-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska2
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-05-14
2024-05-11
Paweł Lisicki pokazał swoją inteligencję i oczytanie w poruszanych tematach. Wypracował w sobie solidny kręgosłup moralny. Zaprezentował postawę katolika – człowieka bardzo myślącego. Bardzo spodobał mi się "Wstęp". Autor lubił stosować ironię w swoich publikacjach. Zgadzałem się z jego merytorycznym tokiem myślenia. Ta książka wciągnęła mnie.
"(...) papież Franciszek za pośrednictwem kardynała Konrada Krajewskiego przekazał pieniądze prostytutkom transwestytom, bo ze względu na pandemię koronawirusa zostały odcięte od pieniędzy od swoich klientów".
"Druga możliwość. Może to werbalne chwalenie św. Tomasza z Akwinu i jednoczesne faktyczne odrzucanie jego myślenia jest zabiegiem socjotechnicznym lub politycznym? To rzecz stara jak świat. Często zdarza się, że przywódcy światowi odwołują się do powszechnie uznanego autorytetu po to, by złagodzić ewentualny opór poddanych. W takich sytuacjach odziedziczony autorytet występuje w roli zasłony dymnej lub fasady. Można się na niego powoływać nie po to, by bronić jego nauki, ale by wytworzyć iluzję i złudzenie obrony. Łatwiej wtedy wpoić uznającej ów autorytet wspólnocie tezy i nauki całkiem nowe, obce".
Paweł Lisicki pokazał swoją inteligencję i oczytanie w poruszanych tematach. Wypracował w sobie solidny kręgosłup moralny. Zaprezentował postawę katolika – człowieka bardzo myślącego. Bardzo spodobał mi się "Wstęp". Autor lubił stosować ironię w swoich publikacjach. Zgadzałem się z jego merytorycznym tokiem myślenia. Ta książka wciągnęła mnie.
"(...) papież Franciszek za...
2024-05-10
Czytam kolejne krótkie opowiadanie Stefana Żeromskiego. Jest ciekawy początek stanowiący tło niespodziewanych wydarzeń; znów widzę zachwycająco bajeczne opisy przyrody. Potem robi się dziwnie. Zbliżając się do końca treść staje się coraz okrutniejsza – traktuje o śmierci wszystkich najbliższych i w konsekwencji: o bolesnym osamotnieniu. Występuje bezwzględność śmierci, bezwzględność okoliczności. Autor twierdzi, że "zapomnienie" jest wybawieniem.
Czytam kolejne krótkie opowiadanie Stefana Żeromskiego. Jest ciekawy początek stanowiący tło niespodziewanych wydarzeń; znów widzę zachwycająco bajeczne opisy przyrody. Potem robi się dziwnie. Zbliżając się do końca treść staje się coraz okrutniejsza – traktuje o śmierci wszystkich najbliższych i w konsekwencji: o bolesnym osamotnieniu. Występuje bezwzględność śmierci,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-07
O wiele lepszą publikacją popularnonaukową była "Krótka historia prawie wszystkiego" z 2003 roku, która u mnie zasłużyła na 10 gwiazdek – po prostu w moich oczach stała się rzeczywistym arcydziełem. Natomiast "Ciało" z 2019 roku nie zyskało takiego samego polotu. Odniosłem wrażenie, że Bill Bryson włożył tutaj mniej wysiłku. Chociaż nadal było to pisane "lekkim piórem" i z lekkim humorem. Autor prześlizgiwał się po wielu tematach, dlatego znalazła się tu tylko wiedza ogólna, podstawowa. Brakowało wyników badań, które dałyby obiektywny ogląd omawianych zagadnień. Uważam, że warto tę książkę przeczytać, ale jednocześnie spoglądając na jej tekst krytycznym okiem.
O wiele lepszą publikacją popularnonaukową była "Krótka historia prawie wszystkiego" z 2003 roku, która u mnie zasłużyła na 10 gwiazdek – po prostu w moich oczach stała się rzeczywistym arcydziełem. Natomiast "Ciało" z 2019 roku nie zyskało takiego samego polotu. Odniosłem wrażenie, że Bill Bryson włożył tutaj mniej wysiłku. Chociaż nadal było to pisane "lekkim...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-04
Powieść zawiera dużo błędów, dlatego nie może być źródłem historycznym. Faraoni Ramzes XII i jego syn Ramzes XIII to postacie fikcyjne. Według mnie Ramzes XIII i jego żydowska nałożnica Sara (oraz niektórzy inni bohaterowie) są jakby wyrwani ze współczesności (czyli z wieków od XIX do XXI naszej ery) i osadzeni w starożytnym Egipcie, ale... tok ich myślenia tam nie pasuje. Podobnie sytuacje z ich udziałem też mają na sobie piętno współczesności. Często akcja jest naiwna, zdarzają się nadprzyrodzone sytuacje (jak podczas seansów spirytystycznych). Niestety, ale "Faraon" nie przypada mi do gustu.
Powieść zawiera dużo błędów, dlatego nie może być źródłem historycznym. Faraoni Ramzes XII i jego syn Ramzes XIII to postacie fikcyjne. Według mnie Ramzes XIII i jego żydowska nałożnica Sara (oraz niektórzy inni bohaterowie) są jakby wyrwani ze współczesności (czyli z wieków od XIX do XXI naszej ery) i osadzeni w starożytnym Egipcie, ale... tok ich myślenia tam nie pasuje....
więcej mniej Pokaż mimo to2000-01-07
2024-04-29
Ta książka w momencie publikacji była ważnym dziełem – działo się to 125 lat temu. Teraz nie ma polotu. Jej treść nie potrafiła mnie wciągnąć, chociaż dało się zauważyć dobry warsztat pisarski Stefana Żeromskiego.
Rzeczywiście, w powieści znalazłem ludzi bezdomnych (ale niedosłownie). Powodem tego było ich pochodzenie i stan majątkowy. Chociaż pod wględem materialnym zawsze mieli dach nad głową (nie stali się żebrakami), ale nie czuli przynależności do konkretnego miejsca, brakowało im mocnego fundamentu budowanego na "skale". Dlatego tułali się po świecie.
Tomasz Judym i Joanna Podborska na tle ówczesnego postępu techniki byli idealistami, którym trudno żyć pośród ludzi opanowanych przez materializm (pieniądze, wygodnictwo...) i dumę.
Pojawiła się zaskakująca ciekawostka: Joanna Podborska z powieści "Ludzie bezdomni" wspomniała swoją przyjaciółkę Stasię Bozowską, która była główną bohaterką noweli pod tytułem "Siłaczka" napisanej przez Stefana Żeromskiego kilka lat wcześniej.
Ta książka w momencie publikacji była ważnym dziełem – działo się to 125 lat temu. Teraz nie ma polotu. Jej treść nie potrafiła mnie wciągnąć, chociaż dało się zauważyć dobry warsztat pisarski Stefana Żeromskiego.
Rzeczywiście, w powieści znalazłem ludzi bezdomnych (ale niedosłownie). Powodem tego było ich pochodzenie i stan majątkowy. Chociaż pod wględem materialnym...
2024-04-28
Mam książkę z Państwowego Instytutu Wydawniczego, wydaną w 1982 roku. Jest tutaj wspaniałe wprowadzenie o tytule "Witkacy" autorstwa Lecha Sokoła, za które przyznaję dziewięć gwiazdek. Przedstawia najważniejsze zagadnienia filozoficzne i estetyczne Stanisława Ignacego Witkiewicza, między innymi o Czystości Formy oraz o Tajemnicy Istnienia.
Tragedia "W małym dworku" jest parodią dramatu Tadeusza Rittnera o podobnym tytule – "W małym domku". Zasadniczym zadaniem dramatu "W małym dworku" jest wyszydzenie i kompromitacja dramatu realistycznego uosobionego w dziele "W małym domku". Widać jak Witkacy pogardą darzy intelekt i tworzy bohaterów cechujących się bezmyślnością oraz bezemocjonalnością ludzkich zachowań (w bardzo istotnych kwestiach, poważnych). Wszakże emocjonalność występuje, ale w niewłaściwych momentach, co w efekcie tworzy absurdy. Towarzyszy temu czarny humor.
Mam książkę z Państwowego Instytutu Wydawniczego, wydaną w 1982 roku. Jest tutaj wspaniałe wprowadzenie o tytule "Witkacy" autorstwa Lecha Sokoła, za które przyznaję dziewięć gwiazdek. Przedstawia najważniejsze zagadnienia filozoficzne i estetyczne Stanisława Ignacego Witkiewicza, między innymi o Czystości Formy oraz o Tajemnicy Istnienia.
Tragedia "W małym dworku" jest...
2024-04-26
"Wiatr od morza" dotyczy Pomorza i walki – na przestrzeni wielu wieków – o te ziemie z Niemcami. Co jakiś czas wyłania się z treści diabeł Smętek, który wszędzie się wtrąca, mąci spokojne życie Pomorzan i fauny. Książka zawiera bardzo fikcyjne sytuacje i zachowania bohaterów, ale oparte na dokumentach z przeszłości (w ogólnym zarysie historii, bo sięgającym nawet około tysiąca lat wstecz).
Występuje skomplikowany język, niby kwiecisty, ale jakiś wybrakowany. Odnoszę wrażenie jakby to była pierwsza książka początkującego pisarza, a przecież Stefan Żeromski napisał do owego czasu (do momentu wydania tej książki w 1922 roku) mnóstwo tekstów. "Wiatr od morza" to nagle pojawiający się zepsuty styl. Zaskakuje mnie to.
"Wiatr od morza" dotyczy Pomorza i walki – na przestrzeni wielu wieków – o te ziemie z Niemcami. Co jakiś czas wyłania się z treści diabeł Smętek, który wszędzie się wtrąca, mąci spokojne życie Pomorzan i fauny. Książka zawiera bardzo fikcyjne sytuacje i zachowania bohaterów, ale oparte na dokumentach z przeszłości (w ogólnym zarysie historii, bo sięgającym nawet około...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-25
To wstrząsający zbiór opowieści. Bohaterowie reportażu przypominają mi bardzo podobne sytuacje z okresu lat dziewięćdziesiątych w Polsce. Otóż wtedy paralelnie wystąpiły przemiany społeczne i wolnorynkowe po odbieraniu władzy partiom komunistycznym, zarówno w Polsce, jak i w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (później w Federacji Rosyjskiej). Pamiętam te przygnębiające obrazy transformacji ustrojowo-gospodarczej z mojego najbliższego otoczenia – ludzie załamywali się z braku pracy, pieniędzy, galopującej inflacji. Tworzyła się bieda. Jednak w Polsce było mniej brutalności. Dzięki Swietłanie Aleksijewicz dobrze poznaje się "człowieka radzieckiego" oraz lepiej rozumie się tok myślenia współczesnych Rosjan. Wtedy wiadomo skąd pochodzi tyle sentymentu do upadłego niedawno imperium radzieckiego w którym wśród ludzi panowała mania wielkości ich państwa. Jedno z królujących haseł to "chwała bohaterom", czyli żołnierzom frontowym, a u weteranów nagminnie występuje spustoszenie psychiczne, pijaństwo, agresja i zezwierzęcenie zachowań. Grozę budzą wydarzenia wygrzebywane z pamięci "katów" i "ofiar" systemu komunistycznego. Jednak dla mnie najbardziej przejmujące są zachowania z czasu wojny (podczas drugiej wojny światowej zwanej "ojczyźnianą", w Afganistanie, w republikach zakaukaskich...). Przez codzienność radziecką leją się hektolitry wódki w społeczeństwie. Religijność jest wytrzebiona, za to po porady chodzi się do wróżek. Jak widać system totalitarnych rządów wypacza psychikę człowieka i degraduje kulturę. W ogóle jest to bardzo złożony reportaż poruszający wiele wątków; lektura bardzo przejmująca.
To wstrząsający zbiór opowieści. Bohaterowie reportażu przypominają mi bardzo podobne sytuacje z okresu lat dziewięćdziesiątych w Polsce. Otóż wtedy paralelnie wystąpiły przemiany społeczne i wolnorynkowe po odbieraniu władzy partiom komunistycznym, zarówno w Polsce, jak i w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (później w Federacji Rosyjskiej). Pamiętam te...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka jest wydawana (50 tysięcy egzemplarzy) w 1955 roku, kiedy kraj ogarnia jeszcze głębia stalinizmu. Trzeba to mieć na uwadze czytając dwudziestotrzystronowy "Wstęp" Mirosławy Puchalskiej, który pomimo czerwonego zabarwienia (komunizmem) wydaje mi się ciekawy. O wiele lepiej jest rozważać osobno każdy z utworów, a moja trudna próba zbiorczej ich oceny nie jest dla mnie satysfakcjonująca, ponieważ są dzieła słabe oraz rewelacyjne. "Pisma wybrane" składają się tylko z części dorobku pisarskiego Stefana Żeromskiego. Są tutaj opowiadania ("Zmierzch", "Zapomnienie", Siłaczka", "Doktor Piotr", "O żołnierzu tułaczu", "Rozdziobią nas kruki, wrony..."), szkice ("Nagi bruk", "Nokturn", "Z odczytem", "Zemsta jest moją"), fragmenty "Wiatru od morza" ("Rzeź Gdańska", "Zagłada dworu", "Jan z Kolna") i całość powieści "Syzyfowe prace". Na końcu książki znajduje się bardzo pomocny i interesujący słowniczek.
Książka jest wydawana (50 tysięcy egzemplarzy) w 1955 roku, kiedy kraj ogarnia jeszcze głębia stalinizmu. Trzeba to mieć na uwadze czytając dwudziestotrzystronowy "Wstęp" Mirosławy Puchalskiej, który pomimo czerwonego zabarwienia (komunizmem) wydaje mi się ciekawy. O wiele lepiej jest rozważać osobno każdy z utworów, a moja trudna próba zbiorczej ich oceny nie jest dla mnie...
więcej Pokaż mimo to