Lawenda i gadające koty

Okładka książki Lawenda i gadające koty Małgorzata Masłowiecka
Okładka książki Lawenda i gadające koty
Małgorzata Masłowiecka Wydawnictwo: Wydawnictwo Lemoniada opowiadania, powieści dla dzieci
Kategoria:
opowiadania, powieści dla dzieci
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Lemoniada
Data wydania:
2023-09-28
Data 1. wyd. pol.:
2023-09-28
Język:
polski
ISBN:
9788367173582
Średnia ocen

8,9 8,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Epea. Pismo Literackie. Michał Ciruk, Katarzyna Droga, Victor Ficnerski, Kamil Figas, Mateusz Górniak, Paweł Hohmann, Aleksandra Igras, Piotr Janicki, Wojciech Kass, Mira Łuksza, Małgorzata Masłowiecka, Mateusz Melanowski, Julek Rosiński, Martin Ryšavý, Jakub Sęczyk, Marcin Stachelski, Paweł Stasiewicz, Radosław Wandzel, Kamil Wrzeszcz, Celina Zubrycka
Ocena 4,0
Epea. Pismo Li... Michał Ciruk, Katar...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Bądź sobą, Pinku! Książka o asertywności i stawianiu granic dla dzieci i rodziców trochę też Urszula Młodnicka, Agnieszka Waligóra
Ocena 9,2
Bądź sobą, Pin... Urszula Młodnicka,&...
Okładka książki Odlotowe gołębie pożerają niebezpieczeństwo Andrew Mcdonald, Ben Wood
Ocena 8,4
Odlotowe gołęb... Andrew Mcdonald, Be...
Okładka książki Kocia Szajka i gondola przemytników Malwina Hajduk, Agata Romaniuk
Ocena 8,5
Kocia Szajka i... Malwina Hajduk, Aga...

Oceny

Średnia ocen
8,9 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
856
754

Na półkach:

Bohaterka książki Małgorzaty Masłowieckiej ma nietypowe imię: Lawenda. Nadała jej je babcia. „Lubiłaś w sierpniu rozcierać jej małe fioletowe kwiaty, a potem długo trzymałaś palce przy swoim nosku – przypomniała staruszka”[1]. To właśnie babcia nauczyła dziewczynkę zielarstwa. Razem spacerowały po łące przyglądając się roślinom. Kiedy starsza pani zachorowała Lawenda utknęła na blokowisku. Spragniona wolności dziewczynka spotyka istoty, które właśnie wolność cenią sobie ogromnie – trzy gadające koty. Ta osobliwa grupa zaopiekuj się sobą nawzajem.

Powieść dla dzieci „Lawenda i gadające koty” rozpoczyna się mocnym akcentem. Rodzice właściwe porzucają Lawendę i jej brata u babci, bo sami zajęci są pracą. Dzieci bardzo tęsknią, ale uczą cieszyć się darami natury i wiele dowiadują się od swojej opiekunki. Ogromnie się ze sobą zżyją. W konsekwencji ataku serca staruszka trafia do szpitala, a potem do domu opieki. Jak możecie się domyślić kochająca naturę bohaterka źle czuje się zamknięta w czerech ścianach. Podobnie jej wnuczka – mieszkanie w bloku otoczonym brukowany alejkami ją przytłacza. Tu na chwilę się zatrzymamy. Początek książki Małgorzata Masłowiecka napisała bardzo bezpośrednio. Obawiam się, że co wrażliwsze dzieci mogą go „odchorować”. „Rodzice pewnego dnia po prostu odjechali, aby spędziły tu lato”[2] i nie wrócili, aż babcia zaniemogła. Ten fragment jest bardzo smutny. Nikt się z nikim nie żegna. Rodzice porzucają dzieci, a te zostają i tęsknią. Wydaje mi się, że autorka mogła być bardziej subtelna. Jakoś załagodzić to „porzucenie”, aby nie wystraszyć młodych czytelników. Szczególne, że w dalszej części opowieści pokazuje, że to ludzie ambitni, zapracowani itp.

Kiedy Lawenda poznaje gadające koty fabuła się uspokaja. Razem wędrują po okolicy i ją poznają. Jako rodzić jestem zawsze sceptycznie nastawiona, kiedy bohater/ka książki dla dzieci łamie ustalone zasady, ale w przypadku „Lawendy...” wyniknie z tego dużo dobra. Małgorzata Masłowiecka pokazuje, że obcowanie z naturą ma błogie, a wręcz terapeutyczne oddziaływanie na człowieka. Kontrast pomiędzy tym skąd wyszła Lawenda, a gdzie dojdzie jest wyraźny. Szarość i smutek, a z drugiej strony kolor i uśmiech. Chyba najlepiej widać to na przykładzie Cioci Żaby, opiekunki Lawendy i jej brata, która bała się otwartych przestrzeni, nie chciała wychodzić poza teren osiedla, a „żegna” czytelników otoczona kwiatami.

Dodać muszę, że książka jest przepięknie wydana. Nieco nostalgiczna szata graficzna, strony, które wyglądają, jak oprószone resztkami ziół, pachnąca okładka – to wydanie (wyd. Lemoniada, 2023) zostało dopracowane w detalach.

„(…) właśnie odbyła swoje pierwsze zajęcia z florystyki! Co prawda, nie układała roślin w bukiety, ale obserwowała, jak robi to natura”[3]. Człowiek współczesny, niestety, wielkimi krokami oddala się od natury. Lubi piękno, ale sterylne. Przeraża go chaos, nieokrzesanie przyrody. Ale ona jest mu potrzebna. Pozwala oddychać – w sensie dosłownym i w przenośni. Chcemy być wolni, a na własne życzenie zamykamy się, izolujemy. Małgorzata Masłowiecka napisała „Lawendę i gadające koty” delikatnie i dosadnie zarazem. Nie owija w bawełnę problemów, które chce poruszyć, a przy tym łagodzi je zapachem trawy i kwiatów, szumem drzew, wilgocią ziemi.

[1] Małgorzata Masłowiecka, „Lawenda i gadające koty”, wyd. Lemoniada, Gdańsk/Warszawa 2023, s. 15.
[2] Tamże, s. 9.
[3] Tamże, s. 37.

Bohaterka książki Małgorzaty Masłowieckiej ma nietypowe imię: Lawenda. Nadała jej je babcia. „Lubiłaś w sierpniu rozcierać jej małe fioletowe kwiaty, a potem długo trzymałaś palce przy swoim nosku – przypomniała staruszka”[1]. To właśnie babcia nauczyła dziewczynkę zielarstwa. Razem spacerowały po łące przyglądając się roślinom. Kiedy starsza pani zachorowała Lawenda...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
193
192

Na półkach:

Zapach kwiatów, ziół, szum drzew, wody, świeże powietrze - czy w czasach pełnych bodźców, wrażeń i szybkiego tempa, dostrzegasz jeszcze, jaki wpływ na życie człowieka ma natura?

Poznajcie Lawendę. Ona sporo o tym wie.

Gdy zapracowani rodzice zostawiają sześcioletnią Lawendę wraz z bratem u babci Róży na wsi, dziewczynka nie wie jeszcze, że będzie to czas, który ukształtuje jej system wartości. Wtedy też stanie się Lawendą, a jej pierwszego imienia nikt już nie będzie pamiętał.

Dom babci stał pośrodku łąki. Kobieta doskonale wiedziała, jak żyć w zgodzie z naturą i wykorzystywać jej dary. Cała wieś przychodziła do Róży po ziołowe porady, a Lawenda bacznie się temu przyglądała. Razem z babcią tworzyła mieszanki, uczyła się rozpoznawać rośliny i robiła zapasy na zimę.

Ich sielskie życie pewnego dnia zakłóciła choroba babci.

Mijają trzy lata, babcia zamieszkuje dom spokojnej starości i rodzice sprzedają jej ukochaną łakę. Miłość Lawendy do wolności i natury pozostaje jednak niezmienna. Tak samo niezmienny jest brak rodziców, których w codziennych obowiązkach zastępuję sąsiadka.

Dziewczynka mieszka teraz w nowoczesnym wieżowcu i bardzo tęskni za babcią i jej łąką. Nie potrafi odnaleźć się w betonowej rzeczywistości. Pewnego dnia pozna trzy niezwykłe (gadające!) koty, które na zawsze zmienią jej życie i dadzą wiele ważnych lekcji. Pomogą też Lawendzie spełnić obietnice złożną babci.

"Lawenda i gadające koty" to ciepła i otulająca, przyprawiona magią opowieść o odkrywaniu siebie i kształtowaniu własnej tożsamości. To książka, która przeplata wiele wątków: tęsknotę, przemijanie, nie zawsze łatwą rodzinność, ale robi to w niezwykle spokojny sposób dając nadzieję i ukojenie. Uczy uważności, wdzięczności. Przypomina o tym co ważne i pomaga odnaleźć szczęście.

Swą wyjątkowość książka zawdzięcza nie tylko mądrej treści i przepięknym ilustracjom. Wyjątkowa jest również okładka, której potarcie spowoduje, że w Twoim domu rozniesie się zapach świeżo zerwanej lawendy.

Unikatowa pozycja. Polecam!

Zapach kwiatów, ziół, szum drzew, wody, świeże powietrze - czy w czasach pełnych bodźców, wrażeń i szybkiego tempa, dostrzegasz jeszcze, jaki wpływ na życie człowieka ma natura?

Poznajcie Lawendę. Ona sporo o tym wie.

Gdy zapracowani rodzice zostawiają sześcioletnią Lawendę wraz z bratem u babci Róży na wsi, dziewczynka nie wie jeszcze, że będzie to czas, który...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1576
1558

Na półkach:

Z każdym rokiem coraz bardziej oddalamy się od natury, coraz mniej mamy z nią kontaktu. Z jednej strony rozciągające się miasta i osiedla powodują karczowanie lasów, likwidację pól, z drugiej my sami przestaliśmy odnajdywać przyjemność w obcowaniu z naturą. Co więcej, wymawiamy się brakiem czasu, albo niepoważnym charakterem spacerów czy choćby uprawiania roślin na balkonie. Skupieni na wynikach, na osiąganiu, pracowaniu i zdobywaniu, a wreszcie gromadzeniu jak największej liczby rzeczy przestaliśmy pamiętać, czym jest przyjemność, dobra zabawa i odpoczynek.
Babcia Róża doskonale wiedziała, jak żyć w zgodzie z naturą i jak się nią otaczać. Jej domek pośrodku łąki pełen był zapachów roślin, a także ludzi, którzy szukali u niej pomocy w różnych dolegliwościach, Kiedy dziewczynka, nazwana później Lawendą wraz z małym braciszkiem trafili do babci, początkowo odczuwała tylko smutek. Chłopiec, którego babcia nazwała Rumiankiem, bardzo dobrze się tam zaaklimatyzował, może dlatego, że był jeszcze malutki. Jednak dziewczynka płakała w poduszkę tęskniąc za rodzicami, choć przecież nie widziała ich zbyt często, wciąż byli bowiem zajęci pracą, czymś co nazywali utrzymaniem. Babcia nie próbowała pocieszać dziewczynki, ani zachęcać jej do żadnej aktywności. Wiedziała bowiem, że przyjdzie taki dzień, gdzie sama dziewczynka zainteresuje się tym, co babcia robi. I rzeczywiście, tak się stało. Interesowały ją wszystkie rośliny, ich właściwości, wkrótce doskonale wiedziała do czego służy rumianek, a do czego lipa, jak się zbiera i suszy zioła, robiąc z nich rozmaite nalewki. Babcia nadała jej imię Lawenda i odtąd nikt już nie używał imienia, z którym przybyła na wieś.
Kiedy z lata zrobiła się zima, Lawenda już doskonale czuła się u babci. Jednak pewnego dnia, kiedy babcia poszła po opał, długo nie wracała. Lawenda znalazła ją leżącą na ziemi i szybko podała lek nasercowy, a następnie pomimo mroźnych podmuchów wiatru pobiegła po ratunek, odmrażając sobie przy tym nos. Choroba babci przerwała to sielskie dorastanie wśród łąk i pól, a dziewczynka z Rumiankiem znów zamieszkali z rodzicami. Zamknięte osiedle, wielki wieżowiec i place wyłożone kostką stały się dla dziewczynki więzieniem. Na dodatek tęskniła za babcią, więc pewnego dnia postanowiła ją odwiedzić. W oczach babci, zamkniętej w domu opieki, mieszkał smutek. Wówczas to dziewczynka złożyła obietnicę, że ją z tego domu wydostanie. Na razie mogła jej jedynie wręczyć słoik z dziurawcem, który doskonale pomaga na smutek.
Czy dziewczynce udało się rozproszyć smutek babci? Jak potoczyły się jej losy? Jakie konsekwencje miała znajomość z gadającymi kotami i pewnym chłopcem, zwanym Ostem, który nie lubi kotów, a za to lubi kwiaty? Na te pytania odpowiedzi będziemy szukać w pięknej książce pt. „Lawenda i gadające koty”, autorstwa Małgorzaty Masłowieckiej. Opublikowana nakładem wydawnictwa Lemoniada powieść dla młodych czytelników, to wyjątkowa uczta czytelnicza, na dodatek pachnąca (okładka pachnie lawendą!). Piękne ilustracje, znakomicie oddające klimat książki, twarda oprawa, a także instrukcja samodzielnego wykonania lawendowych saszetek , składają się na książkę stanowiącą pewną doskonale przemyślaną całość. Książka zachwyci nie tylko czytelników w wieku szkolnym, ale także wszystkich miłośników dobrej literatury i wyjątkowych opowieści, przepełnionych magią natury. Co więcej, być może rozbudzi ona miłość do ziół, do kwiatów, do przyrody, a przynajmniej do spacerów na łonie natury.

Z każdym rokiem coraz bardziej oddalamy się od natury, coraz mniej mamy z nią kontaktu. Z jednej strony rozciągające się miasta i osiedla powodują karczowanie lasów, likwidację pól, z drugiej my sami przestaliśmy odnajdywać przyjemność w obcowaniu z naturą. Co więcej, wymawiamy się brakiem czasu, albo niepoważnym charakterem spacerów czy choćby uprawiania roślin na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
615
615

Na półkach:

To cudowne wydanie z zapachem lawendy na okładce! Autorka Małgorzata Masłowiecka przedstawia opowieść o dziewczynce, która jako sześciolatka spędziła kilka miesięcy w otoczeniu cudownej natury w pobliżu domu swojej babci Róży. Wtedy też za sprawą pewnego zdarzenia otrzymała lawendowe imię. Niestety jakiś czas później Lawenda musi odnaleźć się w szarej rzeczywistości blokowiska dużego miasta. Nie ma wokół zielonych pól, pachnących kwiatów ani ziół. Dziewczynka musi chodzić do szkoły, ma różne obowiązki, a jej rodzice zajęci są pracą. Dom babci Róży i łąka zostały już dawno sprzedane. Rodzina mieszka w wieżowcu na środku osiedla wyłożonego kostką brukową. Zamiast trawy wokół są tam tylko kamienie, dlatego nie można mieć w mieszkaniu psa - nie miałby nawet gdzie pobiegać. Po szkole Lawenda patrzy przez okno na podwórko bez roślin, zwierząt ani dzieci... Więcej na blogu: https://mamaizabawa.blogspot.com/2023/10/lawenda-i-gadajace-koty.html

To cudowne wydanie z zapachem lawendy na okładce! Autorka Małgorzata Masłowiecka przedstawia opowieść o dziewczynce, która jako sześciolatka spędziła kilka miesięcy w otoczeniu cudownej natury w pobliżu domu swojej babci Róży. Wtedy też za sprawą pewnego zdarzenia otrzymała lawendowe imię. Niestety jakiś czas później Lawenda musi odnaleźć się w szarej rzeczywistości...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1689
1680

Na półkach:

Pewna dziewczynka i jej młodszy braciszek udali się na wakacje do babci. Ona bardzo lubi tam spędzać czas, dlatego, kiedy po wakacjach okazuje się, że rodzice są zbyt zajęci, aby ich odebrać, nie widzi w tym ogromnego problemu. Czas płynie jej ciekawie, uczy się zielarstwa, jest szczęśliwa.
Pewnego dnia jej babcia źle się czuje. Później staje się coś, co sprawia, że jej nosek zyskuje nowe właściwości. Niestety babcia musi trafić do domu spokojnej starości, a ona z bratem wrócić do domu. Między czasie dostaje imię i to nie byle jakie, bo zostaje nazwana Lawendą. Ich rodzice jednak nadal nie mają dla nich zbyt wiele czasu, a opiekę nad nimi przejmuje sąsiadka. Pewnego dnia na drodze Lawendy stają bezdomne koty. Co stanie się dalej? Jakie właściwości zyskał nosek dziewczynki? Jak to się stało, że dostała takie niezwykłe imię? Jak potoczą się losy Lawendy?

Historia w książce była naprawdę świetna. Ciekawa, wciągająca, ciepła, z nutką magii, pełna przyrody. To jedna z tych, które według mnie są bezpieczne dla dziecka. Jednocześnie bawią oraz uczą odpowiednich zachowań. Po jej przeczytaniu można z pociechą porozmawiać na wiele tematów, omówić poznaną historię, zachowanie bohaterów tych pierwszoplanowych, jak i pozostałych (np. rodziców),zaciekawić go przyrodą.

Wizualnie książka jest po prostu śliczna. Mamy strony nie tylko białe, ale i kolorowe, a do tego ładne, adekwatne do treści ilustracje. To wszystko przyciąga wzrok i zachęca do poznania historii.

Okładka twarda i solidna, jednak to nie cały jej urok. Pachnie lawendą, co zdecydowanie ją uatrakcyjnia, a także umila czytanie.

„Lawenda i gadające koty” to ciekawa, wciągająca, z nutką magii historia dla dzieci wydana w piękny i pachnący sposób. Z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2023/10/lawendaigadajacekotywydawnictwolemoniada.html

Pewna dziewczynka i jej młodszy braciszek udali się na wakacje do babci. Ona bardzo lubi tam spędzać czas, dlatego, kiedy po wakacjach okazuje się, że rodzice są zbyt zajęci, aby ich odebrać, nie widzi w tym ogromnego problemu. Czas płynie jej ciekawie, uczy się zielarstwa, jest szczęśliwa.
Pewnego dnia jej babcia źle się czuje. Później staje się coś, co sprawia, że jej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
884
180

Na półkach:

@mamcia_tomusio_lilusiowa
Lawenda i jej młodszy brat Rumianek, spędzają wakacje u babci. Po wakacjach okazuje się, że rodzice są zbyt zajęci pracą i nie przyjadą po dzieci. Lawenda bardzo kocha babcię i jest jej u niej bardzo dobrze, uczy się ziołolecznictwa, co w dzisiejszych czasach jest trochę magiczne. Niestety zimą babcia poczuła się źle, a Lawenda biegnąc przez mróz, by wezwać pomoc odmraża sobie nos, który już na zawsze pozostanie lawendowy.

Lawenda i Rumianek wracają do rodziców, a babcia przeprowadza się do domu spokojnej starości. Dziećmi opiekuje się sąsiadka, a wiecznie zajęci pracą rodzice nie zauważają, że Lawenda znika gdzieś popołudniami. Dziewczynka poznaje trzy bezdomne, gadające koty. Jak potoczy się ta znajomość? Co takiego Lawenda odkryje na ogródkach działkowych? Czy Lawendzie uda się ponownie zamieszkać z babcią i sprawić by oczy ukochanej babci znów odzyskały blask?

Jeśli lubicie historie z nutką magii w tle, z wiarą w ludzi i dawaniem szansy drugiemu człowiekowi, to polecam Wam tę piękną lekturę.

Dodatkowym elementem magii jest piękna, pachnąca lawendą

@mamcia_tomusio_lilusiowa
Lawenda i jej młodszy brat Rumianek, spędzają wakacje u babci. Po wakacjach okazuje się, że rodzice są zbyt zajęci pracą i nie przyjadą po dzieci. Lawenda bardzo kocha babcię i jest jej u niej bardzo dobrze, uczy się ziołolecznictwa, co w dzisiejszych czasach jest trochę magiczne. Niestety zimą babcia poczuła się źle, a Lawenda biegnąc przez mróz,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
324
302

Na półkach:

To opowieść, która roztacza roślinne aromaty. Ba! Sama okładka pachnie lawendą, więc każde czytanie zaczynamy od...wąchania.

Historia tkana jest czułością. Do natury i człowieka. Bo gdy ruszasz w ślad za babcią Różą, to wracasz z bukietem nieznanych sobie roślin. Bo każda Babcia to alejka dobra, ciepła, ale i tajemnic, którą chce się podążać. A potem pielęgnować te wspomnienia przez bycie całe. Bo nic cenniejszego ponad nie.

Spotkasz tu melisę, aronię, pokrzywę. Bedą mieszanki herbat niczym maleńkie, zimowe ogrody - taniec listków, płatków, kolorów. Wkraczamy w łąkową magię, która choć tak blisko ziemi, to jakby z nieba była.

Poznajemy główną bohaterkę - dziewczynkę bez imienia, bo ono nadzwyczajne być musi. Jej Brat to Rumianek, bo rumiany taki. A kim będzie ona? Dzieci u babci znajdują przystań, bo rodzice w wir pracy wciągnięci. Są przecież rzeczy ważne. Zatem wiejskości, sielskości i beztroski doświadczają. Jakbym dzieciństwo własne czytała...

To zdarzenia nadają nam tożsamość. Tak się i w tej, szepczącej przyrodą, lekturze dzieje. Fioletowy koniuszek nosa staje się symbolem miłości dziewczynki do babci, jej poświęcenia i niesionego ratunku. A skoro fiolet to Lawenda. Jest i imię wyjątkowe. Szyte na miarę.

Jest tu życiodajna moc ziół, ale przede wszystkim relacji, bo to one są nasionami, z których kiełkuje człowiek. Ze swoją empatią, "byciem dla", wrażliwością.

Gdy zadziewa się trudne dzieci muszą do betonowego miasta wrócić, choć życie zawodowe rodziców nie stało się mniej intensywne. Wciąż ich obecności brakuje. Deficyty bliskości krzyczą. Są za to specyficzne Ciocia Żaba i Ciocia Wujek. Zamykające spontaniczność w ciasną puszkę "nie przeszkadzać" i "kłopotu nie sprawiać", stały się jedynymi kierunkowskazami. A wiecie jak to najczęściej bywa, gdy się wolność chce stłamsić. Na przekór.

Lawenda więc przyjaźń z kotami nawiązuje. Ba! To więź nadzwyczajna, bo zwierzaki mówią. Nie bądźcie zbyt dorośli, a i Wy zrozumiecie ich język. Jest Wichurek z rozwichrzoną sierścią, szarobiała Chmura i Grzmot, prężący się w kształt pioruna. Miau!

Toczy się tu wzruszenie. Babcia Róża mieszka "Pod Jesionami", choć jesionów nie ma tam wcale. Czy jest szczęśliwa? Bez rodziny, w obcym miejscu. Lawenda tęskni za staruszką, ziół suszeniem i jej prostym byciem. Myśli, jak babci prawdziwy dom, a nie pozorami bycia u siebie pleciony, sprawić. Jak oddać jej to, co otrzymała od niej bezinteresownie? Zjawia się i Oset czyli Miłek z dziadkiem swoim, któremu działkowy skrawek ziemi jest sensem. Jest więc miedzypokoleniowość, przemijanie i troska, zamiast odwracania wzroku od przemijania.

Co ważne dla mnie, nie mamy tu nadmiaru bodźców. Chaosu, patosu, zbyt rozkrzyczanych wrażeń. Promieniuje jakiś spokój. Powrót do korzeni. Matki Ziemi. I ilustracje, które swymi barwami koją, a nie niepokoją. Kołyszą po dziecięcemu. Są też przygody. Są i tajemnice. Nie zawsze łatwa rodzinność, która jednak uczy nas siebie nawzajem. Niejedna łza nam w oku zatańczy.

Bo na wszystkie problemy znajdzie się lek w aptece natury.
Jak Dziurawiec.
Na smutek każdy.

To opowieść, która roztacza roślinne aromaty. Ba! Sama okładka pachnie lawendą, więc każde czytanie zaczynamy od...wąchania.

Historia tkana jest czułością. Do natury i człowieka. Bo gdy ruszasz w ślad za babcią Różą, to wracasz z bukietem nieznanych sobie roślin. Bo każda Babcia to alejka dobra, ciepła, ale i tajemnic, którą chce się podążać. A potem pielęgnować te...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
68
68

Na półkach:

Magiczna opowieść o przyrodzie, przyjaźni i odkrywaniu siebie
"Lawenda i gadające koty" autorstwa Małgorzaty Masłowieckiej to urocza i ciepła opowieść, która wciąga czytelnika w magiczny świat przyrody, przyjaźni oraz samopoznania.



Książka skupia się na Lawendzie, dziewczynce, która pragnie odkryć swoją wyjątkowość i otrzymać magiczne imię, podobne do tego, jakie posiada jej brat Rumianek. Opowieść rozpoczyna się od czasów, gdy Lawenda spędza czas na magicznej łące u swojej babci Róży, gdzie uczy się rozpoznawać rośliny i czuje się jak młoda czarodziejka. Jej pragnienie posiadania magicznego imienia prowadzi do budowania niesamowitej więzi z jej babcią Różą oraz z fascynującym światem roślin i ziół. Przez to autorka pozwala czytelnikowi poznać nie tylko Lawendę jako postać, ale również jej głębokie zainteresowanie naturą i dążenie do bycia kimś wyjątkowym.

Przeskok w czasie, który przenosi Lawendę do nowego otoczenia w wielkim mieście, jest kluczowy dla rozwoju fabuły. To tam poznaje trzy niezwykłe koty, które stają się jej towarzyszami. Te gadające koty nie tylko wprowadzają element fantastyczny, ale także symbolizują wsparcie i mądrość, które mogą być znalezione nawet w najmniej spodziewanych miejscach.

Autorka w piękny sposób ukazuje przemianę Lawendy, która musi dostosować się do nowych realiów życia, jednocześnie zachowując swoją pasję do natury. To książka o odkrywaniu własnej tożsamości, szukaniu miejsca w świecie i spełnianiu obietnic.

Jednym z najważniejszych elementów książki jest jej przesłanie o potrzebie wzajemnej pomocy i zrozumienia między ludźmi oraz między ludźmi a przyrodą. Przez historię Lawendy i jej relacje z gadającymi kotami czytelnik dowiaduje się, że wszyscy jesteśmy częścią jednego świata i potrzebujemy się nawzajem.

Narracja w książce jest delikatna i pełna ciepła, co sprawia, że czytelnik natychmiast zostaje porwany w świat głównej bohaterki. Autorka bardzo skutecznie oddaje kontrast między wiejskim życiem Lawendy a jej nowym życiem na betonowym osiedlu w dużym mieście. To zmierzenie się z nową rzeczywistością stwarza okazję do rozwoju postaci i odkrywania samej siebie.

Ilustracje w książce są niesamowicie urocze i dodają jej uroku. Dodatkowo okładka pachnąca lawendą jest wyjątkowym i niecodziennym elementem, który z pewnością przyciąga uwagę i stanowi unikalny akcent tej książki.



"Lawenda i gadające koty" to nie tylko opowieść o przygodach dziewczynki i jej magicznych towarzyszach, ale także o wartościach, które są istotne w życiu każdego człowieka. Książka przypomina, że każdy ma w sobie coś wyjątkowego, co czyni go niepowtarzalnym i że wartość tkwi nie tylko w przyrodzie, ale także w relacjach z innymi istotami. To piękna i inspirująca opowieść, która na pewno zadowoli zarówno młodych, jak i starszych czytelników.

Magiczna opowieść o przyrodzie, przyjaźni i odkrywaniu siebie
"Lawenda i gadające koty" autorstwa Małgorzaty Masłowieckiej to urocza i ciepła opowieść, która wciąga czytelnika w magiczny świat przyrody, przyjaźni oraz samopoznania.



Książka skupia się na Lawendzie, dziewczynce, która pragnie odkryć swoją wyjątkowość i otrzymać magiczne imię, podobne do tego, jakie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
216
216

Na półkach:

Ciepła, pełna pięknych barw, otulająca historia wprost na jesienne wieczory, a do tego pachnąca latem?

Oto książka, która spełnia wszystkie te wymogi. I to dosłownie, bo posiada pachnącą lawendą okładkę!

Poznajcie historię Lawendy, małej bohaterki książki "Lawenda i gadające koty".

Pewnego dnia rodzice zostawiają dziewczynkę i jej brata Rumianka pod opiekę babci, tłumacząc się ogromem pracy. Lawenda, mająca wtedy inne, zwyczajne imię, przełamuje się i w końcu zaczyna towarzyszyć babci w jej wyprawach na łąki i pola. Babcia to mistrzyni wykorzystywania polnych kwiatów i ziół, wie które i kiedy zastosować na dany problem. I tego uczy też Lawendę, która coraz bardziej otwiera serce na naturę.
Niestety po pewnym wydarzeniu nadchodzi czas powrotu do mieszkania w bloku, a babcia trafia do domu spokojnej starości. Ta sytuacja wywołuje smutek zarówno u babci jak i u dziewczynki, która obiecuje sobie, że zrobi wszystko by babcię zabrać z tamtego miejsca.
Pewnego dnia na swojej drodze spotyka koty, dość nietypowe, bo jak się okazuje gadające. Zaczyna spędzać z nimi coraz więcej czasu i to właśnie one podsuwają jej przypadkowo pomysł na dalsze działania.

Zakończenia Wam nie zdradzę. Historia jest tak piękna, że z czystym sercem polecam Wam do sprawdzenia i odkrycia samemu.

Książka jest pięknie wydana, z uroczymi detalami na każdej stronie i rozczulającymi ilustracjami. Chwyta za serce. Porusza wątki nie tylko miłości do drugiego człowieka ale też do całego świata. Otwiera oczy na przyrodę i potrzebę obcowania z naturą. Uczy uważności i wdzięczności.

To wprost idealna lektura na długie jesienne wieczory.

Ciepła, pełna pięknych barw, otulająca historia wprost na jesienne wieczory, a do tego pachnąca latem?

Oto książka, która spełnia wszystkie te wymogi. I to dosłownie, bo posiada pachnącą lawendą okładkę!

Poznajcie historię Lawendy, małej bohaterki książki "Lawenda i gadające koty".

Pewnego dnia rodzice zostawiają dziewczynkę i jej brata Rumianka pod opiekę babci,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
261
259

Na półkach:

LEKARSTWO NA SMUTEK

Nie sposób nie zachwycić się patrząc na okładkę książki „Lawenda i gadające koty” Małgorzaty Masłowieckiej. Śliczne kolory, piękne postaci i... zapach. Tak, ta książka naprawdę pachnie lawendą !

Lawenda otrzymała swoje niezwykłe imię, gdy miała sześć lat. Wraz z młodszym bratem Rumiankiem przebywała w domu babci znajdującym się na wspaniałej, pełnej ziół łące. To tam nauczyła się rozpoznawać rośliny i czerpać z ich mocy. Sytuacja zmienia się trzy lata później, gdy dziewczynka wraz z rodzicami i bratem zamieszkuje w bloku. W jej serce coraz częściej zagląda smutek. Aż do dnia, gdy poznaje trzy... gadające koty. To spotkanie odmieni jej życie, a także bliskich jej osób. Czy szczęście kryje się gdzieś blisko nas, tylko często nie potrafimy go dostrzec? Co zrobić, by w betonowym mieście odnaleźć swój azyl?

Małgorzata Masłowiecka napisała i sama ilustrowała tę niezwykłą książeczkę. Ilustracje są po prostu rewelacyjne. Kolorystyka, twarze i postaci zwierząt są ujmujące. Przyjemnie się tę książkę ogląda i czyta. „Lawenda i gadające koty” to opowieść o przyjaźni, poświęceniu i odnajdywaniu swojego szczęścia. Szczęście odgrywa tu istotną rolę : dążenie do niego i dzielenie się nim są dla dziewczynki czymś zupełnie naturalnym. Aż chce się powiedzieć jak piękniejszy mógłby być świat, gdybyśmy pozwalali sobie na więcej radości i swobody. Gdybyśmy wewnętrznie dłużej potrafili być dziećmi : cieszyć się z drobnych spraw, marzyć o rzeczach wielkich i delektować się każdą, najmniejszą nawet, chwilą radości. Pięknie napisana książka. O pozornie prostych sprawach widzianych oczyma dziecka. O kotach, które uczą, ale nadal chadzają własnymi ściezkami. O przyjaźni i tolerancji. Ukazuje także problemy współczesne : zabieganych rodziców, którzy poświęcając swoje życie karierze zawodowej zapominają o tym, co naprawdę jest ważne. Przedstawiona w łatwej formie. Dla dzieci będzie to przede wszystkim przygoda. Dla dorosłych coś więcej. Warto ze swoim dzieckiem wspólnie tę książkę przeczytać. Na pewno rodzicom otworzy oczy na to, co naprawdę jest istotne.

Perypetie rezolutnej Lawendy i jej kociej bandy przypadną do gustu najmłodszym. Myślę, że najlepiej trafi ta opowieść do dzieci w wieku 6-10 lat. Jednakże dzięki niesamowitemu darowi narracyjnemu autorki, tę historię może polubić każdy. Bardzo dobrze bawiłam się czytając tę historię, a miejscami wywołała we mnie wzruszenie. To naprawdę piękna historia, a ilustracje autorki dodają jej niesamowitego klimatu. I można kartkować ją wciąż od nowa, ponieważ nadal zachwyca.

„Lawenda i gadające koty” to idealna lektura na chłodniejsze już wieczory. Można, jak wytrwany czytelniczy smok, połknąć ją jednorazowo. Można także cieszyć się nią powoli, odkrywając na przekładanych stronach wciąż nowe smaczki. Zachwycająca, urocza i pełna ciepła opowieść, którą warto podarować małemu czytelnikowi. I koniecznie dzielić ją wspólnie z nim. Diabeł gorąco poleca.

LEKARSTWO NA SMUTEK

Nie sposób nie zachwycić się patrząc na okładkę książki „Lawenda i gadające koty” Małgorzaty Masłowieckiej. Śliczne kolory, piękne postaci i... zapach. Tak, ta książka naprawdę pachnie lawendą !

Lawenda otrzymała swoje niezwykłe imię, gdy miała sześć lat. Wraz z młodszym bratem Rumiankiem przebywała w domu babci znajdującym się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Chcę przeczytać
    5
  • Posiadam
    3
  • Biblioteczka domowa
    1
  • Biblioteczka Basi, Lidki i Hani
    1
  • Literatura dziecięca
    1
  • 2023
    1
  • Literatura polska
    1
  • Polscy autorzy
    1
  • X2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lawenda i gadające koty


Podobne książki

Przeczytaj także