Wicierz

Pierwsza moja myśl „gdzie jest Nicola? Dlaczego jej nie ma?”, bardzo ją polubiłam. Chociaż dialogi z humorem nadal są :). Podobał mi się też, mimo że nie kryminalny wątek Lwa z synem.
Bardzo zżyłam się z bohaterami.
Z czasem polubiłam postać podkomisarza Lwa, pamiętam że sam początek był średni ale z czasem przekonałam się do niego, dobry i mocny policjant a jednocześnie jest bardzo ludzki i zwyczajnie sympatyczny.

I Nicola na końcu :)

Pierwsza moja myśl „gdzie jest Nicola? Dlaczego jej nie ma?”, bardzo ją polubiłam. Chociaż dialogi z humorem nadal są :). Podobał mi się też, mimo że nie kryminalny wątek Lwa z synem.
Bardzo zżyłam się z bohaterami.
Z czasem polubiłam postać podkomisarza Lwa, pamiętam że sam początek był średni ale z czasem przekonałam się do niego, dobry i mocny policjant a jednocześnie...

Podkomisarz Robert Lew zostaje oddelegowany chwilowo do małej nadmorskiej miejscowości, gdzie znaleziono nad brzegiem morza zw£oki kobiety, która okazuje się być matką warszawskiego radnego. Miejscowi policjanci kwalifikują śmierć jako samobój$two lub przypadkową śmierć podczas samotnej kąpieli. Robert Lew poddaje tę tezę w wątpliwość po bliższym przyjrzeniu się sprawie. Wkrótce też niestety okazuje się, że miało tu miejsce również inne zagadkowe utonięcie.
Czyżby w tej małej wakacyjnej miejscowości działał seryjny m0rderca?

To już czwarty tom z podkomisarzem Lwem, a ja trwam w zachwycie. Choć tutaj bohater został wyrwany ze znanego sobie środowiska i w otoczeniu obcych ludzi i nieznajomych śledczych musi podjąć trop, jego psia intuicja prowadzi go małymi krokami w odpowiednim kierunku. Dzięki temu poznajemy Jowitę, która pomaga Robertowi nie tylko w śledztwie, ale też stara się go podtrzymać na duchu w sprawach rodzicielskich. Bo podkomisarz Lew nie przybył tu sam. W Wicierzy poza prowadzeniem śledztwa, stara się również odbudować mocno nadwątloną więź z synem.
Autorka postawiła tu na zgłębianie psychiki ludzkiej pod kątem relacji na linii ojciec-syn, ale też doszukując się przyczyn dążenia do określonego statusu społecznego. Bo przecież sukces nie oznacza tego samego dla dwóch różnych osób...

Podkomisarz Robert Lew zostaje oddelegowany chwilowo do małej nadmorskiej miejscowości, gdzie znaleziono nad brzegiem morza zw£oki kobiety, która okazuje się być matką warszawskiego radnego. Miejscowi policjanci kwalifikują śmierć jako samobój$two lub przypadkową śmierć podczas samotnej kąpieli. Robert Lew poddaje tę tezę w wątpliwość po bliższym przyjrzeniu się sprawie....

Wicierz maleńka nadmorska mieścinka, staje się miejscem zbrodni, a to pretenduje do połączenia wypoczynku ze śledztwem. Robert Lew z synem Mikołajem wykorzystają ten szczególny czas, męski wypad, zacieśnienie więzów i zmiana otoczenia. Rodzinne perypetie dają się we znaki, dziadek zmarł, Bibi wyprowadziła się, a Nicola, która wprowadziła stabilizację i stanowi pomost pomiędzy członkami rodziny....zakochała się w Ślicznym. Rozłam pełny.
Zanurzamy się niczym zwłoki topielca w morskiej wodzie i zaczynamy śledztwo. Zawoalowanie, manipulacja bardzo ciekawie naprowadzają nas na historię, która pozornie wciąga i odkrywa elementy układanki.

Wicierz maleńka nadmorska mieścinka, staje się miejscem zbrodni, a to pretenduje do połączenia wypoczynku ze śledztwem. Robert Lew z synem Mikołajem wykorzystają ten szczególny czas, męski wypad, zacieśnienie więzów i zmiana otoczenia. Rodzinne perypetie dają się we znaki, dziadek zmarł, Bibi wyprowadziła się, a Nicola, która wprowadziła stabilizację i stanowi pomost...

Genialne! Ja chcę więcej. Jedna uwaga, 5 przykazanie to nie zabijaj. Chyba nie o to chodziło autorce.

Genialne! Ja chcę więcej. Jedna uwaga, 5 przykazanie to nie zabijaj. Chyba nie o to chodziło autorce.

Tym razem podkomisarz Lew dostaje pozornie łatwą sprawę nad morzem, gdzie jedzie razem z synem żeby móc się nim jednocześnie zajmować. Jego życie rodzinne mozolnie ułożone po tragedii znów się zawaliło, nie dogaduje się z synem.
Utonięcie kobiety okazuje się jednak morderstwem, czas mija a oni nie mogą znaleźć sprawcy. W między czasie pojawiają się kolejne ciała kobiet a tropy nie prowadzą do sprawcy. Ten tom z akcją poza Warszawą w niemal wakacyjnym klimacie jest inny niż wcześniejsze, ale też dobry. Generalnie książki M.M. Perr mają coś w sobie, coś takiego czego brakuje wszystkim kryminałom i thrillerom, na które ostatnio trafiałam. Wciagaja i zatrzymują czytelnika na dłużej, są takie jakby to powiedzieć życiowe, ale bez nudnych opisów. Naturalnie i zgrabnie w całej farbule przeplata się śledztwo i prywatne życie bohaterów tworząc bardzo zgrabną całość. I tym razem nie brak zabawnych fragmentów.

Tym razem podkomisarz Lew dostaje pozornie łatwą sprawę nad morzem, gdzie jedzie razem z synem żeby móc się nim jednocześnie zajmować. Jego życie rodzinne mozolnie ułożone po tragedii znów się zawaliło, nie dogaduje się z synem.
Utonięcie kobiety okazuje się jednak morderstwem, czas mija a oni nie mogą znaleźć sprawcy. W między czasie pojawiają się kolejne ciała kobiet a...

Nietypowa, jak dla mnie książka. Generalnie czytam bardziej krwawe historie, bardziej zagmatwane i brutalne. Mam jednak momenty, że chcę czegoś dla równowagi i wtedy sięgam po inne książki, i innych autorów i takim jest właśnie Pani M.M. Perr.

Jej seria z podkomisarzem Lwem przypadła mi do gustu, od razu po pierwszej części, czyli "629 kości". I tak to już nasze czwarte spotkanie.

Lew dostaje informację, iż musi się udać nad morze, do miejscowości Wicierz, w której odnaleziono zwłoki kobiety. Dlaczego policjant ze stolicy nad morze?? Dlatego, iż odnaleziona kobieta, była matką jednego z warszawskich radnych. Lew zabiera ze sobą syna, aby połączyć pożyteczne z użytecznym. Wakacje i praca, może wszystko się da pogodzić.
Po dotarciu na miejsce i obejrzeniu zwłok, Lew ma już prawie stuprocentową pewność, iż to nie było zwykłe utonięcie, a morderstwo. Zostaje utworzona grupa, która ma prześledzić, czy w ostatnich latach nie było podobnych przypadków. Niestety okazuje się, iż ciało pani Chrząstkiewiczowej nie było pierwsze.

Co zaś do wspólnych wakacji z synem, to bardzo ciężko pogodzić mu opiekę nad nastolatkiem i szukaniem, seryjnego już mordercy. Bycie policjantem, to nie jest tylko zawód, to charakter, który nie pozwala na przechodzenie obojętnie, wobec popełnionych przestępstw. Na szczęście dla ich obu, udaje się odnaleźć kompromis i Mikołaj po raz pierwszy jest zadowolony z wyjazdu.

Tymczasem grupa śledczych nie zdaje sobie sprawy, że morderca jest tuż, tuż. Najgorzej, bo niczym się nie wyróżnia, po prostu jest. Mylą ich tropy, nie reagują na wezwania. Na szczęście w końcu udaje im się połączyć pewne fakty i tym samym zamknąć sprawę.

Co do samej treści. Parę rzeczy nie jest domkniętych, tak jakby autorka urwała w połowie tok myślenia. Parę jest przegadanych. Nie zmienia to faktu, iż ja po książki autorki zawsze sięgam z przyjemnością. Jest odskocznią od wielkich nazwisk i najbardziej popularnych naszych autorów.
Autorka porusza w swoich książkach nie tylko tematy morderstw, nakreśla ludzkie charaktery i czynniki zewnętrzne, które doprowadziły ich do takich, a nie innych czynów. Dla mnie zawsze do zastanowienia się i powód, aby czekać na kolejny tom.

Nietypowa, jak dla mnie książka. Generalnie czytam bardziej krwawe historie, bardziej zagmatwane i brutalne. Mam jednak momenty, że chcę czegoś dla równowagi i wtedy sięgam po inne książki, i innych autorów i takim jest właśnie Pani M.M. Perr.

Jej seria z podkomisarzem Lwem przypadła mi do gustu, od razu po pierwszej części, czyli "629 kości". I tak to już nasze czwarte...

Mała społeczność, jedno miejsce, morski krajzobraz na pewno na plus. Szkoda, że część wątków nie została pociągnięta dalej, niekiedy były urywane w połowie. Czasem też miałam wrażenie, że niepotrzebnie przedłużamy akcję, szczególnie pod koniec.
Losy Lwa dosyć ciekawe, przyzwyczaiłam się do niego już w poprzednich częściach. Tutaj akurat jest bogato rozwinięty wątek jego rodzicielstwa, które bywa trudne, nieidealne, ale przez to jest prawdziwe, jestem w stanie w to uwierzyć.

Mała społeczność, jedno miejsce, morski krajzobraz na pewno na plus. Szkoda, że część wątków nie została pociągnięta dalej, niekiedy były urywane w połowie. Czasem też miałam wrażenie, że niepotrzebnie przedłużamy akcję, szczególnie pod koniec.
Losy Lwa dosyć ciekawe, przyzwyczaiłam się do niego już w poprzednich częściach. Tutaj akurat jest bogato rozwinięty wątek jego...

Cykl z Robertem Lwem jest jednym z moich ulubionych mówiąc o polskich kryminałach, bo zwyczajnie ma wszystko to, co moim zdaniem powinien mieć dobry kryminał. Mamy mocną postać policjanta, który pokazuje też inne, "ludzkie" emocje. Mimo, że wszystkie części czytałam jakiś czas temu, pamiętam, że Lew od początku zaskarbił sobie moją sympatię. W całej serii sprawy kryminalne są ciekawe, wciągające i na nich są skupione książki. Jak na kryminał raczej "lekkie", nie są zbyt mroczne czy przytłaczające, ale może dlatego tak dobrze się je czyta nawet do poduszki.

Cykl z Robertem Lwem jest jednym z moich ulubionych mówiąc o polskich kryminałach, bo zwyczajnie ma wszystko to, co moim zdaniem powinien mieć dobry kryminał. Mamy mocną postać policjanta, który pokazuje też inne, "ludzkie" emocje. Mimo, że wszystkie części czytałam jakiś czas temu, pamiętam, że Lew od początku zaskarbił sobie moją sympatię. W całej serii sprawy kryminalne...

Mam mieszane uczucia. Bardzo ratował książkę lektor. Brakowało mi napięcia, emocji, znów zakończenie było jakieś takie nijakie. Raz można przeczytać, ale na pewno nie jest to książka, którą zechciałabym przeczytać jeszcze raz

Mam mieszane uczucia. Bardzo ratował książkę lektor. Brakowało mi napięcia, emocji, znów zakończenie było jakieś takie nijakie. Raz można przeczytać, ale na pewno nie jest to książka, którą zechciałabym przeczytać jeszcze raz

Solidnie, według prawideł. Można polecić.

Solidnie, według prawideł. Można polecić.