rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Lektura "Warcholstwa" dostarcza kolejnych dowodów na fałszywość ukształtowanej w naszej świadomości historii Rzeczypospolitej. Wyłączenie 90% społeczeństwa z jakiegokolwiek wpływu na losy kraju w którym przyszło im żyć i ukazywanie historii rozpasania i nieograniczonego warcholstwa pozostałych 10% jakoś zawsze umykało uwadze autorów naszych podręczników historii. Kontestujący taką ocenę piszą oczywiście o podobnym podejściu do chłopów w innych rejonach świata, nie chcąc dostrzec, że na przykład Izaak Newton był synem chłopa, której to kariery żaden chłopski syn w Rzeczypospolitej szlacheckiej dzięki szlachcie był pozbawiony. Z perspektywy czasu zatrważające jest to, że nic i nikt nie był w stanie powstrzymać tego procesu niszczenia państwa aż do całkowitego jego upadku. Również późniejsze zrywy skazane są z góry na niepowodzenie bo dążą do odtworzenia upadłej z własnej woli państwowości. To już historia, ale okazuje się, że dla dużej części naszego społeczeństwa gloryfikujący przejaw dawnego warcholstwa przekłada się na współczesne niszczenie funkcji i instytucji państwa. Bo czymże innym są uściski i prezentowanie kryształowo czystych i bohaterskich przestępców przez głowę państwa?

Lektura "Warcholstwa" dostarcza kolejnych dowodów na fałszywość ukształtowanej w naszej świadomości historii Rzeczypospolitej. Wyłączenie 90% społeczeństwa z jakiegokolwiek wpływu na losy kraju w którym przyszło im żyć i ukazywanie historii rozpasania i nieograniczonego warcholstwa pozostałych 10% jakoś zawsze umykało uwadze autorów naszych podręczników historii....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jaki powinien być dobry przewodnik? Powinien
- przekazywać w klarowny i przejrzysty sposób najistotniejsze dane dotyczące opisywanych miejsc
- zawierać mapy wytyczające proponowane trasy wędrówki
- prezentować na zdjęciach najciekawsze obiekty
- mieć jasno sprecyzowanego odbiorcę
Jeśli mamy takie oczekiwania, to "Siedmiomilowe buty" wypełniają wszystkie kryteria dobrego przewodnika.
Prezentują legendy, życiorysy ludzi i opisy ciekawych budowli, na czytelnych mapkach prezentują ciekawe szlaki turystyczne Warszawy, łodzi, Krakowa i Torunia, zawierają kilkadziesiąt zdjęć prezentujących interesujące choć czasem mało znane obiekty i co najważniejsze pisane są od początku do końca z myślą o najmłodszym - kilku
- kilkunastoletnim turyście. I co najważniejsze zachęcają nauczycieli i rodziców do podjęcia wspólnej z dziećmi aktywności. Przewodnik napisany z pasją dla pasjonatów podróży!

Jaki powinien być dobry przewodnik? Powinien
- przekazywać w klarowny i przejrzysty sposób najistotniejsze dane dotyczące opisywanych miejsc
- zawierać mapy wytyczające proponowane trasy wędrówki
- prezentować na zdjęciach najciekawsze obiekty
- mieć jasno sprecyzowanego odbiorcę
Jeśli mamy takie oczekiwania, to "Siedmiomilowe buty" wypełniają wszystkie kryteria dobrego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tematyka z którą stykałem się od dawna. Niewątpliwie na jej ocenę, czy też sposób dostrzegania bardzo rzutuje czas oraz sposób spojrzenia. Sposób pisania autorki, tj. podawanie sensacyjnych (obecnie) informacji do których teraz łatwo dotrzeć poprzez kliknięcie, wydaje mi się, że w jakiś sposób pomija trudną istotę sprawy. W mojej pamięci raczej pozostanie obraz Indianina, w którego martwą głowę oddaje strzał jeden z dzielnych kanadyjskich osadników, po wcześniejszym osaczeniu przez ponad setkę ścigających (łącznie z artylerią) pojedynczego, nie dość spolegliwego autochtona. (Mały Bizon -A. Fiedler). Kanada - to w potocznym polskim kraj mlekiem i miodem płynący. W książce Pani Joanny zabrakło mi miejsca i oceny "dzielnych kolonizatorów", którzy zaraz po przybyciu (również obecnie), dzięki zniszczeniu autochtonów i zawłaszczeniu ich siedlisk stali się bogatymi bez żadnych skrupułów czyim kosztem.

Tematyka z którą stykałem się od dawna. Niewątpliwie na jej ocenę, czy też sposób dostrzegania bardzo rzutuje czas oraz sposób spojrzenia. Sposób pisania autorki, tj. podawanie sensacyjnych (obecnie) informacji do których teraz łatwo dotrzeć poprzez kliknięcie, wydaje mi się, że w jakiś sposób pomija trudną istotę sprawy. W mojej pamięci raczej pozostanie obraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z całą pewnością mogę stwierdzić, że jest to książka, której daremno poszukiwałem na długo przed jej ukazaniem się. Tematyka zapewne dla spadkobierców owych 10% niewygodna, pozostałe 90% wykazuje, jeśli to oceniać choćby po opiniach tej witryny niewielkie zainteresowanie swoją przeszłością. Wydaje się, że 1989 rok powinien przynieść dużą ilość książek, czy opracowań odkłamujących, czy też kładących nacisk na przemilczane lub zakłamane oceny naszych dziejów. Jest jednak inaczej, o czym pisze również autor, a pojawiające się przede wszystkim "cegły" są powodem przygnębienia. Dziękuję autorowi za zajęcie się naszą historią z punktu widzenia nieatrakcyjnych 90 %, liczę na dalsze opracowania tego tematu oraz zachęcam innych do studiowania autentycznej historii Polski.

Z całą pewnością mogę stwierdzić, że jest to książka, której daremno poszukiwałem na długo przed jej ukazaniem się. Tematyka zapewne dla spadkobierców owych 10% niewygodna, pozostałe 90% wykazuje, jeśli to oceniać choćby po opiniach tej witryny niewielkie zainteresowanie swoją przeszłością. Wydaje się, że 1989 rok powinien przynieść dużą ilość książek, czy opracowań...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od lat dziecięcych poznajemy otaczający nas świat. Z każdą chwilą wzbogacamy swoją wiedzę na temat miejsc w których przyszło nam żyć. Korzystając z rozwoju komunikacji oraz sposobów komunikowania się i otwierania granic nasze możliwości mimo wszystkich trudności stale się poszerzają. Ta, kolejna już książka Artura prowadzi nas w trudniejsze dla eksploracji człowieka rejony, ale jedocześnie pełne urzekających krajobrazów, zaskakujących plenerów, których nigdzie indziej nie zobaczycie oraz kontaktu z ludźmi, którzy żyją w tych rejonach. Wszystko to jest właściwie na wyciągniecie ręki, ale wymaga zaangażowania, przygotowania i konsekwencji w realizowaniu szerszego poznawania naszego świata. Autor w sposób bardzo ciepły prowadzi nas po poznanych przez siebie północnych, a również południowych (tutaj korzystając z relacji rodzinnej) okolic podbiegunowych. Ten sposób prowadzenia czytelnika wydaje mi się jest dużym atutem książek Artura, doceniając oczywiście jego inicjatywę, organizację i zdobyte zasoby wiedzy na temat miejsc podróżowania oraz podejście do poznawanych rejonów podobne do oceny autora DESIDERAT'ÓW - "... jest to piękny świat".

Od lat dziecięcych poznajemy otaczający nas świat. Z każdą chwilą wzbogacamy swoją wiedzę na temat miejsc w których przyszło nam żyć. Korzystając z rozwoju komunikacji oraz sposobów komunikowania się i otwierania granic nasze możliwości mimo wszystkich trudności stale się poszerzają. Ta, kolejna już książka Artura prowadzi nas w trudniejsze dla eksploracji człowieka rejony,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje zainteresowanie pozycją wzbudziła lektura dotycząca wojny domowej w Hiszpanii i udziału w niej rosyjskiej broni pancernej oraz obiegowej opinii dotyczącej udziału i znaczenia w wojnie ojczyźnianej wojennej, rosyjskiej myśli technicznej. Po lekturze książki i prezentowanych w niej ocenach moja opinia o rosyjskiej strategii oraz myśli technicznej znacznie wzrosła.

Moje zainteresowanie pozycją wzbudziła lektura dotycząca wojny domowej w Hiszpanii i udziału w niej rosyjskiej broni pancernej oraz obiegowej opinii dotyczącej udziału i znaczenia w wojnie ojczyźnianej wojennej, rosyjskiej myśli technicznej. Po lekturze książki i prezentowanych w niej ocenach moja opinia o rosyjskiej strategii oraz myśli technicznej znacznie wzrosła.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Podziwiam autora za rzetelne, bardzo dogłębne przeanalizowanie przeszłości na podstawie bardzo rozległych materiałów źródłowych. Takie właśnie podejście pozwala mu wyciągać zaskakujące jak dla czytelnika (chyba również dla polskich historyków) przykładowe wnioski o uzdrawiającym ustaleniu podatku gruntowego przez Ludwika Węgierskiego i zmarnowaniu tej szansy przez szlachtę, która nie dopuściła do waloryzacji podatku i utrzymania równowagi skarbowej. Książka bardzo cenna poprzez dogłębne analizowanie przeszłości dzięki czemu można dostrzec przyczyny upadku państwowości Rzeczypospolitej oraz utrwalenia zgubnych nawyków w społeczeństwie obecnych do dnia dzisiejszego. Utwierdza mnie w ocenie polskiego czytelnika nikłe zainteresowanie pozycją.

Podziwiam autora za rzetelne, bardzo dogłębne przeanalizowanie przeszłości na podstawie bardzo rozległych materiałów źródłowych. Takie właśnie podejście pozwala mu wyciągać zaskakujące jak dla czytelnika (chyba również dla polskich historyków) przykładowe wnioski o uzdrawiającym ustaleniu podatku gruntowego przez Ludwika Węgierskiego i zmarnowaniu tej szansy przez szlachtę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Akcja, jej tło i atmosfera mają ogromne znaczenie w tej książce, ale najważniejsze są jak we wszystkich pozycjach autora refleksje i przemyślenia najwyższego lotu. Odwaga, odpowiedzialność i humanitaryzm wobec zawalenia się całego dotychczasowego ładu świata czynią tę książkę wyjątkową w sposobie przekazania czytelnikowi prawdziwie ludzkich zmagań i przemyśleń.

Akcja, jej tło i atmosfera mają ogromne znaczenie w tej książce, ale najważniejsze są jak we wszystkich pozycjach autora refleksje i przemyślenia najwyższego lotu. Odwaga, odpowiedzialność i humanitaryzm wobec zawalenia się całego dotychczasowego ładu świata czynią tę książkę wyjątkową w sposobie przekazania czytelnikowi prawdziwie ludzkich zmagań i przemyśleń.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na pewnym etapie czytania podsunąłem koledze książkę do przekartkowania. Uważam za cenne jego spostrzeżenie - książka przypomina prawdziwe realia przeszłości wraz zwłaściwie umiejscowionymi bohaterami tej przeszłości, którą współczesność niszczy i bezcześci w ramach koniunkturalnych i partykularnych interesów. Myślę, że nie znajdzie licznych czytelników ze względu na obecną w społeczeństwie niemal powszechną akceptację i euforię poglądów i porządków z którymi autor niemal przez całe życie walczył i opłacił więzieniem i nie tylko. Warto czytając przypomnieć sobie przeszłość w prawdziwym jej wymiarze.

Na pewnym etapie czytania podsunąłem koledze książkę do przekartkowania. Uważam za cenne jego spostrzeżenie - książka przypomina prawdziwe realia przeszłości wraz zwłaściwie umiejscowionymi bohaterami tej przeszłości, którą współczesność niszczy i bezcześci w ramach koniunkturalnych i partykularnych interesów. Myślę, że nie znajdzie licznych czytelników ze względu na obecną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wydaje się, że to tak blisko i tak popularne, że nie ma oczym
pisać czy też omawiać. Okazuje się jednak, że każdy zakątek ma swoje niepowtarzalne piękno i tylko swoją historię.

Wydaje się, że to tak blisko i tak popularne, że nie ma oczym
pisać czy też omawiać. Okazuje się jednak, że każdy zakątek ma swoje niepowtarzalne piękno i tylko swoją historię.

Pokaż mimo to

Okładka książki Ja. Rozmowa z Lechem Wałęsą Andrzej Bober, Cezary Łazarewicz, Lech Wałęsa
Ocena 6,1
Ja. Rozmowa z ... Andrzej Bober, Ceza...

Na półkach:

Moje poznanie, czy tez raczej pierwsze informacje o Lechu Wałęsie to okres strajku w stoczni w roku 1980, czyli dość późny okres w Jego biografii. Nie byłem od początku entuzjastą Jego postaci, ale znałem polskie realia tamtych czasów i podejście do nich rodaków. Dlatego w miarę upływu czasu czułem do niego coraz większą sympatię widząc Jego skuteczne działania w interesie transformowania polskiej rzeczywistości pomimo istniejących realnie starych porządków, czy też nowych utopijnych wyobrażeń.
Podróżując po świecie w odległych zakątkach na słowo Poland słyszałem nieraz odpowiedź - John Paul II i Walesa wymieniane jednym ciągiem.
Tak już pewnie pozostanie - doceniany na świecie i zgodnie z polską tradycją opluwany i poniżany w kraju. Przychodzi mi na myśl podobna polska wybitna postać to jest Józef Bem - na którego w czasie węgierskiej Wiosny Ludów Polacy zorganizowali nieskuteczny zamach.

Moje poznanie, czy tez raczej pierwsze informacje o Lechu Wałęsie to okres strajku w stoczni w roku 1980, czyli dość późny okres w Jego biografii. Nie byłem od początku entuzjastą Jego postaci, ale znałem polskie realia tamtych czasów i podejście do nich rodaków. Dlatego w miarę upływu czasu czułem do niego coraz większą sympatię widząc Jego skuteczne działania w interesie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bohater łączy ze sobą historyczne miejsca i trasy ekspansji Wikingów z ogólnoludzkimi cechami: odwagi, śmiałości decyzji, przyjaźni i miłości. Śledząc losy towarzyszy bohatera łatwo dostrzec, że atrakcyjne z punktu widzenia czytelnika wyprawy często kończyły się śmiercią bez oczekiwanej zdobyczy.

Bohater łączy ze sobą historyczne miejsca i trasy ekspansji Wikingów z ogólnoludzkimi cechami: odwagi, śmiałości decyzji, przyjaźni i miłości. Śledząc losy towarzyszy bohatera łatwo dostrzec, że atrakcyjne z punktu widzenia czytelnika wyprawy często kończyły się śmiercią bez oczekiwanej zdobyczy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka otwierająca bogaty świat wiedzy na temat roślin. Co bardzo interesujące to fakt, że łączy ona wiedzę czasem bardzo odległą w czasie ze wszystkimi dostępnymi formami aktywności człowieka (wykorzystaniem w życiu codziennym, malarstwie, rzeźbie czy też poezji) oraz dzięki tej swoistej syntezie pozwala również odnaleźć w swoim życiorysie jakieś wspomnienia i fakty łączące się ze spostrzeżeniami autora. Ze względu na bogaty przytaczany materiał książkę czyta się mozolnie, ale z ogromną satysfakcją. Polecam miłośnikom przyrody

Książka otwierająca bogaty świat wiedzy na temat roślin. Co bardzo interesujące to fakt, że łączy ona wiedzę czasem bardzo odległą w czasie ze wszystkimi dostępnymi formami aktywności człowieka (wykorzystaniem w życiu codziennym, malarstwie, rzeźbie czy też poezji) oraz dzięki tej swoistej syntezie pozwala również odnaleźć w swoim życiorysie jakieś wspomnienia i fakty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tajwan - to zapamiętana jeszcze z lekcji geografii "Formoza", co się za tym słowem kryje (jakie wrażenia), nie wiedziałem i pewnie już nie byłbym w stanie się dowiedzieć, gdyby nie fakt, że mój starszy syn oznajmił któregoś dnia przed pięciu laty, że wybranką jego serca jest tajwanka. Wtedy to wybraliśmy się całą rodziną na Tajwan, który wcześniej już oglądali synowie.
Wyspa, jak pisze autor reportażu, robi duże wrażenie swoją odmiennością klimatyczną, stromizną i wysokością gór, gęstością zaludnienia, roślinnością oraz otwartością mieszkańców. Za każdym z tych słów kryją się niezliczone obrazy zapamiętane w czasie wędrówki po wyspie. Przywitał nas żar i podwyższona wilgotność powietrza, co przełożyło się na ślady potu na naszej garderobie. Tajpei i mocno zurbanizowana północno-zachodnia część wyspy budziła podziw swoją architekturą, rozbudowanym systemem dróg prowadzonych bezkolizyjnymi połączeniami, czy wreszcie liczną obecnością uśmiechniętych i życzliwych mieszkańców. Po wypożyczeniu samochodu w zwiedzeniu opisywanych przez autora atrakcji w zachodniej części wyspy rozpoczęliśmy wspinaczkę na górski grzbiet Tajwanu. Duże wypiętrzenie na stosunkowo niedużej powierzchni, jak również bujna roślinność pokrywająca każda piędź ziemi nadawała wycieczce nieznane wrażenia i odczucia. Drogi starannie przygotowane przez wyspiarzy (pamiętajmy o stałej sejsmicznej aktywności wyspy) były na bieżąco remontowane, bądź zabezpieczane przed osuwiskami skalnymi żelbetowymi "sieciami" o dużych "okach". Po przejechaniu przełęczy na wys. ponad 3 000 m n.p.m. - skąd widok na jadeitowy szczyt wyspy - rozpoczął się karkołomny, pełen niesamowitych widoków zjazd do opisywanego wąwozu Taroko. Meandry drogi pozwalały widzieć pod różnym kątem wodospady, kaniony rzek wysoką i bujną ukwieconą roślinność, czy wreszcie dzikich, zwierzęcych mieszkańców gór Tajwanu. Książka jest szczególnie bliska sercu, bo przypomina klimaty, zapachy i widoki oglądanej przed laty wyspy. Autor opisuje codzienne zmagania w czasie wędrówki po "pięknej" wyspie. To nic, że nie jest duża, bo jak pisze autor oprócz przebytych tras, jest jeszcze wiele uroczych i nieznanych zakątków "Formozy" do oglądania przy kolejnych do niej powrotach.
Dużym plusem książki są podawane w skrócie informacje o charakterze przewodnickim dla poszczególnych, odwiedzanych miejsc.
Innym, cennym walorem są opisy kulinarnych obserwacji i degustacji miejscowej kuchni, sposobu oraz odmienności podawania potraw oraz co najcenniejsze - licznych kontaktów z życzliwymi tajwańczykami.
Myślę, że sposób i zakres prezentacji odległej wyspy przybliżył i zachęcił czytelników do odwiedzenia tego uroczego zakątka naszej planety

Tajwan - to zapamiętana jeszcze z lekcji geografii "Formoza", co się za tym słowem kryje (jakie wrażenia), nie wiedziałem i pewnie już nie byłbym w stanie się dowiedzieć, gdyby nie fakt, że mój starszy syn oznajmił któregoś dnia przed pięciu laty, że wybranką jego serca jest tajwanka. Wtedy to wybraliśmy się całą rodziną na Tajwan, który wcześniej już oglądali...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka prezentuje dobry styl książek historycznych usiłujących dotrzeć poprzez poplątane dzieje do przyczyn. Wśród współczesnego zalewu historycznych "cegieł" warta polecenia

Książka prezentuje dobry styl książek historycznych usiłujących dotrzeć poprzez poplątane dzieje do przyczyn. Wśród współczesnego zalewu historycznych "cegieł" warta polecenia

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wydaje się, że książka porusza tematy znane nam wszystkim z ogólnej wiedzy historycznej. Jest jednak inaczej, bo dzięki skupieniu się tylko na temacie wzajemnych kontaktów uświadamiamy sobie nagle, jak wiele spraw, budowli, zagospodarowanych terenów oraz postępu techniczno-technologicznego zawdzięczamy kontaktom z naszymi sąsiadami zza Odry. Po lekturze wydaje się być tym bardziej bardzo ważne ułożenie ścisłych, pozytywnych relacji miedzy naszymi narodami na których to relacjach możemy wiele zyskać.

Wydaje się, że książka porusza tematy znane nam wszystkim z ogólnej wiedzy historycznej. Jest jednak inaczej, bo dzięki skupieniu się tylko na temacie wzajemnych kontaktów uświadamiamy sobie nagle, jak wiele spraw, budowli, zagospodarowanych terenów oraz postępu techniczno-technologicznego zawdzięczamy kontaktom z naszymi sąsiadami zza Odry. Po lekturze wydaje się być tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjęta forma wspomaga przekazanie przemyśleń. Stosunkowo krótkie opowiadania nawiązują do krótkiego przeżywania cząstki naszego bytowania we śnie. Bo takie jest przesłanie "Opowiadań" . To senna rzeczywistość staje się prawdziwa, czasem ze spokojna innością z którą nie potrafią sobie poradzić bohaterowie, czasem z przerażającą wizją która być może mogła być snem , ale stała się rzeczywistością i przed którą nie ma ucieczki. Sens, który wydaje się być zagubiony - istnieje, tyle tylko że wymyka się temu realizowanemu w codziennym życiu. Jak niewyobrażalnie łatwo jest się rozmijać.

Przyjęta forma wspomaga przekazanie przemyśleń. Stosunkowo krótkie opowiadania nawiązują do krótkiego przeżywania cząstki naszego bytowania we śnie. Bo takie jest przesłanie "Opowiadań" . To senna rzeczywistość staje się prawdziwa, czasem ze spokojna innością z którą nie potrafią sobie poradzić bohaterowie, czasem z przerażającą wizją która być może mogła być snem , ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Encyklopedyczne informacje o światowym wybranym zestawie parków narodowych. Wybrane zdjęcia prezentują dobry warsztat fotografa, gorzej z prezentacją widoków, które ogląda przeciętny turysta (dotyczy to zarówno polskich, jak i fragmentów znanych mi zagranicznych parków)

Encyklopedyczne informacje o światowym wybranym zestawie parków narodowych. Wybrane zdjęcia prezentują dobry warsztat fotografa, gorzej z prezentacją widoków, które ogląda przeciętny turysta (dotyczy to zarówno polskich, jak i fragmentów znanych mi zagranicznych parków)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przewodnik jest jak Argentyna - piękna, egzotyczna i zaskakująca coraz to czymś nowym. Po wycieczce wydawałoby się, że coś już wiem na tematy argentyńskie albo przynajmniej poczułem odmienny klimat tego pięknego zakątka świata jakim jest Patagonia. Lektura przewodnika uświadomiła mi jak wiele jest jeszcze do zobaczenia i zapoznania się ze zjawiskowymi i różnorodnymi zakątkami Argentyny. Przewodnik obejmujący swoim zakresem bardzo szerokie spektrum argentyńskich klimatów. Polecałbym być może wszystkim, którzy już coś zobaczyli i zapoznali się choćby w niewielkim zakresie z Argentyną.

Przewodnik jest jak Argentyna - piękna, egzotyczna i zaskakująca coraz to czymś nowym. Po wycieczce wydawałoby się, że coś już wiem na tematy argentyńskie albo przynajmniej poczułem odmienny klimat tego pięknego zakątka świata jakim jest Patagonia. Lektura przewodnika uświadomiła mi jak wiele jest jeszcze do zobaczenia i zapoznania się ze zjawiskowymi i różnorodnymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zarówno wyobrażenia kształtowane inną lekturą jak i zebrane doświadczenia w czasie podróży mijają się trochę z lekturą przewodnika. Ale cóż, każdy może mieć swój ogląd.

Zarówno wyobrażenia kształtowane inną lekturą jak i zebrane doświadczenia w czasie podróży mijają się trochę z lekturą przewodnika. Ale cóż, każdy może mieć swój ogląd.

Pokaż mimo to