Dryfując do Betlejem
Wydawnictwo: Wydawnictwo Cyranka reportaż
302 str. 5 godz. 2 min.
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Slouching Towards Bethlehem
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Cyranka
- Data wydania:
- 2021-02-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-02-16
- Data 1. wydania:
- 1968-01-01
- Liczba stron:
- 302
- Czas czytania
- 5 godz. 2 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395783838
- Tłumacz:
- Mikołaj Denderski
„Dryfując do Betlejem” to jedna z najważniejszych amerykańskich książek nonfiction. Otworzy serię współczesnych klasyczek.
Didion nie stara się zdemaskować bohaterów, lecz próbuje ich zrozumieć. O gwiazdach kina, milionerach, ofiarach morderstw, naiwnych entuzjastach kwasu, ideologach czy snobach z hawajskich elit pisze w taki sposób, że nie wydają się ani nikczemni, ani czarujący, lecz żywi – przegrani, a często piękni, na swój żałosny sposób… Rzadki popis.
‚‚The New York Times Book Review“
Eseje Didion wydają się dzikim i pełnym pasji dramatem, czymś, na co można położyć dłoń, by wybadać puls, czymś do czego można przyłożyć ucho, by usłyszeć opowieść.
„The Village Voice”
Nasza najważniejsza eseistka.
Jerzy Kosiński, „The L.A. Times”
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 434
- 264
- 56
- 34
- 7
- 7
- 6
- 5
- 5
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Niektóre z tekstów zbiorku świetne - pisane z nerwem i pasją, inne jakby nie dla nas, tj. niezrozumiałe tu i teraz - w 2024 r. w naszej polskiej rzeczywistości, co przejawiało się wymogiem opatrzenia ich masą przypisów (tu ukłon w stronę tłumacza).
Moje ulubione miniaturki to tekst o Joan Baez, o rodzinnym Sacramento autorki i ostatni - o Nowym Jorku.
Niektóre z tekstów zbiorku świetne - pisane z nerwem i pasją, inne jakby nie dla nas, tj. niezrozumiałe tu i teraz - w 2024 r. w naszej polskiej rzeczywistości, co przejawiało się wymogiem opatrzenia ich masą przypisów (tu ukłon w stronę tłumacza).
Pokaż mimo toMoje ulubione miniaturki to tekst o Joan Baez, o rodzinnym Sacramento autorki i ostatni - o Nowym Jorku.
Zbiór podzielony jest na trzy części. Pierwsza, moim zdaniem jest zdecydowanie najsłabsza i niestety najdłuższa. Po prostu strasznie mnie wynudziła i kompletnie nie zainteresowała, mimo, że podejmowała bardzo ciekawe tematy. Kolejne dwie części (bardziej osobiste) były już dużo bardziej interesujące.
Bardzo chciałem polubić Didion bo wiele się o niej naczytałem. Ale jakoś mi nie po drodze. Umie pisać ale te pisanie jest dla mnie po prostu mało interesujące w większości przypadków. Jakoś ciężko mi się w nie zaangażować i cokolwiek poczuć. W niektóre eseje się zaangażowałem (choć nie wiem czy któryś naprawdę w pełni mnie zadowolił) ale większość po prostu przelatywała przeze mnie a moje myśli często wędrowały gdzie indziej. Widziałem w opiniach, że ktoś chwalił przypisy, które lepiej pozwalały zrozumieć tekst. Ja czytałem w oryginale i nie było żadnych przypisów. Może to też wpłyneło na odbiór książki. Chociaż jest to wydanie nowe i nie amerykańskie więc w teorii powinno być zrozumiałe dla każdego takie jakie jest chyba, że wydawca to przeoczył.
Wcześniej czytałem jej powieść 'Graj jak się da' i też miałem trochę uczucie nie bycia wciągniętym w całą historię. Jednak była ona ciut lżej (pod względem samego procesu czytania a nie treści) napisana z konkretnymi punktami akcji więc jakoś bardziej można było się 'wkręcić'. Tyle, że była tak depresyjna, że ciężko było nazwać to przyjemną lekturą.
Mimo, że jednak podobały mi się niektóre eseje to całokształt raczej nie zachwyca. Gdyby usunąć całą pierwszą część (czyli większość) to byłaby na pewno wyższa ocena. Chyba do Didion już nie wrócę.
Zbiór podzielony jest na trzy części. Pierwsza, moim zdaniem jest zdecydowanie najsłabsza i niestety najdłuższa. Po prostu strasznie mnie wynudziła i kompletnie nie zainteresowała, mimo, że podejmowała bardzo ciekawe tematy. Kolejne dwie części (bardziej osobiste) były już dużo bardziej interesujące.
więcej Pokaż mimo toBardzo chciałem polubić Didion bo wiele się o niej naczytałem. Ale jakoś...
Jak ma zachwycać, skoro nie zachwyca? A już opis słowa "murzyn" dodany przez tłumacza (2/3 strony) kuriozalny
Jak ma zachwycać, skoro nie zachwyca? A już opis słowa "murzyn" dodany przez tłumacza (2/3 strony) kuriozalny
Pokaż mimo towszyscy chcemy żyć w Ameryce
jakie to wspaniałe
dlatego żyjemy w Ameryce
Ameryka , Ameryka
ja poprowadzę ten taniec
nawet jeśli tańczycie solo
ktoś musi mieć kontrolę
a tylko ja znam regulamin
tak , teraz to prawdziwa zabawa
skrzypce niosą tyle wolności
cudowna muzyka z Białego Domu
a pod Paryżem stanie Myszka Miki
Amerika RAMMSTEIN
Jestem zaczarowany...chcę więcej , chcę dłużej , chcę mocniej... i nawet jeśli pewne tematy się zestarzały ( a zestarzały się) to słowa nadal są młode i aktualne. Niektóre rzeczy są stałe....smutek , deszcz , nadzieja , samotność , hotele , pogubienie , rozpacz , nuda , ciekowość....korzystajmy ...aby bardziej być . póki jesteśmy....
wszyscy chcemy żyć w Ameryce
więcej Pokaż mimo tojakie to wspaniałe
dlatego żyjemy w Ameryce
Ameryka , Ameryka
ja poprowadzę ten taniec
nawet jeśli tańczycie solo
ktoś musi mieć kontrolę
a tylko ja znam regulamin
tak , teraz to prawdziwa zabawa
skrzypce niosą tyle wolności
cudowna muzyka z Białego Domu
a pod Paryżem stanie Myszka Miki
Amerika RAMMSTEIN
Jestem zaczarowany...chcę więcej ,...
Okładka i tytuł intrygująca, książka t r a g i c z n a, nie polecam. Przez żadną chwilę nie byłam zaciekawiona zawartością książki - która jest stricte opisowa. Wszelkie opisy są b. szczegółowe, moim zdaniem za szczegółowe (jaka droga międzystanowa wiedzie do Sacramento i co przy niej stoi, jakie gazety były wydawane w Dolinie, jakie filmy zrealizował dany reżyser). Z tą książką mogą rezonować chyba tylko osoby żyjące w Stanach Zjednoczonych w latach 60., tudzież osoby niezwykle zainteresowane najmniejszymi szczegółami ówczesnego życia.
Okładka i tytuł intrygująca, książka t r a g i c z n a, nie polecam. Przez żadną chwilę nie byłam zaciekawiona zawartością książki - która jest stricte opisowa. Wszelkie opisy są b. szczegółowe, moim zdaniem za szczegółowe (jaka droga międzystanowa wiedzie do Sacramento i co przy niej stoi, jakie gazety były wydawane w Dolinie, jakie filmy zrealizował dany reżyser). Z tą...
więcej Pokaż mimo toDidion pisała świetnie ale bez znajomości kontaktu lat 60. w USA, książkę słabo się czyta. Część osobista była dla mnie najbardziej wartościową i najlepiej rozumianą.
Didion pisała świetnie ale bez znajomości kontaktu lat 60. w USA, książkę słabo się czyta. Część osobista była dla mnie najbardziej wartościową i najlepiej rozumianą.
Pokaż mimo toNo cóż, chyba nie po drodze mi z Didion. Te eseje są po prostu nudne. Napisane w tak nieciekawy sposób, że myślami odpływałam praktycznie cały czas.
Z przedmowy: "Nie wiem, co jeszcze mogę wam powiedzieć o tych tekstach. Chyba to, że pisanie niektórych sprawiło mi więcej przyjemności niż pisanie innych, ale nad każdym z nich pracowało mi się trudno i każdy kosztował mnie więcej czasu, niż być może był wart."
I to jest idealne podsumowanie, bo czytając te eseje czułam, jak bardzo są oporne i jak ciężko przez nie przebrnąć. Robiłam to naprawdę w pocie czoła i strasznie się zmęczyłam.
No cóż, chyba nie po drodze mi z Didion. Te eseje są po prostu nudne. Napisane w tak nieciekawy sposób, że myślami odpływałam praktycznie cały czas.
więcej Pokaż mimo toZ przedmowy: "Nie wiem, co jeszcze mogę wam powiedzieć o tych tekstach. Chyba to, że pisanie niektórych sprawiło mi więcej przyjemności niż pisanie innych, ale nad każdym z nich pracowało mi się trudno i każdy kosztował mnie...
Znakomita, głęboko amerykańska, nienachalnie obecna - taka jest właśnie twórczość reporterska Joan Didon. Godna polecenia. Bez dwóch zdań.
Znakomita, głęboko amerykańska, nienachalnie obecna - taka jest właśnie twórczość reporterska Joan Didon. Godna polecenia. Bez dwóch zdań.
Pokaż mimo to"klasyczne" reportaże w tej książce urywają łeb: jak np. otwierający zbiór, ten z wątkiem kryminalnym: "opowieść o miłości i śmierci w złotej krainie" lub o wietrze w Los Angeles, od którego ludzie wariują ("wiatr pokazuje nam, jak blisko jesteśmy przepaści". Nasz halny to pikuś:)
autorefleksyjne reportaże, jak brawurowy "O szacunku dla samej siebie" - nowe, do bólu szczere: koniecznie! "niewinność kończy się z chwilą, gdy człowiek zostaje odarty ze złudzenia, że lubi siebie".
ogólnie: świetny portret pokolenia, czyli pięknych i bogatych w latach 60. w Kalifornii - "szczęście to, koniec końców, pojęcie etyki konsumpcji".
"klasyczne" reportaże w tej książce urywają łeb: jak np. otwierający zbiór, ten z wątkiem kryminalnym: "opowieść o miłości i śmierci w złotej krainie" lub o wietrze w Los Angeles, od którego ludzie wariują ("wiatr pokazuje nam, jak blisko jesteśmy przepaści". Nasz halny to pikuś:)
więcej Pokaż mimo toautorefleksyjne reportaże, jak brawurowy "O szacunku dla samej siebie" - nowe, do bólu...
Ależ Joan Didion pisze! Można jej zazdrościć niemal wszystkiego - samoświadomości, brawury, stylu, szerokiego spektrum tematów. Didion pisze o czasach jej współczesnych, które w równej mierze, co zachwycały, to napawały ją niepokojem. Koniec jakiejś ery, kruszący się zastany porządek, świat, który na jej oczach sam się dekonstruuje. Ona próbuje uchwycić to, co "w rozpadzie" jako nieśmiała dziewczyna z Sacramento, która długo uczyła się, żeby jej wewnętrzne ucho nie powtarzało jej nieustannie: "Nie zapominaj, że jesteś najmniej ważną osobą w pokoju".
To podróż poprzez miejsca, mgliste obrazy, sylwetki osób znanych czy tylko kojarzonych, ale to też wciąż na nowo powrót do siebie. Ilekroć Didion nie próbowałaby opowiedzieć nam o czymś ze świata zewnętrznego, jest w tym i ona - nowojorska imigrantka, pokoleniowa spadkobierczyni pewnego szczególnego rodzaju myślenia. To są przemyślenia na dzisiejsze czasy, skrojone tak, by niczego w nich nie brakowało, a każde słowo przyczyniało się do budowania tekstu równie pokruszonego, co świat, o którym pamiętamy, że mógłby istnieć.
Ależ Joan Didion pisze! Można jej zazdrościć niemal wszystkiego - samoświadomości, brawury, stylu, szerokiego spektrum tematów. Didion pisze o czasach jej współczesnych, które w równej mierze, co zachwycały, to napawały ją niepokojem. Koniec jakiejś ery, kruszący się zastany porządek, świat, który na jej oczach sam się dekonstruuje. Ona próbuje uchwycić to, co "w...
więcej Pokaż mimo to