Advertisement
rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Marin jest szczęśliwą matką, żoną, właścicielką kilku świetnie prosperujących salonów fryzjerskich. Podczas świątecznych zakupów, w tłumie gubi swojego 4-letniego synka. Sebastian zostaje porwany, a oni nie mają żadnych wieści o ukochanym dziecku. Śledztwo staje w martwym punkcie. Marin jest na skraju rozpaczy i wtedy odkrywa, że jej mąż ma romans. Informacja, która powinna ją dobić, napędza ją do działania. Straciła syna, nie wyobraża sobie jeszcze stracić męża.
.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak mocno przeżywałam książkę. Być może nie bez znaczenia jest tutaj fakt, że jestem matką i pękało mi serce, kiedy czytałam o innej kobiecie, która straciła dziecko.
.
Bardzo dobrze nakreślone portrety psychologiczne bohaterów. Akcja, która nie zwalnia, a autorka, co chwilę zaskakuje nas nowymi wydarzeniami. W pewnym momencie jesteśmy już tak psychicznie przeczołgani całą tą historią, że marzymy o tym, żeby dowiedzieć się jak to się skończy. Ja pisałam do @oliwia_b.log , żeby zdradziła mi zakończenie. Ale okazała się dobrą przyjaciółką i nie puściła pary z ust.
.
Na finalnej okładce (ja mam egzemplarz recenzencki) jest napisane, że "tę książkę nie tylko się czyta, nią się oddycha". To prawda, choć ja mam wrażenie, że na czas lektury przestałam całkowicie oddychać.

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Marin jest szczęśliwą matką, żoną, właścicielką kilku świetnie prosperujących salonów fryzjerskich. Podczas świątecznych zakupów, w tłumie gubi swojego 4-letniego synka. Sebastian zostaje porwany, a oni nie mają żadnych wieści o ukochanym dziecku. Śledztwo staje w martwym punkcie. Marin jest na skraju rozpaczy i wtedy odkrywa, że jej mąż ma romans. Informacja, która powinna...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Robert jest taksówkarzem, mężem i ojcem. Cierpi na migreny, męczą go koszmary i halucynacje. W pewnym momencie zaczyna mieć problem z odróżnieniem rzeczywistości od tego, co wydaje mu się, że widzi. Choroba psychiczna, opętanie, a może działanie leków, których zażywa zbyt dużo? Poczujecie ten strach na własnej skórze, będziecie chcieli go za rękę prowadzić do psychiatry i będziecie się bać tego, co jeszcze zobaczy!
.
Bardzo chciałabym napisać, że ta książka wyrwała mnie z kapci, dać 10⭐ i śpiewać pieśni pochwalne. Pomimo całej mojej sympatii do autora, nie mogę tego zrobić. Byłoby to nieuczciwe w stosunku do Was i do Niego.
.
"Winda" nie zaczyna się dobrze, ale świetnie się kończy. Pierwsze 120 stron to niestety taki średniak. Początek mnie nie porwał. Napisane to było dość chaotycznie, dialogi i żarty czerstwe. Sporo błędów. Nie chodzi mi o błędy językowe, czy literówki, choć korekta tutaj nie błyszczy... Zdarzyło mi się dostać palpitacji serca przy czytaniu.
.
W drugiej części książki, kiedy na salony wkracza Samuel, pierwszy palacz konopny w tym kraju, następuje cudowna przemiana. Trochę jakby Tomasz skopcił się ze swoim bohaterem. Pióro idzie mu lżej po kartce, dialogi i żarty zaczynają bawić, a fabuła mocniej ciekawić. Nie wiem, co wydarzyło się w życiu autora, ale czuć, że urosły mu skrzydła. To od tego momentu zaczyna się to dobrze czytać, choć do końca nie oszczędzono nam błędów , a autorowi zdarzają się gorsze momenty w pisaniu.
.
Czy polecam? Tak, bo to ciągle dobra książka. Z ciekawym pomysłem, ze sporą dawką emocji i rewelacyjnym zakończeniem.

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Robert jest taksówkarzem, mężem i ojcem. Cierpi na migreny, męczą go koszmary i halucynacje. W pewnym momencie zaczyna mieć problem z odróżnieniem rzeczywistości od tego, co wydaje mu się, że widzi. Choroba psychiczna, opętanie, a może działanie leków, których zażywa zbyt dużo? Poczujecie ten strach na własnej skórze, będziecie chcieli go za rękę prowadzić do psychiatry i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kiedy otrzymałam propozycje zrecenzowania "W cieniu zła" moja odpowiedź miała być odmowna. Dobrze pamiętam jak rok temu cały Instagram piał z zachwytu nad "Szeptaczem", niczym główny bohater "American Pie" przy spotkaniu z szarlotką. Lektura miała być straszna, mroczna, trzymająca w napięciu. Ostatecznie otrzymałam średni thrillerek z lekkim podmuchem niepokoju. Dlaczego więc zdecydowałam się na "W cieniu zła"? Bo pomyślałam, że każdy zasługuje na drugą szansę, że autor powinien poczynić progres i kolejna książka powinna być lepsza. Czy była? Nie. W moim odczuciu książka jest nudna, przegadana i przeciągnięta do granic możliwości.
Jedyne, co zasługuje na pochwałę to klimat, który jest dość duszny i pomysł na fabułę. Kilkoro nastolatków postanawia poeksperymentować ze świadomym snem. Wierzą też, że jeśli kogoś zabiją, to uda im się na zawsze zniknąć w krainie snów. Na placu zabaw dochodzi do morderstwa, a jeden z zabójców znika. 25 lat później nadal nie wiadomo, co się z nim stało. Kolejne pokolenie próbuje naśladować legendę. Wiadomo, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Mogła wyjść dobra książka, ale też nie wyszła.

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Kiedy otrzymałam propozycje zrecenzowania "W cieniu zła" moja odpowiedź miała być odmowna. Dobrze pamiętam jak rok temu cały Instagram piał z zachwytu nad "Szeptaczem", niczym główny bohater "American Pie" przy spotkaniu z szarlotką. Lektura miała być straszna, mroczna, trzymająca w napięciu. Ostatecznie otrzymałam średni thrillerek z lekkim podmuchem niepokoju. Dlaczego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"-Babciu...
Jej ręka zawisła na klamce
-Słucham cię, syneczku.
-...a ty mi nigdy nie umrzesz.
To nie było pytanie.
-Nigdy.
-Przyrzekasz?
-Przyrzekam."
.
Przysięga, która nie została spełniona. Pozostał żal, bo przecież obiecała. Niezależnie od tego jak bardzo chcielibyśmy zostać na tym świecie i jak bardzo nasi bliscy chcieliby nas zatrzymać, nie da się. Każdy w końcu odchodzi. Babcia też odeszła. Pozostał ból, smutek, wyrzuty sumienia, bo mogłem zrobić więcej, inaczej, postarać się bardziej. Ale to już bez znaczenia, niczego nie da się zmienić.
.
"Chciałbym nigdy cię nie poznać" to migawki wspomnień, bardzo intymnych i emocjonalnych. Czasem czujemy się jak podglądacze, patrzymy na sytuacje tak mocno osobiste, że czujemy lekki dyskomfort. Lęk, że ktoś nas przyłapie, ale to przecież autor uchyla nam drzwi i dzieli się z nami tym, co ma najcenniejsze. Wspomnieniami. To nie jest książka o utracie babci, jako członka rodziny, autor stracił kogoś więcej, najlepszego przyjaciela. Takich ludzi nie da się zastąpić, pozostaje pustka, ból, tęsknota powracająca niczym bumerang, noce, w których chcemy tylko płakać. Bo prawdziwa miłość różne ma odcienie, ale zawsze jest na zawsze, nie tylko na chwilę.

www.instagram.com/zaczytanamamusia

"-Babciu...
Jej ręka zawisła na klamce
-Słucham cię, syneczku.
-...a ty mi nigdy nie umrzesz.
To nie było pytanie.
-Nigdy.
-Przyrzekasz?
-Przyrzekam."
.
Przysięga, która nie została spełniona. Pozostał żal, bo przecież obiecała. Niezależnie od tego jak bardzo chcielibyśmy zostać na tym świecie i jak bardzo nasi bliscy chcieliby nas zatrzymać, nie da się. Każdy w końcu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kiedy otrzymałam maila od wydawnictwa z propozycją "Pierwszej osoby liczby pojedynczej" bardzo się ucieszyłam. Nadarzyła się okazja, żeby w końcu wyrobić sobie własne zdanie o jednym z najpopularniejszych pisarzy świata.
.
Kuriera z przesyłką wypatrywałam niczym dziecko pierwszej gwiazdki. Nadszedł ten dzień. Podziwiam okładkę, zaglądam do środka i... Orientuje się, że to zbiór opowiadań. Całe podniecenie, ciekawość i radość z posiadania uleciały ze mnie jak powietrze z balona na moją osiemnastkę (wiem, wyglądam na 17, ale mam 31😜).
Zebrałam w sobie wszystkie siły, żeby jednak przystąpić do lektury i wtedy zjawia się On @sandman.oli i niczym burza piaskowa na pustyni rozwiewa we mnie te resztki optymizmu pisząc w recenzji, że nie poleca tego tytułu na pierwsze spotkanie z autorem.
Całkowicie pozbawiona radości i chęci poznania, wyruszyłam na randkę z Murakami. Początek mnie nie porwał, nie było źle, ale było też jakoś tak bezosobowo. Bez emocji. Poprawnie. Dwa opowiadania wzbudziły we mnie zniecierpliwienie i chęć skończenia jak najszybciej tego spotkania. Jednak... Im dalej, tym lepiej. Może to ja przyzwyczaiłam się do stylu Murakamiego. Ostatnie 3 opowiadania podobały mi się bardzo. Nie umiem jednak nadal określić się po żadnej ze stron. Nie wiem, czy zostanę fanką autora i będziemy żyć długo i szczęśliwie, czy może jednak będziemy wybierać inne imprezy, a nasze drogi bezpowrotnie się rozejdą.
.
W komentarzach możecie wpisać tytuły, które uważacie, że powinnam przeczytać.
.
Dobrej niedzieli! ♥️
.
"Wydaje mi się, że miłość jest dla nas paliwem niezbędnym do życia. Miłość może się skończyć. Albo nie zostanie spełniona. Nawet jeśli zgaśnie, czy pozostanie niespełniona, można zachować wspomnienia tego, że się kogoś kochało, ubóstwiało. To staje się dla nas cennym źródłem ciepła. Bez takiego źródła ciepła serce człowieka -a także serce małpy- może zostać straszliwie zimnym jałowym pustkowiem. Nigdy nie świeci tam słońce, nie rosną kwiaty spokoju ani drzewa nadziei".

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Kiedy otrzymałam maila od wydawnictwa z propozycją "Pierwszej osoby liczby pojedynczej" bardzo się ucieszyłam. Nadarzyła się okazja, żeby w końcu wyrobić sobie własne zdanie o jednym z najpopularniejszych pisarzy świata.
.
Kuriera z przesyłką wypatrywałam niczym dziecko pierwszej gwiazdki. Nadszedł ten dzień. Podziwiam okładkę, zaglądam do środka i... Orientuje się, że to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To miał być miły wieczór. Piątkowe wyjście na miasto, drink z przyjaciółką, a potem powrót do męża i weekend pełen lenistwa. Wszystko jednak poszło nie tak. W barze Joannę i Laurę zaczepia mężczyzna, staje się coraz bardziej nachalny, nie przyjmuje odmowy. Pozwala sobie na zbyt wiele. Wystraszone kobiety uciekają z lokalu. Postanawiają wrócić do domu. Ich drogi się rozchodzą, każda z nich mieszka w innej części Londynu.
Kiedy jeszcze ciągle przestraszona Joanna słyszy za sobą kroki, jest pewna, że to ten mężczyzna z baru. Jest bliżej, coraz bliżej... Kiedy dogania kobietę, ona spycha go ze schodów. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna nie żyje. Jest ciemno, ulice są puste, nikt nie widział co zrobiła. Staje przed wyborem czy dzwonić pod numer alarmowy i przyznać się, czy uciec i wrócić do dawnego życia?
Co Ty byś zrobiła? Zostajesz, czy uciekasz?
.
Największą zaletą tej książki jest to, że nie musisz się zastanawiać, co by było gdyby. To jak dwie książki w jednej. Rozdziały "zataić" i "ujawnić" przeplatają się ze sobą. Dwie równoległe rzeczywistości. Wszystko to potęguje w nas uczucie strachu, niepewności, nieustającego niepokoju. Czytasz na wstrzymanym oddechu! Dla mnie świetna, polecam!

www.instagram.com/zaczytanamamusia

To miał być miły wieczór. Piątkowe wyjście na miasto, drink z przyjaciółką, a potem powrót do męża i weekend pełen lenistwa. Wszystko jednak poszło nie tak. W barze Joannę i Laurę zaczepia mężczyzna, staje się coraz bardziej nachalny, nie przyjmuje odmowy. Pozwala sobie na zbyt wiele. Wystraszone kobiety uciekają z lokalu. Postanawiają wrócić do domu. Ich drogi się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czy będziecie bardzo zaskoczeni, jeśli powiem, że sięgając po komedię, chciałabym się śmiać, że marzą mi się wybuchy śmiechu, przy których opluje się kawą, a osoby z najbliższego otoczenia, będą dzwonić po służby specjalne z białym kaftanem pod pachą? Rozbawić ludzi wcale nie jest tak łatwo... I mnie rozbawić autorowi się nie udało. Ale czy bawiłam się źle podczas lektury? Nie, bo czytało mi się to całkiem przyjemnie.
.
Czworo staruszków zamieszkujących ekskluzywne osiedle dla seniorów. Założyciele Czwartkowego Klubu Zbrodni. Tropią morderców, których nie udało się namierzyć policji w śledztwach sprzed lat. Kiedy w ich najbliższym otoczeniu dochodzi do morderstwa, wykorzystują szansę i prowadzą śledztwo na własną rękę.
.
Nieśpieszna akcja, bohaterowie, których polubicie. Książka z wątkiem kryminalnym, ale wyjątkowo ciepła i pogodna.
Początek bardzo mi się dłużył i robiłam do książki w sumie trzy podejścia. Kiedy jednak udało mi się przebrnąć przez te pierwsze kilkadziesiąt stron, to wcale nie miałam ochoty jej odkładać. I choć książka mnie nie rozbawiła, to spędziłam z nią czas całkiem przyjemnie.
Gdybym miała ją jednak określić jednym słowem, to powiedziałabym, że jest przyzwoita. Tylko tyle, lub aż tyle.

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Czy będziecie bardzo zaskoczeni, jeśli powiem, że sięgając po komedię, chciałabym się śmiać, że marzą mi się wybuchy śmiechu, przy których opluje się kawą, a osoby z najbliższego otoczenia, będą dzwonić po służby specjalne z białym kaftanem pod pachą? Rozbawić ludzi wcale nie jest tak łatwo... I mnie rozbawić autorowi się nie udało. Ale czy bawiłam się źle podczas lektury?...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

O wirusie nasłuchaliśmy się już wiele. Każdy z nas sam przeszedł lub zna kogoś, kto zaraził się koronawirusem. Wszyscy mamy już dość tego tematu i zgodnie marzymy o tym, żeby to się już skończyło. Więc właściwie po co czytać tę książkę? Bo może warto poznać spojrzenie drugiej strony.
.
"Oddział zakaźny" to rewelacyjny reportaż. Zdecydowanie na plus wychodzi styl i język jakim jest napisany, co sprawia, że przez książkę płynie się błyskawicznie, a bohaterowie stają się nam jakby bliżsi. Razem z nimi przyjmujemy pacjenta zero, przeżywamy brak sprzętu i środków ochrony osobistej. Przechodzimy przez nieudolne decyzje rządu. Razem z grupą lekarzy lecimy do Włoch i obserwujemy jak wygląda rzeczywistość w oku cyklonu.
.
Dla mnie każdy z pracowników ochrony zdrowia jest bohaterem. Rozpoczynając od najniższego szczebla, czyli Pań salowych, a na Ordynatorach oddziału kończąc. Każda z tych osób ryzykuje własne zdrowie i zdrowie swojej rodziny, dla ratowania naszego życia. Robią to codziennie, nie tylko w dobie koronawirusa.
Część ludzi powie, że : taki zawód sobie wybrali, a jak się nie podoba to na kasę do biedronki. Przyzwyczailiśmy się do nowej rzeczywistości, minęły te czasy, kiedy ludzie klaskali z balkonu dla medyków. Swoją drogą Polacy uwielbiają tak mówić do wszystkich grup zawodowych, zarówno do strajkujących nauczycieli, pielęgniarek, lekarzy i (wpisz dowolne).
.
Moja mama i ojczym pracują w ochronie zdrowia. Historii podobnych do tych w książce słyszałam wiele, a mimo to za każdym razem poruszają mnie tak samo. Chylę czoła za ciężką pracę i dziękuję za opiekę nad nami. Gratuluję autorce, bo wykonała kawał dobrej roboty przy tej książce.
.
Na pewno zaraz ktoś powie : " a mój lekarz...". Odpowiem z góry, w każdej rodzinie zdarza się czarna owca, ale to nie przesądza o całej grupie.
.
Szczerze polecam, warto to przeczytać!

www.instagram.com/zaczytanamamusia

O wirusie nasłuchaliśmy się już wiele. Każdy z nas sam przeszedł lub zna kogoś, kto zaraził się koronawirusem. Wszyscy mamy już dość tego tematu i zgodnie marzymy o tym, żeby to się już skończyło. Więc właściwie po co czytać tę książkę? Bo może warto poznać spojrzenie drugiej strony.
.
"Oddział zakaźny" to rewelacyjny reportaż. Zdecydowanie na plus wychodzi styl i język...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo chciałabym móc powiedzieć, że Schmitt to autor, który nie popełnia kiepskich książek, ale tym razem niestety mu nie wyszło. "Sekta egoistów" jest w moim odczuciu po prostu słaba, nudna, a temat dość powtarzalny.
.
Gerard jest naukowcem, podczas zbierania materiałów do swojej pracy natrafia na wzmiankę o sekcie egoistów. Zaintrygowany rozpoczyna swoje poszukiwania, które przeradzają się w obsesję. Kim był założyciel sekty egoistów i czego ona nauczała?
.
"To, co nazywamy światem, jest sumą naszych doznań. Nie znamy samego świata, świata samego w sobie, każdy z nas ma natomiast świat odbierany zmysłami."
.
O ile mogę się zgodzić z naszym bohaterem, że każdy z nas po trosze żyje w innym świecie, bo przecież te same sytuacje, każdy odbiera inaczej. Natomiast jego tezy idą o wiele dalej. Według niego, wszystko na świecie jest zależne od niego i istnieje dzięki niemu. W swoich zapędach ma się za stwórcę i za Boga. Odbierany przez ludzi jako szaleniec, postanawia ich ukarać. Ale czy los nie obróci się przeciwko niemu?
.
Można było z tego zrobić dobrą książkę, ale wyszło nudno i bezpłciowo. Brak większych emocji i poruszeń i 200 stron, które ciągną się jak 700...

www.instagram.com/zzaczytanamamusia

Bardzo chciałabym móc powiedzieć, że Schmitt to autor, który nie popełnia kiepskich książek, ale tym razem niestety mu nie wyszło. "Sekta egoistów" jest w moim odczuciu po prostu słaba, nudna, a temat dość powtarzalny.
.
Gerard jest naukowcem, podczas zbierania materiałów do swojej pracy natrafia na wzmiankę o sekcie egoistów. Zaintrygowany rozpoczyna swoje poszukiwania,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ostatnia część hejterskiej trylogii od @marcelmoss.autor .
.
W "Nie krzycz" powraca do nas najbardziej szurnięte małżeństwo w tym kraju, czyli Michał i Agatka. Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy ich relacja nadal będzie przepełniona przemocą? A może zapanuje spokój, szczęście i miłość? Tego Wam nie zdradzę, musicie przekonać się sami. Mogę Wam jedynie obiecać, że Agatka dostarczy Wam wielu wrażeń, a autor opowie Wam, co dalej działo się z dziewczynką od fortepianu.
Powraca także najgorsza psychoterapeutka w tym kraju, czyli Ewa Babel i jej przyjaciółka Anita. Ta druga przyjmuje ofertę pracy, która na pierwszy rzut oka będzie dla niej wybawieniem, ale czy na pewno?
.
Jak to u Mossa, dużo się dzieje. Bohaterowie przepełnieni są jadem, egoizmem i nienawiścią. Pełno tu przemocy fizycznej, psychicznej i internetowego hejtu. Jest też samotność, cierpienie, brak zrozumienia i oparcia w drugim człowieku. To nie jest lekka i łatwa lektura.
Jedyne do czego mogę się przyczepić, to zakończenie. Tutaj mi to za bardzo zgrzytało i było w moim odczuciu trochę naciągane. Mimo wszystko autor trzyma poziom, polecam!

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Ostatnia część hejterskiej trylogii od @marcelmoss.autor .
.
W "Nie krzycz" powraca do nas najbardziej szurnięte małżeństwo w tym kraju, czyli Michał i Agatka. Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy ich relacja nadal będzie przepełniona przemocą? A może zapanuje spokój, szczęście i miłość? Tego Wam nie zdradzę, musicie przekonać się sami. Mogę Wam jedynie obiecać, że Agatka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Rzadko zdarza mi się nie skończyć książki, ale przez tę nie przebrnę. Przeczytałam 3/4 i dalej nie dam rady. Szkoda mi też czasu, którego w ostatnim czasie mam bardzo mało.
.
Główni bohaterowie to bracia bliźniacy, wychowankowie domu dziecka. Jeden z nich, Adrian, cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu. W dorosłym życiu jednak jego fenomenalna pamięć i zdolność obliczeń matematycznych sprawiają, że panowie stają się obrzydliwie bogaci. Jednak kiedy ma się pieniądze, to chce się mieć też władze.
.
Ta książka to idealny przykład, że można dobrze zacząć i źle skończyć (nie chodzi mi o fabułę, nie zdradzam zakończenia ). Początek mocno ciekawi i intryguje czytelnika. Na tym koniec. Z każdą stroną jest coraz gorzej. W moim odczuciu autor książkę o sporym potencjale po prostu zepsuł. Ciągle czytamy o tym ile bracia mają pieniędzy, co sobie za nie kupią / wybudują i kogo będą szantażować.
Nie ma tutaj porywającej fabuły, styl autora też jest mocno przeciętny. Nie będę się więc dalej rozwodzić nad tym tytułem, po prostu mi się nie podobało.
.
Swoją drogą zastanawia mnie, co popycha tyłu polskich autorów do tworzenia tak nierealnie bogatych bohaterów. Osobiście mam już dość czytania po raz kolejny, że komuś wysypują się pieniądze z majtek...

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Rzadko zdarza mi się nie skończyć książki, ale przez tę nie przebrnę. Przeczytałam 3/4 i dalej nie dam rady. Szkoda mi też czasu, którego w ostatnim czasie mam bardzo mało.
.
Główni bohaterowie to bracia bliźniacy, wychowankowie domu dziecka. Jeden z nich, Adrian, cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu. W dorosłym życiu jednak jego fenomenalna pamięć i zdolność obliczeń...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Do szpitala trafia młoda dziewczyna. Została znaleziona przez przejeżdżającego kierowcę, leżała na drodze w koszuli nocnej. Ratujący ją mężczyzna musiał ratować też swoje życie, bo kiedy pomagał nieprzytomnej kobiecie, wprost na niego biegł starzec ze strzelbą.
Co tam tak naprawdę się wydarzyło? Dziewczyna twierdzi, że wraz z innymi kobietami była przetrzymywana przez psychopatę, a jej jednej udało się uciec.
Za rozwiązanie śledztwa zabiera się para policjantów, którzy niekoniecznie pałają do siebie miłością. Greg i Jade, on podrywacz o dość specyficznym usposobieniu, ona młoda, piękna i ambitna, choć trzeba przyznać, że często miała więcej szczęścia niż rozumu.
.
Książkę zaczynamy z wielkim wow i zaciśniętym żołądkiem i w takim samym stanie ja kończymy. Prawie 500 stron przepełnionych emocjami, z pędzącą akcją, tysiącem zagadek i tajemnic. Lektura pełna napięcia i uwaga (!) brak nudy! Mnóstwo postaci, ale nie gubimy się w nich, brawo!
.
Takiej lektury mi było trzeba! Książki, która mnie zaciekawi, wciągnie do tego stopnia, że nie będę mogła się oderwać. Przede wszystkim, nie będzie powtarzalna. Jeżeli jeszcze nie znacie autora, to nadrabiajcie koniecznie!
.
www.instagram.com/zaczytanamamusia

Do szpitala trafia młoda dziewczyna. Została znaleziona przez przejeżdżającego kierowcę, leżała na drodze w koszuli nocnej. Ratujący ją mężczyzna musiał ratować też swoje życie, bo kiedy pomagał nieprzytomnej kobiecie, wprost na niego biegł starzec ze strzelbą.
Co tam tak naprawdę się wydarzyło? Dziewczyna twierdzi, że wraz z innymi kobietami była przetrzymywana przez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznaję się na starcie, że na wszystkie zachwyty nad książkami Pani Karoliny patrzyłam z lekkim niedowierzaniem. Gdyby nie BT organizowany przez @kachna.books.quality to pewnie jeszcze sporo czasu by minęło, zanim sięgnęłabym po książki autorki, jeżeli w ogóle bym to zrobiła. To byłby błąd, bo jestem zachwycona lekturą.
.
Adrianna matka czwórki dzieci, żona, pracownik na etacie. Niedoceniona sprzątaczka, kucharka, opiekunka, zaniedbana kochanka. Kobieta po 40-tce, życiowo wypalona, przygnębiona natłokiem obowiązków, w poczuciu życiowego niespełnienia.
Tymek nastoletni chłopak, zakochany w córce Ady, przyjaciel jej syna. Zakompleksiony nastolatek, marzący o byciu zauważonym.
Co może łączyć te dwa światy, świat nastolatków i dorosłych?
.
To jak autorka wplotła w fabułę zagadki, intrygi, tajemnice. Mistrzostwo! To jedna z tych lektur, kiedy mamy problem, żeby oderwać się od książki. Niech się obiad pali, pranie moknie na deszczu... Ja muszę wiedzieć, co będzie dalej.
.
Jednocześnie autorka zwraca uwagę na wiele ważnych tematów: brak pewności siebie, potrzebę komunikacji i okazywania uczuć. A przede wszystkim, najważniejsze: nie wszystkim wolno ufać, a na zaufanie trzeba sobie zapracować!
.
Jeżeli jeszcze nie znacie twórczości autorki, to nadrabiajcie!

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Przyznaję się na starcie, że na wszystkie zachwyty nad książkami Pani Karoliny patrzyłam z lekkim niedowierzaniem. Gdyby nie BT organizowany przez @kachna.books.quality to pewnie jeszcze sporo czasu by minęło, zanim sięgnęłabym po książki autorki, jeżeli w ogóle bym to zrobiła. To byłby błąd, bo jestem zachwycona lekturą.
.
Adrianna matka czwórki dzieci, żona, pracownik na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Anna traci męża i pasierbicę. Oboje giną na torach, pod kołami pociągu. Drużniczka pełniąca dyżur tamtego wieczoru, nie opuściła rogatek, prowadzi to do tragedii, w której ginie ojciec z córką. Anna zostaje wdową, choć sama o sobie woli mówić "żałobnica".
Nic jednak nie jest tutaj takie jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Główna bohaterka nie była szczęśliwa w małżeństwie, nie dogadywała się też z pasierbicą. Kiedy bez śladu ginie drużniczka odpowiedzialna za wypadek, policja zaczyna interesować się Anną. Na wierzch wychodzą skrywane przez lata tajemnice.
.
Książka bardzo mi się podobała, ale z trampek to mnie nie wyrwała. Bardzo długo trwa aż akcja nabierze tempa i w końcu zacznie się coś dziać. A jak już się dzieje, to mam wrażenie, że ciągle trochę nierówno. Sporą część książki będziemy czytać z zapartym tchem, ale będą też strony, które będą po prostu nas nudzić. Trochę też zajęło mi zanim przyzwyczaiłam się do stylu Autora i rozległych opisów.
.
Czy polecam? Tak, bo to bardzo dobra książka. Nie zniechęcajcie się jednak tymi stronami z nieśpieszną akcją, bo druga połowa "żałobnicy" zdecydowanie to wynagradza.

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Anna traci męża i pasierbicę. Oboje giną na torach, pod kołami pociągu. Drużniczka pełniąca dyżur tamtego wieczoru, nie opuściła rogatek, prowadzi to do tragedii, w której ginie ojciec z córką. Anna zostaje wdową, choć sama o sobie woli mówić "żałobnica".
Nic jednak nie jest tutaj takie jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Główna bohaterka nie była szczęśliwa w małżeństwie,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Wszystko tutaj jest za ciężkie, opada jak mgła. Kiedy się na to natkniesz, to uważaj. Bo stanie za tobą i już cię nie opuści."
.
Wyobraź sobie, że wprowadzasz się do starego domu, jesteś w nim sama, dookoła żadnych sąsiadów. Mgła, cisza i brak zasięgu. Więc gdyby coś Ci się stało... Znikąd ratunku. Dodaj do tego przerażające obrazy na strychu i nocne skrzypienie podłogi... Skrzyp, skrzyp... Słyszysz? Idzie do Ciebie... Skrzyp, skrzyp... W Twoim ogrodzie jest zakopany worek, a w nim ludzkie kości... Skrzyp, skrzyp... Mogę Ci jeszcze powiedzieć, że w tej okolicy giną ludzie, bez śladu... Boisz się? Ja tak... Skrzyp, skrzyp...
.
Kłaniam się nisko autorce, bo klimat jaki stworzyła w tej książce, zasługuje na brawa! Uczucie niepokoju i strach, będą Wam towarzyszyć do ostatniej strony.
Z racji, że to debiut, bardzo się bałam, że autorka, gdzieś po drodze to straci. Że emocje opadną i skończy się zabawa. Ale nie, jest i trzyma w napięciu!
.
Z racji, że w książce występuje związek dwóch kobiet, osoby o upośledzonej tolerancji proszone są o nieczytanie ;) Szkoda Waszych i naszych nerwów.
.
A co z bohaterami? Oni to dopiero jazda bez trzymanki. Nikt tutaj nie zachowuje się jakbyś sobie tego życzył. Czasami wręcz postępują irracjonalnie, pakują się w kłopoty i układy, nie do końca zrozumiałe, ale... Jak w życiu. Ludzie są różni i tak też się zachowują.
.
Dla mnie bomba, takich debiutów nam życzę! Autorka zdecydowanie posiada talent i niech pisze, pisze nam więcej. Oczekuję na kontynuację!

www.instagram.com/zaczytanamamusia

"Wszystko tutaj jest za ciężkie, opada jak mgła. Kiedy się na to natkniesz, to uważaj. Bo stanie za tobą i już cię nie opuści."
.
Wyobraź sobie, że wprowadzasz się do starego domu, jesteś w nim sama, dookoła żadnych sąsiadów. Mgła, cisza i brak zasięgu. Więc gdyby coś Ci się stało... Znikąd ratunku. Dodaj do tego przerażające obrazy na strychu i nocne skrzypienie podłogi......

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Zapadłem się w sobie. Tak jak zapada się łóżko wysłużone po latach. Albo - jeśli wolicie - byłem jak ciepłe, odgazowane piwo."

Rudolf Heinz od dwóch lat nie pracuje już w policji. Nie radzi sobie z życiem. Pobyt w szpitalu jednak stawia go na nogi. Wraca do grania w zespole i zostaje poproszony o pomoc w śledztwie. Odzyskuje chęć do życia.
Mamy więc śledztwo, zamordowaną kobietę, 3 podejrzanych i... Kłopoty. Choć tych ostatnich jakby najmniej.
.
Mam problem z tą książką. Kiedy sięgam po kryminał, oczekuje dużej dawki emocji, zagadki, która nie pozwoli mi zasnąć zanim nie poznam zakończenia, trudnego śledztwa i zarysu psychologicznego przestępcy.
Jak jest z "ciosem kończącym"? Jest napisany lekko, za lekko. Czyta się dobrze, prześlizgujemy się po stronach jak masło po świeżej bułeczce, ale no właśnie, prześlizgujemy. Bez większych emocji. Śledztwo, które rozwiązuje się za łatwo i za szybko. Brak psychologicznego zbliżenia na jakąkolwiek postać w tej książce.
Dobrze się to czyta, tylko tyle i aż tyle. Ot takie kryminalne czytadło. Dobrze się sprawdzi jako przerywnik pomiędzy mocniejszymi tytułami, ale nie oczekujcie po tej lekturze zbyt wiele.

www.instagram.com/zaczytanamamusia

"Zapadłem się w sobie. Tak jak zapada się łóżko wysłużone po latach. Albo - jeśli wolicie - byłem jak ciepłe, odgazowane piwo."

Rudolf Heinz od dwóch lat nie pracuje już w policji. Nie radzi sobie z życiem. Pobyt w szpitalu jednak stawia go na nogi. Wraca do grania w zespole i zostaje poproszony o pomoc w śledztwie. Odzyskuje chęć do życia.
Mamy więc śledztwo, zamordowaną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ach ten nasz Adrian Bednarek, nudzić to On nam się nie pozwala! "Inspiracja" oferuje nam, jak zawsze w przypadku tego autora, morderców i psychopatów, którzy mocno przerażają. Krwawe i obrzydliwe sceny, które czasami aż się proszą o zamknięcie oczu, albo książki... Ale nie zrobicie tego! Autor tak Was wciągnie w swoją historię, że będziecie przewracać kartkę za kartką i będzie Wam się to podobać...
.
Oskar pisze opowiadania o mordercach. To taka jego forma terapii i poradzenia sobie z przeszłością. W poszukiwaniu inspiracji chodzi na pogrzeby zamordowanych. Podczas jednej z takich ceremonii na cmentarzu, poznaje Luizę. Wiadomo, będzie miłość, ale czy to uczucie przyniesie mu szczęście, czy... Tego Wam już nie powiem!
.
Z książkami Adriana Bednarka jest jak z obiadem dla teściowej. Zimny pot leje się po plecach, z nerwów tracisz apetyt, ręce Ci się trzęsą jak u pierwszego klienta w monopolowym i... podejrzewasz, że ktoś może zginąć...😈
.
Wiadomo, że polecam i przypominam, że "Inspirację" wraz z autografem autora można wygrać w tym miesiącu w #instadebiuty
.
Tak sobie myślę, że chyba tą recenzją zaprzepasciłam wszystkie szansę na zamążpójście 🙄🤔😂

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Ach ten nasz Adrian Bednarek, nudzić to On nam się nie pozwala! "Inspiracja" oferuje nam, jak zawsze w przypadku tego autora, morderców i psychopatów, którzy mocno przerażają. Krwawe i obrzydliwe sceny, które czasami aż się proszą o zamknięcie oczu, albo książki... Ale nie zrobicie tego! Autor tak Was wciągnie w swoją historię, że będziecie przewracać kartkę za kartką i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"W całym swoim życiu nie spotkałem ani jednej osoby, od której nie byłbym gorszy."

Niezależnie od tego jak bardzo będę się starać i co Wam tutaj napiszę, nie jestem w stanie nawet w połowie oddać Wam tego, jak pięknie maluje słowem Jakub Małecki i jak mocno porusza ta historia.

"Saturnin" to opowieść o losach dwóch mężczyzn. Dziadka i wnuczka. Ich wspólne relacje, a czasem ich brak i to jak bardzo przeszłość jednego z nich wpływa na przyszłość drugiego.
Saturnin wychował się w domu, w którym mieszkał z matką i dziadkiem. Ojciec był w jego życiu obecny dorywczo, choć nawet, kiedy był, to go nie było... Dziadek był zapracowanym, zamkniętym w sobie, smutnym człowiekiem. Tytułowy bohater obwiniał się o rozwód rodziców, czuł się niekochany i wiecznie niewystarczająco dobry. Wyrósł na młodego mężczyznę pełnego kompleksów i z całkowitym brakiem pewności siebie.
Gdy pewnego dnia odbiera telefon od matki, że dziadek zaginął, wyrusza na jego poszukiwania.
Tak nas właśnie autor zabierze w podróż do czasów wojny. Po raz kolejny przekonamy się o tym, że wszystko, co nas w życiu spotyka, kształtuje nas na człowieka, którym się stajemy. Nie da się uciec od przeszłości.

Piękna, wzruszająca, poruszająca najczulsze struny naszej duszy. Ogromna wrażliwość autora, którą czuć na każdej stronie.
Książka, którą jeszcze przed skończeniem chciałam czytać ponownie.

www.instagram.com/zaczytanamamusia

"W całym swoim życiu nie spotkałem ani jednej osoby, od której nie byłbym gorszy."

Niezależnie od tego jak bardzo będę się starać i co Wam tutaj napiszę, nie jestem w stanie nawet w połowie oddać Wam tego, jak pięknie maluje słowem Jakub Małecki i jak mocno porusza ta historia.

"Saturnin" to opowieść o losach dwóch mężczyzn. Dziadka i wnuczka. Ich wspólne relacje, a...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Napisać książkę na prawie 600 stron i nie zanudzić czytelnika? Rzadko komu się to udaje. Kiedy więc otworzyłam przesyłkę z tym tytułem i zobaczyłam jej objętość, byłam trochę przestraszona. Spodziewałam się, że 1/3 to będzie lanie wody i po prostu nuda. Jak miło zostałam zaskoczona! Brawa dla autora!

W Prypeci zostaje odnalezione ciało młodego chłopaka. Morderstwo było bardzo brutalne i jak się okazuje ma związek z zabójstwem sprzed 30 lat, kiedy zginęła matka ofiary.

Dwa równoległe śledztwa. Jedno prowadzone przez policję, drugie przez prywatnego detektywa na zlecenie rodziny. Za zarobione pieniądze detektyw Rybałko chce opłacić operację córki. Sam jest śmiertelnie chory i jego dni są policzone, co sprawia, że praca w trudnych warunkach i promieniowanie radioaktywne nie są mu straszne.

"Jaskółki z Czarnobyla" to rewelacyjny, trzymający w napięciu kryminał. Seryjny morderca, niełatwe śledztwa, a to wszystko z tłem historii Czarnobyla. Porządna lekcja historii wpleciona w dobrą rozrywkę. Nic tylko czytać!

Klaustrofobiczny, mroczny klimat. Zimny pot na plecach, poczucie strachu, to wszystko otrzymacie podczas lektury.

Bardzo Wam polecam! Zdecydowanie książka warta uwagi!

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Napisać książkę na prawie 600 stron i nie zanudzić czytelnika? Rzadko komu się to udaje. Kiedy więc otworzyłam przesyłkę z tym tytułem i zobaczyłam jej objętość, byłam trochę przestraszona. Spodziewałam się, że 1/3 to będzie lanie wody i po prostu nuda. Jak miło zostałam zaskoczona! Brawa dla autora!

W Prypeci zostaje odnalezione ciało młodego chłopaka. Morderstwo było...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bez owijania w bawełnę i zbędnych dyrdymałów, powiem wprost: nie podobało mi się.
Nie lubię pisać źle o książkach, jeszcze bardziej nie lubię tego robić o twórczości polskich autorów. Z szacunku do moich obserwatorów i do ich ciężko zarobionych pieniędzy, powiem, co myślę o tym tytule.

Warszawę opanowuje śmiertelny wirus z Chin. Rząd na czele z premierem Makowieckim ogłasza stan wyjątkowy. Zakaz poruszania się po mieście bez rządowej przepustki, limit wypłat z banków, śmierć na ulicach, napady, panika.
Dominika, córka miliarderki, zostaje porwana tuż przed ogłoszeniem stanu wyjątkowego. Okup jaki jej matka musi zapłacić to 10 milionów euro. W normalnej sytuacji pieniądze nie stanowiłyby problemu, ale teraz, kiedy bank nie może wypłacić jej gotówki, zmuszona jest pożyczyć pieniądze od mafii.

Zacznijmy od tego, że styl autora jest bardzo nierówny. Mam wrażenie, że książka była pisana w dużym pośpiechu, żeby tylko zdążyć na "modę" na wirusa. Część książki jest napisana całkiem znośnie, ale połowa niestety tak jakby autor pisał ją w biegu, goniąc uciekający tramwaj, albo przynajmniej zamienił się na pióro z gimnazjalistą.
Nieznana jest też Panu Ziębińskiemu zasada, że co za dużo to niezdrowo. Nie można połączyć dramatu matki, której porwano dziecko z twórczością Blanki Lipińskiej i serwować jej orgazmu za orgazmem. Myślę, że najbardziej wyrodna matka powstrzymałaby się od seksu na 2 dni, gdyby porwano jej dziecko (ale wiadomo, mogę się mylić).
Ja rozumiem, że to miała być książka akcji, że miało się dziać dużo i szybko, ale to musi być też logiczne. Mam wrażenie, że autor pomiędzy miotaniem pochodnią, orgazmami matki, bieganiem po burdelach i strzelaninach na ulicy zgubił gdzieś tę logikę. Dużo nie znaczy dobrze...

Niektórzy mówią, że czyta się to szybko, ja męczyłam 3 tygodnie... Nie polecam, czytacie na własną odpowiedzialność.

"(...)Jakaś klientka próbowała uciec z działu z bielizną. Płonący biustonosz spadł jej na włosy. Gdy próbowała go zrzucić, potknęła się i wpadła na stoisko z butami, które natychmiast zajęło się ogniem. Palące się plastikowe lakierki przywarły jej do twarzy(...)"

www.instagram.com/zaczytanamamusia

Bez owijania w bawełnę i zbędnych dyrdymałów, powiem wprost: nie podobało mi się.
Nie lubię pisać źle o książkach, jeszcze bardziej nie lubię tego robić o twórczości polskich autorów. Z szacunku do moich obserwatorów i do ich ciężko zarobionych pieniędzy, powiem, co myślę o tym tytule.

Warszawę opanowuje śmiertelny wirus z Chin. Rząd na czele z premierem Makowieckim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to