(urodzona w 1982 roku w Warszawie) - pisarka, autorka kryminałów i książek dla dzieci, z wykształcenia anglistka.
Pasjonatka jeździectwa. Jej debiutancka powieść „Pchła” zdobyła wyróżnienie Komendanta Szkoły Policji w Pile w konkursie dla Najlepszej Polskiej Miejskiej Powieści Kryminalnej roku 2019.
Tomasz Branicki, były komandos jednostki specjalnej, obecnie zarabia na życie przyjmując nietypowe zlecenia. Bieżące dotyczy tajemniczych okoliczności wokół śmierci dwójki nastolatków sprzed 14 lat. Matka zamordowanego wtedy chłopca wciąż nie pogodziła się z faktem, że jej syn nie żyje, a mordercy dotąd nie odnaleziono. Kiedy dostaje dziwną wiadomość, która budzi stare demony, zleca Branickiemu dotarcie do prawdy. Trop wiedzie do Portugalii, gdzie Tomasz łączy siły z tamtejszą policjantką, która od blisko dekady poluje na nieuchwytnego seryjnego mordercę. Czyżby zabójstwo w Polsce zapoczątkowało cykl zbrodni?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Potyry. Zaliczam do udanych, więc na pewno nie ostatnie. Zastanawiałam się, jak Autorka poprowadzi Branickiego przez meandry śledztwa. Przecież to były wojskowy, a nie żaden śledczy. O pracy przy śledztwach nie ma pojęcia. Taki detektyw - amator. Obawiałam się, że będzie płytko, wręcz topornie, a rozwiązanie objawi mu się niczym grom z jasnego nieba. Na szczęście, nic z tych rzeczy. Branickiemu może brak zaplecza czy narzędzi dostępnych policji, ale nie brak mu sprytu i inteligencji. Umie też stawiać właściwe pytania, wyciąga wnioski i patrzy tam, gdzie policjanci pogrążeni w rutynie nawet by nie spojrzeli. Potyra trzyma dobre tempo akcji. Nie za szybko, ale też nie zwalnia ani na moment. Nieoczekiwane zwroty umiejętnie podkręcają atmosferę, a jej nieoczywisty tok myślenia przelany na fabułę momentami wprawia w osłupienie. Ponadto retrospekcje z okresu II wojny światowej i z lat późniejszych wprowadzają dodatkowy kontekst i sugerują, że obecne zdarzenia mają swe korzenie w przeszłości. Pochłonęła mnie ta lektura na ładnych parę godzin, polecam.
Ocena: 8/10
Rzetelny kryminał z ciekawą, wciągającą fabułą. Wielu z nas spotkało w życiu jakiegoś potwora, prawdziwego lub wyimaginowanego, który odcisnął piętno na jego życiu. Jedni sobie z tym radzą a inni nie. Poczucie krzywdy i chęć zemsty w niektórych kiełkują całe życie. I kiedyś przychodzi okazja, aby chcieć odebrać swoją należność. Tak było i tym razem. Ale autorka tak prowadzi intrygę, że długo nie wiemy, kto jest ten zły. Bardzo zaś polubiłam komisarza Adama Lorenza, który został zawieszony i tak naprawdę prywatnie pomaga w poszukiwaniu zaginionej osoby. A że łączy się ono z wcześniejszym zabójstwem to wychodzi dopiero w praniu. A i komisarz uwikłał się w dziwny konflikt z sąsiadem, przez którego został odsunięty od pracy. Czy miał rację, że trochę poturbował sąsiada? Jak pomógł rozwiązać tą trudne sytuację? Czy miało to wpływ na jego powrót do pracy? Czy komisarz ułoży sobie powtórnie życie prywatne? Czytajcie bo warto.