Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Byłoby przynajmniej o dwie gwiazdki więcej, gdyby nie to, że autor nie może się powstrzymać od wymienienia wszystkich nazw ulic, które mija w trakcie swoich wędrówek.

Zanim więc dojdziemy do naprawdę ciekawych treści (a jest ich całkiem sporo), to musimy przebijać się przez nic niewnoszące i nic niemówiące akapity i strony, które w większości przypominają spis Dublińskich ulic i kwartałów. Może gdyby w książce była jeszcze załączona mapa z zaznaczonymi wędrówkami pana Whitneya... ale mapy nie ma żadnej. A szkoda, bo dobrych tematów jest tu sporo. Dublińska kanalizacja, patodeweloperka, kult Joyce'a, zmiany w mieście, bieda i bogactwo, transport publiczny.

Dla irlandzkich/dublińskich zapaleńców mogę polecić. Jeśli chcecie sobie po prostu poczytać o Dublinie, to zastanówcie się dwa razy.

Byłoby przynajmniej o dwie gwiazdki więcej, gdyby nie to, że autor nie może się powstrzymać od wymienienia wszystkich nazw ulic, które mija w trakcie swoich wędrówek.

Zanim więc dojdziemy do naprawdę ciekawych treści (a jest ich całkiem sporo), to musimy przebijać się przez nic niewnoszące i nic niemówiące akapity i strony, które w większości przypominają spis Dublińskich...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W końcu coś świeżego w tym polskim, literackim grajdole! Nowa Huta, Miasto-Potwór pożerające przestrzeń i ludzkość. Domagające się ofiar z ziemi, ludzkich ciał i umysłów. Budujące się od zera miasto jest nie tylko tłem dla przewijających się historii, ale jednym z bohaterów, który w każdym z opowiadań ma do odegrania swoją rolę.

Reszta osób, które próbują żyć pomiędzy stale rozbudowującymi się halami kombinatu, to ludzie, którzy swoje życie oddali Bogowi Maszyny i Rozwoju. Ludzie żyjący pod dyktando 3 zmian, z jednej strony nienawidzący swojej niewoli. Z robotniczego poszarzałego tłumu wyłaniają się jednak jednostki, które nie do końca do niego pasują. Wyróżniają się a to fizjonomia, a to swoimi umiejętnościami, lub ich brakiem. I to właśnie one stają na nowohuckiej scenie w pierwszoplanowych rolach.

Łapczyńska próbuje nam pokazać co by się stało, gdyby nowo powstałe miasta też miały swoje baśnie i legendy. Jaki byłby ich temat i czemu miałyby one służyć. I wg mnie jej się to udaje. Połączenie socrealistycznego sztafażu i baśniowego, może nawet mitycznego prowadzenia fabuły robi wrażenie i sprawia, że nawet w najdziwniejsze historię da się/chce się uwierzyć.

Nie liczcie na lekką i przyjemną lekturę. Nie liczcie na dobre zakończenia, nie liczcie na moralne wsparcie płynące z książki. Jedyne czego możecie być pewni to to, że w trakcie czytania przejrzycie, że wszyscy jesteśmy niewolnikami tego, czy innego kombinatu.

W końcu coś świeżego w tym polskim, literackim grajdole! Nowa Huta, Miasto-Potwór pożerające przestrzeń i ludzkość. Domagające się ofiar z ziemi, ludzkich ciał i umysłów. Budujące się od zera miasto jest nie tylko tłem dla przewijających się historii, ale jednym z bohaterów, który w każdym z opowiadań ma do odegrania swoją rolę.

Reszta osób, które próbują żyć pomiędzy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ciężka sprawa z tą oceną, bo książka jest sympatyczna, dobrze się ją czyta, mocno zakorzeniona w źródłach, opisuje mniej znany w Polsce temat osadnictwa centralnego. Jak zwykle ładnie wydana.
Ale...
jak na laureata Nagrody Pulitzera, autor zaskakująco mało krytycznie podchodzi do tekstów źródłowych, bo jeśli się nie przesieje informacji zawartych w książce przez grube sito rzeczywistości, to wychodzi na to, że w Stanach mieszkali jacyś nadludzie. Mili, uprzejmi, pracowici, znający się na wszystkim, sympatyczni wobec rdzennych mieszkańców i kochający przyrodę. A przecież fakty historyczne mówią zgoła co innego. Wcześni osadnicy amerykańscy nie byli aniołkami, nie byli też krwiożerczymi potworami, ale z lektury Pionierów wynika, że skolonizowanie Ohio, to najlepsza rzecz, jaka przydarzyła się temu skrawkowi ziemi. Ah well.
Ta apoteoza amerykańskiego mitu założycielskiego jest trochę prostowana przez rozdział, w którym mieszkańcy są opisywani przez zagranicznych pisarzy, ale po 300 stronach samych pozytywnych informacji, może to doprowadzić do lekkiego mindfu**u.

Do mętliku może doprowadzić również okładka. Nie wiem, czy projektantka przeczytała wcześniej treść książki, albo czy wydawnictwo z nią o niej rozmawiało, ale zarówno pionierskie wozy, jak i plemiona wielkich równin, które możemy na okładce zobaczyć, z historią zasiedlania Ohio nie mają zbyt wiele wspólnego. Ja wiem, że to trafia bardziej do wyobraźni potencjalnego czytelnika, bo właśnie te obrazy kojarzymy z filmów, ale po literaturze faktu (i po Wydawnictwie Poznańskim) spodziewałbym się jednak trochę większej rzetelności.

Podsumowując: ciekawa i dobrze napisana. Niestety ktoś kto nie czytał wcześniej innych pozycji, bardziej rzetelnie opisujących dość brutalną, nikczemną i krwawą historię Stanów Zjednoczonych, może wpaść w sidła pięknych obrazów amerykańskiej cywilizacji. Dlatego lepiej uzbroić się najpierw w bardziej złożone lektury. Poza tym jest ok.

Ciężka sprawa z tą oceną, bo książka jest sympatyczna, dobrze się ją czyta, mocno zakorzeniona w źródłach, opisuje mniej znany w Polsce temat osadnictwa centralnego. Jak zwykle ładnie wydana.
Ale...
jak na laureata Nagrody Pulitzera, autor zaskakująco mało krytycznie podchodzi do tekstów źródłowych, bo jeśli się nie przesieje informacji zawartych w książce przez grube sito...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pod płaszczykiem koronkowej formy opisów i gawędziarsko-erudycyjnego bajdurzenia, mamy tu skostniałego radykała własnych racji, który tych racji za żadne skarby zmieniać nie zamierza, a wszystkich którzy te racje zmienić spróbują wykpi i wyśmieje... czasem łaskawie podając jakiś bardzo kiepsko spreparowany przykład, czy alegorię, mającą rzekomo utwierdzić swoje stanowisko... no cóż.
Szkoda, że Pan Pucek tak często powołuje się na Eco, bo choć bardzo próbuję nim być, brakuje tu zarówno dowcipu, jak i otwartości.
Ale żeby nie było tylko niemiło, zdania potrafią być napisane naprawdę przepięknie.

Pod płaszczykiem koronkowej formy opisów i gawędziarsko-erudycyjnego bajdurzenia, mamy tu skostniałego radykała własnych racji, który tych racji za żadne skarby zmieniać nie zamierza, a wszystkich którzy te racje zmienić spróbują wykpi i wyśmieje... czasem łaskawie podając jakiś bardzo kiepsko spreparowany przykład, czy alegorię, mającą rzekomo utwierdzić swoje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wow... po prostu wow.
Nie jestem jakimś wielkim pożeraczem komiksów, ale naprawdę rzadko się zdarza, żeby adaptacja tak dobrej książki była lepsza od oryginału. A może nie lepsza, ale wynosząca oryginał na jeszcze wyższy poziom. Surowość, wieczny cień, tylko co jakiś czas rozpraszany światłem, napięcie (pomimo że znałem oryginał!).
Wszystko jest na naprawdę wysokim poziomie. A ukoronowaniem tego, jest samo wydanie. Duży format, porządny papier, twarda i piękna oprawa. Ahhh! Tylko się rozpływać.
Niezwyciężona pozycja na rynku komiksowym! ;)

Wow... po prostu wow.
Nie jestem jakimś wielkim pożeraczem komiksów, ale naprawdę rzadko się zdarza, żeby adaptacja tak dobrej książki była lepsza od oryginału. A może nie lepsza, ale wynosząca oryginał na jeszcze wyższy poziom. Surowość, wieczny cień, tylko co jakiś czas rozpraszany światłem, napięcie (pomimo że znałem oryginał!).
Wszystko jest na naprawdę wysokim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trudne, brudne, nieprzyjemne.
Książka, którą chce się jak najszybciej skończyć, żeby nie mieć z nią więcej do czynienia. W niesamowity sposób pokazuje, że największe dramaty wcale nie muszą odbywać się w politycznych gabinetach. I to, że ludzkie uczucia są strasznie skomplikowane.
Po przeczytaniu tej książki dwa razy będę się zastanawiał, czy mam prawo oceniać kogoś po jego relacji z bliskimi. Jak ktoś chce sobie popsuć nastrój, to polecam.

Trudne, brudne, nieprzyjemne.
Książka, którą chce się jak najszybciej skończyć, żeby nie mieć z nią więcej do czynienia. W niesamowity sposób pokazuje, że największe dramaty wcale nie muszą odbywać się w politycznych gabinetach. I to, że ludzkie uczucia są strasznie skomplikowane.
Po przeczytaniu tej książki dwa razy będę się zastanawiał, czy mam prawo oceniać kogoś po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ciężko się to czyta. Zarówno ze względu na temat, jak i mnóstwo podanych danych. No i wydawnictwo Marginesy! Dlaczego przypisy są małą czcionką, skoro i tak są przerzucone na sam koniec książki? :(
To sprawia, że czasem naprawdę ciężko się przebić przez kolejne rozdziały.

Poza tym... to jest przykład naprawdę poważnego i rzetelnego dziennikarstwa. Cały reportaż obudowany pracą w terenie, olbrzymią liczbą danych i porządną bibliografią. Kolejna książka, która pokazuje, że USA to zżerany przez problemy wewnętrzne kolos na glinianych nogach.

Takie książki trzeba czytać. Dla wiedzy, zrozumienia, szoku i empatii. Polecam!

Ciężko się to czyta. Zarówno ze względu na temat, jak i mnóstwo podanych danych. No i wydawnictwo Marginesy! Dlaczego przypisy są małą czcionką, skoro i tak są przerzucone na sam koniec książki? :(
To sprawia, że czasem naprawdę ciężko się przebić przez kolejne rozdziały.

Poza tym... to jest przykład naprawdę poważnego i rzetelnego dziennikarstwa. Cały reportaż obudowany...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

20 lekcji, które stały się dla nas tak oczywiste, że o wszystkich zdążyliśmy już zapomnieć. A niektórym przydałoby się odświeżyć z nich pamięć. W sumie tego typu rzeczy powinny być obowiązkowe w szkole. A może nic by to nie dało...

20 lekcji, które stały się dla nas tak oczywiste, że o wszystkich zdążyliśmy już zapomnieć. A niektórym przydałoby się odświeżyć z nich pamięć. W sumie tego typu rzeczy powinny być obowiązkowe w szkole. A może nic by to nie dało...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na tle innych książek z serii amerykańskiej ta wypada raczej kiepsko. Niby reportaż, niby biografia. Ciężko w zasadzie powiedzieć czym jest Zbawienie na SM. Krótka i zwięzła pozostawia czytelnika z rozczarowaniem, niedopowiedzeniem i mnóstwem pytań bez odpowiedzi. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o wężownikach, to niestety nie tutaj.

Na tle innych książek z serii amerykańskiej ta wypada raczej kiepsko. Niby reportaż, niby biografia. Ciężko w zasadzie powiedzieć czym jest Zbawienie na SM. Krótka i zwięzła pozostawia czytelnika z rozczarowaniem, niedopowiedzeniem i mnóstwem pytań bez odpowiedzi. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o wężownikach, to niestety nie tutaj.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

No i właśnie. Książka ciekawa, lekko napisana i próbująca zebrać jak najwięcej informacji o tym małym archipelagu. Niestety w tej ostatniej zalecie tkwi również jej wada. Wiele elementów opisanych jest po łebkach. Wydaje mi się, że wpisy na blogach potrafią być dłuższe. A taki na przykład temat pedofilii na wyspach, jest wręcz ultra krótki. Jest to właściwie stwierdzeni "pedofilia jest i farerzy nie lubią o niej mówić". Równie dobrze mógł sobie ten rozdział odpuścić, bo tak płytkie potraktowanie tak poważnego tematu jest bezsensowne.
Drugim minusem jest właśnie "blogowy" styl niektórych rozdziałów. Po łebkach byle dotknąć tematu i przeskoczyć na następny. Szkoda, można by pominąć niektóre z nich i skupić się na rozbudowaniu innych. Bo na przykład tekst o rzezi grindwali był świetnie przygotowany i napisany.

Pomimo mojego narzekania... i tak warto przeczytać tę książkę. Nie ma zbyt dużo literatury o Wyspach Owczych, więc warto docenić każdego, kto próbuje ją w naszym kraju zaszczepić. Do tego jest tu po prostu masa cennych informacji i spostrzeżeń, które są podane w prosty i lekki sposób.

No i właśnie. Książka ciekawa, lekko napisana i próbująca zebrać jak najwięcej informacji o tym małym archipelagu. Niestety w tej ostatniej zalecie tkwi również jej wada. Wiele elementów opisanych jest po łebkach. Wydaje mi się, że wpisy na blogach potrafią być dłuższe. A taki na przykład temat pedofilii na wyspach, jest wręcz ultra krótki. Jest to właściwie stwierdzeni...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po co to komu? Na co to komu? Zbiór nic nieznaczących wspomnień, które w większości zaczynają się od zdania "święta to dla mnie czas magiczny i pełny wspomnień...". Opowieści jak z przedświątecznych reklam, doprawione narzekaniem jak to w czasie komuny było źle (wy młodzi nie pamiętacie!). Tylko 3-4 historie wybijają się delikatnie ponad te świąteczne banały. Co na plus? Musze przyznać, że świetnie się czyta podczas ładowania się kolejnej tury w Warhammer Total War 2! I tylko tyle. Szkoda papieru.

Po co to komu? Na co to komu? Zbiór nic nieznaczących wspomnień, które w większości zaczynają się od zdania "święta to dla mnie czas magiczny i pełny wspomnień...". Opowieści jak z przedświątecznych reklam, doprawione narzekaniem jak to w czasie komuny było źle (wy młodzi nie pamiętacie!). Tylko 3-4 historie wybijają się delikatnie ponad te świąteczne banały. Co na plus?...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Pasieka dredziarza Ewa Piątek, Paweł Piątek
Ocena 6,7
Pasieka dredzi... Ewa Piątek, Paweł P...

Na półkach:

Trochę za mało pasieki, a za dużo lifestyle'u, z drugiej strony nikt tutaj pełnego poradnika nie obiecuje, więc nie mam z czego być rozczarowany. Niezła jako przerywnik, pomiędzy czymś większym, bo i nastrój poprawia i wciąga i szybko się czyta. Jeśli ktoś spodziewał się jednak solidnej pszczelarskiej wiedzy, to może się trochę rozczarować.
Na pewno nie można odmówić autorom entuzjazmu, pasji i miłości do tego co robią i jak żyją. Szkoda tylko, ze takich książek ostatnio przybyło tyle, ze trochę można mieć ich powoli dość. ;)

Trochę za mało pasieki, a za dużo lifestyle'u, z drugiej strony nikt tutaj pełnego poradnika nie obiecuje, więc nie mam z czego być rozczarowany. Niezła jako przerywnik, pomiędzy czymś większym, bo i nastrój poprawia i wciąga i szybko się czyta. Jeśli ktoś spodziewał się jednak solidnej pszczelarskiej wiedzy, to może się trochę rozczarować.
Na pewno nie można odmówić...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo dopracowana, przemyślana i dokładna analiza fundamentalizmów trzech wielkich religii monoteistycznych.
Pomimo ogromu informacji i bardzo szczegółowego podejścia do tematu, książka naprawdę wciąga i zachęca do odkrywania kolejnych tajemnic tego niby znanego i wałkowanego tematu.
Nie sądziłem, ze wiem na ten temat tak mało i w jak bardzo okrojonym stanie pojawia się on w debacie publicznej. Tę książkę powinno przeczytać naprawdę wiele osób... myślę, ze moglibyśmy się dzięki temu trochę lepiej dogadać.

Bardzo dopracowana, przemyślana i dokładna analiza fundamentalizmów trzech wielkich religii monoteistycznych.
Pomimo ogromu informacji i bardzo szczegółowego podejścia do tematu, książka naprawdę wciąga i zachęca do odkrywania kolejnych tajemnic tego niby znanego i wałkowanego tematu.
Nie sądziłem, ze wiem na ten temat tak mało i w jak bardzo okrojonym stanie pojawia się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to książka napisana przez Eco. I jest to jej największą zaletą i największą wadą jednocześnie.
Niektóre z felietonów aż kipią od erudycji, błyskotliwości i humoru, niektóre sprawiają wrażenie napisanych na szybko, bez pomysłu, trochę na siłę.

I niestety przy takim pisarzu jak Eco, dystans pomiędzy lepszymi i gorszymi felietonami wydaje się naprawdę olbrzymi. I nie dlatego, że te gorsze są fatalne. Ten autor przyzwyczaił mnie po prostu do takiej jakości swoich dzieł, że jakoś ciężko mi zaakceptować jego obrażanie się na nowoczesne technologie lub narzekanie na dzisiejszą młodzież...

Na szczęście są to tylko wyjątki i zdecydowana większość felietonów jest po prostu zgrabnymi, naładowanymi erudycją i humorem pigułkami, które najlepiej jest dawkować w odpowiednich odstępach czasu. O tak, żeby nie przedobrzyć. ;)

Jest to książka napisana przez Eco. I jest to jej największą zaletą i największą wadą jednocześnie.
Niektóre z felietonów aż kipią od erudycji, błyskotliwości i humoru, niektóre sprawiają wrażenie napisanych na szybko, bez pomysłu, trochę na siłę.

I niestety przy takim pisarzu jak Eco, dystans pomiędzy lepszymi i gorszymi felietonami wydaje się naprawdę olbrzymi. I nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Po raz kolejny Kapuściński mnie nie zawiódł. Za każdym razem czuję się tak samo zaskoczony plastycznością i dramaturgią opisów, z jednej strony surowych i brutalnych, z drugiej niesamowicie dokładnych, szczegółowych i jeśli można to tak nazwać, czułych. Kapuściński próbuje zanurzyć się jak najbardziej w wydarzenia, które rozdzierają Angolę w 1975 roku, choć sam wie, że pomimo swoich starań nigdy nie będzie mógł poczuć tego samego co ludzie, z którymi wtedy przebywa.
Ta walka reportera próbującego znaleźć sedno, środek, zrozumienie wszystkiego, co się tam dzieje, a który (nic dziwnego) boi się o swoje własne życie, przebija się właśnie przez te opisy. Tak jakby Kapuściński poprzez niesamowitą wrażliwość i zwrócenie uwagi na każdy, nawet najdrobniejszy detal chciał pokazać każdemu, kto żyje w wygodnym, w miarę bezpiecznym miejscu co to znaczy wojna, głód, pragnienie i strach. Jak dobrze, że tacy ludzie pojawiają się na świecie. I jak dobrze, że poświęcili się dla tak ciężkiej sztuki, jaką jest reportaż.

Po raz kolejny Kapuściński mnie nie zawiódł. Za każdym razem czuję się tak samo zaskoczony plastycznością i dramaturgią opisów, z jednej strony surowych i brutalnych, z drugiej niesamowicie dokładnych, szczegółowych i jeśli można to tak nazwać, czułych. Kapuściński próbuje zanurzyć się jak najbardziej w wydarzenia, które rozdzierają Angolę w 1975 roku, choć sam wie, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Naprawdę ciekawe spostrzeżenia i cenna możliwość spojrzenia na świat bidoków z ich strony. Zostają one jednak niestety przysypane dziwnymi i dość wąskimi spostrzeżeniami autora na źródło tego stanu rzeczy i możliwość wyjścia z niego. Spostrzeżenia na temat wojska, korporacyjnego i elitarnego grona palestry, szkolnictwa wyższego itd. Trochę tak jakby bohater widział co złego się dzieje, ale gdy udaje mu się wyrwać z tego obłędnego kręgu biedy, to bez mrugnięcia okiem dołącza do tych, którzy taki stan rzeczy po części wywołują... i jeszcze ich usprawiedliwia.
Wielka szkoda, bo zapowiadała się naprawdę ciekawie, a pozostawia pewien niedosyt, a może nawet niesmak. Pomimo tego z pewnością warto Bidoków przeczytać. Nie jest to może "objawienie", jak opisują to niektórzy recenzenci, ale z pewnością dość spora dawka, trochę chaotycznej wiedzy na temat amerykańskiego Pasa Rdzy.

Naprawdę ciekawe spostrzeżenia i cenna możliwość spojrzenia na świat bidoków z ich strony. Zostają one jednak niestety przysypane dziwnymi i dość wąskimi spostrzeżeniami autora na źródło tego stanu rzeczy i możliwość wyjścia z niego. Spostrzeżenia na temat wojska, korporacyjnego i elitarnego grona palestry, szkolnictwa wyższego itd. Trochę tak jakby bohater widział co złego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Maestria słowna, jaką posługuje się Truman, czy to opisując kolejne gwiazdy XX wieku, czy skupiając się na dniu z życia sprzątaczki, jest tutaj przyćmiona chyba tylko przez niesamowitą trafność i celność jego obserwacji.
Najdrobniejszy szczegół wydobyty przez Capote, ton głosu, zagięcie marynarki, mogą pomóc nam odkryć kim tak naprawdę były osoby, które choć znane przez miliony, tak naprawdę nie były znane nikomu.
Czasem jest irytującym snobem, czasem przeintelektualizowanym dandysem, jednak i tak ciężko nie polubić jego ciętych i pełnych erudycji zdań. Czasem teksty są lekkie, można by rzec, że humorystyczne. Czasem potrafią sprowadzić człowieka na granicę melancholii i rozpaczy... a to nie jest wcale takie łatwe.

Książka zdecydowanie warta polecenia. Należy się tylko cieszyć, że Capote w Polsce znowu zaczyna pojawiać się w coraz większej liczbie publikacji i nowych wydań jego dzieł.

Maestria słowna, jaką posługuje się Truman, czy to opisując kolejne gwiazdy XX wieku, czy skupiając się na dniu z życia sprzątaczki, jest tutaj przyćmiona chyba tylko przez niesamowitą trafność i celność jego obserwacji.
Najdrobniejszy szczegół wydobyty przez Capote, ton głosu, zagięcie marynarki, mogą pomóc nam odkryć kim tak naprawdę były osoby, które choć znane przez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobrze by było, gdyby przewodnik oprócz zachwytów nad absolutnie każdym zakątkiem, pomagał podjąć wybór, co wybrać, a co odpuścić. Po przeczytaniu tej pozycji, problem z zaplanowaniem podróży nie zmniejsza się ani trochę.
Do tego niewygodne rozłożenie map oraz ich mała dokładność również nie ułatwiają przygotowania wyjazdu. Poza tym ok, ale po NG spodziewałbym się czegoś bardziej dopracowanego.

Dobrze by było, gdyby przewodnik oprócz zachwytów nad absolutnie każdym zakątkiem, pomagał podjąć wybór, co wybrać, a co odpuścić. Po przeczytaniu tej pozycji, problem z zaplanowaniem podróży nie zmniejsza się ani trochę.
Do tego niewygodne rozłożenie map oraz ich mała dokładność również nie ułatwiają przygotowania wyjazdu. Poza tym ok, ale po NG spodziewałbym się czegoś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Sensacja i Przygoda Sandy Antunes, Jeb Boyt, Walt Ciechanowski, Shannon Kalvar, Gareth-Michael Skarka, Tomasz Smejlis, Chris Welsh
Ocena 7,0
Sensacja i Prz... Sandy Antunes, Jeb ...

Na półkach: , ,

W sumie spoko. Trochę dziwny skład, czasem tekst rozmywa się w ciemnych fragmentach strony. Fajny pomysł z osadzeniem przygód w polskim międzywojniu. Bardzo fajnie opisane fragmenty nakreślające historię czasów w jakich dzieje się akcja - zwięźle i czytelnie. Warto, ale bez fajerwerków.

W sumie spoko. Trochę dziwny skład, czasem tekst rozmywa się w ciemnych fragmentach strony. Fajny pomysł z osadzeniem przygód w polskim międzywojniu. Bardzo fajnie opisane fragmenty nakreślające historię czasów w jakich dzieje się akcja - zwięźle i czytelnie. Warto, ale bez fajerwerków.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czasem trochę za dużo niepotrzebnej metafizyki (nieraz podchodzi wręcz pod grafomańskość). Lubię jak w książce porusza się cięższe klimaty, z tym, ze tutaj (może to wina tłumaczenia, nie wiem...) czasem brzmiało to jak wynurzenia studenta filozofii.
Na szczęście niesamowicie gęsty klimat mrocznego country i fantasy mocno podciąga ocenę do góry. Bardzo sugestywne opisy, niedopowiedzenia i świetnie prowadzona narracja, pozwala nam się całkowicie zanurzyć w dusznym i gorącym powietrzu świata Rewolwerowca.
No i szczerze mówiąc, myślałem, ze w kwestii mitu arturiańskiego nie da się zrobić nic nowego, a tu proszę - pozytywne zaskoczenie.
I na koniec: lektura niesamowicie wciąga i zachęca do sięgnięcia po kolejne tomy, a oto chyba chodzi w takich ksiązkach ;)

Czasem trochę za dużo niepotrzebnej metafizyki (nieraz podchodzi wręcz pod grafomańskość). Lubię jak w książce porusza się cięższe klimaty, z tym, ze tutaj (może to wina tłumaczenia, nie wiem...) czasem brzmiało to jak wynurzenia studenta filozofii.
Na szczęście niesamowicie gęsty klimat mrocznego country i fantasy mocno podciąga ocenę do góry. Bardzo sugestywne opisy,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to