-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński2
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
Achaja
Cytaty
Widząc, że z Achają dzieje się coś niedobrego, Biafra odłączył od grupy dyskutujących polityków. Podszedł do dziewczyny siedzącej na brzegu kanału i drapiącej pieska pod brodą. Był inteligentny, wrażliwy jak ona. Wiedział, co kotłuje się w umyśle Achai. Był bardzo spostrzegawczy, właściwie można byłoby go nazwać obserwatorem natchnionym. - Spokojnie, spokojnie - mruknął. - Wojna się już skończyła. - Nie skończyła się. - Achaja rozciągnęła usta w uśmiechu, ocierając łzy. Nie chciała pokazać Biafrze, że się rozkleiła. - Doprowadziliście do tego, że... - Do czego? Wstała lekko. Kobieta, która poradziła sobie z Virionem. Brała udział w kilku wojnach. Przeżyła obóz niewolników i potrafiła z niego uciec. Przeżyła tortury mistrza Anai i pozostała choć w miarę normalna, Dowodziła wojskiem, i to skutecznie, Obcięła głowę sto razy lepszej od siebie Marinie. - Doprowadziliście do tego, że to ja... - Na jej twarzy ponownie zagościł uśmiech. Od dawna umiała się opanować błyskawicznie. Spojrzała w inteligentne, prześliczne, wredne oczy. - To ja jestem wojną.
Widząc, że z Achają dzieje się coś niedobrego, Biafra odłączył od grupy dyskutujących polityków. Podszedł do dziewczyny siedzącej na brzegu ...
Rozwiń ZwińNikt nie każe ci iść dalej. (...) Można siedzieć i czekać na śmierć. Można przez całe życie siedzieć i czekać na śmierć. To też jest godne, jest honorowe, może być przyjemne, jeśli ktoś potrafi czerpać z tego przyjemność. Nikt nigdy nie powiedział, że tylko kiedy się idzie naprzód, to dopełnia się los człowieka. Można korzystać z chwili, można sobie popijać winko czy wódkę. Można tak siedzieć. Można tak siedzieć aż do śmierci... I nikt nie ma prawa zarzucić komukolwiek, że robi źle, że nie tak, że powinno się robić inaczej. To nie jest niczyja sprawa. Można siedzieć na trotuarze i czekać... Wszystko w porządku. Wszystko w najlepszym porządku. Robisz dobrze, robisz, jak chcesz, robisz, co chcesz. Bo nie ma idealnej recepty na życie. Każda recepta jest dobra. Każdy może robić, co chce, i nie będzie żadnych pretensji. Każdy jednak... każdy może też wstać i ruszyć dalej. Można siedzieć i czekać, co przyniesie los, można też pójść za najbliższy róg i zobaczyć, czy tam jest coś ciekawego. Każdy może ruszyć dalej i w tym wypadku również nikt nie może mieć żadnych pretensji...
Nikt nie każe ci iść dalej. (...) Można siedzieć i czekać na śmierć. Można przez całe życie siedzieć i czekać na śmierć. To też jest godne, ...
Rozwiń ZwińZa wiele wypaliło się gdzieś w jej wnętrzu. Zbyt wiele razy przegrała. Zbyt wielu ludzi pozostawiło w niej piętno krzywdy. Tyle przesranych spraw. Tyle świństw. które uczyniła innym i przede wszystkim samej sobie. Ta wieczna wojna, którą prowadziła z taką dziwną dziewczyną o imieniu Achaja. Te gówniane kary, które sobie wymierzała przez całe życie. Szamotanie się, ciągłe lęki, wieczny strach. - To już nie boli, piesku - powtarzała jak zaklęcie. - To już nie boli - usiłowała przekonać samą siebie. Dlaczego wszyscy, których spotykała, chcieli ją zranić? Tylko Shha i ten malutki piesek byli wyjątkami. Całe życie otoczona przez potwory. Tak długo, aż sama stała się potworem. Dołączyła do stada. A jednak jakaś myśl nie dawała Achai spokoju. Przecież jest inna. Przecież jest bardziej wrażliwa. Dlaczego dała się zwieść i przystała na cudze reguły gry? Dlaczego nie odeszła gdzieś w cichy kąt, nie zaszyła się w kryjówce i nie czytała książek, jak radził Nolaan? Usiłowała organizować swój świat, usiłowała nad nim zapanować. Ale nie wyszło. Dlaczego nie pozostała czysta i niewinna? Dlaczego ona też zaczęła kaleczyć ludzi? Stąpała właśnie w samym środku mrocznej krainy potworów jako jeden z nich. Jak wilk, któty musi pokazać, jak pięknie szarpie swoją zdobycz, by inne wilki go zaakceptowały. A ona przecież jest inna. Przecież jest bardziej wrażliwa. Jest człowiekiem. No może... kiedyś była. - To już nie boli, piesku - powtarzała, głaszcząc kundelka. - To już naprawdę nie boli - szeptała, czując, jak w oczach zbierają się łzy.
Za wiele wypaliło się gdzieś w jej wnętrzu. Zbyt wiele razy przegrała. Zbyt wielu ludzi pozostawiło w niej piętno krzywdy. Tyle przesranych ...
Rozwiń Zwiń