Ostatnia tajemnica Anna Ziobro 8,2
ocenił(a) na 1017 godz. temu Jedna osoba, a odmieniła życie kilku osób…
Sabina ma już swoje lata, a zdrowie coraz gorsze, dlatego decyduje się aby ostatnie chwile swojego życia spędzić w hospicjum. Do hospicjum zawozi ją taksówkarz Artur. Jednak to nie był zwykły kurs, kobieta chciała po raz ostatni zobaczyć piękne i ważne dla niej miejsca w Przemyślu. Eliza, żona Artura, pracuje jako wolontariusz w hospicjum, starając się wspierać ludzi w ostatnich momentach ich życia. Jednak to nie jest łatwa sprawa, a sama Eliza nikomu się nie przyznała, że tam pracuje.
Sabina wspomina przeszłość, żałując, że dawno temu utraciła kontakt ze swoim synem, a zarazem z jego rodziną. Syn już niestety nie żyję, ale pozostała jeszcze wnuczka, która nie wie o istnieniu babci.
Marzeniem starszej kobiety, jest poznanie swojej wnuczki Heike…
Czy Starszej Pani uda się spełnić swoje marzenie?
Co poróżniło Sabinę z synem?
Co z tym wszystkim mają wspólnego Artur i Eliza?
Fabuła tej książki jest odpowiedziana w dwóch ramach czasowych, przeszłości – kiedy Sabina była młodą kobietą, o tym jak została matką, aż do momentu kiedy jej kontakt z synem urwał się, oraz teraźniejszości – kiedy, niestety, jest już „na ostatniej prostej” ale pewna sprawa nie daje jej spokoju.
Gdyby nie tajemnica oraz strach przed stratą miłości, ta rodzina miała szansę na wspólne życie. Widocznie tak było pisane.
Podobała mi się również pokazana w tej historii przyjaźń z sąsiedztwa. W jednej części bliźniaka mieszkała Sabina, w drugiej jej szwagierka Marta z rodziną. To na nią zawsze mogła liczyć Sabina.
Ponadto, Autorka poruszyła ważny temat, którego z reguły nie chcemy poruszać, bo jej on bolesny i nie jest łatwo się z tym pogodzić, mianowicie przemijanie.
Dla mnie to była cudowna historia o miłości, przyjaźni, tajemnicach i przemijaniu.
Niestety, w życiu tracimy wiele cennych chwil przez to, że nie rozmawiamy. Bo nam się nie chce, bo się czegoś boimy, bo wolimy robić tysiąc innych rzeczy, bo się na kogoś „boczymy”… Tylko czy warto?
Żałuję, że tak długo na mnie ta historia czekała, ale niestety książkę „Diabeł nakrył ogonem” i nie mogłam jej zlokalizować.
Dziękuję Wydawnictwu Dragon za egzemplarz do recenzji.
Współpraca z wydawnictwem nie ma wpływu na treść recenzji.