Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Fajnie było poznać losy Jagi, która - choć tak różna z charakteru od swojej uczennicy - to jednak w kwestii przygód i wpadania w opały bardzo przypomina Gosławę.

Fajnie było poznać losy Jagi, która - choć tak różna z charakteru od swojej uczennicy - to jednak w kwestii przygód i wpadania w opały bardzo przypomina Gosławę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Zew Cthulhu François Baranger, H.P. Lovecraft
Ocena 8,2
Zew Cthulhu François Baranger,&...

Na półkach:

Mówią, że jeden obraz wart jest tysiąca słów. To wydanie opowieści o pradawnym i bluźnierczym Cthulhu wyróżnia się przepiękną szatą graficzną. Mroczne i klimatyczne ilustracje dopełniają tę historię grozy nadając jej unikalny charakter i styl. Warto mieć ją w swej biblioteczce, bo to wydanie jest po prostu piękne!

Mówią, że jeden obraz wart jest tysiąca słów. To wydanie opowieści o pradawnym i bluźnierczym Cthulhu wyróżnia się przepiękną szatą graficzną. Mroczne i klimatyczne ilustracje dopełniają tę historię grozy nadając jej unikalny charakter i styl. Warto mieć ją w swej biblioteczce, bo to wydanie jest po prostu piękne!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękny i estetyczny z cliffhangererm na końcu. Czekam na część druga.

Piękny i estetyczny z cliffhangererm na końcu. Czekam na część druga.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Laponia. Wszystkie imiona śniegu Adam Biernat, Marta Biernat
Ocena 5,3
Laponia. Wszys... Adam Biernat, Marta...

Na półkach:

Bardzo fajna książka o zwyczajach i legendach mieszkańców Laponii. Nie przepadam za książkami podróżniczymi, i pewnie dlatego, że charakter tej książki nie jest stricte "zapiskami z wyprawy" bardzo podobała mi się ta opowieść. Mamy tu wszystko zebrane w jednym miejscu: mity Saamów i o nich samych (krążące w Europie), trochę historii (np. dotyczącej udomowienia reniferów), zwyczaje matrymonialne, ślubne i pogrzebowe, zwyczaje myśliwskie i kulinarne, czyli bogate studium kulturoznawcze.

Bardzo fajna książka o zwyczajach i legendach mieszkańców Laponii. Nie przepadam za książkami podróżniczymi, i pewnie dlatego, że charakter tej książki nie jest stricte "zapiskami z wyprawy" bardzo podobała mi się ta opowieść. Mamy tu wszystko zebrane w jednym miejscu: mity Saamów i o nich samych (krążące w Europie), trochę historii (np. dotyczącej udomowienia reniferów),...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Miks klimatu znanego z książek Lucy Moud Montgomery i z Przystanku Alaska. Tylko bardziej ponuro, klaustrofobicznie. Surowe poczucie humoru i mieszanka zabobonów, religii i odrobiny codziennej magii.

Miks klimatu znanego z książek Lucy Moud Montgomery i z Przystanku Alaska. Tylko bardziej ponuro, klaustrofobicznie. Surowe poczucie humoru i mieszanka zabobonów, religii i odrobiny codziennej magii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lektura obowiązkowa. Lekcja historii, której nie było w szkole.

Lektura obowiązkowa. Lekcja historii, której nie było w szkole.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapożyczając słowa jednego z bohaterów tej powieści: tak, jest to książka, która potrafi zapuścić korzenie w czyimś sercu. Napisana pięknym, lirycznym językiem, wciąga bez reszty, wzrusza i zachwyca. Polecam bibliofilom.

Zapożyczając słowa jednego z bohaterów tej powieści: tak, jest to książka, która potrafi zapuścić korzenie w czyimś sercu. Napisana pięknym, lirycznym językiem, wciąga bez reszty, wzrusza i zachwyca. Polecam bibliofilom.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna, poetycka opowieść o tym, co w trawie piszczy, co nad nią lata, co w niej rodzi się, kwitnie, umiera, czyli w rzeczy samej - sekretne życie łąki. Autor podgląda, podsłuchuje i z ogromnym szacunkiem do potęgi i uroku natury opisuje wszystkie skrzętnie skrywane tajemnice. Można odnieść wrażenie, że na własnych przydomowych łąkach czuje się on bardziej jak gość, który skromnie stoi w kącie, skrada się w mroku albo czai się w zaroślach, po to tylko, by móc się wszystkiemu spokojnie przyglądać. Jeśli drogi czytelniku szukasz chwili wytchnienia od codziennego zgiełku, to zamiast rzucać to wszystko i wyjeżdżać w Bieszczady, warto najpierw sięgnąć po tę lekturę. To taki przedsmak. Historia o życiu w harmonii z przyrodą poprzez wszystkie pory roku.

PS. Książka pisana jest w formie dziennika, dzięki czemu dowiedziałam się, co się działo na pewnej brytyjskiej łące w moje urodziny :)

Piękna, poetycka opowieść o tym, co w trawie piszczy, co nad nią lata, co w niej rodzi się, kwitnie, umiera, czyli w rzeczy samej - sekretne życie łąki. Autor podgląda, podsłuchuje i z ogromnym szacunkiem do potęgi i uroku natury opisuje wszystkie skrzętnie skrywane tajemnice. Można odnieść wrażenie, że na własnych przydomowych łąkach czuje się on bardziej jak gość, który...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo fajnie się czyta tę książkę. Jest napisana w formie rozmowy ojca i syna podczas podróży do Rapa NuI. Dużo ciekawostek historycznych i próba empirycznego zweryfikowania pewnych hipotez na temat techniki powstawania sławnych posągów, ich transportu i innych tajemnic wyspy.

Bardzo fajnie się czyta tę książkę. Jest napisana w formie rozmowy ojca i syna podczas podróży do Rapa NuI. Dużo ciekawostek historycznych i próba empirycznego zweryfikowania pewnych hipotez na temat techniki powstawania sławnych posągów, ich transportu i innych tajemnic wyspy.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy tak żarliwie nie czytałam posłowia, które - w przeciwieństwie do książki - jest naprawdę ciekawe! Warto było dotrwać do końca.

Nigdy tak żarliwie nie czytałam posłowia, które - w przeciwieństwie do książki - jest naprawdę ciekawe! Warto było dotrwać do końca.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam filmy o zombie, ale po raz pierwszy sięgnęłam po książkę związaną z tą tematyką. "Pandora" bardzo sprawnie wpisuje sie w to, co można by krótko określić jako "klasyka gatunku zombie", ale ma kilka wątków odróżniających ją od standardowego schematu wydarzeń. Główny wyróżnik to umiejscowienie w czasie: filmy zazwyczaj opisują wybuch epidemii zombie i kilka dni, tygodni po. Tu mamy historię opowiedzianą dwadzieścia parę lat później. Zdążyło wyrosnąć nowe pokolenie niezakażonych ludzi, które nie zna świata sprzed zagłady. Na froncie nauki zostali już tylko drugorzędni specjaliści, jednak nie mniej zdeterminowani w ustaleniu przyczyn pandemii i lekarstwa na nią jak niegdyś pierwszoplanowe gwiazdy nauki. Jest też tajemnicza dziewczynka wokół której kręci się cała historia, której zakończenie - niebanalne zresztą - warto poznać samemu.

Uwielbiam filmy o zombie, ale po raz pierwszy sięgnęłam po książkę związaną z tą tematyką. "Pandora" bardzo sprawnie wpisuje sie w to, co można by krótko określić jako "klasyka gatunku zombie", ale ma kilka wątków odróżniających ją od standardowego schematu wydarzeń. Główny wyróżnik to umiejscowienie w czasie: filmy zazwyczaj opisują wybuch epidemii zombie i kilka dni,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prosta historia. Zwyczajni ludzie. Czasy studenckie. Miłość i śmierć. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to nudna książka, ale to tylko pozory, bo ta zwykła opowieść o życiu bardzo wciąga.

Toru Watanabe to bardzo nietypowy młody człowiek. Outsider. Samotnik. Przyciągają go skomplikowane kobiety. Podobają mu się takie jakimi są. Nie chce ich zmieniać. Nie potępia ich. Nie próbuje uleczyć. Akceptuje je. Prawi im komplementy. Zawsze potrafi dostrzec ich wewnętrzne piękno. Mimo iż głównym bohaterem jest mężczyzna, jest to tak naprawdę książka o kobietach. On jest tylko turystą wśród niezbadanych meandrów kobiecej psychiki.

Prosta historia. Zwyczajni ludzie. Czasy studenckie. Miłość i śmierć. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to nudna książka, ale to tylko pozory, bo ta zwykła opowieść o życiu bardzo wciąga.

Toru Watanabe to bardzo nietypowy młody człowiek. Outsider. Samotnik. Przyciągają go skomplikowane kobiety. Podobają mu się takie jakimi są. Nie chce ich zmieniać. Nie potępia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeżeli podobał wam się film District 9, albo cenicie estetykę zespołu Die Antwoord, to Zoo City jest kolejną pozycją, którą powinniście zaliczyć. Ich częścią wspólną jest oczywiście RPA i Johannesburg - miasto odległe, egzotyczne i tajemnicze.

Tu poznajemy główną bohaterkę powieści, Zinzi December, zooluskę, czyli osobę zanimalizowaną. Co to oznacza? To proste: jeśli popełnisz jakieś poważne przestępstwo, pojawia się twoja kara w postaci zwierzęcia. Od tej pory jesteście nierozłączni. Dostajesz też dar, Zinzi na przykład potrafi odnaleźć zagubione rzeczy. Więzienia pękają w szwach od zoolusów.

Ten nowy "gatunek" ludzi trafia oczywiście na margines życia społecznego. Żyją w gettach, slumsach, squatach... Poznajemy zatem Johannesburg od jego mrocznej i brudnej strony.

Fabuła książki sprawia wrażenie "szorstkiej", "pofragmentowanej", ale na szczęście część druga książki spaja wszystkie pozornie niezwiązane ze sobą historie. Tak naprawdę te ostatnie kilka stron wywołuje największe emocje sprawiając jednocześnie, że część pierwsza staje się tylko przydługim wstępem lub pretekstem do przedstawienia finałowej opowieści. Wtedy dopiero poznajemy prawdziwą magię, ludzkie zezwierzęcenie i brutalność.

Jeżeli podobał wam się film District 9, albo cenicie estetykę zespołu Die Antwoord, to Zoo City jest kolejną pozycją, którą powinniście zaliczyć. Ich częścią wspólną jest oczywiście RPA i Johannesburg - miasto odległe, egzotyczne i tajemnicze.

Tu poznajemy główną bohaterkę powieści, Zinzi December, zooluskę, czyli osobę zanimalizowaną. Co to oznacza? To proste: jeśli...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytając opis tej książki odniosłam wrażenie, że będzie to tylko ciekawy kryminał z akcją osadzoną w starożytnej Grecji. Nie spodziewałam się jednak, że książka okaże się aż tak ciekawa i po jej przeczytaniu wiem, że do działu zwyczajnych kryminałów nie można jej zaliczyć.

Jest to powieść typu dwa (dwa? może nawet więcej?) w jednym. Jest starożytny grecki manuskrypt i jest tłumacz. Tłumacz podgląda życie Greków, a my pracę tłumacza. Zaglądamy mu przez ramię, tak jak on podgląda Greków. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że działa to także w drugą stronę. Bohaterowie greckiego manuskryptu zdają się zwracać bezpośrednio do tłumacza, tłumacz często zwraca się do czytelników, czyli do nas, a my oglądamy się za siebie, jakby w oczekiwaniu, że nas też ktoś "czyta".

Tak, ta książka wciąga. Połyka nas bez reszty. Wszystko to przypomina efekt dwóch luster ustawionych na wprost siebie. Gdy staniemy pomiędzy nimi, efekt głębi nas pochłania. Zatracamy kontakt z rzeczywistością. Jak Grecy, jak Tłumacz, tak i my - Czytelnicy:)

Czytając opis tej książki odniosłam wrażenie, że będzie to tylko ciekawy kryminał z akcją osadzoną w starożytnej Grecji. Nie spodziewałam się jednak, że książka okaże się aż tak ciekawa i po jej przeczytaniu wiem, że do działu zwyczajnych kryminałów nie można jej zaliczyć.

Jest to powieść typu dwa (dwa? może nawet więcej?) w jednym. Jest starożytny grecki manuskrypt i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka dla dzieci i młodej młodzieży... Dlaczego nikt mnie nie uprzedził? Zajawka fabuły wydaje się być ciekawa: wśród dzieciaków w szkole rozpowszechniana jest tajemnicza płytka DVD. Uczniowie, którzy ją otrzymali zmieniają się nie do poznania - zawartość płytki najwyraźniej uzależnia. To gra, która wciąga bez reszty, odgaduje twoje marzenia, a jej misje specjalne sięgają nawet poza wirtualny świat, o czym ma się przekonać Nick - główny bohater książki.

Tak ciekawy początek powieści psuje opis gry komputerowej i perypetii wirtualnego bohatera Sariusa (postaci, którą gra Nick), zajmującej 3/4 książki. Opis ten jest strasznie naiwny - autorka książki chyba nigdy w nic ciekawego nie grała, bo same zapewnienia, że ta gra była "taka autentyczna", a efekty "takie prawdziwe", nie były wiarygodne i nadal przywoływały w mej wyobraźni obrazy gier z lat dziewięćdziesiątych.

Czytałam tę książkę w wersji elektronicznej, więc powiem, że zaczęła się robić ciekawa dopiero po przeczytaniu 70% i była wciągająca przez kolejne 10% - niestety potem rozwiązanie intrygi znowu okazało się bardzo trywialne...

Książki osobiście nie polecam, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie byłam czytelnikiem targetowym:)

Książka dla dzieci i młodej młodzieży... Dlaczego nikt mnie nie uprzedził? Zajawka fabuły wydaje się być ciekawa: wśród dzieciaków w szkole rozpowszechniana jest tajemnicza płytka DVD. Uczniowie, którzy ją otrzymali zmieniają się nie do poznania - zawartość płytki najwyraźniej uzależnia. To gra, która wciąga bez reszty, odgaduje twoje marzenia, a jej misje specjalne sięgają...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Ślepowidzenie" to prawdziwe science-fiction. Rzecz dzieje się w kosmosie, w jakimś dziwnym statku kosmicznym, załoga budzi się z letargu i zaraz coś się wydarzy... Ile już takich filmów było? Mnóstwo. A ile książek? Nie wiem, bo nie czytam takich typowych kosmicznych książek z gatunku fantastyka. Ta była pierwsza i jestem pod wielkim wrażeniem. To było naprawdę dobre!

Fabułę poznajemy z perspektywy jednego z członków załogi. Siri to syntetyk. Facet, któremu wycięto połowę mózgu i zastąpiono jakimiś protezami, kablami i oprogramowaniem. Została mu tylko ta analityczna półkula, emocjonalna została amputowana, ale dzięki temu Siri jest doskonałym obserwatorem. Widzi schematy, reguły, algorytmy - a nie to, co ludzie próbują ukryć za fasadą odczuć, poglądów, gierek społecznych czy konwencji komunikacyjnych. "Wszystko jest grą. Wszystko jest strategią", twierdzi Siri. Zresztą on do wszystkiego podchodzi tak "technicznie": "Płacze - powiedziałem teraz. - Ma wysoki kwas mlekowy, więc jej łatwo. To tylko chemia, ale obnosi się z tym jak z dowodem, że jestem jej coś winien".

Jak to zwykle bywa, jest też misja - nie lata się w kosmos po to, aby oglądać gwiazdy. Cel: nawiązać kontakt z obcą cywilizacją, która odwiedziła Ziemię i której statek-matkę (najprawdopodobniej) udało się namierzyć.

Powodzenie tej misji ma zapewnić specjalnie dobrany zespół: jest w nim biolog, specjalista od komunikacji (osobowość wieloraka, którą w świecie przyszłości można sobie zaserwować na zamówienie i która nie jest już traktowana jako schorzenie psychiczne), wojskowy i Siri jako "nadworny kronikarz", a przewodzi nimi... wampir. Tak, najprawdziwszy wampir, krwiopijca i socjopata, któremu daleko do romantyka Edwarda z serii "Zmierzch", ale którego super inteligencja i inne właściwości są niezbędne do prowadzenia tej misji.

Powieść ta jest ciekawa nie tylko ze względu na ciekawe ujęcie Obcego, który to naprawdę jest Inny i Obcy i z którym nawiązanie komunikacji jest nie lada wyzwaniem, ale także ze względu na ciekawie zarysowaną "niedaleką" przyszłość. Wybiegamy zatem w przód zaledwie o sto lat, ale to już nie jest ten świat, który znamy dziś. Większość ludzkości stała się zbędna, a ci wszyscy, którzy chcieli się do czegoś przydać, przeszli jakieś modyfikacje neurologiczne, które usprawniają człowieka, czyniąc z niego po części maszynę. Zresztą myślenie w tych kategoriach jest na porządku dziennym: "Nie jesteśmy myślącymi maszynami, jesteśmy czującymi maszynami, które przypadkiem myślą", mówi przyjaciel Siriego.

W tych czasach istnieją leki na wyłączenie popędu seksualnego, preferuje się wręcz seks wirtualny zamiast cielesnego. Istnieją medykamenty, które potrafią rozpuścić poczucie winy i "zawrzeć je na krótko na poziomie molekularnym", albo takie, które podkręcają nasze umiejętności kulinarne czy techniczne. Ludzie-syntetycy nie rozmawiają z najbliższymi nawet w sytuacjach ekstremalnych, dopóki nie znajdą w sieci odpowiedniego algorytmu "trudnej rozmowy". Świat przyszłości to także świat, w którym prawie każdy może iść do Nieba. Tylko "wampiry nie idą do nieba. Bo widzą piksele". Pozostali wystarczy, że wykupią miejsce, mały pokój odwiedzin, aby mózg był w nieskończoność stymulowany wybraną wizją życia po śmierci - można w tym stanie podejmować gości, przyjaciół, rodzinę...

Powieść tę, mimo iż jest naszpikowana specjalistycznymi pojęciami, czyta się lekko. Wciąga niesamowicie, bo jest tajemnica i jest napięcie: "chciał tylko, żebyśmy nadal funkcjonowali, zagubieni w kosmosie na skraju zasięgu naszego życia, w obliczu monstrualnej zagadki, która w każdej chwili i z dowolnego powodu może nas zniszczyć". Polecam ją każdemu.

"Ślepowidzenie" to prawdziwe science-fiction. Rzecz dzieje się w kosmosie, w jakimś dziwnym statku kosmicznym, załoga budzi się z letargu i zaraz coś się wydarzy... Ile już takich filmów było? Mnóstwo. A ile książek? Nie wiem, bo nie czytam takich typowych kosmicznych książek z gatunku fantastyka. Ta była pierwsza i jestem pod wielkim wrażeniem. To było naprawdę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Seks na wysokich obcasach Alicja Długołęcka, Paulina Reiter
Ocena 6,7
Seks na wysoki... Alicja Długołęcka,&...

Na półkach: ,

Książka w formie rozmowy, bardzo zdroworozsądkowa i przyjemnie się ją czyta. Skupia się na seksualności kobiety, ale myślę, że mężczyźni też wiele mogliby się z niej dowiedzieć.

Książka porusza różne tematy: jaka jest natura kobiecej seksualności, o samoakceptacji, o seksie oralnym i przełamywaniu wstydu związanego z intymnymi częściami ciała kobiety, o kobiecych fantazjach erotycznych, o gadżetach erotycznych, o homoseksualizmie, o zdradzie w związku, o problemach łóżkowych, o kobiecym wytrysku i punkcie G, o seksie tantrycznym i o edukacji seksualnej, czyli jak rozmawiać o seksie z dziećmi.

Ostatni rozdział, to nawiązanie do książki "Biegnąca z wilkami", o różnych fazach w życiu każdej kobiety i o poszukiwaniach Dzikiej Kobiety w każdej z nas. Bardzo inspirujący rozdział i muszę przyznać, że skusił mnie aby ponownie sięgnąć po pozycję Clarissy Estes, bo ponoć nie da się jej przeczytać od razu i często przerywa się czytanie tej książki w danym momencie swojego rozwoju... A i ja kiedyś nie dokończyłam czytania tej książki, ciekawe co to był za etap mojego życia?

Książka w formie rozmowy, bardzo zdroworozsądkowa i przyjemnie się ją czyta. Skupia się na seksualności kobiety, ale myślę, że mężczyźni też wiele mogliby się z niej dowiedzieć.

Książka porusza różne tematy: jaka jest natura kobiecej seksualności, o samoakceptacji, o seksie oralnym i przełamywaniu wstydu związanego z intymnymi częściami ciała kobiety, o kobiecych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka otworzyła mi oczy... Łujanienko w swych powieściach ciągle szuka idealnego ustroju państwowego. W "Patrolach" mamy tajne służby dbające o równowagę dobra i zła na świecie. W "Brudnopisie" planety "ćwiczebne", gdzie historia biegnie do pewnego momentu równolegle, a potem zostaje zmieniona tylko w nieznacznej części, aby sprawdzić, czy ten system wypali... W "Zimnych brzegach" bieg historii i ustroju politycznego zmieniło inne zakończenie historii Zbawienia z Jezusem i jego siostrą na czele, a najcenniejszą walutą jest żelazo zamiast złota.

Z kolei "Tańce na śniegu" to wycieczka w przyszłość: podróże międzyplanetarne i kolonizacja Wszechświata na modłę Gwiezdnych Wojen. Jest więc Imperium, które rządzi się bezwzględną logiką np. niektóre planety mniej przyjazne życiu wprowadzają "ustawowe prawo do śmierci", z którego może skorzystać każdy obywatel i przekazać swoją opłatę bytową na swoje dziecko. Są też "jedi", ugrupowanie genetycznie zaprogramowanych i doskonale wyszkolonych rycerzy broniących pokoju we Wszechświecie.

Pojawia się też alternatywa dla tego "wypacykowanego" Imperium, nowy system, który sprawia, że ludzie stają się jeszcze lepsi, ale nie do końca świadomie. Które rozwiązanie okaże się ciekawsze? Imperialne, logiczne i nieempatyczne czy Szronowe, zaprojektowane i narzucone? Tego wszystkiego dowiadujemy się poznając losy małego chłopca Tikkereya, który ma to szczęście, że na swej drodze spotyka wielu życzliwych i pomocnych ludzi.

Ta książka otworzyła mi oczy... Łujanienko w swych powieściach ciągle szuka idealnego ustroju państwowego. W "Patrolach" mamy tajne służby dbające o równowagę dobra i zła na świecie. W "Brudnopisie" planety "ćwiczebne", gdzie historia biegnie do pewnego momentu równolegle, a potem zostaje zmieniona tylko w nieznacznej części, aby sprawdzić, czy ten system wypali... W...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki 7 grzechów przeciwko miłości Tomasz Kin, Hanna Samson
Ocena 7,0
7 grzechów prz... Tomasz Kin, Hanna S...

Na półkach: ,

to bardzo ciekawa książka. książka mix. mix opowiadań i powiązanych z nimi tematycznie wywiadów ze znanymi i lubianymi. mimo iż jej tytuł - "7 grzechów przeciwko miłości" - może sugerować, że panuje w niej moralizatorski ton, w istocie tak nie jest. co bardzo miło mnie zaskoczyło. autorką opowiadań jest hanna samson, a wywiady przeprowadził tomasz kin.

opowiadanie pierwsze.
pod szyldem: zazdrość.
jednak nie do końca chodzi tu o zazdrość kobiety o mężczyznę. choć pojawia się wątek zdrady. chodzi raczej o zazdrość rodzinną, siostrzaną; o nadto rozwinięty zmysł konkurencji między rodzeństwem; o tworzenie wyimaginowanego świata; w którym życie jest pasmem sukcesów - w przeciwieństwie do tego, co dzieje się w rzeczywistości; o granice siostrzanej miłości...

opowiadanie drugie.
pod znakiem hipokryzji.
trudny temat - aborcja. a jednak można go potraktować z rezerwą i z dowcipem. jest to niesamowita historia posła w. z pewnej konserwatywnej partii broniącej tzw. życia poczętego, który po dokonanym na nim gwałcie, znalazł się w bardzo niekomfortowej sytuacji... i znikąd pomocy!

opowiadanie trzecie.
pod zarzutem zaniechania.
o bezsensownym rozmyślaniu nad tym, co było. o kontemplacji przeszłości. o traceniu czasu na myślenie. o zapomnieniu o tym, że życie trzeba przeżyć, a nie rozważać jego bieg. bo można przegapić swoją szansę na szczęście...

opowiadanie czwarte.
pod pretekstem obiecanek.
bardzo mi bliska historia. o powrocie do ulubionego nałogu. o miłości do tytoniu. o paleniu papierosów z pasją. i o trudnościach z akceptacją tak niezdrowej rozrywki...

opowiadanie piąte.
pod groźbą strachu.
o trudnej miłości rodzicielskiej. na różnych płaszczyznach. matka-syn. ojciec-syn. i z powrotem. czasem brak komunikacji wewnątrzrodzinnej postrzegamy także jako brak miłości. a to po prostu brak umiejętności. umiejętności komunikowania uczuć.

opowiadanie szóste.
pod egidą pychy.
o głupiej, wykluczającej dumie. głupiej, bo skazującej nas zawsze na bardzo kiepskie towarzystwo. zadzieranie nosa do tego właśnie prowadzi. reszta jest głupsza, brzydsza, gorsza... a może to efekt kryzysu wieku średniego... próba kompensacji?

opowiadanie siódme.
pod osłoną iluzji.
życie mrzonkami. wspomnieniem pierwszej miłości. wewnętrzna frustracja. samotność wśród ludzi. pogoń za iluzjami umysłu. wbrew pozorom - historia z happy endem.

może brzmi to poważnie. ale zapewniam, że wszyscy bohaterowie mają do siebie dystans. potrafią ironicznie oceniać świat. nie zapominają, że życie jest snem i dlatego wszystko może się wydarzyć.

to bardzo ciekawa książka. książka mix. mix opowiadań i powiązanych z nimi tematycznie wywiadów ze znanymi i lubianymi. mimo iż jej tytuł - "7 grzechów przeciwko miłości" - może sugerować, że panuje w niej moralizatorski ton, w istocie tak nie jest. co bardzo miło mnie zaskoczyło. autorką opowiadań jest hanna samson, a wywiady przeprowadził tomasz kin.

opowiadanie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"dzięki bogu, że siedziałam, kiedy nadeszła katastrofa. proszę bardzo, oto komentarz na temat egzystencji. oto rzut oka w otchłanie, w jakie pogrążyć się jest zdolna istota ludzka. wszystko, za co mogę być wdzięczna na tym świecie, to to, że siedziałam, kiedy pękła mi podwiązka"
- dorothy parker "podwiązka"

lata dwudzieste. ameryka. fokstrot. alkohol w czasach prohibicji. drink popijany drinkiem. inteligenci, którzy nurzają się w świecie dekadenckich melin. w tym wszystkim chodzi o miłość. taką prawdziwą. namacalną. chodzi też o dobry seks. o dobry romans. o dobrego kochanka. chodzi też o relacje damsko-męskie. o trudności w komunikacji. o trajkotanie przeplatane przeprosinami kobiet. o gburowatość mieszaną z nachalnymi zalotami mężczyzn.

"gra" to także historia pierwszych wyemancypowanych kobiet. kobiety mogą już na siebie same zarabiać, ale widać, że mentalnie nadal są uzależnione. w ich świecie nadal króluje skrzywienie androcentryczne (androcentric bias). podporządkowywanie życia męskiemu spojrzeniu, pożądanie męskiej akceptacji. brak wiary w siebie. nadskakiwanie mężczyznom. zbyt chętne przyznawanie się do głupocinek, słabości... kobiety zmierzające do wolności, ale jeszcze zniewolone.

te wszystkie niuanse zręcznie wyłapuje i wyśmiewa dorothy parker. i za to lubię jej twórczość.

"dzięki bogu, że siedziałam, kiedy nadeszła katastrofa. proszę bardzo, oto komentarz na temat egzystencji. oto rzut oka w otchłanie, w jakie pogrążyć się jest zdolna istota ludzka. wszystko, za co mogę być wdzięczna na tym świecie, to to, że siedziałam, kiedy pękła mi podwiązka"
- dorothy parker "podwiązka"

lata dwudzieste. ameryka. fokstrot. alkohol w czasach prohibicji....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to