Nasze widma współczesne

VenusInFur VenusInFur
02.06.2016
Okładka książki Widma Marksa. Stan długu, praca żałoby i nowa Międzynarodówka Jacques Derrida
Średnia ocen:
7,9 / 10
24 ocen
Czytelnicy: 146 Opinie: 1

W tym roku mija dwunasta rocznica śmierci najbardziej chyba obecnego w powszechnej świadomości twórcy dekonstrukcjonizmu. Na tę okoliczność Michał Paweł Markowski napisał Jacques’owi Derridzie coś w rodzaju naukowego epitafium: Kim był? Twórcą filozofii, którą sam nazwał dekonstrukcją, nieświadomy, jakie treści będzie się pod tę nazwę podkładać. Mówiono więc, że dekonstrukcja to kwintesencja postmodernizmu (że niby wszystko wolno), destrukcja podstawowych wartości kultury zachodniej, skomplikowana analiza tekstu filozoficznego lub literackiego (pokazująca jego zamaskowane pęknięcia i niespójności), która ostatecznie zamazuje różnicę między filozofią a literaturą. Trafne to spostrzeżenia, bowiem wkładu, jaki wniósł francuski filozof do poststrukturalistycznej humanistyki, czy do humanistyki XX wieku w ogóle, trudno przecenić.

Ukazanie się „Widm Marksa” także i dla polskiej humanistyki jest wielce budujące. Nie chodzi tutaj nawet o zjawisko, które określić można terminem „wpływologią Marksa”, ale o to że Derrida, który jako pierwszy zaczął mówić językiem dekonstrukcji o całym zachodnioeuropejskim logocentryzmie w tym swoim świeżo wydanym u nas tekście – kolokwialnie rzecz ujmując – trafił w swój czas. Zabierałam niedawno głos na temat książki Jana Józefa Lipskiego traktującej o przedwojennym oenerze. Podobnie, jak monografia Lipskiego powinna być lekturą obowiązkową dla każdego filozofa, etyka, literaturoznawcy, historyka idei, kulturoznawcy i socjologa, tak samo „Widma Marksa”, w których francuski dekonstrukcjonista zajmuje się sprzężeniem sfer etyki i polityki, analizuje ideę sprawiedliwości społecznej oraz wytacza najcięższe działa przeciw słynnej dwadzieścia lat temu koncepcji „końca historii” sformułowanej przez Fukuyamę, są książką także aktualną. Tak, jak Lipski przewidział, że faszystowska hydra zacznie podnosić swój łeb, tak samo Derrida – nazywając modną w początkach dziesiątej dekady ideę Fukuyamy – nudnym anachronizmem, dostrzega jej pęknięcie i postuluje raczej, że to nie jest koniec historii tylko kres pewnego paradygmatu mówienia o niej, uważa, że demokracja liberalna bynajmniej nie jest gwarantem wyczerpania historii sensu stricto, a widma totalitaryzmów będą nas nawiedzać jeszcze długo. I nie miał racji? Był w tej kwestii przerażająco wręcz przenikliwy.

Derrida przedstawia w swej rozprawie koncepcję widmologii. Dla potrzeb tej krótkiej recenzji znacznie zagadnienie upraszczając, wystarczy dość wiedzieć, że owe widma, o których rozprawia filozof są to obecne w teraźniejszości przeszłe byty, które naszą współczesność anachronizują. Uniwersalizując Derridiańską koncepcję błyskotliwie wyłożoną w jego ostatniej książce dostępnej po polsku, można stwierdzić, że dostarcza ona języka, którym możemy artykułować złożoną kondycję naszej współczesności. Analogicznie jak twórca literatury w teorii „anxiety of influence” Harolda Blooma musi się zmagać z cieniem swego wielkiego poprzednika, nie inaczej my – uczestnicy kultury, życia politycznego i społecznego – mierzymy się z widmami odciskającymi na naszym tu i teraz piętno negatywności.

Punktem wyjścia w dekonstrukcji marksizmu jest dla Derridy dość oczywiste w duchu jego filozofii stwierdzenie, że w teraźniejszość wpisana jest niespójność. Analizując dokonania filozoficzne i polityczne Marksa autor „Pisma i różnicy”, zestawiając niemieckiego myśliciela z Szekspirowskim Hamletem konstatuje, że lektura jego pism wydaje się współczesności konieczna, gdyż niewielu ludzi idei tak drobiazgowo potrafiło diagnozować nowoczesną Europę. Derrida przywołując w swej książce klasyków końca – Hegla, Nietzschego, Heideggera – powiada, że przyszłość może należeć tylko do widm. Cóż to w istocie znaczy? Dekonstrukcja tradycyjnych fundamentów ontologii w mniemaniu Derridy musi odnosić się do pojęcia czasowości. Idąc w ślad tego rozpoznania, każde pytanie o teraźniejszość początku ostatniej dekady XX wieku (pamiętajmy, że „Spectres de Marx” ukazały się we Francji w 1993 roku), którą nawiedzają widma autora „Kapitału” i marksizmu jest pretekstem do szerszej analizy współczesności w oparciu o tezę, że konstytuuje się ona na gruncie widmowego dziedzictwa przeszłości. Abstrahując już od egzemplifikacji Marksa jako pewnej metafory widma, możemy wysnuć wniosek, że rozpoznania Derridy przynoszą nie tylko język, ale i teoretyczny paradygmat, na gruncie którego można dokonywać dekonstrukcji współczesności w każdej niemal kulturze i czasie. I tutaj właśnie widziałabym zarówno uniwersalizm, jak i swoiste nowatorstwo rozpoznań Derridy, bo zarówno Polacy, Niemcy, Francuzi czy Rosjanie w swoim zbiorowym imaginarium, ale nadto w zbiorowej pamięci, na której w mniejszym lub większym stopniu zakotwicza się ich tożsamości jako członków zbiorowości, posiadają takie bez-cielesne byty, które nigdy przez potomnych nieproszone próbują dochodzić do głosu, od-bijać swój cień na teraźniejszości.

Każda lektura Derridy to intelektualne wyzwanie, zresztą takim wyzwaniem jest czytanie każdego innego filozofa. Przedrzeć się przez gąszcz jego myśli, mnogość egzemplów, którymi obrazuje wywód, zmierzyć się z dokonywaną przezeń pojęciową konceptualizacją opisywanych zagadnień przynosi w finale swoisty poznawczo-czytelniczy komfort, bo – mówiąc lapidarnie – obcowanie z tego rodzaju piśmiennictwem pozwala nam z pewnością lepiej ten nasz chaotyczny świat zrozumieć, zajrzeć pod „podszewkę” idei, którymi szarżują politycy czy publicyści próbujący często w ramach różnorakich ideologii ujmować i opisywać rzeczywistość. Brzmi to z pewnością jak truizm – i mam tego pełną świadomość – ale na pewno jest w tym stwierdzeniu coś na rzeczy.

Justyna Anna Zanik   

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja