Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Powiew świeżości w Świecie Dysku, ale wyraźnie dla nieco młodszego czytelnika.

Powiew świeżości w Świecie Dysku, ale wyraźnie dla nieco młodszego czytelnika.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pięknie wydane najnowsze opracowanie na temat ziemi moich przodków - stosunkowo mało znanej, a przesiąkniętej historią Wiślicy. Dla miłośników historii i tajemnic.

Pięknie wydane najnowsze opracowanie na temat ziemi moich przodków - stosunkowo mało znanej, a przesiąkniętej historią Wiślicy. Dla miłośników historii i tajemnic.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam z "Niebiańską przepowiednią" wielki problem. Z jednej strony jest literackim gniotem o naiwnej, wręcz głupiej fabule, przez którą brnęłam w męczarniach przez miesiąc, mimo że to cienka książka. Z drugiej - kiedy autor zagłębia się w kolejne wtajemniczenia, nabiera nagle wiatru w żagle i okazuje się, że potrafi pisać przekonująco i z sensem. Jego koncepcja duchowej ewolucji ludzkości w pewnym stopniu nawet do mnie przemawia. Ale jak ocenić całość? Daję cztery gwiazdki jako średnią z 1 gwiazdki za fabułę i 7 za warstwę - nazwijmy to - filozoficzną.

Mam z "Niebiańską przepowiednią" wielki problem. Z jednej strony jest literackim gniotem o naiwnej, wręcz głupiej fabule, przez którą brnęłam w męczarniach przez miesiąc, mimo że to cienka książka. Z drugiej - kiedy autor zagłębia się w kolejne wtajemniczenia, nabiera nagle wiatru w żagle i okazuje się, że potrafi pisać przekonująco i z sensem. Jego koncepcja duchowej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Według mnie najlepsza część serii.

Według mnie najlepsza część serii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdy, kto choćby otarł się o politykę, wie, że to bezwzględna gra, ale człowiekowi jednak jakoś nie mieści się w głowie, że może być śmiertelnie niebezpieczna nie tylko w filmach fabularnych. Wojciech Sumliński po raz kolejny udowadnia, że polska polityka niewiele rożni się od mafii. Słuchałam audiobooka z zapartym tchem.

Osobom, które drażnią powtórzenia i nieco rozwlekłe osobiste wstawki autora, pragnę przypomnieć, że nie o wartości literackie w tej książce chodzi, a o prawdę, której w całości prawdopodobnie nigdy nie poznamy, ale możemy przynajmniej się do niej zbliżyć. Jest też przypomnieniem, że oficjalne narracje rzadko bywają zgodne z prawdą.

Każdy, kto choćby otarł się o politykę, wie, że to bezwzględna gra, ale człowiekowi jednak jakoś nie mieści się w głowie, że może być śmiertelnie niebezpieczna nie tylko w filmach fabularnych. Wojciech Sumliński po raz kolejny udowadnia, że polska polityka niewiele rożni się od mafii. Słuchałam audiobooka z zapartym tchem.

Osobom, które drażnią powtórzenia i nieco...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Toksyczna matka Robert Rutkowski, Irena A. Stanisławska
Ocena 6,0
Toksyczna matka Robert Rutkowski, I...

Na półkach: ,

Książka składa się z dwóch części - relacji osób, którym przyszło żyć z toksycznymi matkami (i za nie daję dwie gwiazdki) oraz 150 stron mizoginistycznych wynurzeń pseudopsychologa, z których wynika, że właściwie wszystko, co robi kobieta, może zniszczyć życie jej bliskich i uczynić z niej toksyczną personę.

Pan Rutkowski twierdzi m.in. że kobiety pracują zawodowo, żeby okazać mężczyznom swoją wyższość, że swoją samodzielnością kastrują partnerów (i tacy biedacy no MUSZĄ uciekać do garażu albo kochanki, więc kiedy ojca nie ma w domu, to jest to wina oczywiście matki), że kobiety lubią być ofiarami w związkach, bo wtedy mogą iść do grup wsparcia i poczuć się ważne, a w toksycznych związkach tkwią latami... z wygody i lenistwa. Mało tego, kobieta nie powinna samodzielnie podejmować żadnych ważniejszych decyzji, typu, że NIE BĘDZIE miała dzieci albo że chce się rozwieść ze zdradzającym ją mężem. Stojąc na rozstaju dróg życiowych powinna koniecznie udać się do psychoterapeuty, bo jest zbyt głupia i emocjonalna, żeby bez pomocy specjalisty dokonywać rozsądnych wyborów. Książka jest naszpikowana podobnymi idiotyzmami i w mojej opinii szkodliwa. Nie polecam.

Książka składa się z dwóch części - relacji osób, którym przyszło żyć z toksycznymi matkami (i za nie daję dwie gwiazdki) oraz 150 stron mizoginistycznych wynurzeń pseudopsychologa, z których wynika, że właściwie wszystko, co robi kobieta, może zniszczyć życie jej bliskich i uczynić z niej toksyczną personę.

Pan Rutkowski twierdzi m.in. że kobiety pracują zawodowo, żeby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciepła i poruszająca opowieść o przywiązanym do porządku, rytuałów i sztywnych zasad człowieku, któremu przyszło żyć w świecie pełnym chaosu i przypadkowości - i co z tego wynikło. Piękna historia, wprowadzająca do serca czytelnika iskierkę nadziei, że może gdzieś tam na świecie tli się jeszcze bezinteresowne dobro.

Ciepła i poruszająca opowieść o przywiązanym do porządku, rytuałów i sztywnych zasad człowieku, któremu przyszło żyć w świecie pełnym chaosu i przypadkowości - i co z tego wynikło. Piękna historia, wprowadzająca do serca czytelnika iskierkę nadziei, że może gdzieś tam na świecie tli się jeszcze bezinteresowne dobro.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaskakująca. Nie spodziewałam się.

Zaskakująca. Nie spodziewałam się.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka o tym, że można kochać swoje dzieci, a jednocześnie mieć ich dość i co z tego wynika. Niepopularne ujęcie tematu macierzyństwa jako czasem trudnego i rozczarowującego. O tym, że po wydaniu na świat dziecka, życie kobiety, rozumiane jako wolność wyborów i możliwość samorealizacji, właściwie się kończy.

Książka o tym, że można kochać swoje dzieci, a jednocześnie mieć ich dość i co z tego wynika. Niepopularne ujęcie tematu macierzyństwa jako czasem trudnego i rozczarowującego. O tym, że po wydaniu na świat dziecka, życie kobiety, rozumiane jako wolność wyborów i możliwość samorealizacji, właściwie się kończy.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Moim zdaniem to powinien być must-read dla wszystkich młodych ludzi (a zwłaszcza kobiet), wchodzących dopiero w świat związków romantycznych. O tym, jak działają związkowi przemocowcy i manipulatorzy, na co uważać i jak się wyzwolić z przemocowych związków, powinno się uczyć w szkołach. Autorka wykonała świetną robotę.

Moim zdaniem to powinien być must-read dla wszystkich młodych ludzi (a zwłaszcza kobiet), wchodzących dopiero w świat związków romantycznych. O tym, jak działają związkowi przemocowcy i manipulatorzy, na co uważać i jak się wyzwolić z przemocowych związków, powinno się uczyć w szkołach. Autorka wykonała świetną robotę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pochłonęłam ten nieco nieuporządkowany ciąg myśli w jeden wieczór. Relacja z matką - wstrząsająca, współczuję. Moja miewała podobne pomysły, ale nie w aż takim natężeniu. Z fascynacją czytałam fragmenty o Warszawie, bo przed oczami stanęły mi moje własne perypetie z czasów, kiedy wynajmowałam w stolicy pokoje (a przeprowadzałam się z 10 razy) i moje własne śmieszno-straszne doświadczenia w tej materii, ze starszymi paniami i duchami włącznie. Książka bardzo mi się podobała. Polecam!

Pochłonęłam ten nieco nieuporządkowany ciąg myśli w jeden wieczór. Relacja z matką - wstrząsająca, współczuję. Moja miewała podobne pomysły, ale nie w aż takim natężeniu. Z fascynacją czytałam fragmenty o Warszawie, bo przed oczami stanęły mi moje własne perypetie z czasów, kiedy wynajmowałam w stolicy pokoje (a przeprowadzałam się z 10 razy) i moje własne śmieszno-straszne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy Gaiman mojej dwulatki. Nie ma dnia bez co najmniej 15-krotnego czytania "A psi". Mi bardzo podobają się ilustracje. Są piękne, bardzo szczegółowe. Córka bardzo lubi szukać na nich nowych zwierzątek i przedmiotów. Polecam.

Pierwszy Gaiman mojej dwulatki. Nie ma dnia bez co najmniej 15-krotnego czytania "A psi". Mi bardzo podobają się ilustracje. Są piękne, bardzo szczegółowe. Córka bardzo lubi szukać na nich nowych zwierzątek i przedmiotów. Polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

No nie wiem. Jeśli chorobliwa obsesja, stalking i bzykanie wszystkiego, co się rusza to miłość, to tak, jest to książka o miłości. Czytało się różnie. Z jednej strony opisywane miejsca, osoby i wydarzenia były tak żywe i plastyczne, że niemal czułam, jakbym stała tam między nimi wszystkimi i osobiście przeżywała, to co bohaterowie. Z drugiej - 500 stron czytania o tym, co ktoś robił i myślał przez 50 lat, to o jakieś 200 stron za dużo. Nie dla mnie takie arcydzieła literatury.

No nie wiem. Jeśli chorobliwa obsesja, stalking i bzykanie wszystkiego, co się rusza to miłość, to tak, jest to książka o miłości. Czytało się różnie. Z jednej strony opisywane miejsca, osoby i wydarzenia były tak żywe i plastyczne, że niemal czułam, jakbym stała tam między nimi wszystkimi i osobiście przeżywała, to co bohaterowie. Z drugiej - 500 stron czytania o tym, co...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pochłonięta w 3 wieczory i 3 poranki. Przez całą lekturę przechodziły mnie ciarki na myśl, że Skorpion krążył i polował w tak dobrze znanych mi częściach Gdańska: Orunia Dolna, Siedlce, Suchanino, Zakoniczyn... Ja tu wszędzie mieszkałam i włóczyłam się sama po nocach! Po tych samych parkach, ścieżkach, schodach. Nieświadoma, ze 30 lat wcześniej mogłoby się to skończyć dla mnie 15 ciosami w głowę młotkiem.

Osobowość Skorpiona i jego podejście do ofiar najlepiej opisują jego własne słowa, wypowiedziane do kolegi z celi, gdy na pytanie, co by zrobił po wyjściu na wolność, rozbrajająco szczerze odparł: "Wziąłbym młotek i stuknął jakąś fląderkę". Bleh.

Pochłonięta w 3 wieczory i 3 poranki. Przez całą lekturę przechodziły mnie ciarki na myśl, że Skorpion krążył i polował w tak dobrze znanych mi częściach Gdańska: Orunia Dolna, Siedlce, Suchanino, Zakoniczyn... Ja tu wszędzie mieszkałam i włóczyłam się sama po nocach! Po tych samych parkach, ścieżkach, schodach. Nieświadoma, ze 30 lat wcześniej mogłoby się to skończyć dla...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pięknie ilustrowany, bogaty zbiór legend o królach, diabłach, bagnach, zamkach i skarbach. Napisany tym charakterystycznym językiem baśni i legend, który trochę ciężko się czyta, kiedy człowiek już dawno odwykł od ich stylistyki. Dawkowałam 1-2 opowieści dziennie. Merytorycznie wspaniała pozycja. Do każdej legendy autor przygotował komentarz na temat genezy jej powstania. Wiele się dowiedziałam o ziemi moich przodków.

Pięknie ilustrowany, bogaty zbiór legend o królach, diabłach, bagnach, zamkach i skarbach. Napisany tym charakterystycznym językiem baśni i legend, który trochę ciężko się czyta, kiedy człowiek już dawno odwykł od ich stylistyki. Dawkowałam 1-2 opowieści dziennie. Merytorycznie wspaniała pozycja. Do każdej legendy autor przygotował komentarz na temat genezy jej powstania....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autora polecono mi kilka lat temu na warsztatach design thinking, jako eksperta od psychologii projektowania, zatem sięgając po "Wzornictwo i emocje" miałam dość wysokie oczekiwania.

Zaczyna się dobrze: dowiadujemy się o trzech poziomach projektowania, autor rozkłada je na czynniki pierwsze, wskazuje dobre praktyki, złe praktyki, ilustruje teorię przykładami. I właściwie na tym można zakończyć lekturę. Bo nagle rozpoczynają się rozważania m.in. na temat konieczności stworzenia Xboxa kuchennego do nauki gotowania i Xboxa kolorystycznie dostosowanego do kobiet. Pomyślałam: "Co ten facet wygaduje?!" Niestety podobne dywagacje ciągną się już do końca, a większość przypomina wizje autorów science-fiction z lat 60-tych, głównie o domach przyszłości, pełnych wyposażonych w moduły emocji robotów pełniących tak istotne funkcje jak podawanie napojów czy sprzątanie brudnych talerzy ze stołu.

Nie potrafię jednoznacznie ocenić tej pozycji, bo jej nie aktualizowana przez 15 lat treść wyraźnie została nadgryziona zębem czasu. Być może w roku premiery moje wrażenia byłyby lepsze. Na dzień dzisiejszy niestety to bardziej ciekawostka.

Autora polecono mi kilka lat temu na warsztatach design thinking, jako eksperta od psychologii projektowania, zatem sięgając po "Wzornictwo i emocje" miałam dość wysokie oczekiwania.

Zaczyna się dobrze: dowiadujemy się o trzech poziomach projektowania, autor rozkłada je na czynniki pierwsze, wskazuje dobre praktyki, złe praktyki, ilustruje teorię przykładami. I właściwie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przez dłuższy czas miałam wrażenie, że czytam dzieło nastolatka, który nie tylko musiał wyobrazić sobie życie w postapokaliptycznym świecie, ale i dorosłe relacje międzyludzkie.

Główny bohater, Artem, idzie, idzie i idzie ze stacji na stację. Na każdej stacji poznaje kogoś, kto pomaga mu przedostać się na następną, po czym ten ktoś znika/ginie, a na jego miejsce pojawia się nowa postać, której jedyną rolą jest poprowadzenie Artema na kolejną stację i też zniknięcie. I tak przez pół metra. Kobiety przewijają się tylko w tle i to jako stereotypowe matki, żony i kochanki, znaczącą rolę w postapokaliptycznym świecie zdają się pełnić wyłącznie mężczyźni. Też zresztą do bólu stereotypowi. A kiedy pojawia się wątek Przeznaczenia i Misji, tłumaczący serię nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności na drodze Bohatera, można się porzygać patetyzmem jego rozmyślań. Jednak o dziwo im dalej tym lepiej, opowieść zaczyna wciągać, a zakończenie zaskakuje bardzo pozytywnie.

Dopiero po lekturze całości doczytałam w notce biograficznej, że faktycznie autor zaczął pisać "Metro" będąc nastolatkiem, co wiele wyjaśnia.

Przez dłuższy czas miałam wrażenie, że czytam dzieło nastolatka, który nie tylko musiał wyobrazić sobie życie w postapokaliptycznym świecie, ale i dorosłe relacje międzyludzkie.

Główny bohater, Artem, idzie, idzie i idzie ze stacji na stację. Na każdej stacji poznaje kogoś, kto pomaga mu przedostać się na następną, po czym ten ktoś znika/ginie, a na jego miejsce pojawia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Skuszona dobrymi recenzjami nabyłam "Adepta" do domowej biblioteczki... Niestety.

Tytułowy alchemik potrzebował zaledwie około stu stron, żeby ze "skromnego aptekarza" (co wielokrotnie podkreśla), stać się tak niesamowicie wybitną i ważną osobistością, że porażona jego blaskiem połowa imperium chce go zabić, a druga połowa za wszelką cenę chronić. Poza tym autor o tym nie wspomina, ale Rudnicki musi chyba posiadać coś w rodzaju torby bez dna, ponieważ wszędzie nosi przy sobie maści i mikstury na wszystko, od reumatyzmu po hemofilię. Akcja postępuje szybko, zbyt szybko, autor raczej opowiada ustami postaci o wydarzeniach, które się gdzieś dzieją lub działy, zamiast prowadzić przez nie czytelnika. Ciężko wczuć się w dramatyczną sytuację rozpisaną aż na dwie strony. Postacie raczej płaskie, nie wywołują emocji. No i zakończenie. Serio? SERIO? Na okładce przydałoby się ostrzeżenie, że to kucfiction.

Skuszona dobrymi recenzjami nabyłam "Adepta" do domowej biblioteczki... Niestety.

Tytułowy alchemik potrzebował zaledwie około stu stron, żeby ze "skromnego aptekarza" (co wielokrotnie podkreśla), stać się tak niesamowicie wybitną i ważną osobistością, że porażona jego blaskiem połowa imperium chce go zabić, a druga połowa za wszelką cenę chronić. Poza tym autor o tym nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki W oczekiwaniu na dziecko Sharon Mazel, Heidi E. Murkoff
Ocena 7,4
W oczekiwaniu ... Sharon Mazel, Heidi...

Na półkach: ,

Przeczytałam od deski do deski i uważam, że to bardzo dobre uzupełnienie wiadomości zdobytych wcześniej w szkole rodzenia oraz z polskich publikacji (np. "Pierwszej pomocy w nauce macierzyństwa" Lucyny Mirzyńskiej). Sporo kwestii, szczególnie związanych z opieką medyczną i tematyka okołoporodowa odnosi się do warunków amerykańskich, na szczęście w każdym z tych punktów znajdziemy odniesienia do realiów polskich.

Szczególnie podoba mi się racjonalne podejście do gorących w ostatnim czasie tematów typu pobieranie krwi pępowinowej, karmienie piersią czy porodu przez cięcie cesarskie. Każda opcja została uzasadniona, wymieniono plusy i minusy z konkluzją, że najlepszy wybór to ten, który w danej sytuacji jest najlepszy i dla matki i dla dziecka. Podczas gdy w wielu polskich źródłach, a nawet w szkole rodzenia tematy te bywają traktowane bardzo jednostronnie.

Przeczytałam od deski do deski i uważam, że to bardzo dobre uzupełnienie wiadomości zdobytych wcześniej w szkole rodzenia oraz z polskich publikacji (np. "Pierwszej pomocy w nauce macierzyństwa" Lucyny Mirzyńskiej). Sporo kwestii, szczególnie związanych z opieką medyczną i tematyka okołoporodowa odnosi się do warunków amerykańskich, na szczęście w każdym z tych punktów...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciężka atmosfera, przygnębiająca historia, szczurowaty i odpychający bohater, konsekwentnie zmierzający ku upadkowi. Podobało mi się.

Ciężka atmosfera, przygnębiająca historia, szczurowaty i odpychający bohater, konsekwentnie zmierzający ku upadkowi. Podobało mi się.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to