Syndykat. Siła życia Agnieszka Lingas-Łoniewska 7,2
ocenił(a) na 102 dni temu Ostatnio mam jakąś niemoc. Chodzę śpiąca, bolą mnie zatoki i tak to objawia mi się co roku wiosna. Pomęczyć się jeszcze trochę muszę, ale pociesza mnie to, że co dzień robi się coraz cieplej.
Pocieszyła mnie również kolejna część Syndykatu, a mianowicie czwarta ,,Siła życia" która wyszła spod pióra Agnieszki Lingas- Łoniewskiej i Anny Szafrańskiej.
Pocieszyła, ale i mocno zaskoczyła, a wręcz wstrząsnęła, bo to, co tutaj przeczytacie, można określić jako tsunami emocji, które zabiera ze sobą wszystko, co stanie na drodze.
Tutaj wszystko jest konkretne i na temat. Śmierć wisi w powietrzu, zdrady się nie wybacza, miłość, prawdziwa, choć skazana na cierpienie, złudne nadzieje, prawo Syndykatu ponad wszystko, tego w tej części jest tyle, że zapiera dech w piersiach. Niestety ból i cierpienie też tutaj znajdziemy. Nasz bohater wiedział, że nie zostało mu dużo czasu. Zdrada Syndykatu zawsze kończy się tym samym. Jednak ten czas, który mu został, poświęcił na pokazanie, jak bardzo kochał. Jeśli pamiętacie porwanie Agnieszki, to na pewno wiecie, o czym piszę.
Akcja toczy się wokół Agnieszki Długosz i Kordiana Gawrońskiego. Jest szybka tak jak nasi niebezpieczni chłopcy z Syndykatu. Mafia to nie zabawa i nie jeden się już o tym przekonał.
Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Rany, jak teraz myślę o tej całej książce, to nie dowierzam. Autorki nie oszczędziły tu żadnego z bohaterów, ale za to je uwielbiam. Za te emocje, przez które potem nie mogę dojść do siebie. 😁
Myślałam, że to będzie ostatnia część, ale nie!!! Będzie jeszcze jedna. Aż się boję pomyśleć, co dla nas jeszcze szykują.