Najnowsze artykuły
- ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant11
- ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać395
- Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
- ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrzej Romanowski
15
7,5/10
Urodzony: 20.08.1951
Literaturoznawca, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, publicysta, polityk; od 2003 redaktor naczelny "Polskiego słownika biograficznego".http://
7,5/10średnia ocena książek autora
68 przeczytało książki autora
219 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pamięć gromadzi prochy. Szkice historyczne i osobiste
Andrzej Romanowski
7,0 z 6 ocen
21 czytelników 1 opinia
2022
Wschodnim pograniczem literatury polskiej. Od Średniowiecza do Oświecenia
Andrzej Romanowski
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2018
Tak, jestem córką Jakuba Bermana. Z Lucyną Tychową rozmawia Andrzej Romanowski
Andrzej Romanowski, Lucyna Tychowa
8,0 z 2 ocen
14 czytelników 1 opinia
2016
Skrzydlate słowa. Wielki słownik cytatów polskich i obcych. Tom II
Henryk Markiewicz, Andrzej Romanowski
9,0 z 2 ocen
18 czytelników 0 opinii
2012
Wielkość i upadek "Tygodnika Powszechnego" oraz inne szkice
Andrzej Romanowski
6,3 z 3 ocen
9 czytelników 0 opinii
2011
Kraków i Galicja wobec przemian cywilizacyjnych (1866-1914). Studia i szkice
7,7 z 7 ocen
96 czytelników 1 opinia
2011
Rozkwitały pąki białych róż... Wiersze i pieśni z lat 1908-1918 o Polsce, o wojnie i o żołnierzach
Andrzej Romanowski
0,0 z ocen
4 czytelników 0 opinii
1990
Jan Kasprowicz (1860-1926): Zarys życia i twórczości
Andrzej Romanowski
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1978
Najnowsze opinie o książkach autora
Antykomunizm, czyli upadek Polski Andrzej Romanowski
4,8
Publicystyka z lat 1998–2019 prof. dr hab. Andrzeja Romanowskiego, pracującego na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego i w Instytucie Historii PAN.
Podczas lektury przypomniała mi się anegdota sprzed wielu lat. W modnej kawiarni w Paryżu spotykają się rosyjscy uchodźcy, jeden jest rewolucjonistą z 1905 roku, drugi z 1917/1918. Ten drugi, próbując się fraternizować, zagaduje, że w sumie są podobni, że przecież walczyli o to samo. Na to pierwszy z nich odpowiada chłodno, że niezupełnie, bo… my walczyliśmy o to, żeby nie było biednych, a wy o to, żeby nie było bogatych.
Złość, zawiść, żądza zemsty i odpłacenia „onym” za własną mierność, urazy, głupotę, bzdurne przekonania, zabobony itp., są potężną siłą. Kłopot polega na tym, że jest to siła destrukcyjna, a nie kreacyjna. Można dzięki niej zdobyć władzę (jak zresztą widać),ale nie można zbudować prawdziwie demokratycznego systemu politycznego i stabilnej gospodarki.
„Trzecia Rzeczpospolita była najlepszym państwem w polskich dziejach. Ale była nie do utrzymania – podkopywana przez antykomunizm i katolicyzm, została skazana w kolebce. Ta sekwencja wydarzeń dopiero dziś układa się w logiczną całość. Bo dopiero dziś możemy zobaczyć, co naprawdę się stało w momencie zaprzysiężenia przez prezydenta Andrzeja Dudę sędziów-dublerów Trybunału Konstytucyjnego. Jakże łatwo, jak niemal niezauważalnie, wtedy, nocą 2/3 grudnia 2015 roku, Trzecia Rzeczpospolita przestała istnieć” [1].
„1791, 1918, 1989. Oprócz faktu zdobycia niepodległości wszystkie te daty łączy wybór orientacji. Za każdym przecież razem Polska odchodziła od Rosji: od protektoratu Katarzyny II, od niewoli carskiej czy bolszewickiej, od ZSRR i Paktu Warszawskiego. Jednak takie odejście przynosiło zwykle w odwecie najazd rosyjski – tak działo się w latach: 1792, 1830, 1920, 1939…” [2].
„Stanisław Stomma, antykomunista do szpiku kości, wielokrotnie podkreślał, że Stalin mógł tak zbudowaną Polskę oddać tylko w ręce ludzi, »którym ufał«, że gdyby do władzy doszedł czy to gen. Anders, czy Stanisław Mikołajczyk, Polacy by ziem poniemieckich nie dostali. Polska bez komunistów stałaby się więc – i to w najlepszym razie – nowym »Księstwem Warszawskim«. W najlepszym razie – bo alternatywą było wcielenie Polski do ZSRR (agitowała za tym np. Zofia Dzierżyńska) albo bezterminowa sowiecka okupacja wojskowa (o takiej możliwości pisała po latach Krystyna Kersten)” [3].
„Prawdziwy Polak ma oparcie w polskim Kościele. I cóż za paradoks! Kościół, głoszący ewangelię miłości, wspiera od lat w Polsce ewangelię nienawiści” [4].
„Paradoks polega też na tym, że apogeum wrogości dotknęło »komunistów« akurat wtedy, gdy oddali władzę. Czyli gdy odwołali swój dogmat, że władzy raz zdobytej nie oddadzą nigdy. I znów: jakkolwiek byliby w tym oddaniu władzy interesowni i cyniczni, przecież się na to zdecydowali. Zrobili krok w skali światowego komunizmu bezprecedensowy – i to nie będąc jeszcze świadomi ani bliskiego zburzenia muru berlińskiego, ani czechosłowackiej aksamitnej rewolucji, ani losu Nicolae Ceauşescu. Demontaż komunizmu w Europie Środkowej zaczął się od Polski. Mało która z polskich decyzji zaważyła tak na losach Europy, jak ta z roku 1989, podjęta przez »komunistę«, gen. Wojciecha Jaruzelskiego” [5].
To tylko przykłady i to nawet nie najbardziej kontrowersyjne. Irytujące było coś innego – często, zbyt często, Romanowski miał i ma rację. Nawet wtedy, kiedy o spodziewanych wydarzeniach lub ich efektach pisał przed kilkunastu laty. To po prostu zwykle stwierdzenie faktów, realna ocena rzeczywistości, a to rzadko jest przyjemne. Ostatecznie jednak oceny przekonań autora każdy musi dokonać sam. Ja tylko uważam, że warto.
--
1. Andrzej Romanowski, „Antykomunizm, czyli upadek Polski”, Wydawnictwo Universitas, 2019, s. 5.
2. Tamże, s. 12.
3. Tamże s. 333-34.
4. Tamże, s. 384.
5. Tamże, s. 334.
Odwieczny PiS czyli Historia Polski Andrzej Romanowski
7,0
Ciekawa rzecz. Autor w swoim 40-stronicowym eseju historycznym opisuje PiS jako emanację odwiecznego w Polsce genu autodestrukcyjnego i samobójczego. Swój wywód rozpoczyna już od XI wieku, w którym to pogańskie antyeuropejskie bunty (czyli "odwieczny PiS") zagrażały pozycji młodego państwa w Europie. W dalszej części opisane są kolejne utracone szanse Polski na mocarstwowość i europeizację. Dochodząc do dnia dzisiejszego, autor podkreśla, jak groźnym dla polskiej racji stanu jest PiS i dlaczego tak się dzieje. Ku przestrodze.