Strach ma fatalnego korektora.
Nie mogę podzielić zachwytu i wysokiej oceny nad tą monografią. Wartość merytoryczna stoi na dość wysokim poziomie i widać, że autor posiada dużą wiedzę oraz solidnie się przygotował (4 lata pisania) ale największą grozą tej książki jest styl.
Jestem, po przeczytaniu całości, tak dalece rozczarowany, że nie jestem w stanie tego dostatecznie wyrazić, a jeszcze nie skończyłem pisać, tej, jakby się zdawało, krótkiej recenzji.
Jeżeli powyższe zdanie sprawia, że wysuszają Ci się oczy to mam złe wieści. Tak wygląda co drugie zdanie w tej książce. Do tego mnóstwo powtórzeń, nieprawidłowych znaczeń, błędów w nazwach własnych, a nawet złej odmiany wyrazów przez przypadki. Jedna z azjatyckich legend głosi, że ktoś był odpowiedzialny za korektę.
Horror literacki.
Zamieszczone tu opowiadania zostały pozbawione miodności. Nad kilkoma bym się zastanowił czy powinny wejść w skład tej pozycji (chyba lista opowiadań zajęłaby całą stronę). Tytułowy Trupojad to główne danie, podane na samym początku konsumpcji. Tylko, że w miarę zjadania dodatków coraz bardziej chcemy spałaszować coś równie dobrego. I okazuje się, że mistrz kuchni nie przygotował...