Psychopaci są wśród nas Robert D. Hare 7,2
ocenił(a) na 72 lata temu Książka doktora Hare liczy trochę ponad 250 stron i jest zbiorem charakterystycznych cech psychopatów - od egocentryzmu po niezdolność odczuwania uczuć w sposób "normalny" w naszym mniemaniu. W przeciwieństwie do książki ostatnio opisywanej - "Mindhunter", doktor Hare nie skupia się na prezentowaniu konkretnych historii poszczególnych znanych, bądź nie, psychopatów, ale pokazuje nam perspektywę osoby, która od ćwierć wieku bada osoby dotknięte psychopatią. Lektura stawia jedno zasadnicze pytanie - czy psychopatia jest chorobą, którą można w jakiś sposób leczyć? Okiełznać?
Nad tym właśnie problemem pochyla się doktor Hare i swoimi przemyśleniami dzieli się z czytelnikiem. Zdaniem, nad którym warto się pochylić jest konkluzja doktora Hare po rozmowie ze scenarzystą, który zwrócił się o pomoc, bo jak sam stwierdził przy tworzeniu postaci psychoparycznych są one "dwuwymiarowe". Całą przytoczoną historię doktor finalnie podsumował słowami;
Niewykluczone, że filmowe i literackie ujęcia odzwierciedlają do pewnego stopnia rzeczywistość. Badania nad wewnętrznym światem psychopatów ukazują nam bezbarwny krajobraz. Życiowa filozofia tych ludzi jest zwykle banalna, niedojrzała i pozbawiona szczegółów, które wzbogacają życie normalnych osób dorosłych.
Najbardziej zaskakującym faktem, którym dzieli się doktor Hare jest stwierdzenie, że psychopatia nie jest wynikiem dorastania w patologicznym środowisku. Według badań, psychopatia ma podłoże genetyczne, mózg psychopaty posiada swoisty defekt, a środowisko, w którym wychowuje się osoba dotknięta sprawia, że psychopata uczy się wyrażać swoje skłonności w bardziej lub mniej brutalny sposób. Najbardziej zatrważającym elementem lektury był fragment opisujący dzieci dotknięte psychopatią. Urocza kilkuletnia dziewczynka próbująca zabić kilkumiesięcznego brata, kilkuletni chłopiec mający na koncie napaści na tle seksualnym... I rodzice załamujący ręce i zastanawiający się gdzie popełnili błąd. Praca doktora Hare jest dobitnym dowodem na to, że problem psychopatii w społeczeństwie jest coraz większy, a społeczne znieczulenie daje przyzwolenie na cudzą krzywdę.
Po przedstawieniu czytelnikowi genezy problemu, charakterystyki psychopatii, własnych badań i spostrzeżeń dostajemy przydatny bonus w postaci wskazówek jak uchronić się przed manipulacjami psychopatycznych osób z zastrzeżeniem, że nawet jeśli nam się nie uda nie będzie to powód do wstydu. Sam doktor Hare przyznaje na początku lektury, że sam padł ofiarą manipulacji więźnia z psychopatyczną osobowością.
Książka jest smutnym świadectwem narastającego i niedostrzeganego problemu. Ponad to pokazuje, że nawet gdyby świadomość społeczna w tym zakresie znacząco wzrosła, ciągle musielibyśmy mierzyć się z pytaniem - jak wśród społeczeństwa odnaleźć psychopatów siejących spustoszenie nie tylko mordując, ale dokonując przekrętów, oszustw czy kombinacji niemieszczących się normalnym ludziom w głowie?