Death Note #5: Pustka

Kolejna część Death note i do akcji wkracza korpo.

Kolejna część Death note i do akcji wkracza korpo.

Scenarszyta forsę wziął potem zaczął pić. To jest ten moment kiedy jeszcze możemy spróbować sobie te Mangę racjonalizować, choć pozniejszy rozwój fabuły to zniszczy. Generalnie zachowanie Kiry po utracie pamięci jest dość idiotyczne jasne można sobie jakoś układać w głowie dlaczego tak postępuje, ale psychologia postaci, która była na bardzo wysokim poziomie wcześniej tutaj się sypie. Wchodzimy na etap gdzie nie ma sensu próbować rozumieć bohaterów, bo oni i tak będą robić co twórca im zagra. Reszta tomu no nie jest zła nadal okej się to czyta fajne jest te nowe rozdanie zdecydowane zmniejszenie napięcia i przeniesienie akcji na inny rodzaj rozgrywki działa całkiem odświeżająco. Komiks bardzo fajnie pisze L. Generalnie masa głupotek jednak jeszcze wytrzymuje. Ostatecznie niszczą go następne zeszyty.

Scenarszyta forsę wziął potem zaczął pić. To jest ten moment kiedy jeszcze możemy spróbować sobie te Mangę racjonalizować, choć pozniejszy rozwój fabuły to zniszczy. Generalnie zachowanie Kiry po utracie pamięci jest dość idiotyczne jasne można sobie jakoś układać w głowie dlaczego tak postępuje, ale psychologia postaci, która była na bardzo wysokim poziomie wcześniej tutaj...

Oddajcie mi oryginalny konflikt, bo banda chciwych biznesmenów nie jest villainem o którym chcę czytać...

PS: Byłaby niższa ocena, ale L, Misa i Light są na tyle fajnymi bohaterami, że mogę ją z czystym sumieniem podciągnąć. Aha, no i scena z ojcem w samochodzie też zasługuje na wyróżnienie.

Oddajcie mi oryginalny konflikt, bo banda chciwych biznesmenów nie jest villainem o którym chcę czytać...

PS: Byłaby niższa ocena, ale L, Misa i Light są na tyle fajnymi bohaterami, że mogę ją z czystym sumieniem podciągnąć. Aha, no i scena z ojcem w samochodzie też zasługuje na wyróżnienie.

Death Note wciąga ale moment pojawienia się Yotsuby tak niemiłosiernie wyhamowuje rozwój wydarzeń, że szczerze przyznam, miałem kilka ciężkich chwil przy tym zeszycie, kiedy zastanawiałem się gdzie to zmierza i czy ciągle warto. Bardzo bardzo przegadany zeszyt - i to tak bezpardonowo - ale emocji niewiele .

Death Note wciąga ale moment pojawienia się Yotsuby tak niemiłosiernie wyhamowuje rozwój wydarzeń, że szczerze przyznam, miałem kilka ciężkich chwil przy tym zeszycie, kiedy zastanawiałem się gdzie to zmierza i czy ciągle warto. Bardzo bardzo przegadany zeszyt - i to tak bezpardonowo - ale emocji niewiele .

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Z tomu na tom robi się coraz ciekawiej!

Z tomu na tom robi się coraz ciekawiej!

Odrobinkę gorsza część od poprzednich(miejsca z Yotsubą były troszkę nudniejsze),ale wciąż dobra aż do przesady.

Odrobinkę gorsza część od poprzednich(miejsca z Yotsubą były troszkę nudniejsze),ale wciąż dobra aż do przesady.

L, Light i ekipa poszukują Kiry. Dzięki Matsudzie trafiają na dobry trop, ale muszą go wyciągnąć ze sporych tarapatów. Odnoszę wrażenie, że w tym tomiku akcja trochę zwalnia i wszystko skupia się na śmiercionośnej firmie.

L, Light i ekipa poszukują Kiry. Dzięki Matsudzie trafiają na dobry trop, ale muszą go wyciągnąć ze sporych tarapatów. Odnoszę wrażenie, że w tym tomiku akcja trochę zwalnia i wszystko skupia się na śmiercionośnej firmie.

Niestety, ale w tej części przeżyłam największe rozczarowanie. Jak dotąd wszystko było świetnie, każdy poprzedni tom pochłaniałam w jeden dzień. Ten zajął mi aż dwa przy czym musiałam co jakiś czas odkładac go na bok, by trochę odsapnąć. Generalnie bardzo się zawiodłam. Jest tutaj zdecydowanie mniej akcji. Nudził mnie a jednocześnie denerwował wątek z całą tą korporacją polityków. Zdecydowanie wolałam gdy Light działał sam w swoim pokoju i planował kolejne zbrodnie. Tutaj wszystko było takie...inne i nie podobało mi się. Mam nadzieje, że kolejny tom okażę się lepszy.

Niestety, ale w tej części przeżyłam największe rozczarowanie. Jak dotąd wszystko było świetnie, każdy poprzedni tom pochłaniałam w jeden dzień. Ten zajął mi aż dwa przy czym musiałam co jakiś czas odkładac go na bok, by trochę odsapnąć. Generalnie bardzo się zawiodłam. Jest tutaj zdecydowanie mniej akcji. Nudził mnie a jednocześnie denerwował wątek z całą tą korporacją...

7,5/10

7,5/10