cytaty z książki "Wojna i pokój. Tom III i IV"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(…) I w końcu ostatni odjazd wielkiego cesarza, porzucającego bohaterską armię, przedstawiają nam historycy, jako coś wielkiego i genialnego. Nawet ten ostatni postępek, ucieczka, nazywany w mowie ludzkiej najwyższym stopniem podłości, którego wstydzić uczy się każde dziecko – nawet ten postępek historycy usprawiedliwiają.
(…) I nikomu nawet do głowy nie przyjdzie, że uznanie wielkości, niewymiernej miarą dobra i zła, jest tylko uznaniem własnej nikczemności i niezmierzonej niskości.
Dla nas, którym Chrystus dał miarę dobra i zła, nie ma zjawisk niewymiernych. I nie ma wielkości tam, gdzie nie ma prostoty, dobra i prawdy.
Miłość? Cóż to takiego: miłość? – rozmyślał – Miłość przeszkadza śmierci. Miłość jest życiem. Wszystko, wszystko, co rozumiem, rozumiem tylko dlatego, że kocham. Wszystko jest, wszystko istnieje tylko dlatego, że kocham. Wszystko tylko z nią jest związane. Miłość jest Bogiem, umrzeć – to znaczy, że ja, cząstka miłości, wrócę do wspólnego, wiecznego źródła?
Życie jest wszystkim. Życie jest Bogiem. Wszystko się zmienia, porusza i ten ruch jest Bogiem. I póki istnieje życie, istnieje rozkosz uświadamiania sobie ubóstwa. Kochać życie to kochać Boga. Rzecz najtrudniejsza i najszczęśliwsza to kochać życie we własnych cierpieniach, cierpieniach bez winy.
Umrzeć… żeby mnie jutro zabili, żeby mnie nie było… żeby to wszystko było, a żeby mnie nie było.
(…) Człowieka drogiego można kochać miłością ludzką, ale tylko wroga można kochać miłością boską.
Choć bardzo jej było wstyd przyznać się sobie, że pierwsza pokochała człowieka, który może nigdy jej nie pokocha, pocieszała się myślą, że nikt nigdy o tym się nie dowie i że ona nie będzie winna, jeśli do końca życia, nikomu o tym nie mówiąc, będzie kochała tego, którego pokochała miłością pierwszą i ostatnią.
Ale czy teraz nie wszystko jedno – pomyślał – co będzie tam i co było tu? Dlaczego było mi żal rozstawać się z życiem? Było jednak coś w tym życiu, czegom nie rozumiał i nie rozumiem.
Chcą studiować prawa historii, powinniśmy całkowicie zmienić przedmiot badań, zostawić w spokoju królów, ministrów i generałów, a badać jednorodne, nieskończenie małe elementy, które kierują masami. Nikt nie może powiedzieć, w jakim stopniu człowiekowi jest dane osiągnąć w ten sposób rozumienie praw historii; jest jednak rzeczą widoczną, że tylko w ten sposób można uchwycić prawo historyczne: że w tej dziedzinie rozum ludzki nie uczynił jeszcze ani milionowej części wysiłków, które historycy zużyli na opisanie czynów rozlicznych królów, wodzów i ministrów i na przedstawienie swoich poglądów na te czyny.
- (...) Wierzaj mi (…) sukces nigdy nie zależał i nie będzie zależał ani od pozycji, ani od uzbrojenia, ani nawet od liczby wojsk; a już najmniej od pozycji.
- A zatem od czego?
- Od tego uczucia, które jest we mnie, w nim – wskazał na Timochina – w każdym żołnierzu.
- Aby nie rujnować kraju, któryśmy oddawali nieprzyjacielowi - odpowiedział książę Andrzej ze złośliwą drwiną. - To sprawa zasadnicza: nie wolno grabić kraju i przyzwyczajać żołnierzy do maruderstwa.
Kochać swych bliźnich, kochać swych wrogów. Wszystko kochać - to kochać Boga we wszystkich jego przejawach. Człowieka drogiego można kochać miłością ludzką, ale tylko wroga można kochać miłością boską. I właśnie dlatego doznałem takiej radości, gdym poczuł, że kocham tego człowieka. Co się z nim dzieje? Czy żyje?... Kochając miłością ludzką, można od miłości przejść do nienawiści, ale miłość boska nie może się zmienić. Nic jej nie może unicestwić, nic, nawet śmierć. Ona jest istotą duszy. A jakże wielu ludzi nienawidziłem w swym życiu. A ze wszystkich ludzi nikogo bardziej niż jej nie kochałem, nikogo bardziej nie nienawidziłem.
Dopiero tu po raz pierwszy Pierre w pełni ocenił rozkosz jedzenia - gdy się chce jeść, picia - gdy się ma pragnienie, snu - gdy się chce spać, ciepła - gdy jest chłodno, rozmowy z człowiekiem - gdy się chce mówić i posłuchać ludzkiego głosu. Zaspokojenie potrzeb - dobre jedzenie, czystość, wolność - teraz, gdy był pozbawiony tego wszystkiego, wydawało się Pierre'owi zupełnym szczęściem, a wybór zajęcia, tj. sposobu życia, teraz, gdy ten wybór był tak ograniczony, wydawał mu się taką prostą sprawą, że zapomniał, iż nadmiar wygód niszczy przyjemność zaspokajania potrzeb, a duża dowolność wyboru zajęć, ta wolność, którą mu w jego życiu dawały wykształcenie, bogactwo, stanowisko w świecie, że ta wolność właśnie sprawia w wyborze zajęć trudności nie do pokonania i niszczy samą potrzebę i możność zajęcia.
Dal ludzkiego rozumu niedostępny jest całokształt przyczyn zjawisk. Ale potrzeba odnajdowania przyczyny tkwi w duszy ludzkiej. I rozum człowieka, niewnikający w bezlik i zawiłość warunków zjawisk, z których każde oddzielnie może się wydawać przyczyną, chwyta się pierwszego, najbardziej zrozumiałego przybliżenia i mówi: oto przyczyna. W wydarzeniach historycznych (gdzie przedmiotem obserwacji są czyny ludzi) najbardziej elementarne przybliżenie stanowi wola bogów, potem wola tych ludzi, którzy stoją na najbardziej widocznych miejscach historii - bohaterów dziejowych. Ale wystarczy wniknąć w istotę każdego zdarzenia historycznego, tj. w działalność mnóstwa ludzi biorących udział w zdarzeniu, aby się przekonać, że wola bohatera historycznego nie tylko nie wpływa na działalność mas, ale sama stale jest kierowana. Zdawałoby się, że to wszystko jedno, jak pojmuje się zdarzenie historycznego wydarzenia. Ale między człowiekiem, który mówi, że narody Zachodu poszły na Wschód dlatego, że Napoleon tego chciał, a człowiekiem, który mówi, że stało się to dlatego, że musiało się stać, istnieje taka sama różnica, jaka istniała między ludźmi dowodzącymi, że ziemia jest nieruchoma i planety krążą wokół niej, a tymi, którzy mówili, że nie wiedzą, na czym się ziemia opiera, ale wiedzą, że istnieją prawa rządzące ruchem i jej, i innych planet. Nie ma i nie może być innych przyczyn wydarzenia historycznego prócz jedynej przyczyny wszystkich przyczyn.