rozwińzwiń

Dryfując do Betlejem

Okładka książki Dryfując do Betlejem Joan Didion
Okładka książki Dryfując do Betlejem
Joan Didion Wydawnictwo: Wydawnictwo Cyranka reportaż
302 str. 5 godz. 2 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Slouching Towards Bethlehem
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Cyranka
Data wydania:
2021-02-16
Data 1. wyd. pol.:
2021-02-16
Data 1. wydania:
1968-01-01
Liczba stron:
302
Czas czytania
5 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395783838
Tłumacz:
Mikołaj Denderski
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
215 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
607
403

Na półkach: ,

Niektóre z tekstów zbiorku świetne - pisane z nerwem i pasją, inne jakby nie dla nas, tj. niezrozumiałe tu i teraz - w 2024 r. w naszej polskiej rzeczywistości, co przejawiało się wymogiem opatrzenia ich masą przypisów (tu ukłon w stronę tłumacza).

Moje ulubione miniaturki to tekst o Joan Baez, o rodzinnym Sacramento autorki i ostatni - o Nowym Jorku.

Niektóre z tekstów zbiorku świetne - pisane z nerwem i pasją, inne jakby nie dla nas, tj. niezrozumiałe tu i teraz - w 2024 r. w naszej polskiej rzeczywistości, co przejawiało się wymogiem opatrzenia ich masą przypisów (tu ukłon w stronę tłumacza).

Moje ulubione miniaturki to tekst o Joan Baez, o rodzinnym Sacramento autorki i ostatni - o Nowym Jorku.

Pokaż mimo to

avatar
159
97

Na półkach:

Zbiór podzielony jest na trzy części. Pierwsza, moim zdaniem jest zdecydowanie najsłabsza i niestety najdłuższa. Po prostu strasznie mnie wynudziła i kompletnie nie zainteresowała, mimo, że podejmowała bardzo ciekawe tematy. Kolejne dwie części (bardziej osobiste) były już dużo bardziej interesujące.

Bardzo chciałem polubić Didion bo wiele się o niej naczytałem. Ale jakoś mi nie po drodze. Umie pisać ale te pisanie jest dla mnie po prostu mało interesujące w większości przypadków. Jakoś ciężko mi się w nie zaangażować i cokolwiek poczuć. W niektóre eseje się zaangażowałem (choć nie wiem czy któryś naprawdę w pełni mnie zadowolił) ale większość po prostu przelatywała przeze mnie a moje myśli często wędrowały gdzie indziej. Widziałem w opiniach, że ktoś chwalił przypisy, które lepiej pozwalały zrozumieć tekst. Ja czytałem w oryginale i nie było żadnych przypisów. Może to też wpłyneło na odbiór książki. Chociaż jest to wydanie nowe i nie amerykańskie więc w teorii powinno być zrozumiałe dla każdego takie jakie jest chyba, że wydawca to przeoczył.

Wcześniej czytałem jej powieść 'Graj jak się da' i też miałem trochę uczucie nie bycia wciągniętym w całą historię. Jednak była ona ciut lżej (pod względem samego procesu czytania a nie treści) napisana z konkretnymi punktami akcji więc jakoś bardziej można było się 'wkręcić'. Tyle, że była tak depresyjna, że ciężko było nazwać to przyjemną lekturą.

Mimo, że jednak podobały mi się niektóre eseje to całokształt raczej nie zachwyca. Gdyby usunąć całą pierwszą część (czyli większość) to byłaby na pewno wyższa ocena. Chyba do Didion już nie wrócę.

Zbiór podzielony jest na trzy części. Pierwsza, moim zdaniem jest zdecydowanie najsłabsza i niestety najdłuższa. Po prostu strasznie mnie wynudziła i kompletnie nie zainteresowała, mimo, że podejmowała bardzo ciekawe tematy. Kolejne dwie części (bardziej osobiste) były już dużo bardziej interesujące.

Bardzo chciałem polubić Didion bo wiele się o niej naczytałem. Ale jakoś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
174
137

Na półkach:

Jak ma zachwycać, skoro nie zachwyca? A już opis słowa "murzyn" dodany przez tłumacza (2/3 strony) kuriozalny

Jak ma zachwycać, skoro nie zachwyca? A już opis słowa "murzyn" dodany przez tłumacza (2/3 strony) kuriozalny

Pokaż mimo to

avatar
632
631

Na półkach:

wszyscy chcemy żyć w Ameryce
jakie to wspaniałe
dlatego żyjemy w Ameryce
Ameryka , Ameryka

ja poprowadzę ten taniec
nawet jeśli tańczycie solo
ktoś musi mieć kontrolę
a tylko ja znam regulamin

tak , teraz to prawdziwa zabawa
skrzypce niosą tyle wolności
cudowna muzyka z Białego Domu
a pod Paryżem stanie Myszka Miki

Amerika RAMMSTEIN

Jestem zaczarowany...chcę więcej , chcę dłużej , chcę mocniej... i nawet jeśli pewne tematy się zestarzały ( a zestarzały się) to słowa nadal są młode i aktualne. Niektóre rzeczy są stałe....smutek , deszcz , nadzieja , samotność , hotele , pogubienie , rozpacz , nuda , ciekowość....korzystajmy ...aby bardziej być . póki jesteśmy....

wszyscy chcemy żyć w Ameryce
jakie to wspaniałe
dlatego żyjemy w Ameryce
Ameryka , Ameryka

ja poprowadzę ten taniec
nawet jeśli tańczycie solo
ktoś musi mieć kontrolę
a tylko ja znam regulamin

tak , teraz to prawdziwa zabawa
skrzypce niosą tyle wolności
cudowna muzyka z Białego Domu
a pod Paryżem stanie Myszka Miki

Amerika RAMMSTEIN

Jestem zaczarowany...chcę więcej ,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
76
40

Na półkach:

Okładka i tytuł intrygująca, książka t r a g i c z n a, nie polecam. Przez żadną chwilę nie byłam zaciekawiona zawartością książki - która jest stricte opisowa. Wszelkie opisy są b. szczegółowe, moim zdaniem za szczegółowe (jaka droga międzystanowa wiedzie do Sacramento i co przy niej stoi, jakie gazety były wydawane w Dolinie, jakie filmy zrealizował dany reżyser). Z tą książką mogą rezonować chyba tylko osoby żyjące w Stanach Zjednoczonych w latach 60., tudzież osoby niezwykle zainteresowane najmniejszymi szczegółami ówczesnego życia.

Okładka i tytuł intrygująca, książka t r a g i c z n a, nie polecam. Przez żadną chwilę nie byłam zaciekawiona zawartością książki - która jest stricte opisowa. Wszelkie opisy są b. szczegółowe, moim zdaniem za szczegółowe (jaka droga międzystanowa wiedzie do Sacramento i co przy niej stoi, jakie gazety były wydawane w Dolinie, jakie filmy zrealizował dany reżyser). Z tą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
253
66

Na półkach:

Didion pisała świetnie ale bez znajomości kontaktu lat 60. w USA, książkę słabo się czyta. Część osobista była dla mnie najbardziej wartościową i najlepiej rozumianą.

Didion pisała świetnie ale bez znajomości kontaktu lat 60. w USA, książkę słabo się czyta. Część osobista była dla mnie najbardziej wartościową i najlepiej rozumianą.

Pokaż mimo to

avatar
1421
65

Na półkach: ,

No cóż, chyba nie po drodze mi z Didion. Te eseje są po prostu nudne. Napisane w tak nieciekawy sposób, że myślami odpływałam praktycznie cały czas.

Z przedmowy: "Nie wiem, co jeszcze mogę wam powiedzieć o tych tekstach. Chyba to, że pisanie niektórych sprawiło mi więcej przyjemności niż pisanie innych, ale nad każdym z nich pracowało mi się trudno i każdy kosztował mnie więcej czasu, niż być może był wart."

I to jest idealne podsumowanie, bo czytając te eseje czułam, jak bardzo są oporne i jak ciężko przez nie przebrnąć. Robiłam to naprawdę w pocie czoła i strasznie się zmęczyłam.

No cóż, chyba nie po drodze mi z Didion. Te eseje są po prostu nudne. Napisane w tak nieciekawy sposób, że myślami odpływałam praktycznie cały czas.

Z przedmowy: "Nie wiem, co jeszcze mogę wam powiedzieć o tych tekstach. Chyba to, że pisanie niektórych sprawiło mi więcej przyjemności niż pisanie innych, ale nad każdym z nich pracowało mi się trudno i każdy kosztował mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
36

Na półkach:

Znakomita, głęboko amerykańska, nienachalnie obecna - taka jest właśnie twórczość reporterska Joan Didon. Godna polecenia. Bez dwóch zdań.

Znakomita, głęboko amerykańska, nienachalnie obecna - taka jest właśnie twórczość reporterska Joan Didon. Godna polecenia. Bez dwóch zdań.

Pokaż mimo to

avatar
1510
472

Na półkach:

"klasyczne" reportaże w tej książce urywają łeb: jak np. otwierający zbiór, ten z wątkiem kryminalnym: "opowieść o miłości i śmierci w złotej krainie" lub o wietrze w Los Angeles, od którego ludzie wariują ("wiatr pokazuje nam, jak blisko jesteśmy przepaści". Nasz halny to pikuś:)

autorefleksyjne reportaże, jak brawurowy "O szacunku dla samej siebie" - nowe, do bólu szczere: koniecznie! "niewinność kończy się z chwilą, gdy człowiek zostaje odarty ze złudzenia, że lubi siebie".
ogólnie: świetny portret pokolenia, czyli pięknych i bogatych w latach 60. w Kalifornii - "szczęście to, koniec końców, pojęcie etyki konsumpcji".

"klasyczne" reportaże w tej książce urywają łeb: jak np. otwierający zbiór, ten z wątkiem kryminalnym: "opowieść o miłości i śmierci w złotej krainie" lub o wietrze w Los Angeles, od którego ludzie wariują ("wiatr pokazuje nam, jak blisko jesteśmy przepaści". Nasz halny to pikuś:)

autorefleksyjne reportaże, jak brawurowy "O szacunku dla samej siebie" - nowe, do bólu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
169
45

Na półkach: , ,

Ależ Joan Didion pisze! Można jej zazdrościć niemal wszystkiego - samoświadomości, brawury, stylu, szerokiego spektrum tematów. Didion pisze o czasach jej współczesnych, które w równej mierze, co zachwycały, to napawały ją niepokojem. Koniec jakiejś ery, kruszący się zastany porządek, świat, który na jej oczach sam się dekonstruuje. Ona próbuje uchwycić to, co "w rozpadzie" jako nieśmiała dziewczyna z Sacramento, która długo uczyła się, żeby jej wewnętrzne ucho nie powtarzało jej nieustannie: "Nie zapominaj, że jesteś najmniej ważną osobą w pokoju".
To podróż poprzez miejsca, mgliste obrazy, sylwetki osób znanych czy tylko kojarzonych, ale to też wciąż na nowo powrót do siebie. Ilekroć Didion nie próbowałaby opowiedzieć nam o czymś ze świata zewnętrznego, jest w tym i ona - nowojorska imigrantka, pokoleniowa spadkobierczyni pewnego szczególnego rodzaju myślenia. To są przemyślenia na dzisiejsze czasy, skrojone tak, by niczego w nich nie brakowało, a każde słowo przyczyniało się do budowania tekstu równie pokruszonego, co świat, o którym pamiętamy, że mógłby istnieć.

Ależ Joan Didion pisze! Można jej zazdrościć niemal wszystkiego - samoświadomości, brawury, stylu, szerokiego spektrum tematów. Didion pisze o czasach jej współczesnych, które w równej mierze, co zachwycały, to napawały ją niepokojem. Koniec jakiejś ery, kruszący się zastany porządek, świat, który na jej oczach sam się dekonstruuje. Ona próbuje uchwycić to, co "w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    434
  • Przeczytane
    264
  • Posiadam
    56
  • 2021
    34
  • USA
    7
  • Teraz czytam
    7
  • 2022
    6
  • E-book
    5
  • Ulubione
    5
  • Reportaż
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dryfując do Betlejem


Podobne książki

Przeczytaj także