-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-01-01
2024-05-16
Ta książka to zimny prysznic. Przynajmniej tym była dla mnie.
Sięgnęłam po nią w potrzebie motywacji. Ostatnio mam obniżony napęd i wypadłam z produktywnej rutyny. Liczyłam, że pomoże mi wrócić na dawne tory sponsorowane przez „kulturę zapier*olu” i da wskazówki na lepsze wykorzystanie mojego krótkiego czasu.
Nic bardziej mylnego.
To znaczy, takie wskazówki również są, jednak nie stanowią motywu przewodniego treści. A ta mówi jasno i bez ogródek - nie uda Ci się zrobić wszystkiego. Ta prawda zaboli najmocniej marzycieli i ludzi wielu zainteresowań.
Ale jest też nadzieja, bo to oznacza, że nie ma sensu zwlekać z realizacją planów. Nigdy nie będzie odpowiedniego momentu na otwarcie biznesu, założenie rodziny, napisanie książki… i zawsze może być na to odpowiedni moment.
Wybór należy do Ciebie.
Ta książka to zimny prysznic. Przynajmniej tym była dla mnie.
Sięgnęłam po nią w potrzebie motywacji. Ostatnio mam obniżony napęd i wypadłam z produktywnej rutyny. Liczyłam, że pomoże mi wrócić na dawne tory sponsorowane przez „kulturę zapier*olu” i da wskazówki na lepsze wykorzystanie mojego krótkiego czasu.
Nic bardziej mylnego.
To znaczy, takie wskazówki również...
2024-05-05
Mój Tata pochodzi z rodziny chłopskiej, więc historie o wszechobecnej biedzie, pasionkach i bosych nogach, nie były mi obce. Czasy dzieciństwa i wczesnej młodości wspomina jak wielu ludzi swojego pokolenia - romantycznie. W dzieciństwie uwielbiałam słuchać jego opowieści. Wtedy wiele szczegółów chowało się przede mną w cieniu. Dopiero dorastając zaczęłam w pełni pojmować faktyczne realia jego dziecięcej i wczesno-młodzieńczej przeszłości, z których on do tej pory nie do końca zdaje sobie sprawę.
Dorastał w wielodzietnej rodzinie. Było ich dziewięcioro, ale wzrastał w poczuciu, że tata (mój Dziadek) obdarzał go, spośród wszystkich swoich dzieci, największym uczuciem. Miało ono przejawiać się na wiele sposobów, również w casualowych aktach przemocy. „Tata bił tak mocno jak kochał” - mówi. „Dyscyplina” w tamtych czasach była podstawową metodą wychowawczą. I cóż z tego, skoro wyszli na ludzi! To było ważne, to było potrzebne.
Ta książka pozwoliła mi spojrzeć na te historie od drugiej strony, której w Ojcowskiej narracji, z oczywistych względów zabrakło - kobiecej. Bardzo żałuję, że nigdy wcześniej nie miałam potrzeby zgłębienia życiorysu mojej jedynej Babci, mamy Taty. I choć to jeszcze nic straconego, kontakt z nią utrudnia przede wszystkim dzieląca nas odległość zarówno geograficzna jak również w relacji.
„Chłopki” odkryły przede mną prawdziwszy obraz polskiej wsi i dały bliższe wyobrażenie potencjalnego życia moich przodkiń, których codzienność najprawdopodobniej nie odbiegała od przedstawionej w tejże książce. Pozwoliły również docenić moment historii, w którym przyszło mi żyć, jak również moją osobistą sytuację życiową. Miło jest dojść do wniosku, że ostatecznie nie jest tak źle, oraz dostrzec ogrom możliwości zmiany.
Ta książka otwiera oczy na kobiece cierpienie. Wiele przedstawionych historii osobiście mnie dotknęło i pozostawiło z uczuciem autentycznego smutku nad ilością „zmarnowanych żyć”, choć wiadomo, że o żadnym nie powinno się tak mówić, nie sposób uniknąć tego przykrego wrażenia.
Pozycja wartościowa i potrzebna. Polecam serdecznie wszystkim. Ponieważ i traktuje o korzeniach nas wszystkich, często wypartych, bądź zapomnianych.
Mój Tata pochodzi z rodziny chłopskiej, więc historie o wszechobecnej biedzie, pasionkach i bosych nogach, nie były mi obce. Czasy dzieciństwa i wczesnej młodości wspomina jak wielu ludzi swojego pokolenia - romantycznie. W dzieciństwie uwielbiałam słuchać jego opowieści. Wtedy wiele szczegółów chowało się przede mną w cieniu. Dopiero dorastając zaczęłam w pełni pojmować...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-29
Bardzo zaskoczyło mnie jak wiele różnic jest między książką a wypuszczonym w tym roku pod tym samym tytułem serialem Netflixa. To właśnie on skierował moją uwagę na dzieło Liu Cixin’a, kiedy koniec sezonu pozostawił po sobie niedosyt i mnóstwo pytań.
Serial miał specyficzny klimat, czegoś takiego dawno nie uświadczyłam w podobnych produkcjach. Prezentowane w nim podejście do tematu obcych było dla mnie nowe i intrygujące. Sięgając po tę książkę spodziewałam się jedynie słownego rozszerzenia tego wizualnego scenariusza, tymczasem zderzyłam się z niemalże alternatywną rzeczywistością.
Oczywiście jabłko nie upadło od jabłoni poza skraj mapy, jednak wiele miejsc i postaci zupełnie zmienia nazwy. Chwilę mi zajęło przyzwyczajenie się do tej „innej” wersji.
Po skończeniu pierwszego tomu jakim jest „Problem trzech ciał”, wciąż czuję ciekawość. Uważam, że książka jest dużo bardziej logiczna i konsekwentna od serialu. Nakreśla również dokładniej obraz Chińskiej kultury, co niewątpliwie postrzegam jako wartość dodaną. Ta historia ujmuje swoją wielowymiarowością.
Będę czytać dalej.
Bardzo zaskoczyło mnie jak wiele różnic jest między książką a wypuszczonym w tym roku pod tym samym tytułem serialem Netflixa. To właśnie on skierował moją uwagę na dzieło Liu Cixin’a, kiedy koniec sezonu pozostawił po sobie niedosyt i mnóstwo pytań.
Serial miał specyficzny klimat, czegoś takiego dawno nie uświadczyłam w podobnych produkcjach. Prezentowane w nim podejście...
Trochę XD
To był poryw nostalgii.
Kiedyś „kolekcjonowałam” gazetki W.I.T.C.H. ale początek tej historii gdzieś mi umknął. Komiksowe uniwersum odbiega od serialowego, ale przynajmniej dużo łatwiej do niego dotrzeć. Kiedy zobaczyłam, że jest w filii mojej biblioteki, nie potrafiłam się powstrzymać.
Jednak pełnoprawnej recenzji napisać nie mogę. Jestem zbyt emocjonalnie związana z tym dziełem popkultury.
Jednakże przyjemnie było na chwilę powrócić w objęcia nostalgii i młodzieńczej naiwności.
Trochę XD
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo był poryw nostalgii.
Kiedyś „kolekcjonowałam” gazetki W.I.T.C.H. ale początek tej historii gdzieś mi umknął. Komiksowe uniwersum odbiega od serialowego, ale przynajmniej dużo łatwiej do niego dotrzeć. Kiedy zobaczyłam, że jest w filii mojej biblioteki, nie potrafiłam się powstrzymać.
Jednak pełnoprawnej recenzji napisać nie mogę. Jestem zbyt emocjonalnie...