Narysuj mi baranka, czyli o najlepszych ilustratorach książek dla dzieci

Sonia  Miniewicz Sonia Miniewicz
02.10.2022

Książki dla dzieci to nie tylko tekst – dla młodszego odbiorcy równie wielką rolę odgrywają ilustracje, które nie tylko mogą zachęcić do lektury, ale i rozwijać wyobraźnię, wyrabiać gust i wprowadzać w świat sztuki. Oto kilku znanych lub nieco mniej znanych, jednak z pewnością niezwykle utalentowanych rysowników z różnych zakątków świata.

Narysuj mi baranka, czyli o najlepszych ilustratorach książek dla dzieci

Jan Marcin Szancer – Polska

Polski ilustrator (urodzony w 1902 roku), który w przedbiegach wygrywa rozmaite rankingi. Na książkach z jego pracami wychowywały się całe pokolenia i do dziś stanowi on niedościgniony wzór dla wielu artystów. Zilustrował między innymi „Baśnie” Hansa Christiana Andersena, „Akademię Pana Kleksa” Jana Brzechwy, „Jasia i Małgosię” w interpretacji Zofii Sznacerowej czy „Złotą gąskę” braci Grimm. Był człowiekiem wielu talentów: sam często chwytał za pióro, by pisać bajki i felietony, współtworzył gazetki dla dzieci („Świerszczyk”), projektował scenografie oraz kostiumy do przedstawień teatralnych i filmów, wykładał w Katedrze Książki i Ilustracji w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zachwycał swoim wyrazistym stylem, eksperymentował z kompozycją i perspektywą, jego ilustracje charakteryzowały się mnogością szczegółów. Co ciekawe – artystą został w zasadzie dzięki przypadkowi. Rodzice Szancera wynajmowali pokój ubogiemu malarzowi, a ten, nie mogąc zapłacić za czynsz, zaproponował, że w ramach spłaty długu udzieli małemu Janowi lekcji rysunku. Rodzice się zgodzili, nie wiedząc, że ich syn pokocha sztukę i – mimo ich ostrzeżeń, by nie wybierał tak niepewnej ścieżki kariery – poświęci jej całe życie.

Iwan Bilibin – Rosja

Bilibin przyszedł na świat w 1876 roku we wsi Tarchowka. Ojciec, lekarz wojskowy, zaplanował mu obiecującą przyszłość i młody Iwan wyruszył do Petersburga, by studiować prawo. Nie zamierzał jednak spędzić życia na sali sądowej. Zafascynowany sztuką (przede wszystkim secesyjną), japońskimi grafikami oraz słowiańskim folklorem, wyruszył do Monachium, gdzie uczył się malarstwa. Zapisał się również do petersburskiej Szkoły Artystycznej.

W 1899 roku zaczął tworzyć ilustracje do rosyjskich baśni, które przyniosły mu ogromną popularność (u nas wydana została popularna niegdyś książka „Piórko Finista Jasnego, Cud-Sokoła”). Później organizował wystawy, stanął na czele rosyjskiej grupy modernistów i projektował scenografie baletowe.

Vladyslav Yerko – Ukraina

Yerko, urodzony w 1962 roku, już od najmłodszych lat zafascynowany był literaturą i malarstwem – uważał też, że dobre ilustracje pomagają dzieciom zrozumieć fabułę książki. Matka podsycała fascynację syna, zapoznając go ze sztuką i zachęcając do rozwijania się w tej dziedzinie.

W 1989 roku Yerko rozpoczął pracę jako ilustrator i wkrótce jego nazwisko stało się znane również poza granicami Ukrainy. Jest laureatem wielu nagród. O jego sztuce mówi się, że wywołuje refleksję, jest wrażliwa, uczy empatii i estetyki, dorosłym zaś pozwala na nowo odkryć w sobie dziecko i znów zacząć marzyć.

Yerko zilustrował między innymi „Królową Śniegu” Andersena, „Podróże Guliwera” Jonathana Swifta, „Alicję w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla, baśnie ukraińskie i sztuki Szekspira. Jest także autorem okładek do ukraińskich wydań książek o Harrym Potterze, które zachwyciły ich twórczynię, J.K. Rowling.

Edward Gorey – Stany Zjednoczone

Jeden z bardziej fascynujących, a wciąż zbyt mało znanych amerykańskich artystów XX wieku. Tworzył ilustracje do słynnych dzieł literackich („Dracula” Brama Stokera) i okładki książek, zajmował się projektowaniem kostiumów (jest laureatem nagrody Tony), a potem również sam spełniał się jako pisarz.

Jego książki – odwołujące się do tradycji wiktoriańskiej, pełne czarnego humoru, niestroniące od makabry, surrealistyczne, nierzadko eksperymentalne w formie – sprzedawały się doskonale, a krytycy nie szczędzili artyście słów uznania. Co ciekawe, mimo że Gorey jest autorem wielu książek dla młodych czytelników (u nas wydano między innymi „Osobliwego gościa i inne utwory” oraz „Pamiętną wizytę i inne utwory”), sam za dziećmi nie przepadał, nigdy nie założył rodziny, o jego życiu uczuciowym niewiele wiadomo, a kwestia seksualności artysty wywołała niegdyś wielką publiczną dyskusję. Pewne jest jedno – jego największą miłością były koty. Gorey mówił, że nie wyobraża sobie bez nich życia. Gdy zmarł, dom artysty przekształcono w muzeum, w którym jego podopiecznym zapewniono odpowiednią opiekę. Swój majątek w większości zapisał zaś Animal Rights Society, fundacji pomagającej zwierzętom w potrzebie.

Jean-Jacques Sempé – Francja

Mistrz rysunku humorystycznego – podchodzący do życia z równym humorem i dystansem. Szkoły nie znosił tak bardzo, że kompletnie olewał naukę, co poskutkowało wydaleniem go z gimnazjum. By jakoś zarobić na życie, imał się najróżniejszych prac, a w 1950 roku wstąpił do wojska. Wiedział jednak, że nie chce spędzić reszty życia w armii, i kiedy udało mu się wreszcie sprzedać swoje prace do gazety, poświęcił się rysowaniu. Miał szczęście – wkrótce na jego drodze los postawił pisarza René Goscinnego i panowie nawiązali nader owocną współpracę, a dzieła, które wyszły spod ich rąk, zapewniły im nieśmiertelność. Mowa tu oczywiście o książkach opowiadających o przygodach Mikołajka, kultowej już serii dla młodych czytelników.

W Polsce z jego ilustracjami wydano jeszcze „Katarzynkę” Patricka Modiano oraz „Błędne ogniki i grzyby atomowe” Georges’a Charpaka i Richarda Garwina.

Arthur Rackham – Wielka Brytania

Czołowy brytyjski ilustrator, autor małych dzieł sztuki do „Alicji w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla, „Piotrusia Pana” Jamesa Barriego czy „Baśni braci Grimm”. Urodził się w 1867 roku w Londynie, w rodzinie wielodzietnej, jako słabowity chłopiec, któremu nie wróżono szczęśliwego życia. Rackham jednak zagrał wszystkim na nosie – rozpoczął naukę w szkole artystycznej, a kiedy okazało się, że ma wielki talent, porzucił znienawidzoną pracę w urzędzie i zatrudnił się jako ilustrator.

Tworzył grafiki do książek, publikował w czasopismach dla dzieci – jego rysunki były wystawiane w galeriach na całym świecie (między innymi w Luwrze), zdobywał kolejne nagrody, a z czasem został również przewodniczącym prestiżowej organizacji Art Workers’ Guild. Uważany jest za jednego z najlepszych ilustratorów minionego stulecia, geniusza o niepowtarzalnym stylu. Nie sposób się nie zgodzić.

Tove Jansson – Finlandia

Zanim Jansson została „Mamą Muminków”, była odnoszącą sukcesy malarką i rysowniczką. Zresztą w jej rodzinie żartowano, że umiała rysować, zanim nawet nauczyła się chodzić.

Sama zilustrowała swoje książki o małych trollach, a jej rysunki bez wątpienia podniosły ich wartość artystyczną – czasem mówiły więcej niż słowa, przekazywały niewypowiedziane uczucia i emocje.

Niewiele osób wie, że Jansson stworzyła również ilustracje do „Alicji w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla i „Hobbita” J.R.R. Tolkiena. Rysunki jednak zostały średnio przyjęte przez czytelników. Fani Tolkiena zaś nie kryli swojego rozczarowania – a komunikując to, nie przebierali w słowach.

A wy których ilustratorów książek dla dzieci cenicie najbardziej? Do których macie największy sentyment? Kogo dorzucilibyście do tej listy?


komentarze [8]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Jeany  - awatar
Jeany 16.04.2024 17:23
Czytelniczka

Zdecydowanie odrzucanym do tego zacnego grona Panią Emilię Dziubak. Jej rysunki to sama poezja  😇

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ktosia  - awatar
Ktosia 12.03.2023 12:17
Czytelniczka

Cenię nie tylko finezję Szancera. Lubię również poczucie humoru Edwarda Lutczyna i  Mirosława Pokory, malarskie ilustracje Jana Grabiańskiego i Marii Orłowskiej-Gabryś czy Emilii Dziubak, symbolizm Iwony Chmielewskiej. Z zagranicznych twórców najbardziej przywiązałam się do Ikon Wikland. Lubię też Robeta Ingpena. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ewwwa  - awatar
Ewwwa 04.10.2022 00:33
Czytelnik

Jan Marcin Szancer - oczywiście, świetny ilustrator, ale mieliśmy też innych znakomitych artystów: Antoniego Uniechowskiego, Janusza Grabiańskiego, Jerzego Srokowskiego, Olgę Siemaszko, Adama Kiliana, Bohdana Butenkę, Edwarda Lutczyna, Zbigniewa Rychlickigo, Marię Orłowską-Gabryś i wielu, wielu innych. To są autorzy ilustracji z książek mojego dzieciństwa, tych obecnych...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
JustynaZaczytana  - awatar
JustynaZaczytana 02.10.2022 22:10
Czytelniczka

Szancer oczywiście. Czytałam jakiś czas temu jego  Curriculum vitae Ale dla mnie niezapomnianą nigdy pozostanie Maria Orłowska-Gabryś ilustratorka ukochanej książki mojego dzieciństwa  Królestwo bajki

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Curriculum vitae  Królestwo bajki
Kasia  - awatar
Kasia 02.10.2022 19:44
Czytelnik

Wychowana na ilustracjach Szancera, dziś jestem zakochana w książkach ilustrowanych przez Roberto Innocentiego. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
devindis  - awatar
devindis 02.10.2022 14:02
Czytelnik

Wychowałem się na ilustracjach Szancera, potem w moim życiu pojawili się Sempe i Tove Jansson. Dużo później odkryłem Goreya. Wszyscy są fantastyczni, każdy inny. A Tove Jansson tworzyła też komiksy z Muminkami, tam można znaleźć dużo więcej ilustracji. No i przecież wybitnym ilustratorem był Bohdan Butenko, pominięty na tej liście...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anjo  - awatar
Anjo 02.10.2022 12:43
Czytelniczka

Moim niekwestionowanym idolem jest Jan Marcin Szancer. Jak byłam młodsza, często miałam do czynienia z książkami, które ilustrował. Największy sentyment żywię do ilustracji Szancera w "Baśniach" J.Ch.Andersena, które bardzo długo miałam w swojej biblioteczce. Jako dziecko, wszędzie tę książkę nosiłam ze sobą i ciągle od nowa ją czytałam. Ale tylko TE wydanie, inne mnie nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Sonia  Miniewicz - awatar
Sonia 02.10.2022 10:00
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post