Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

W Nowosadach w rejonach Białegostoku w ostatnim czasie wieje niespokojny wiatr. Budzi w ludziach lęk, rozdrażnienie, nie pozwala spać. Wkrótce uzupełnia go makabrycznie odkrycie. W ciągu jednej doby znalezione zostają dwa ciała – zasztyletowanego mężczyzny oraz zamordowanej i podpalonej nastolatki. Lasy Kudra, uważane przez lokalną społeczność za nawiedzone, znowu przyjęły na swe łono ofiarę w ludziach…

Mirosław Grocki, podejrzany o współpracę z grupą przestępczą, wraca ze zwolnienia do pracy i za wszelką cenę chce odnaleźć zabójcę, jednakże do kompletu dochodzi kolejny trup. Tym razem podejrzenie błyskawicznie zostaje skierowane na brata denata, który dopiero wyszedł z więzienia, nota bene za współudział w morderstwie.

Czy te wszystkie zdarzenia można ze sobą połączyć? Czy da się szybko rozwiązać sprawę i cieszyć policyjnym sukcesem?

Absolutnie nie! Wątki bowiem łączą się, przeplatają, plączą i urywają. Zemsta odzywa się wieloma głosami różnych osób. Każde życiowe rozczarowanie może być przecież powodem do morderstwa, a afektu nie da się kontrolować.

Fabuła Wiatru skonstruowana jest z niezwykłą precyzją. Tu wszystko jest przemyślane i ma sens. Historie sprzed lat, sprzed kilku tygodni czy miesięcy tkwią w głowach ludzi, są bez końca analizowane, mielone, podsycane. Małe miejscowości cierpią na krótką pamięć i zmowę milczenia. Niby wszystko jest wszystkim znane, ale głośno się o tym nie mówi. Bohaterowie zostali stworzeni charakterologicznie z ogromnym kunsztem. Wchodzimy w ich umysły, poznajemy obawy i lęki, stajemy na krawędzi choroby psychicznej, sami przeżywając ogromny niepokój wywołany przez wiatr. Pozornie mało znaczące zdarzenia mogą stać się motorem do okrutnych działań.

Meteopata to psychopata? Wiatr może wywołać krwawą obsesję? Zjawisko meteorologiczne i przeklęty las Kudra mogą powodować morderczy efekt synergii?

Wiatr to smakowity nieszablonowy kryminał z elementami thrillera psychologicznego, który przyniesie wiele emocjonalnych doznań, pozwoli zastanowić się nad kruchością ludzkiego psyche oraz sprawi, że będziecie chcieli poznać dalsze losy śledczego Mirosława Grockiego. Ja chcę go więcej! Liczę na to, że Wiatr jest pierwszym tomem wybornej kryminalnej serii białostockiej.

W Nowosadach w rejonach Białegostoku w ostatnim czasie wieje niespokojny wiatr. Budzi w ludziach lęk, rozdrażnienie, nie pozwala spać. Wkrótce uzupełnia go makabrycznie odkrycie. W ciągu jednej doby znalezione zostają dwa ciała – zasztyletowanego mężczyzny oraz zamordowanej i podpalonej nastolatki. Lasy Kudra, uważane przez lokalną społeczność za nawiedzone, znowu przyjęły...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Bywa, że czas nie leczy ran.
Bywa, że ulgę może przynieść wyłącznie ból."

Kamila kocha muzykę. Czuje ją każdą komórką swojego ciała. Ma to szczęście, że jej praca w sklepie muzycznym jest zbieżna z pasją. Dziewczyna jest samotniczką, a jej największym przyjacielem i wsparciem jest starszy brat, bankowiec, który często wyjeżdża służbowo. Łączy ich nietypowa i niezwykle głęboka więź, która po traumatycznych przeżyciach sprawiła, że są nierozerwalni.

Pewnego dnia kontakt z Markiem zamiera. Okazuje się, że współpracownicy nic nie wiedzą na temat jego wyjazdu. Wziął urlop i zniknął. Świat Kamili pęka u podstaw. Czyżby ją okłamał? Musi znaleźć jego dziennik. Na pewno rozwieje jej wątpliwości.

Marek budzi się jednak nie w hotelowym pokoju, a w mrocznej piwnicy. Stoi nad nim para wyrachowanych oprawców, którzy nie zawahają się przed żadną torturą. Będą się nad nim pastwić, męczyć go, pozbawiać resztek dumy i człowieczeństwa, obserwując jego cierpienie, broczącą krew i upajając w zwierzęcych krzykach. Marek przeżywa koszmar za dnia, a potworami w ludzkiej skórze są ludzie, których rzekomo łączy miłość.

W imię czego te tortury? Czym sobie zasłużył? Przecież to dobry chłopak był...

Czytając dziennik Marka, Kamila odkrywa niejedną brudną tajemnicę. Zszokowana, bezradna, załamana nie poznaje własnego brata. Nigdy go nie znała...

@klaudiazacharska_pa , znana jest z grozy, ale tym razem przeszła samą siebie! Już prolog powoduje lekki niepokój, a po świetnym obyczajowym wprowadzeniu, napięcie nie ustępuje. Narasta, wciąga i bezczelnie oblepia czytelnika z każdej strony. To zło jest niepojęte! Jesteśmy wobec niego bezradni, a ciągle pulsujące pytanie "dlaczego?" nie pozwala nam odłożyć książki.

Autorka zaskoczyła makabrycznymi, wręcz naturalistycznymi scenami rzezi. To absolutnie nie jest książka dla ludzi o słabych nerwach. Zakończenie jest tak dwuznaczne, że długo zastanawiamy się czy dobrze zrozumieliśmy wydźwięk powieści.

Bardzo mocna i krwawa lektura! Paraliżująca, szokująca i ogromnie wciągająca! Chyba najlepsza w dotychczasowym dorobku Klaudii. Chylę czoła 💚

"Bywa, że czas nie leczy ran.
Bywa, że ulgę może przynieść wyłącznie ból."

Kamila kocha muzykę. Czuje ją każdą komórką swojego ciała. Ma to szczęście, że jej praca w sklepie muzycznym jest zbieżna z pasją. Dziewczyna jest samotniczką, a jej największym przyjacielem i wsparciem jest starszy brat, bankowiec, który często wyjeżdża służbowo. Łączy ich nietypowa i niezwykle...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeznaczenie. Walczysz z nim czy może podporządkujesz się z góry ustalonemu losowi? A przede wszystkim - czy już poznał_ś swoje przeznaczenie?

W małej wiosce Aketii mieszka wraz z rodzicami Nazzril. Jest na krawędzi dorosłości, jednak jego życie jest podobne do tego, które wiedzie każdy typowy nastolatek. Spanie, niezrozumienie rodzicieli, włóczenie się po miejscowości ze znajomymi. Pewnego dnia, a raczej nocy, młodzi wybierają się na stary cmentarz. W tych strasznych okolicznościach Nazzril usłyszy w głowie tajemniczy głos. Czy to jego drugie ja? Początek obłędu? Czy to kompletnie inny byt? Czego on chce? Dlaczego akurat teraz się odzywa?

Od tego momentu w życiu chłopaka zaczyna się bardzo dużo zmieniać. To, co dotychczas znał, okaże się ułudą. Jego przyszłość zostanie zdeterminowana przez przeznaczenie, które musi poznać, zrozumieć i przyjąć na klatę.

"Przeznaczenie to przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Jest wszystkim, co nas kreuje i dzięki czemu mówimy o sobie "ja"."

Chłopak stara się zrozumieć otaczającą go rzeczywistość. Rozmyśla, zadaje filozoficzne pytania, niejednokrotnie dyskutuje z samym sobą i tajemniczym głosem. Co więcej, jego przemyślenia zmuszają również czytelnika do zatrzymania się i poszukania odpowiedzi.

"Jak zrozumieć,co jest naszym celem?
Musisz czytać między wierszami, musisz usłyszeć samego siebie. Odpowiedź tkwi w tobie i nikt poza tobą nie pomoże ci odpowiedzieć na to pytanie."

Nazzril na naszych oczach dorośleje, mężnieje i odkrywa swoje przeznaczenie. Tym samym akcja staje się szybsza, coraz bardziej skomplikowana, przepełniona magią.

Oto powiew świeżości na rynku książkowym. Fantastyka psychologiczna, która nie nudzi, nie atakuje krasnoludami, czarownicami i niewydarzonymi stworami. Mamy przygody, zagwozdki psychologiczne, a przede wszystkim dojrzewanie młodego człowieka do dorosłego życia, które nie zawsze jest takie, jak by chciał oraz poszukiwanie swojej tożsamości i miejsca na ziemi.

Lekko napisane, wciągające i kończące się w tak przełomowym momencie, że aż serce ściska, że już zaraz nie można sięgnąć po kolejny tom. Bo będzie kolejny! Już wkrótce!

Polecam gorąco 💚

Przeznaczenie. Walczysz z nim czy może podporządkujesz się z góry ustalonemu losowi? A przede wszystkim - czy już poznał_ś swoje przeznaczenie?

W małej wiosce Aketii mieszka wraz z rodzicami Nazzril. Jest na krawędzi dorosłości, jednak jego życie jest podobne do tego, które wiedzie każdy typowy nastolatek. Spanie, niezrozumienie rodzicieli, włóczenie się po miejscowości ze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Nocne mary. Opowieści niekoniecznie na dobranoc Sylwia Błach, Rafał Christ, Arnold Cytrowski, Łukasz Dubianowski, Tomasz Duszyński, Norbert Góra, Maciej Klimek, Marcin Kowalczyk, Marta Kucharska, Wojciech Kulawski, Graham Masterton, Tomek Miłowicki, Karolina Mogielska, Jarosław Adam Pankowski, Rafał Grzegorz Sawicki, Łukasz Śmigiel, Hubert Smolarek, Nadia Szagdaj, Honza Vojtisek, Paweł Widomski, Flora Woźnica, Olek Zielonka
Ocena 8,3
Nocne mary. Op... Sylwia Błach, Rafał...

Na półkach:

"Nocne mary. Opowieści niekoniecznie na dobranoc" jak przystało na tytułową sugestię czytałam wieczorami 😁 Dwadzieścia trzy opowiadania różnej maści od thrillerów i kryminałów, po fantastykę i grozę. Każde w innym klimacie i innym smaku. Połączyła ich jednak wspólna tematyka - sen.

Sen powinien dawać ulgę, odpoczynek i regenerację. Jednak, gdy staje się karą, udręką, wręcz katorgą, staramy się robić wszystko, by go uniknąć. Prędzej czy później mimo wszystko do nas przyjdzie i pokaże swoją toksyczną moc.

Wspaniałe nazwiska autorów (w tym mój ulubieniec @olekzielonka.books i mistrz grozy Graham Masterton) oraz genialne próbki ich talentów sprawiają, że ta antologia jest wyborną ucztą dla książkomaniaka.

Dwa opowiadania wywarły na mnie ogromne wrażenie "Pobudka, panie Sandra" @nadia_szagdaj oraz "Świadomy sen" @wojciech_kulawski . Pierwsze o wielokrotnym przeżywaniu kary śmierci (przydałoby się to w naszym kodeksie karnym!), drugie o koszmarnym doświadczaniu traumy obozu koncentracyjnego. Włosy jeżą się podczas czytania! Mimo iż są to krótkie formy, potrafią wzbudzić mnóstwo emocji, które buzują jeszcze długo po lekturze.

Rewelacyjny zbór przeznaczony dla czytelników dorosłych. Jeśli macie problemy z ciśnieniem, weźcie podwójną dawkę leków 😉

"Nocne mary. Opowieści niekoniecznie na dobranoc" jak przystało na tytułową sugestię czytałam wieczorami 😁 Dwadzieścia trzy opowiadania różnej maści od thrillerów i kryminałów, po fantastykę i grozę. Każde w innym klimacie i innym smaku. Połączyła ich jednak wspólna tematyka - sen.

Sen powinien dawać ulgę, odpoczynek i regenerację. Jednak, gdy staje się karą, udręką, wręcz...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Było pięknie i słonecznie, ale Planetę Matkę spowiła ciemność. Żywe barwy przybrały odcienie szarości. Nastał smutek i przygnębienie.

Jednakże są Jeziorni Łucznicy, którzy zmierzą się ze złem i niegodziwością drzemiącą w ciemnościach. Wielość bohaterów, fantastycznych stworzeń i zaskakujących przeobrażeń powoduje, że przenosimy się do innej czasoprzestrzeni pełnej dualizmu.

Są fantastyczne istoty, ale jest też Bóg, anioły i diabły. Czary i magia mieszają się z wierzeniami religijnymi i pogańskimi. Cielesność przemienia się w duchowość i na odwrót.

Lobelia Pomroka to drugi tom serii o dzielnych i zdeterminowanych jeziornych łucznikach walczących z Klasztorem Szarych Kapucynów. Tu dzieje się magia. Tu walczy dobro ze złem. Tu człowiek dyskutuje z Bogiem, jego wysłannikami i przeciwnikami. Tu czary, zapachy, dźwięki i przyroda dochodzą do głosu. Tu bywa pięknie i zapiera dech w piersiach, ale też i niebezpiecznie, okrutnie czy strasznie. Często zaskakująco i nieoczywisto.

Oto swoista baśń dla dorosłych, która wymaga skupienia przy czytaniu, ale jeśli przyjmiecie zaproszenie do tej krainy, historia ta stanie się fantastyczną ucztą.

Było pięknie i słonecznie, ale Planetę Matkę spowiła ciemność. Żywe barwy przybrały odcienie szarości. Nastał smutek i przygnębienie.

Jednakże są Jeziorni Łucznicy, którzy zmierzą się ze złem i niegodziwością drzemiącą w ciemnościach. Wielość bohaterów, fantastycznych stworzeń i zaskakujących przeobrażeń powoduje, że przenosimy się do innej czasoprzestrzeni pełnej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy mężczyzna może stworzyć kobiecą bohaterkę, która będzie autentyczna, a przede wszystkim interesująca?

Olek Zielonka w debiutanckim (nadal nie mogę uwierzyć, że to debiut) "Największym błędzie" udowadnia nam, że jest to możliwe.

Młoda, piękna, bezczelna i bezkompromisowa Aida prowadzi biuro detektywistyczne. Przychodzi jednak dzień, w którym zajmie się czymś ciekawszym niż zdrady małżeńskie. Otóż ginie córka prominentnego biznesmena i znanej aktorki. Pani detektyw w swoim oryginalnym stylu przystępuje do w miarę łatwego zadania, ale wkrótce odkrywa drugie dno, które okaże się niezwykle skomplikowanym zlepkiem pozornie niepasujących do siebie zdarzeń.

W Warszawie natomiast Jakub Koral z CBŚ zostaje oddelegowany do rozwiązania sprawy morderstwa wrocławskiego dziennikarza. Ambitny policjant ma swój "brudny patent" na podniesienie jakości pracy, który jednak zostanie wykorzystany przeciwko niemu.

Kilka historii na pierwszy rzut oka kompletnie do siebie niepasujących. Kilka sylwetek kobiet intrygujących, inspirujących, silnych, chodzącymi własnymi drogami, ale też wrażliwych, subtelnych i tajemniczych.

Autor stworzył oryginalną wielowątkową historię z miksem gatunków, bo oprócz konkretnego kryminału mamy też elementy sensacji, a nawet smacznego romansu.

Olek Zielonka wydobył z siebie pierwiastek żeński, dzięki któremu stworzył niezwykle interesujące sylwetki kobiet. Z nimi można konie kraść! Najważniejsza w książce oczywiście jest fioletowowłosa Aida, z którą ku mej radości, jeszcze się spotkamy na kartach kolejnej książki.

"Największy błąd" zaskakuje intrygą i zwrotami akcji. To jest niemal gotowy scenariusz na serial we wrocławskich realiach, pełen emocji, z domieszką przemocy, tajemnic, z ważnym wątkiem społeczno-obyczajowym oraz dający nam kobietom siłę do pokonywania trudności.

Dla mnie rewelacja! Dziękuję Autorowi, że mogłam patronować takiej kobiecej i jednocześnie mocnej książce 💚

Czy mężczyzna może stworzyć kobiecą bohaterkę, która będzie autentyczna, a przede wszystkim interesująca?

Olek Zielonka w debiutanckim (nadal nie mogę uwierzyć, że to debiut) "Największym błędzie" udowadnia nam, że jest to możliwe.

Młoda, piękna, bezczelna i bezkompromisowa Aida prowadzi biuro detektywistyczne. Przychodzi jednak dzień, w którym zajmie się czymś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wałbrzych po wytyczeniu na nowo granic Polski po drugiej wojnie światowej przestał istnieć jako Waldenberg, tym samym stając się ziemią obiecaną dla kilkunastu narodowości.

Ten tygiel kulturowy bulgocze, wrze, nie gaśnie, przysparzając mieszkańcom wielu refleksji. Niby u siebie, ale nie do końca. Ciągle czegoś szukają, dziwią się światu i zastanym zależnościom. Krew przodków, ich doświadczenia i wspomnienia krążą w ich żyłach. Czasem są tego świadomi, czasem jednak żyją w niewiedzy, ale trudne zaszłości i tak dają się we znaki. Codzienność ich to ciągłe poszukiwanie własnej tożsamości zazębionej w wojennych losach.

KarboLand staje się więc swoistym studium społeczności Wałbrzycha. Pokaleczonej przez wojnę, naznaczoną odtrąceniem, cierpieniem, samotnością, przemocą, brakiem szacunku, nieszczęściami rodzinnymi. Współczesność ciągle odczuwa oddech przeszłości nie tylko murami kamienic i dziedzictwem miasta, ale przede wszystkim życiorysami mieszkańców.

Dziewięć opowiadań i dziewięć pozornie różnych historii, które jednak łączy prawdziwość uczuć i przytłoczenie rzeczywistością. Smutek, melancholia, codzienność… Proza niezwykle emocjonalna, momentami liryczna, pełna trudnych, nieprzepracowanych uczuć.

Dużym plusem jest język, którym posługuje się Autorka. Piękny, dopracowany, z wstawkami z własnego podwórka, którym zawodowo zajmuje się Agnieszka Łącka. Dodaje to wyszukanego sznytu, oryginalności i lekkości, bo mimo przygniatającej beznadziei widoczne są śladowe elementy nadziei na lepsze jutro.  Literacki majstersztyk!

Wałbrzych po wytyczeniu na nowo granic Polski po drugiej wojnie światowej przestał istnieć jako Waldenberg, tym samym stając się ziemią obiecaną dla kilkunastu narodowości.

Ten tygiel kulturowy bulgocze, wrze, nie gaśnie, przysparzając mieszkańcom wielu refleksji. Niby u siebie, ale nie do końca. Ciągle czegoś szukają, dziwią się światu i zastanym zależnościom. Krew...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Martwe niebo otacza nas,
okrywa nas od tylu lat.
Gaśniesz jak każda z małych gwiazd,
nad każdą z naszych dróg.” (Igor Herbut. Mantra)

Świat, jaki obecnie znamy, się skończył. Człowiek stał się gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Sam się do tego przyczynił. Zmiany klimatu doprowadziły do katastrofy. Sami sobie urządziliśmy Armagedon. Jako nowe miejsca do życia wybraliśmy galaktykę Andromedy, która wcale nie okazała się rajem dla wybranych.

Alexander Brand marzył, by zapisać się na kartach historii. Trochę przez przypadek, trochę z wewnętrznego pragnienia stał się inicjatorem ogromnych rewolucyjnych zmian. To dzięki niemu wreszcie zacznie się aktywna walka ze zmianami klimatycznymi i bezwzględną władzą okłamującą obywateli.

„Rewolucja ma oczy niebieskie” i są to oczy Very Armstrong, która bez wahania podejmie się misji ratowania świata. Ona, Alex i cała drużyna fenomenalnych barwnych postaci podejmie się misji niemalże niemożliwej, burzliwej, niebezpiecznej i niestety, w której nie obędzie się bez ofiar.

„Rewolucja pożera własne dzieci”. Nie będzie łatwo, ale w krytycznych momentach człowiek poznaje swoje prawdziwe ja. Emocje są wszechobecne. Przyjaźń i miłość rozkwita, zacieśnia się. Wizje na lepszą przyszłość rodzą się w głowach i sercach, a kolonizatorzy z Ziemi nawet po wielu latach stają się ogromną inspiracją, a ich idee nadal żyją.

„Jesteśmy drzewem, którego korzenie wyrastają z Ziemi…”

Oto książka, na którą czekałam długo, którą się delektowałam, czytałam niespiesznie, by móc wczuć się w jej atmosferę, oddychać powietrzem Ragu, zaprzyjaźnić się z jej mieszkańcami. Dzieło niesamowitych sióstr, połączonych niepowtarzalną więzią. Jedna pod pseudonimem Erick Elis napisała książkę, druga jako Dana Reed ja redagowała. Zadbały o najdrobniejszy szczegół. Fauna, flora, postacie. Wszystko przedstawione niezwykle plastycznie i realistycznie, a to przecież nadal fikcja literacka! Chcę wierzyć, że to jest science fiction, które jest pozytywną wersją postapo. Nie będzie końca świata i nicości. Znajdą się ludzie pokroju Alexa, Daniela, Zizy, Very, Jaxa, sióstr Lovel i wskrzeszą nasz świat. Nie pozwolą nam zginąć.

„Andromeda. Martwe niebo” to science fiction z elementami dramatu rodzinnego i władzy, wzbogacone o wiele wątków obyczajowych, niekiedy nieszablonowych lub niewygodnych, dzięki czemu ta historia staje się niezwykle emocjonalna, płomienna i pełna nadziei na lepsze jutro. Autorki w niesamowity sposób nawiązują do historii, popkultury (stworzyły nawet playlistę) i osiągnięć techniki, co ogromnie podnosi wartość tej dopieszczonej w każdym calu powieści. A to jest debiut! Takie książki uwielbiam czytać i gorąco je polecam!

Dziewczyny nie powiedziały ostatniego słowa. Będzie kontynuacja, będą opowiadania, będzie jeszcze głośniej o Andromedzie!

„Martwe niebo otacza nas,
okrywa nas od tylu lat.
Gaśniesz jak każda z małych gwiazd,
nad każdą z naszych dróg.” (Igor Herbut. Mantra)

Świat, jaki obecnie znamy, się skończył. Człowiek stał się gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Sam się do tego przyczynił. Zmiany klimatu doprowadziły do katastrofy. Sami sobie urządziliśmy Armagedon. Jako nowe miejsca do życia wybraliśmy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsze dni wakacji powitałam egzotycznymi klimatami Tangeru położonym w Maroku. Byliście tam kiedyś?

Przenieśmy się w czasie do grudnia 1947 r. Tanger był wówczas Strefą Międzynarodową, prawdziwym tyglem, mieszającym wiele narodowości i to niekoniecznie z powodu piękna tego miejsca, ale jego strategicznego położenia.

Maksymilian Biel, były agent północnoafrykańskiej ekspozytury polskiego wywiadu wojskowego, prowadzi w Tangerze firmę transportową. Pewnego dnia kontaktuje się z nim przyjaciel z czasów wojny, który wkrótce później zostaje zamordowany. Maksowi przyspiesza krew w żyłach. Doświadczenie szpiegowskie nie pozwala mu przejść obojętnie wobec śmierci dawnego współpracownika. Rozpoczyna prywatne śledztwo, które w toku burzliwych wydarzeń staje się początkiem lawiny zdarzeń, gdzie agenci, przemytnicy, artyści i inne barwne zawody mieszają się ze sobą, komplikując i utrudniając dotarcie do prawdy.

Tanger oszałamia wielokulturowością. Mamy tu mieszankę nie tylko narodowościową i wyznaniową, ale także polityczną. Ta ostatnia staje się zarzewiem do buntów, rewolucji, a co za tym idzie idealnym rynkiem dla przemytników broni. Kawiarnie i herbaciarnie kuszą gwarem i świetnie sprawdzają się do załatwiania legalnych i pokątnych interesów. Wszędzie pachnie herbatą miętową, przegryzaną od czasu do czasu ciasteczkami z haszyszem. Łatwo wmieszać się w tłum, łatwo zniknąć bez śladu. W tych okolicznościach śledztwo Maksymiliana nie należy do najłatwiejszych, jednakże doświadczenie z czasów drugiej wojny światowej jest jego ogromnym atutem. Niezwykle ciekawe są jego metody dochodzeniowe. Tradycyjne, bez zastosowania współczesnych nowinek technologicznych, ale niezwykle konsekwentne. Czy uda mu się poznać nazwisko mordercy przyjaciela i poznać jego motywy?

„Szpiedzy Tangeru” to sensacja na wysokim poziomie. Niezwykle wiarygodnie, z dopracowaną warstwą historyczną, skomplikowaną intrygą, wartką akcją, pościgami i strzelankami. Naprawdę warto przeczytać!

Pierwsze dni wakacji powitałam egzotycznymi klimatami Tangeru położonym w Maroku. Byliście tam kiedyś?

Przenieśmy się w czasie do grudnia 1947 r. Tanger był wówczas Strefą Międzynarodową, prawdziwym tyglem, mieszającym wiele narodowości i to niekoniecznie z powodu piękna tego miejsca, ale jego strategicznego położenia.

Maksymilian Biel, były agent północnoafrykańskiej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"A lato było piękne tego roku..."

Wybuch drugiej wojny światowej wstrzymał bicie serc wielu Polaków. Jak to? Jednak wojna? Trzeba uciekać, przetrwać.

Z Krotoszyna w Wielkopolsce wyrusza na wschód pociąg z uchodźcami. Są to głównie rodziny mundurowych, pracowników poczty i administracji publicznej. Wśród nich Bogusia z niespełna rocznym dzieckiem. Jakże życie ją niesprawiedliwie traktuje, wystawiając co chwilę na próby. W obliczu wojny muszą one zblednąć, teraz trzeba ocaleć, a nie nad sobą się rozczulać. Pociąg z Krotoszyna wkrótce otrzyma jednak miano pociągu śmierci...

Równolegle do ewakuacji przygotowuje się Państwowe Stado Ogierów, w którym jako masztalerz pracuje Florian Urbański. On również dzierży na barkach wiele osobistych problemów.

Losy tych dwojga się przetną, jednakże droga ku temu wcale nie będzie prosta i oczywista. Najeźdźca z zachodu wkrótce nie będzie jedyny. Zza wschodniej granicy również uderzy wróg.

"Podróż w niechciane" to niecukierkowa opowieść osadzona w okrutnych czasach wojny. To niezwykle wiarygodna historia fikcyjnych bohaterów wykorzystująca jednak za bazę faktyczne zdarzenia.

Bogusia stała się mi niezwykle bliska. Stałam się nią. Walka z przeciwnościami losu, gdy z dnia na dzień tracisz wszystko i nie możesz już najzwyczajniej w świecie się umyć, nie mówiąc już o zdobyciu leków dla chorego dziecka czy pozyskaniu informacji o mężu, stała się dla niej smutną codziennością. Ale czy da radę? Czy nie potknie się na tej wyboistej drodze?

Z ogromną dbałością dla słowa, z wielką wrażliwością i zrozumieniem tematu Autorka stworzyła piękną powieść, którą zakończyła w takim newralgicznym momencie, że już z niecierpliwością wypatruję kolejnego tomu.

Książka warta polecenia, zwłaszcza ze względu na oryginalny wątek związany z końmi i Państwowym Stadem Ogierów. Autorka opisuje te szlachetne zwierzęta niezwykle ujmująco.

Współpraca barterowa z @wydawnictwo_ksiaznica

"A lato było piękne tego roku..."

Wybuch drugiej wojny światowej wstrzymał bicie serc wielu Polaków. Jak to? Jednak wojna? Trzeba uciekać, przetrwać.

Z Krotoszyna w Wielkopolsce wyrusza na wschód pociąg z uchodźcami. Są to głównie rodziny mundurowych, pracowników poczty i administracji publicznej. Wśród nich Bogusia z niespełna rocznym dzieckiem. Jakże życie ją...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Co się stanie, gdy życie przyciśnie mężczyznę, a o jego emocjach napisze inny mężczyzna?

Andrzej Konefał znany jest ze swojej niebanalnej pomysłowości i wrażliwości. W „Nimfie” zaserwował nam jazdę bez trzymanki na granicy sensacji i fantastyki. W „Nieoczywistej antologii” pokazał swą delikatną naturę i genialną umiejętność wczuwania się w uczucia innych. W „Kruchości serca” pojechał po bandzie!

Historia zaczyna się dramatycznie. Szafirscy muszą się zmierzyć ze śmiercią Elżbiety - żony i matki. Mateusz głęboko przeżywa żałobę, jednak w tym bólu nie może zapominać o dzieciach – sześcioletniej córce i nastoletnim synu. Każde na swój sposób ubolewa nad stratą. Jednakże nieszczęścia nie chodzą parami, ale całymi stadami. Mateusz dostaje pocztą tajemniczy przekaz od żony na karcie SD. Dodatkowo na telefon żony zaczynają przychodzić wiadomości z pogróżkami skierowanymi do wdowca. Mateusz powątpiewa w szczerość żony. Do tego dochodzą kolejne odkryte tajemnice, problemy syna w szkole oraz najgorsze co może spotkać rodzica – porwanie córki.

Akcja pędzi, nie możemy oderwać się od czytania, a Autor, jak wytrawny sadysta, pcha Mateusza w coraz gorsze sytuacje. Czy mężczyzna zdoła udźwignąć wszystkie kłody rzucane mu pod nogi? Czy w swoim prywatnym bólu znajdzie miejsce na otrząśnięcie się i walkę o dzieci? Czy ta historia ma w ogóle szansę na szczęśliwe zakończenie?

Co to jest za książka! Zaczynasz czytać z myślą, że będzie to powieść obyczajowa o tragedii rodzinnej, a dostajesz sensację, kryminał, thriller psychologiczny, który w prawdziwym życiu nazwalibyśmy horrorem, a wszystko dzieje się niebywale szybko, bezkompromisowo i niekoniecznie tak jakbyśmy chcieli. Autor nie zna litości wobec swoich bohaterów.

Na szczęście przy testowanym okrutnie przez los Szafirskim tkwi dzielnie jego teściowa. Człowiek- anioł! Jest też przyjaciółka zmarłej żony. Ta podpadła mi sromotnie, ale jestem ciekawa czy tylko ja ją tak odebrałam. Postacie są przedstawione wielowymiarowo, więc sympatie i antypatie pojawiają się już od pierwszych stron.

Emocje, emocje, emocje. Będziecie czytać na bezdechu, uronicie łzę, wstrzymacie oddech w oczekiwaniu na finał. „Kruchość serca” da niezapomniane wrażenia i przyniesie palpitacje serca. Oby Wasze nie okazały się zbyt kruche na tę historię!

Co się stanie, gdy życie przyciśnie mężczyznę, a o jego emocjach napisze inny mężczyzna?

Andrzej Konefał znany jest ze swojej niebanalnej pomysłowości i wrażliwości. W „Nimfie” zaserwował nam jazdę bez trzymanki na granicy sensacji i fantastyki. W „Nieoczywistej antologii” pokazał swą delikatną naturę i genialną umiejętność wczuwania się w uczucia innych. W „Kruchości...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło”

Osiemnastoletnia Anna budzi się w obcym dla niej pokoju. Nie wie skąd się tu wzięła. Nie pamięta, co działo się wczoraj. Nie rozpoznaje swojej współlokatorki – dorosłej kobiety zachowującej się jak dziecko, przytulającej misie bez oczu… Co to za miejsce?

W miarę upływu czasu dziewczyna poznaje kolejne współtowarzyszki nietypowego turnusu. Okazuje się być w Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym, a pacjentki tegoż miejsca stanowią niezwykle interesujący i barwny kolaż nieszczęśliwych kobiet, które swoje problemy przeżywają na sobie tylko znane sposoby.

Anna sama już nie wie czy jej wizje są wytworem brania czy raczej niebrania leków. Przebłyski przeszłości są trudne do połączenia w spójną całość, a wydarzenia w ośrodku wcale nie powodują stabilności emocjonalnej.

Oprócz szpitalnych pokoi jest jeszcze gdzieś jeden, przygotowywany przez tajemniczego kogoś niekoniecznie w dobrych intencjach, oczekujący na przybycie długo wyczekiwanego gościa…

Ta historia otacza nas szpitalnym zapachem, specyficznym klimatem niepewności, braku bezpieczeństwa, samotności, strachu, obawy przed własnymi koszmarami, przed innymi pacjentkami, przed odwiedzającymi.

Totalna izolacja i zagubienie. Niepewność własnych emocji. Niewiadoma przyszłość, a przede wszystkim nieodgadniona przeszłość.

Wkraczając do tego ośrodka, sami stajemy się jego pacjentami. Koleżanki z sąsiednich pokoi mogą przerazić, zaskoczyć, ale i stać się pewną ucieczką od rzeczywistości.

Skomplikowana psychika człowieka na każdym kroku daje o sobie znać. Jest zagadką dla pacjentów, dla lekarzy i dla czytelnika. Oprócz Anny, mamy tu wiele barwnych postaci, spośród których najbardziej wyróżnia się Dejna. Co za nieprzewidywalna i zaskakująca dziewczyna! Z jednej strony artystyczna i wrażliwa dusza, ale jej humor i zagrywki mrożą krew w żyłach.

Zaskakujący, angażujący i nieprzewidywalny thriller, lekko mroczny, a przede wszystkim ukazujący ogromną rolę zdrowia psychicznego, a przy okazji i nieudolność opieki zdrowotnej.

Na pierwszy rzut oka książka może wydawać się chaotyczna, ale jeśli postawimy się w roli potencjalnej pacjentki, która jest zagubiona i otumaniona lekami, to taki zabieg ze strony Autorki wydaje się być jak najbardziej zamierzony. Czy tak rzeczywiście jest? Odsyłam do książki, która bez wątpienia zaburzy Wasz spokój.

„Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło”

Osiemnastoletnia Anna budzi się w obcym dla niej pokoju. Nie wie skąd się tu wzięła. Nie pamięta, co działo się wczoraj. Nie rozpoznaje swojej współlokatorki – dorosłej kobiety zachowującej się jak dziecko, przytulającej misie bez oczu… Co to za miejsce?

W miarę upływu czasu dziewczyna poznaje kolejne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia, obok której nie da się przejść obojętnie. Bo jak zachować obojętność wobec przemocy fizycznej i psychicznej w stosunku do dzieci? Wobec faworyzowania jednej córki kosztem drugiej? Wobec niszczenia młodego człowieka w imię własnych wymysłów?

Zwykła przeciętna czeska rodzina. Basia, dwunastolatka, ma starszą siostrę Kasię, ale to do niej matka ma zawsze pretensje. Wszczyna awantury, zawsze stawiając na piedestał starszą córkę. Ta młodsza według matki jest nieposłuszna, nieuporządkowana, flejowata, problematyczna. A dziewczynka, wkraczająca w okres dojrzewania, jest po prostu wrażliwą artystką, której talent plastyczny dostrzega nauczyciel, wspiera ją i chce pokierować na rozwojową ścieżkę.

W rodzinie Basia nie znajduje wsparcia. Matka jest wręcz niezrównoważoną kobietą, która nienawidzi wszystkich i wszystko, oprócz starszej córki. Wszędzie węszy niechęć i złośliwość ludzką, a w rzeczywistości sama taka jest. Ojciec, przez apodyktyczną żonę, odpływa w obojętność, nie angażując się w sprawy rodzinne, chyba że musi wymierzyć karę dziecku… Siostra Basi traktuje ją z góry i nie szczędzi codziennych uszczypliwości.

Brak wsparcia, osamotnienie, odtrącenie, niszczenie indywidualizmu, brak miłości i szacunku… Toksyczne relacje rodzinne przedstawiane są zarówno z perspektywy Basi, jak i matki. Sam czytelnik zdecyduje, kto tutaj jest zarzewiem konfliktu, kto doprowadza tę rodzinę na skraj przepaści.

Czy ta rodzina jeszcze ma szansę na miłość i spokój? Czy dziewczynka ma szansę na pomoc? Czy dzieci w ogóle mają jakieś prawa?

Ileż takich dramatów dzieje się na co dzień w naszym sąsiedztwie? Co my z tym robimy? Co robi z tym szkoła? A może lepiej nie mieszać się w prywatne sprawy innych?

Niesamowite wrażenie robi analogia ludzi i wron. Realizm okrucieństwa powoduje, że chcemy rzucić książką/telefonem w kąt, jednakże brniemy dalej w to bagno. Bezsilni, nie wiedząc czy może być jeszcze gorzej niż było…

Książka, która pozornie, szczególnie na początku, wydaje się być płytka, robi z czytelnika miazgę. Otwarte zakończenie daje dużo do myślenia. To trzeba przeczytać!

Historia, obok której nie da się przejść obojętnie. Bo jak zachować obojętność wobec przemocy fizycznej i psychicznej w stosunku do dzieci? Wobec faworyzowania jednej córki kosztem drugiej? Wobec niszczenia młodego człowieka w imię własnych wymysłów?

Zwykła przeciętna czeska rodzina. Basia, dwunastolatka, ma starszą siostrę Kasię, ale to do niej matka ma zawsze pretensje....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czasem jedna iskra potrafi doprowadzić do wybuchu. Czasem drobny impuls potrafi doprowadzić do niewyobrażalnej tragedii…

Tomek jest adoptowany. Jego rodzice mają już biologiczną córkę, jednak chłopca darzą szczerą miłością i troską, zwłaszcza, że ma zdiagnozowane łagodne spektrum autyzmu. Tomek objęty jest terapią, jednak pewnego dnia nie wraca z niej prosto do domu. Przepychanka z siostrą kończy się niewyobrażalnymi wyrzutami ze strony matki o niedopilnowanie młodszego brata. Do czego doprowadzą te uszczypliwości? Do czego skłonna jest matka, by odzyskać ukochane dziecko? Czy odważy się przekroczyć granice?

Anna oczekuje dziecka. Nie jest to upragniony syn. Co więcej, podejrzewa się, że dziecko nie przeżyje. Kobieta jednak nie przerywa ciąży. Powoli topi się za to w swoich chorych myślach, niepoprawnych marzeniach, idealnych wizjach jej wyimaginowanego świata. Pomoc znajduje u przyjaciela, którego można delikatnie określić jako dziwnego. Sam na sumieniu ma wiele nieczystych zagrań, a z Anną tworzy przerażający tandem, który ma do zrealizowania plan wymyślony przez obłąkańczy umysł Anny. Kolejne jej pomysły zaskakują i dziwią. Jak ludzki umysł potrafi się zmienić pod wpływem jednego zdarzenia? Jaki impuls w mózgu przeskoczył, że doszło do stworzenia tak makabrycznych pragnień?

Drogi Tomka i Anny przetną się, a konsekwencje tego spotkania będą nieodwracalne…

Wielowymiarowi bohaterowie oraz elektryzująca grozą fabuła. Porażający thriller napisany niezwykle dojrzałym stylem przez młodą autorkę, która odważnie i bezkompromisowo porusza trudne tematy. Przy tej książce zarwane noce gwarantowane!

„Impuls” to thriller nieodkładalny. Pozornie normalna rodzina, okazuje się mieć ogromne problemy z wzajemnym zaufaniem i okazywaniem miłości. Dobry przyjaciel rodziny okazuje się być zupełnie kimś innym niż się wydaje.

Po lekturze tej książki, las i jego skarby w postaci grzybów zaczną mieć dla Was dodatkowe mroczne znaczenie. Szelest liści przyprawiać Was będzie o dreszcze. Klimat grozy i niepewności będzie się utrzymywał jeszcze na długo po przeczytaniu książki, a po jej ukończeniu poczujecie konsternację. Takiego bowiem zakończenia nikt się nie spodziewa!

Gratuluję rewelacyjnego thrillera. Autorka pokazała swój kunszt już w „Sznurze”, ale „Impuls” to petarda! Angażujący czytelnika od pierwszych stron, pełen całej palety emocji, nie pozwalający na przedwczesne odłożenie książki, a przede wszystkim oryginalny i genialnie napisany. Szczerze polecam, nie tylko dlatego, że jest to mój patronat. To jest naprawdę kawał dobrej książki!

Czasem jedna iskra potrafi doprowadzić do wybuchu. Czasem drobny impuls potrafi doprowadzić do niewyobrażalnej tragedii…

Tomek jest adoptowany. Jego rodzice mają już biologiczną córkę, jednak chłopca darzą szczerą miłością i troską, zwłaszcza, że ma zdiagnozowane łagodne spektrum autyzmu. Tomek objęty jest terapią, jednak pewnego dnia nie wraca z niej prosto do domu....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdy z nas był dzieckiem. Rodzice wtedy byli tacy starzy, nie rozumieli naszego świata i w ogóle tylko były z nimi problemy.

„Pawełek i cała reszta” pozwala nam przenieść się w świat dzieciństwa, a dziecku poczuć się zrozumianym. Główny bohater ma 10 lat i jak francuski Mikołajek przeżywa swoje młode życie intensywnie, burzliwie i bardzo emocjonalnie. Jego spostrzeżenia są zaskakujące i niezwykle zabawne, a komiczny sposób dochodzenia do konkluzji potrafi doprowadzić do łez. Niemniej jednak z ogromnym szacunkiem należy podejść do jego walki o realizację marzeń.

Posiadanie psa i obiecanki-cacanki ze strony rodziców (och, też to przerabiałam!). A gdy wreszcie pies się pojawia w domu to jakiś taki dziwny…

Walka o przywrócenie drożdżówek w sklepiku szkolnym daje nadzieję, że z naszej polskiej młodzieży wyrośnie waleczny zastęp obywateli, którzy kiedyś pokażą, co myślą 💪

To nie jest książka tylko dla chłopaków! Mamy też damskie bohaterki i to jakie! Siostra Pawełka jest małym zakapiorem, trenuje karate i nie da sobie w kaszę dmuchać.

Niby humorystycznie i z jajem, ale jest drugie dno pełne mądrych spostrzeżeń. Niby ironicznie, a jednak tak prawdziwie.

Rewelacyjna książeczka, która pobudzi do wielu dyskusji z dzieckiem, a przede wszystkim do spędzenia z nimi miłych chwil.

Myślałam przez pewien czas, że pan Jacek Galiński będzie się specjalizował w literaturze geriatrycznej, którą gorąco polecam (chodzi o serię o perypetiach Zofii Wilkońskiej), ale jak widać rozumie doskonale również pediatrię 😉 Humor dla każdej grupy wiekowej zapewniony!

Każdy z nas był dzieckiem. Rodzice wtedy byli tacy starzy, nie rozumieli naszego świata i w ogóle tylko były z nimi problemy.

„Pawełek i cała reszta” pozwala nam przenieść się w świat dzieciństwa, a dziecku poczuć się zrozumianym. Główny bohater ma 10 lat i jak francuski Mikołajek przeżywa swoje młode życie intensywnie, burzliwie i bardzo emocjonalnie. Jego spostrzeżenia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Graliście kiedyś w RPG (Role-Playing Game)? Jest to gra towarzyska polegająca na odgrywaniu ról według scenariusza. To tyle z teorii. W praktyce bywa burzliwie, wesoło i bardzo angażująco.

Książka „Obrońcy Ahury. Pasowanie” powstała na bazie właśnie takich rozgrywek w Legnickim Klubie Fantastyki.

Księstwo Ahury jest w bardzo trudnej sytuacji. Grozi mu wojna domowa. Fantastyczni mieszkańcy muszą się zmierzyć z równie fantastycznymi przeciwnikami. Nie będzie wcale spokojnie i łagodnie, a krew będzie tryskać na wielu stronach.

Spotkamy tu rycerzy, (także rycerki!), krasnoludy, magów, smoki i inne magiczne istoty z nadprzyrodzonymi mocami. I w tym miejscu warto znowu wrócić do zalążka tej historii, czyli RPG. W trakcie sesji wszystko jest dozwolone. Tak też dzieje się w tej książce – jest odlotowo, humorystycznie, momentami chaotycznie, ale summa summarum dochodzi się do sedna 😉 Możesz już dogorywać, a zaraz później tryskać energią, popijasz wszystko winem i byle do przodu!

Debiut literacki, który ma już swoją kontynuację. Ciekawe doświadczenie dla lubiących fantastykę.

Graliście kiedyś w RPG (Role-Playing Game)? Jest to gra towarzyska polegająca na odgrywaniu ról według scenariusza. To tyle z teorii. W praktyce bywa burzliwie, wesoło i bardzo angażująco.

Książka „Obrońcy Ahury. Pasowanie” powstała na bazie właśnie takich rozgrywek w Legnickim Klubie Fantastyki.

Księstwo Ahury jest w bardzo trudnej sytuacji. Grozi mu wojna domowa....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak najlepiej rozpocząć życie od nowa? W nowym miejscu zamieszkania, idealnie by było zagranicą.

Agnieszka wyjechała do Anglii. Po latach wraca na weekend do Polski na zjazd absolwentów z czasów studenckich.

Czeka ją dużo wspomnień, niekoniecznie tylko tych miłych, ale ona bardzo chce spotkać znajomych, gdyż wkrótce wprowadzi w ich życie spore zamieszanie. A ona chce jedynie podopinać guziki w swym życiu.

„Jednak… tak miało być” to wydane w jednym tomie dwie nowelki Dominiki Caddick. Pierwsza kończy się ogromnym zaskoczeniem. Druga jest jej kontynuacją i pokłosiem decyzji Agnieszki.

A Aga jest kobietą niezwykle silną. Wie czego chce, wie jak chce do tego dość, ale nie zawsze tak było. Kiedyś jej życie zdeterminowane było przez ojca tyrana, do czasu…

„Przeszłości nie zmienisz, ale możesz z niej wyciągnąć wnioski. I na ich podstawie ukształtować swoją przyszłość"

Czytając, spotykamy się z ogromem emocji. Poruszana problematyka nie zawsze dotyczy tylko Agi, ale również jej rodziny i przyjaciół. Przede wszystkim jednak chodzi o miłość, wsparcie, zrozumienie i pozwolenie drugiej osobie na życie takie, jakie sobie wybierze.

Zaskakujące szczerością rozmowy dają dużo do myślenia. Czy też umiałabym tak zareagować na czyjeś decyzje? Czy potrafiłabym doradzić w trudnym momencie? Czy miałabym odwagę robić porządek w swoim życiu i dopinać te cholerne guziki?

„Jednak… tak miało być” to obyczajówka, która wniknie głęboko w czytelnika. Małych gabarytów, a bogata w treści. Ładująca czytelnika pozytywną energią i dająca nadzieję, że będzie lepiej.

„Czas to tylko tło. Życzę ci go jak najwięcej i w jak najpiękniejszych kolorach.”

Książka wydana własnym sumptem przez DCBooks, ale już od jakiegoś czasu robi się coraz głośniej o grupie autorskiej NiepOCZYtalni, szalonych autorach antologii „NieOCZYwista”, którzy zaskoczą nas swoją twórczością nie raz.

Jak najlepiej rozpocząć życie od nowa? W nowym miejscu zamieszkania, idealnie by było zagranicą.

Agnieszka wyjechała do Anglii. Po latach wraca na weekend do Polski na zjazd absolwentów z czasów studenckich.

Czeka ją dużo wspomnień, niekoniecznie tylko tych miłych, ale ona bardzo chce spotkać znajomych, gdyż wkrótce wprowadzi w ich życie spore zamieszanie. A ona chce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy ostatnio czytał_ś baśnie dla dorosłych? Nie pamiętasz? To znak, że czas na „Baśń o Wilczej Dolinie”.
 
Zakochani stoją po przeciwnych stronach. On palatyn, ona księżniczka. Gorące uczucie łączy ich losy, pokonują pierwsze trudności i wyruszają w podróż, podczas której spotka ich wiele niespodziewanych i niebezpiecznych zdarzeń.  Niezwykle istotna jest też tutaj postać wiedźmy Olchy, która zdobyła moją ogromną sympatię.

Jest magicznie, mrocznie, tajemniczo. Puszcza ma swój niepowtarzalny klimat, fantastyczne postacie krążą wokół naszych bohaterów, a cała historia opisana jest niezwykle pięknym i dopracowanym językiem.

Baśń o księżniczkach i rycerzach bardzo wciąga i jest niezwykle przejrzysta. Ale to tylko dla dorosłych! My też przecież mamy prawo oddać się fantazji i w tych fantastycznych okolicznościach trochę bać się żywych trupów, wilkołaków i puszczy. Pomimo ponad 500 stron czytelnik się tutaj nie pogubi, a wręcz pokocha ten klimat i będzie chciał więcej.

"W środku lata mroźny chłód przecina upalne powietrze. W zapomnianej dolinie w sercu Gór Północy zieleń starej puszczy blaknie, a szum świetych drzew milknie.

Oni wrócą, gdy zamarznie morze...

Czas Baśni się zaczyna."

Kiedy ostatnio czytał_ś baśnie dla dorosłych? Nie pamiętasz? To znak, że czas na „Baśń o Wilczej Dolinie”.
 
Zakochani stoją po przeciwnych stronach. On palatyn, ona księżniczka. Gorące uczucie łączy ich losy, pokonują pierwsze trudności i wyruszają w podróż, podczas której spotka ich wiele niespodziewanych i niebezpiecznych zdarzeń.  Niezwykle istotna jest też tutaj postać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Podchodziłam do tej książki jak pies do jeża. Chciałam ją przeczytać, ale się bałam...

Bałam się usprawiedliwień, wybielania alkoholika na siłę, robienia z niego ofiary i tego najbardziej poszkodowanego przez świat i alkohol. Rozczarowałam się na szczęście. Spotkałam się z zupełnie innym podejściem, które uspokoiło lęki i obawy.

"Alkoholizm to predyspozycja. Uśpiona i czekająca na przebudzenie potencjalność ludzi o specyficznej osobowości. Czuła struna duszy, która raz poruszona rezonuje w pudle ziemskiej, cielesnej powłoki funeralnym c-moll."

Autor podszedł do książki bardzo profesjonalnie, tym samym realizując zlecone podczas terapii zadanie. Opisuje metodycznie terapię odwykową w ośrodku Halt, nie zapominając o zmaganiach "wychowanków". A tu zmiany zachodzą i w ciele, i w duszy. Przede wszystkim w duszy! To codzienna, często całodobowa walka z samym sobą, gdzie jest tylko człowiek i kolejna dawka alkoholu, która jak bardzo istotny dla organizmu lek musi być przyjęta, bo inaczej nastąpi pogłębienie objawów. Możliwość zajrzenia w psychikę uzależnionego jest największym plusem tej książki. To właśnie to ujęcie problemu przekonało mnie do niej najbardziej.

Pijacki żywot nie jest usłany różami. To codzienna mordega dla uzależnionego, a często o wiele większa dla jego otoczenia. Jest rodzina, ale jest też sfera zawodowa. Jak zgrabnie przetrwać kolejny dzień, by niezauważenie dotrwać do jego końca?

"Życie jest zadaniem, którego nigdy nie potrafimy wypełnić do końca."

Paskudny nałóg, o którym autor pisze przy użyciu wielu jakże trafnych metafor. Bez nich dotarcie do jądra problemu nie byłoby takie łatwe.

Jestem pod wrażeniem tej książki i stylu autora. Czy została ona napisana ku przestrodze czy ku pokrzepieniu serc, to indywidualna ocena każdego z nas. Warto po nią sięgnąć i poszukać odpowiedzi na to pytanie.

"Halt. Zapiski z domu trzeźwienia" czytałam w ramach #booktour organizowane przez @moni_sad .

Buziak dla autora za nawiązanie do Izolatora Boguchwała 😘 Lubię takie lokalne smaczki

Podchodziłam do tej książki jak pies do jeża. Chciałam ją przeczytać, ale się bałam...

Bałam się usprawiedliwień, wybielania alkoholika na siłę, robienia z niego ofiary i tego najbardziej poszkodowanego przez świat i alkohol. Rozczarowałam się na szczęście. Spotkałam się z zupełnie innym podejściem, które uspokoiło lęki i obawy.

"Alkoholizm to predyspozycja. Uśpiona i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieszczęścia nie chodzą parami, ale całymi stadami…

Piękne miasteczko nawiedza burza. Naturalne zjawisko okazuje się anomalią pogodową sprowadzającą na Sepię istny armagedon z serią przedziwnych zdarzeń. Miejscowość zostaje odcięta od świata, a w umysłach jej mieszkańców na stałe rozgaszcza się strach.

Świetnie nakreślone tło obyczajowe powoduje, że zaprzyjaźniamy się z głównymi bohaterami i towarzyszymy im w codziennych relacjach. Właścicielki uroczej księgarni, samotny ojciec z dwojgiem dzieci, zwykli ludzie, których przytłaczają problemy, walczą z własnymi słabościami, ze światem, z drugim człowiekiem.

Jednakże wszechobecna groza i przerażenie udziela nam się od początku, a im głębiej w las tym jest to bardziej odczuwalne.

Atmosfera zagęszcza się od pierwszych stron. Uczucie klaustrofobii narasta i narasta. Obawy mieszkańców stają się realne i wręcz materializują się ich najstraszniejsze koszmary. W pewnym momencie zaczęłam odpędzać od siebie złe myśli, to czego się boję od zawsze, czego nigdy nie chciałabym zaznać w życiu.

„bo strach i obawy nie mogą umrzeć. Można je schować głęboko na dnie serca, ale zawsze tam są”

Autorka podeszła czytelnika psychologicznie. Gra na najdelikatniejszych strunach i potrafi przerazić realnością swojej historii, mimo że wchodzi w sferę zjawisk paranormalnych. Czytając, zastanawiałam się jak wyjaśni ten nalot nieszczęść akurat na to miasteczko. Nie zawiodłam się. Jakże to było smaczne! Tak bać się lubię i chcę jak najczęściej.

Sam język książki jest rewelacyjny. Wszystkie nieszczęścia, szmery, szumy, tragiczne zdarzenia są opisane niezwykle malowniczo i genialne oddają klimat grozy, wręcz słyszy się odgłosy burzy, szum rwącej rzeki, zbliżające się kroki. Nawet scena miłosna została przedstawiona tak niesamowicie i subtelnie, że życzę sobie czytać o seksie tylko w taki sposób – bez wulgaryzmów, bez dosłowności, a jednak prawdziwie i zmysłowo. To jest dopiero kunszt!

Świetna pozycja z pogranicza grozy, thrillera psychologicznego i powieści obyczajowej. Po raz kolejny Klaudia Zacharska pokazała swój talent i ogromny potencjał. Myślę, że mamy do czynienia z coraz jaśniej świecącą gwiazdą naszego rodzimego książkowego rynku.

Nieszczęścia nie chodzą parami, ale całymi stadami…

Piękne miasteczko nawiedza burza. Naturalne zjawisko okazuje się anomalią pogodową sprowadzającą na Sepię istny armagedon z serią przedziwnych zdarzeń. Miejscowość zostaje odcięta od świata, a w umysłach jej mieszkańców na stałe rozgaszcza się strach.

Świetnie nakreślone tło obyczajowe powoduje, że zaprzyjaźniamy się z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to