistka i feministka, stanowi jedną z najważniejszych i najbarwniejszych postaci w dziejach Europy, która to jako jedna z pierwszych podniosła głos w walce o równouprawnienia kobiet. I choć literatura poświęciła jej osobie wiele wspaniałych dzieł - tak naukowych, jak i na polu beletrystyki, to jednak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1082
635

Na półkach:

Naprawdę nazywała się Marie Gouze, ale gdy dorosła postanowiła zmienić swoje imię i nazwisko na Olimpia de Gouges. Jej ojciec, a właściwie, o czym była przekonana, ojczym, był rzeźnikiem, matka zaś praczką. Marie od dzieciństwa uważała się za nieślubną córkę markiza Pompignan, jednego z kochanków swojej matki. Ten jednak nigdy nie uznał jej za swoje dziecko, co było jedną z kluczowych przyczyn ukształtowania charakteru bohaterki. Także jej poglądów na rolę kobiety w życiu społecznym i ostatecznie – działalności feministycznej.
Autorzy komiksu obserwują rozwój Olimpii de Gouges od narodzenia, aż po szczytowe osiągnięcia jej działalności i nieuniknioną śmierć. Blisko 400-stronicowe opracowanie zostało podzielone na szereg rozdziałów, które odnoszą się do ważnych etapów życia bohaterki: otrzymanie lalki od markiza, ślub z Louisem Aubrym, narodziny syna, przenosiny do Paryża, fascynacja teatrem, napisanie powieści epistolarnej, śmierć żebraka na ulicy, prowadzenie salonu literackiego i tak dalej. Całe życie zebrane w panoramicznej opowieści zamkniętej w czarno-białej, graficznej narracji. Co ważne, z dbałością o mało znane szczegóły, które wpłynęły na psychikę bohaterki.
Na kartach komiksu pojawiają się ważne osobistości tamtych czasów, między innymi Wolter, Rousseau, Mirabeau, Lafayette czy Benjamin Franklin. Każdy specyficzny, przedstawiony takim, jakim był. Bez wielkich czynów i słów, to tylko zalążki postaci, które w innych czasach i rejestrach pisały historię tego świata. Podobnie jest z otoczeniem, odartym z aury bajeczności. Ulice po których drepczą bohaterowie śmierdzą, ociekają kloaką i są brudne do granic możliwości. Rzetelność w przedstawianiu losów Olimpii de Gouges współgra tu z żelazną konsekwencją w sposobie nakreślania realiów stanowiących tło dla uczestników prezentowanych tu fabuł. Autorzy nie silą się na eksperymenty w ramach podjętej przezeń maniery plastycznej, świadomie skupiając się na głębi szczegółu. Efektem jest przedstawiony z drobiazgowością drugi plan każdej sceny: zabudowa architektoniczna, plenery, bruk, mosty, katedry. Zjawiskowo wyglądają wnętrza teatru niepozostawiając choćby marginesu wątpliwości, że mamy do czynienia z grafikiem najwyższej klasy. Nie dostrzegam w warstwie ilustracyjnej komiksu niedoróbek czy podążania na przysłowiowe skróty. Widać że autorzy odrobili ważną lekcję z historii, poznali i odwzorowali świat miniony. A to nie jest przyjemy i łatwy świat do życia. Na każdym kroku czają się zarówno wielbiciele, jak i stereotypy. Pójście pod prąd obyczajowości Francji za panowania Ludwiga XVI ukazane jest tu jako wyczyn trudny, ale nie heroiczny. To szczery, drobiazgowy portret, w którym proste fakty obwarowane zostają emocjonalnymi niuansami. Catel i Bocquet nie boją się prawdy, nie starają się też stać po którejś stronie. To nie tylko piękna książka graficzna, ale też świadectwo życia niezwykłej postaci, spisane z iście reporterskim zacięciem.
„Olimpia de Gouges” to drobiazgowo przygotowana biografia ważnej w historii, tragicznej postaci, która nie bała się ogłosić Deklaracji Praw Kobiety i Obywatelki. Olimpia walczyła o prawa kobiet do edukacji i zarządzania własnością prywatną. Dopominała się o równouprawnienie w dostępie do ważnych stanowisk zawodowych, a także zmiany w postrzeganiu obowiązków rodzinnych. Jej pakiet postulatów był zresztą duża większy, a proces jego stanowienia i dojrzewania w głowie bohaterki, dzięki Kulturze Gniewu można już poznawać w atrakcyjnej formie. Całość została uzupełniona kalendarium życia Olimpii oraz biogramami najważniejszych postaci występujących w opowieści. Piękne wydanie wartościowej historii. Moim zdaniem należy to poznać!

Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2019/07/recenzja-olimpia-de-gouges-jose-louis_9.html

Naprawdę nazywała się Marie Gouze, ale gdy dorosła postanowiła zmienić swoje imię i nazwisko na Olimpia de Gouges. Jej ojciec, a właściwie, o czym była przekonana, ojczym, był rzeźnikiem, matka zaś praczką. Marie od dzieciństwa uważała się za nieślubną córkę markiza Pompignan, jednego z kochanków swojej matki. Ten jednak nigdy nie uznał jej za swoje dziecko, co było jedną z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1116
1112

Na półkach:

Olimpia de Gouges to drobiazgowo przygotowana biografia ważnej w historii, tragicznej postaci, która nie bała się ogłosić Deklaracji Praw Kobiety i Obywatelki. Olimpia walczyła o prawa kobiet do edukacji i zarządzania własnością prywatną. Dopominała się o równouprawnienie w dostępie do ważnych stanowisk zawodowych, a także zmiany w postrzeganiu obowiązków rodzinnych. Jej pakiet postulatów był zresztą duża większy, a proces jego stanowienia i dojrzewania w głowie bohaterki, dzięki Kulturze Gniewu można już poznawać w atrakcyjnej formie. Całość została uzupełniona kalendarium życia Olimpii oraz biogramami najważniejszych postaci występujących w opowieści. Piękne wydanie wartościowej historii. Moim zdaniem należy to poznać!

http://kulturacja.pl/2019/06/olimpia-de-gouges-recenzja/

Olimpia de Gouges to drobiazgowo przygotowana biografia ważnej w historii, tragicznej postaci, która nie bała się ogłosić Deklaracji Praw Kobiety i Obywatelki. Olimpia walczyła o prawa kobiet do edukacji i zarządzania własnością prywatną. Dopominała się o równouprawnienie w dostępie do ważnych stanowisk zawodowych, a także zmiany w postrzeganiu obowiązków rodzinnych. Jej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
7960
6818

Na półkach: , ,

WALKA O RÓWNOŚĆ

Nie wiem, czy w ostatnich latach zrobiła się na naszym rynku moda na komiksy feministyczne, czy to ja po prostu na nie trafiam (wydaje mi się, że jednak ta pierwsza opcja),ale w krótkim czasie przez moje ręce przewinęło się kilka albumów mocno tkwiących w tej tematyce. Fakt, że wszystkie z nich przebiegały według jednego schematu, sprawił, że lektura Olimpii de Gouges stała się dla mnie swoistą powtórką z rozrywki. Za to powtórką jak najbardziej udaną, bo to naprawdę znakomicie wykonana, jakże obszerna opowieść, która w interesujący sposób przedstawia bohaterkę i jej świat.

Osiemnasty wiek. Marie Gouzes ma siedemnaście lat, kiedy wychodzi za mąż. W związku nie czuje się jednak dobrze, ma wrażenie, że została złożona w ofierze, a nie weszła w związek małżeński. Jako żona i matka nie znajduje spełnienia. Gdy rok później mąż odchodzi z tego świata, przed młodą kobietą otwiera się cały świat możliwości. Odcięła się od dawnego życia, porzuciła nawet własne nazwisko na rzecz Olimpii de Gouges i wkroczyła na ścieżkę libertyńskiego życia. Na swej drodze spotkała wszystkich najważniejszych ludzi epoki, przeżyła niejedno, zasłynęła jednak ze swoich poglądów o równości ludzi: krytyki niewolnictwa i nieuznawania prawa kobiet. Poglądów, które dały początek Deklaracji Praw Kobiety i Obywatelki. Zanim to jednak nastąpiło, czekało ją niezwykłe i niewolne od problemów życie…

Całość mojej recenzji na portalu NTG: https://nietylkogry.pl/post/recenzja-komiksu-olimpia-de-gouges/

WALKA O RÓWNOŚĆ

Nie wiem, czy w ostatnich latach zrobiła się na naszym rynku moda na komiksy feministyczne, czy to ja po prostu na nie trafiam (wydaje mi się, że jednak ta pierwsza opcja),ale w krótkim czasie przez moje ręce przewinęło się kilka albumów mocno tkwiących w tej tematyce. Fakt, że wszystkie z nich przebiegały według jednego schematu, sprawił, że lektura...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1134
1133

Na półkach: ,

Miałem wrażenie obcowania z bardzo obszernym streszczeniem życia ważnej kobiecej postaci, pozbawionym bardziej autorskiego i pomysłowego podejścia. Poprawne, choć momentami nużące

Miałem wrażenie obcowania z bardzo obszernym streszczeniem życia ważnej kobiecej postaci, pozbawionym bardziej autorskiego i pomysłowego podejścia. Poprawne, choć momentami nużące

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    64
  • Przeczytane
    61
  • Posiadam
    13
  • Komiks
    7
  • Komiksy
    7
  • 2022
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2019
    3
  • 2020
    3
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Olimpia de Gouges


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Zapiski Zielarki #11 Natsu Hyuuga, Ikki Nanao
Ocena 8,1
Zapiski Zielar... Natsu Hyuuga, Ikki ...
Okładka książki Nightwing: Bitwa o serce Blüdhaven Adriano Lucas, Bruno Redondo, Tom Taylor
Ocena 8,3
Nightwing: Bit... Adriano Lucas, Brun...
Okładka książki Świat Akwilonu: Krasnoludy: Jorun z Bractwa Kuźni. Tom 06 Pierre-Denis Goux, Nicolas Jarry
Ocena 7,7
Świat Akwilonu... Pierre-Denis Goux, ...

Przeczytaj także