Dyrektor Centrum Kryminalistyki i Medycyny Sądowej (ckims.pl). Autor bloga naukowego kryminalistyczny.pl.
Adiunkt w Katedrze Kryminologii i Kryminalistyki na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Członek Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego i Wiceprzewodniczący Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego.
Autor kilkunastu publikacji naukowych z zakresu kryminalistyki, medycyny sądowej i prawa. Specjalizuje się w samobójstwach oraz kryminalistycznej i sądowo-lekarskiej rekonstrukcji zdarzenia.
Nagrodzony w XVIII edycji Konkursu im. Prof. Tadeusza Hanauska na Pracę Roku z Dziedziny Kryminalistyki w kategorii prace doktorskie „Namowa lub pomoc w samobójstwie. Aspekty kryminalistyczne i kryminologiczne".http://kryminalistyczny.pl/
Ja bym nie była aż tak surowa dla Gawlińskiego, jak niektórzy tutaj, bo niestety, problem namowy i pomocy w samobójstwie zawsze będzie w pewnym stopniu owiany tajemnicą - poza jakimiś naprawdę skrajnymi przypadkami typu historia Williama Melchert-Dinkela, naprawdę strasznie ciężko jest udowodnić związek przyczynowo-skutkowy między czyimś działaniem a decyzją innej osoby o samobójstwie, co świetnie widać na przykładach opisywanych w książce i na przykładzie statystyk dotyczących liczby skazań z art. 151 KK, też przytoczonych w książce. Dużym atutem książki są ciekawie i szczegółowo opisane konkretne przypadki. Szkoda, że autor nie zaprosił do współpracy przy książce jakiegoś biegłego psychologa sądowego, bo typologia sprawców opisana w książce mogłaby zostać trochę wzbogacona o aspekty psychologiczne, nie tylko związane z motywacją do przestępstwa z art. 151, ale ogólnie z osobowością i funkcjonowaniem społecznym - na pewno ci sprawcy byli przecież badani jakimiś kwestionariuszami czy wywiadami. Chętnie dowiedziałabym się np. czegoś więcej o funkcjonowaniu psychicznym Michelle Carter, a z książki dowiadujemy się jedynie, że “była chora psychicznie”. Ogólnie jednak dla osób zainteresowanych problematyką samobójstw to ciekawa lektura.
Tczew to dzisiaj mało atrakcyjne miasto, w którym życie zamiera średnio po dwudziestej drugiej, a autor tej pozycji dorzuca tu utarte już od lat określenie "sypialnia trójmiasta". Nawet ostatnio, nowo otworzony kebab bar ambitnie walczący o ostatnich klientów czynny codziennie do drugiej w nocy, w ostatnim czasie zamyka się już przed dwudziestą drugą.
Przenieśmy się jednak dwie dekady wstecz, a ujrzymy jeszcze młode społeczeństwo wyraźnie podzielone na subkultury oraz nocne kluby otwierające się na te konkretne względem określonych wieczorów. Koncerty, "flower party", dyskoteki to obraz jaki napędzał w tym mieście życie każdego weekendu. Były też oczywiście imprezy zamknięte jak grillowanie pod wiatrakiem (budowli wpisanej do rejestru zabytków) za zgodą właścicieli tego terenu, ale tutaj spotykali się nieliczni – miejscowi metalowcy w towarzystwie dzisiaj dobrze znanego zespołu, który w tamtym czasie miał tu również próby. Pomiędzy 2003-2004 roku odbyło się jedno z tych grillowych spotkań. Nikt z nas wówczas nie pomyślał, że Piotr Trojak ma na sumieniu pierwsze swoje zabójstwo.
Andrzej Gawliński rozpoczyna tę historię od 2005 roku kiedy to w Łęgowie w powiecie gdańskim, nazywany przez nas Thorgal dokonuje morderstwa na jedenastoletnim chłopcu, po czym w drodze powrotnej, już na terenie Tczewa, zostaje zatrzymany przez policję. Wydarzenia poprzedzające to zatrzymanie przedstawione są w formie opowieści, przez co można odnieść wrażenie, że to tylko wyobraźnia autora. Nic bardziej mylnego, bo materiał jaki otrzymuje czytelnik oparty jest na aktach dotyczących podstawowego śledztwa oraz jego wznowieniu przez gdańskie Archiwum X.
„Morderca z wiatraka” to rzetelnie skompletowana opowieść o dwóch zabójstwach dokonanych przez Piotra Trojaka. Udokumentowana zdjęciami miejsc z tamtejszych zbrodni, opiniami biegłych lekarzy i przede wszystkim sposobem rozstrzygania sprawy zabójstw nieletnich, z których za pierwsze już ktoś przecież odsiadywał wyrok. Ten fakt, oczywiście stawiał organy sprawiedliwości w niekorzystnym świetle, ale to tylko potwierdza, że głośne w ostatnim czasie uwolnienie Tomasza Komendy nie było pierwszym i za pewne nie ostatnim.
Zabójstwa dokonane przez Piotra Trojaka to w sumie dramat czterech rodzin – ofiar, niesłusznie skazanego jak i jego samego. Tutaj również autor dokonał dokładnego research'u docierając do niekoniecznie przyjaznych epizodów poprzedzające finalne wydarzenia. Czy takie następstwa można było wychwycić wcześniej? Dzisiaj już pewnie nikt nie roztrząsa tej sprawy pod tym względem. Zabrakło mi w tej lekturze jednego elementu do idealnego spięcia tematu, a mianowicie rozmowy ze skazanym. Tutaj, oczywiście doceniam takowe próby kontaktu ze strony autora, które poniekąd rekompensują przywołane wypowiedzi z przesłuchań wówczas jeszcze oskarżonego Piotra Trojaka. Szkoda, że ta bezpośrednia rozmowa nigdy nie uzyskała zielonego światła.