Porozmawiajmy o jedzeniu zwierząt : etyka wegetarianizmu
- Kategoria:
- filozofia, etyka
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2010-01-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-01-10
- Liczba stron:
- 184
- Czas czytania
- 3 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788301210182
- Tagi:
- zwierzęta wegetarianizm filozofia etyka wegetarianie mięsożercy
- Dlaczego postulaty obrońców praw zwierząt wydają się szalone?
- Skoro zwierzęta zjadają się nawzajem, dlaczego ludzie mieliby robić inaczej?
- Jaki jest związek między inteligencją a zdolnością do przeżywania cierpienia?
- Czy decyzja pojedynczej osoby o niejedzeniu mięsa ma znaczenie?
- Dlaczego ci, którzy popierają wegetarianizm, często sami jedzą mięso?
- Czy lepiej żyć na fermie przemysłowej, niż nigdy się nie urodzić?
To tylko wybrane wątki zaciekłej dyskusji, którą na kartach tej książki toczą mięsożerca i wegetarianin. Napisane przystępnym językiem, angażujące dialogi pokazują, jak prowadzić rzeczową rozmowę na te kontrowersyjne tematy, jakich myślowych błędów i retorycznych pułapek unikać oraz jakie wnioski wydają się nieuchronne. Opisowa bibliografia na końcu książki zawiera streszczenia najważniejszych publikacji na temat etyki wegetarianizmu i weganizmu, a posłowie tłumacza przybliża praktyczne realia tego zagadnienia w Polsce.
Jeśli zaczynasz podejrzewać, że jedzenie mięsa jest moralnie wątpliwe, ta książka stanowi doskonałe wprowadzenie do tematu i kompendium argumentów po obu stronach debaty. Jeśli z kolei uważasz, że wegetarianie są przewrażliwieni, a jedzenie mięsa można obronić, stanowi ona fascynujące intelektualne wyzwanie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 122
- 47
- 11
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Porozmawiajmy o jedzeniu zwierząt : etyka wegetarianizmu
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
w punkt...
w punkt...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzybliża etykę wegetarianizmu w bardziej przystępny sposób od podobnych bardziej filozofujących pozycji tego rodzaju.
Przybliża etykę wegetarianizmu w bardziej przystępny sposób od podobnych bardziej filozofujących pozycji tego rodzaju.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJeżeli książka ta kogokolwiek przekonała do przejścia na weganizm, to szczerze mu współczuje. Autor to typowy weganin, który będzie się ze swoimi preferencjami obnosił. Uzurpuje sobie prawo do zwracania uwagi mięsożercom, że to co robią - jedzą mięso - to zło, nawet nie tyle zło, co największy problem ludzkości. Choroby, bieda? Autor zgadza się, że te problemy istnieją i należy je zwalczyć ale najpierw uwolnijmy kury. bo jego przekonanie o moralnym złu jedzenia mięsa opiera się... na intuicji.
Pytanie przewodnie książki zdaje się być tendencyjne, co powoduje, że nieuważny czytelnik może ulec pokusie przyznania racji autorowi zbyt pochopnie bez przemyślenia. Argumenty w niej użyte odwołują się bardziej do emocji i o zgrozo, intuicji, niż do argumentów wywiedzionych rozumowo.
Plusem, i jednocześnie minusem, książki jest to, że została napisana jako dialog pomiędzy dwoma znajomymi. Plusem jest to, że przynajmniej w moim odczuciu, stanowisko w takiej formie szybko się przyswaja a książkę w miarę szybko czyta. Minusem zaś jest to, że dialog ten jest wybitnie słaby, niczym wywiad w TVP. Dialog odbywa się między W a M. M jest przekonywany przez W, że jedzenie mięsa to zło. Problem w tym, że M nie odbija piłeczki i bezmyślnie, ulegle, przyznaje rację W nie drążąc i nie zadając niewygodnych pytań. W jest niekonsekwentny, udaje, że użytych przez niego argumentów nie można wykorzystać przeciw niemu, M zaś nie korzysta z szansy wytknięcia błędów rozmówcy - szkoda.
Plusem jest też to, że książka jest bardzo bogata w przypisy. Ma wiele odniesień do różnych artykułów naukowych i książek, w tym polskich, dotyczących etyki czy nawet biologii - choć te drugie są już dość wiekowe, lata 80, od tego czasu biologia poszła na przód.
Jeżeli książka ta kogokolwiek przekonała do przejścia na weganizm, to szczerze mu współczuje. Autor to typowy weganin, który będzie się ze swoimi preferencjami obnosił. Uzurpuje sobie prawo do zwracania uwagi mięsożercom, że to co robią - jedzą mięso - to zło, nawet nie tyle zło, co największy problem ludzkości. Choroby, bieda? Autor zgadza się, że te problemy istnieją i...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJako weganka nie zgadzam się z wieloma kwestiami, temat jest też mam wrażenie spłycony... "W" nie staje w obronie swoich wartości tylko ustępuje w argumentacji na bezsensowne kompromisy... Jako wprowadzenie do wegetarianizmu dla laika okej, ale niczego więcej się nie spodziewajcie.
Jako weganka nie zgadzam się z wieloma kwestiami, temat jest też mam wrażenie spłycony... "W" nie staje w obronie swoich wartości tylko ustępuje w argumentacji na bezsensowne kompromisy... Jako wprowadzenie do wegetarianizmu dla laika okej, ale niczego więcej się nie spodziewajcie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDoceniając Huemera za jego wkład w myśl wolnościową stwierdziłem, że dobrym pomysłem byłoby przeczytanie jego książki na temat wegetarianizmu... Nie tego się spodziewałem. Oponent wegetarianina jest sytylizowany na średnio bystrego. Odpowiedzi na argumenty zaczynające się od ''Kurczę...'', argumemt w stylu ''Fajnie to brzmi'' oraz reakcja na przykład wytykający brak konsekwentności w myśleniu ''To okropne''.
Ciekawe argumenty ''mięsożercy'' nie są rozwijane na tyle - na ile mogłyby być, tym samym nie są rozpracowane przez wegetarianina w toku dyskursu. Mimo wszystko - warto przeczytać, dokonać refleksji nad argumentami drugiej strony
Doceniając Huemera za jego wkład w myśl wolnościową stwierdziłem, że dobrym pomysłem byłoby przeczytanie jego książki na temat wegetarianizmu... Nie tego się spodziewałem. Oponent wegetarianina jest sytylizowany na średnio bystrego. Odpowiedzi na argumenty zaczynające się od ''Kurczę...'', argumemt w stylu ''Fajnie to brzmi'' oraz reakcja na przykład wytykający brak...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFajnie, że w formie dialogu! Często na pytania, które rodzą się w głowie odpowiada druga strona. Super pomysł.
Fajnie, że w formie dialogu! Często na pytania, które rodzą się w głowie odpowiada druga strona. Super pomysł.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFajnie, że takie książki powstają, argumentów za wegetarianizmem jest tu mnóstwo... ale kompletnie nie przekonuje mnie forma. Dialogi czyta się łatwo i właśnie w tym tkwi problem - za łatwo. Większość poruszanych kwestii wymagałaby zatrzymania się na chwilę i jakiegoś głębszego przeanalizowania, żeby informacje naprawdę do nas dotarły i zrobiły na nas wrażenie. Tymczasem w tym dialogu argumenty są rzucane jeden po drugim i skacze się z tematu na temat. Poza tym, mam wrażenie, że do przeciętnego czytelnika bardziej przemówiłyby argumenty odwołujące się do empatii, niż rozważania filozoficzne. Gdybym była osobą jedzącą mięso, to ta książka na pewno nie przekonałaby mnie do przejścia na wegetarianizm. Raczej nie polecę, niewiele czytam na ten temat, ale mam nadzieję, że istnieją jakieś lepsze książki pozwalające zapoznać się z tym problemem.
Fajnie, że takie książki powstają, argumentów za wegetarianizmem jest tu mnóstwo... ale kompletnie nie przekonuje mnie forma. Dialogi czyta się łatwo i właśnie w tym tkwi problem - za łatwo. Większość poruszanych kwestii wymagałaby zatrzymania się na chwilę i jakiegoś głębszego przeanalizowania, żeby informacje naprawdę do nas dotarły i zrobiły na nas wrażenie. Tymczasem w...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzytałam tę książkę z pozycji weganki z 30-letnim stażem. Mimo wszystko, z wieloma - jeśli nie większością - argumentów Autora się nie zgadzałam. Dialog momentami prowadzony był w zbyt "sokratejski" sposób: "W" zadawał pytania typu "Ale przecież zgodzisz się, że..." - i "M" przecież zgadzał się ;) Jednakże nie po to czytam książki, by znajdować w nich samozadowolenie z potwierdzenia własnych poglądów. Niezgoda jest stymulująca. Formułowanie kontr przeciwko utylitarystycznej argumentacji Autora było niezłym ćwiczeniem intelektualnym. Polecam książkę zarówno przekonanym wegetarianom, jak i wahającym się, oraz nawet zaprzysięgłym mięsożercom. Poćwiczcie swój intelekt w obronie własnej postawy etycznej. Mam nadzieję, w odniesieniu do mięsożerców, że jeśli nawet nie zgodzicie się, jak ja, z konkretnymi argumentami, sama dyskusja da Wam do myślenia...
Czytałam tę książkę z pozycji weganki z 30-letnim stażem. Mimo wszystko, z wieloma - jeśli nie większością - argumentów Autora się nie zgadzałam. Dialog momentami prowadzony był w zbyt "sokratejski" sposób: "W" zadawał pytania typu "Ale przecież zgodzisz się, że..." - i "M" przecież zgadzał się ;) Jednakże nie po to czytam książki, by znajdować w nich samozadowolenie z...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOstatnio wstrząsnęła mną informacja, że podczas pożarów w Australii zginęło około miliarda zwierząt. Sporo, prawda?
A potem przeczytałam to:
"Ludzie zabijają na całym świecie około siedemdziesięciu czterech miliardów zwierząt rocznie. I mówimy tu tylko o zwierzętach lądowych. Liczba zwierząt morskich jest o wiele większa".
Nigdy się nad tym nawet nie zastanawiałam.
Od jakiegoś czasu próbuję ograniczyć spożycie mięsa w moim domu (choć i tak jemy go mało),ale wciąż mam poczucie, że trzeba robić więcej, działać bardziej. Okazało się, że nawet takie ograniczanie mięsa ma już swoją nazwę - fleksitarianizm.
Kupiłam więc tę małą żółtą książeczkę, żeby jeszcze bardziej się zmotywować do ograniczenia mięsa i produktów odzwierzęcych (choć ogólnie jem mało, bo nie uważam, żeby moim głównym sensem istnienia było jedzenie, zwłaszcza jeśli się patrzy w ogólnej perspektywie na żywność - nawet roślinną - i wszelkie konsekwencje powstawania tejże).
Z początku pomyślałam, że ta książka to takie filozoficzne bajanie i zaczęłam o niej rozmawiać z mężem, który zawsze mówi, że dla niego przejście na wegetarianizm nie byłoby problemem, po czym nagle się okazało, że gdy mówię mu o tym, jak pozyskuje się mleko od krów, rzuca mi argumentami zwolenników jedzenia mięsa żywcem wziętymi z tej książki! Chwilę trwałam w szoku, bo kompletnie się tego nie spodziewałam, ale otrząsnęłam się i odpowiedziałam mu również argumentami z tej książki, które obalały jego. W ogóle nie sądziłam, że tak szybko mi się ta książka przyda, ale część argumentów jest po prostu nie do podważenia, czy nam się to podoba, czy nie.
To jedna z tych książek, które uwierają. Mówi się, że niewiedza jest błogosławieństwem, ale ja niestety lubię wiedzieć, jak nasz świat wygląda.
"Porozmawiajmy o jedzeniu zwierząt" to książka składająca się z czterech dialogów weganina i mięsożercy, którzy dyskutują o świadomości zwierząt, o ich poziomie inteligencji i o bólu i cierpieniu, którego doświadczają na fermach przemysłowych. Momentami jest napastliwa, ale jest to zabieg celowy. Żałuję tylko, że pozycja ta jest tak krótka i nie wyczerpuje tematu (zabrakło mi kilku banalnych wręcz argumentów). Niemniej jednak jest warta polecenia, odsyła też do kolejnych prac i książek na temat jedzenia zwierząt, a w posłowiu znajdujemy informacje o tym, gdzie szukać smacznych i zbilansowanych przepisów na dania wege.
Myślę, że jest to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto chce choć trochę zmienić świat na lepsze.
I jeszcze jeden cytat:
"Przede wszystkim w przypadku większości naszych złych zachowań w przeszłości - niewolnictwa, kolonializmu, zniewolenia kobiet - ich ofiary dysponowały możliwością zabrania głosu i skorzystały z niej. W przypadku jedzenia zwierząt jego ofiary nie są i nie będą w stanie nigdy wypowiedzieć się we własnym imieniu. Nie ma nikogo poza nami, kto mógłby się wypowiedzieć przeciwko temu, co my sami robimy. I dlatego musimy to robić. W przeciwnym wypadku nigdy tego procederu nie powstrzymamy".
Ostatnio wstrząsnęła mną informacja, że podczas pożarów w Australii zginęło około miliarda zwierząt. Sporo, prawda?
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA potem przeczytałam to:
"Ludzie zabijają na całym świecie około siedemdziesięciu czterech miliardów zwierząt rocznie. I mówimy tu tylko o zwierzętach lądowych. Liczba zwierząt morskich jest o wiele większa".
Nigdy się nad tym nawet nie zastanawiałam.
Od...