A może warto też pisać o książkach niepublikowanych i niedostępnych w Polsce w nadziei, że zaglądają tu szefowie wydawnictw i może coś się ruszy?
Chciałbym zobaczyć na polskim rynku "Shake hands with the Devil" generała Roméo Dallaire'a czy "Why, Garry, Why? Jody Plauche (Amerykanin o francuskim nazwisku, nie próbuję tego odmienić). 
Umiem czytać po angielsku i "Sniping in France" przeczytałem w oryginale. Jednak czytanie po polsku idzie łatwiej, dostępność książek anglojęzycznych też nie jest rewelacyjna.

A może warto też pisać o książkach niepublikowanych i niedostępnych w Polsce w nadziei, że zaglądają tu szefowie wydawnictw i może coś się ruszy?
Chciałbym zobaczyć na polskim rynku "Shake hands with the Devil" generała Roméo Dallaire'a czy "Why, Garry, Why? Jody Plauche (Amerykanin o francuskim nazwisku, nie próbuję tego odmienić). 
Umiem czytać po angielsku i "Sniping...

@Aguirre i oczywiście masz rację.

@Aguirre i oczywiście masz rację.

@Aguirre, mam wrażenie, że opisanie tematu, który zahaczy o pewną kontrowersyjność, z miejsca rodzi zarzuty szukania taniej sensacji. Rozumiem, ale odpowiadając: osobiście nie liczę na magiel ;) Cieszyłbym się z kulturalnej dyskusji. Podobnie było w przypadku wojny kulturowej w USA, opisywanej przeze mnie z obu, by tak rzec, światopoglądowych stron.
W 2. akapicie pod leadem znajdziesz link do relacji z festiwalu sprzed kilku lat (to w kontekście poprzednich edycji).
Co do drugiej części: do artykułów w stylu Alfabetu obiecuję powracać. Ale trzeba nam zachować balans. Jeśli czekasz, aż świat bardziej zainteresuje się prozą Danila Kiša niż komentarzami Rowling, to jesteśmy w tym oczekiwaniu razem <3

@Aguirre, mam wrażenie, że opisanie tematu, który zahaczy o pewną kontrowersyjność, z miejsca rodzi zarzuty szukania taniej sensacji. Rozumiem, ale odpowiadając: osobiście nie liczę na magiel ;) Cieszyłbym się z kulturalnej dyskusji. Podobnie było w przypadku wojny kulturowej w USA, opisywanej przeze mnie z obu, by tak rzec, światopoglądowych stron.
W 2. akapicie pod leadem...

@Konrad  wybacz ale to dość nieudolne tłumaczenie. Użytkownicy LC zadawali Wam te pytania już kilka razy, co znaczy, że dla wielu wasz dobór informacji układa się w czytelny wzór. Czy robicie to świadomie, czy też nie - to inna kwestia.

Publikowanie na polskim portalu tego typu informacji wzbudzi wyłącznie kontrowersje i dyskusje, bo (stawiam orzechy przeciwko dolarom) nikt wcześniej ani znał ani interesował się tym festiwalem. Poza tym ta informacja wprost opowiada o kontrowersji, a nie o samym festiwalu.

Dodatkowo - nie wyciągacie wniosków z komentarzy. Jasne, że to tylko wycinek z dużej liczby użytkowników portalu.  A wnioski są dwa: 1) aktywność pod takimi artykułami i tak jest mniejsza niż pod wpisami typu "Czytamy w weekend". 2) Komentarze są krytyczne wobec artykułu, Waszej intencji i podjętej tematyki.

Czyli albo kopiujecie stare artykuły z drobnymi zmianami. Albo piszecie marne artykuły o zmaganiach ideologicznych w świecie okołoksiążkowym. I to jeszcze w 80% za granicą. Wiecie lepiej albo nie możecie się powstrzymać.

@Konrad  wybacz ale to dość nieudolne tłumaczenie. Użytkownicy LC zadawali Wam te pytania już kilka razy, co znaczy, że dla wielu wasz dobór informacji układa się w czytelny wzór. Czy robicie to świadomie, czy też nie - to inna kwestia.

Publikowanie na polskim portalu tego typu informacji wzbudzi wyłącznie kontrowersje i dyskusje, bo (stawiam orzechy przeciwko dolarom)...

Nie chcę wchodzić w rozległą polemikę (zapraszam do pisania do mnie wiadomości), ale odpowiem jeszcze na szybko:
Nie widzę powodu, by unikać tematów kontrowersyjnych. Kontrapunkt (tak to nazwijmy) stanowi przecież stanowisko organizatorów i słowa Abira Mukherjeego ("brak kolorowych autorów na liście to nie efekt działań jury, a problemów w branży"). Nie uprawiam tu publicystyki, nijak nie komentuję sprawy. Nie stawiam się po żadnej ze stron.
Wielokrotnie poruszałem temat choćby przepisywania książek pod kątem współczesnej wrażliwości, czyli z perspektywy, powiedzmy, "drugiej strony".
Czego więc dotyczy zarzut? Całkowitego unikania spraw mogących spolaryzować komentujących? :)
Z ostatnim akapitem nie mogę się zgodzić. Zapraszam do sekcji "publicystyka", gdzie znajdziesz kilkadziesiąt tekstów, gdzie polecałem setki książek, od lit. pięknej, przez filozofię, po książki historyczne. A jestem tylko jednym z autorów :)

Nie chcę wchodzić w rozległą polemikę (zapraszam do pisania do mnie wiadomości), ale odpowiem jeszcze na szybko:
Nie widzę powodu, by unikać tematów kontrowersyjnych. Kontrapunkt (tak to nazwijmy) stanowi przecież stanowisko organizatorów i słowa Abira Mukherjeego ("brak kolorowych autorów na liście to nie efekt działań jury, a problemów w branży"). Nie uprawiam tu...

@Konradmoże jednak warto wejść w polemikę. Bo nie chodzi o unikanie tematów kontrowersyjnych, tylko by były one dobierane sensownie, po prostu z "naszego podwórka". Tak było w przypadku np. słów Tokarczuk na festiwalu "Góry literatury" czy akcji Mariusza Szczygła (RIP) w związku z wierszykiem o "Polaczku".

Bo po co pisać o kontrowersjach rasowych w USA czy Anglii? Na ile nas to dotyczy? Przecież w Polsce nie ma tego problemu zupełnie. Równie dobrze, możecie pisać o kontrowersjach na jakichś festiwalach książkowych w Chinach czy RPA. Czy Polska branża książkowa ma problem z brakiem kolorowych autorów?

Druga kwestia, którą sam wskazałeś - produkujecie mnóstwo artykułów. Nie wiem ilu mają czytelników, ale zastanawiające jest to co zostaje wybrane na stronę główną. Jasne, że piszesz o innych rzeczach i chwała Ci za to. Obok wartościowych publikacji jest też sponsorowany chłam i artykuły wrzucone dla kontrowersji. Bo wybacz ale nie przekonuje mnie tłumaczenie "bo to problem branży". Problemy "branży" w Indiach jakoś Was nie zajmują.

To nie są "zarzuty", to są krytyczne uwagi użytkowników. Nie pierwsze w związku z podobnymi tematami.

@Konradmoże jednak warto wejść w polemikę. Bo nie chodzi o unikanie tematów kontrowersyjnych, tylko by były one dobierane sensownie, po prostu z "naszego podwórka". Tak było w przypadku np. słów Tokarczuk na festiwalu "Góry literatury" czy akcji Mariusza Szczygła (RIP) w związku z wierszykiem o "Polaczku".

Bo po co pisać o kontrowersjach rasowych w USA czy Anglii? Na ile...

Ok, rozumiem. Ale gdzie w takim razie chciałbyś postawić granicę nieistotności? Jeśli w USA próby usuwania książek z bibliotek szkolnych osiągneły poziom "niespotykany od dziesięcioleci", to czy jest to, z perspektywy polskiego czytelnika, nieistotne? Wspomniane komentarze Rowling? Reakcje autorów na sytuację w Gazie? Ograniczyć się wyłącznie do naszego podwórka?

Ok, rozumiem. Ale gdzie w takim razie chciałbyś postawić granicę nieistotności? Jeśli w USA próby usuwania książek z bibliotek szkolnych osiągneły poziom "niespotykany od dziesięcioleci", to czy jest to, z perspektywy polskiego czytelnika, nieistotne? Wspomniane komentarze Rowling? Reakcje autorów na sytuację w Gazie? Ograniczyć się wyłącznie do naszego podwórka?

Tak, z perspektywy polskiego czytelnika to tylko ciekawostka i kuriozum. Komentarze Rowling są szeroko komentowane na soszjalach i Wasze artykuły są po prostu wtórne. Nie jestem też przekonany czy kogoś czytającego książki interesuje co maja do powiedzenia ich autorzy o sytuacji w Gazie... albo w Chinach czy na Księżycu.

Ostatnie zdanie jest dość interesujące, owo "nasze podwórko". Sugestia zawężenia horyzontu. Jaką wartość niosą dla użytkowników portalu LC artykuły jak ten pod którym dyskutujemy? IMO to para w gwizdek. W Polsce dzieje się tak wiele w świecie książkowym... ale nie ma to takiej wagi jak to co dzieje się daleko i nie ma żadnego odniesienia do Nas. Może to kwestia wagi takiej informacji? Arbitralnie uznaliście, że to tak ważne, że musi się znaleźć na pierwszej stronie. Ale może ważniejsze byłoby poinformować, że np. 25 maja w Krakowie odbędzie się Dzień z Fantastyką, organizowany przez Stalker Books. Albo Artykuły (niesponsorowane) o książkach.

To oczywiście tylko moja perspektywa. Ale co Was powstrzymuje by zbadać opinię swoich użytkowników? Zapytać w ankiecie czego by chcieli? Macie również statystyki - spójrzcie na liczby ale i na treść. Bo co z tego, ze jest dużo wyświetleń, skoro większość komentarzy krytykuje Was za dobór materiałów albo sama treść. Chyba NIGDY nie pytaliście swoich użytkowników w ankiecie jak wyobrażają sobie kurs LC. Może warto zapytać?

Tak, z perspektywy polskiego czytelnika to tylko ciekawostka i kuriozum. Komentarze Rowling są szeroko komentowane na soszjalach i Wasze artykuły są po prostu wtórne. Nie jestem też przekonany czy kogoś czytającego książki interesuje co maja do powiedzenia ich autorzy o sytuacji w Gazie... albo w Chinach czy na Księżycu.

Ostatnie zdanie jest dość interesujące, owo "nasze...

@Konrad Wrzesiński Nie zgodzę się. Redakcja ma kilka ulubionych tematów, gwarantujących ten sam wysyp komentarzy stale tych samych osób, o z góry znanej treści. Np. właśnie posądzenia o rasizm, poglądy J. K. Rowling na wiadomy temat, "usuwanie" książek z bibliotek prowincjonalnych miasteczek USA, zmiany treści utworów przez anglojęzycznych (przede wszystkim amerykańskich) wydawców. To wszystko ciągle się powtarza. Wiele osób pod tym artykułem dało jasno do zrozumienia, że ma dość odgrzewania ciągle tej tematyki polityczno-światopoglądowej na portalu o książkach. 
Do tego jeszcze, jak trafnie podkreślił przedmówca, to tematy nieprzystające do naszego podwórka. Ani środowisko księgarskie, ani czytelnicze w naszym kraju nie żyje nimi.
Druga rzecz to odtwórczość takich publikacji. Są to zapewne  przepisane lub opracowane artykuły z anglojęzycznych serwisów (nawiasem mówiąc jak i niestety całkiem sporo innych tematów - ale odtwórczość z anglojęzycznych źródeł to zmora polskiego netu). 
Poza tym warto czasami wyjrzeć poza anglosaskie podwórko, co autor tego materiału jako jeden z nielicznych robi, za co mu dziękowaliśmy. Zamiast przeglądu pozaliterackich kontrowersji we wszystkich możliwych anglojęzycznych nagrodach książkowych warto dostrzec wydarzenia związane z rynkiem książki także w krajach nieanglojęzycznych. O ile pamiętam redakcja zwracała uwagę tylko na Nagrody Goncourtów, najchętniej wówczas, gdy trafiały do pisarzy pochodzących z Afryki. A co np. z nagrodami literackimi w krajach naszych sąsiadów? Ilu ich laureatów i którzy mają u nas publikacje? 
Redaktorze @Konradzie Wrzesiński , aby świat zainteresował się prozą Danila Kiša, trzeba o niej napisać, bo inaczej nikt się o niej nie dowie poza nielicznymi fanami autora na portalu. Czyż to nie ciekawsze wyzwanie niż tysiąc pięćsetna publikacja o komentarzach J.K. Rowling, o których pisali już chyba wszyscy (a chyba na pewno wszyscy w redakcji LC 😉)?  Czekamy - fani obu Alfabetów literackich 😀

@Konrad Wrzesiński Nie zgodzę się. Redakcja ma kilka ulubionych tematów, gwarantujących ten sam wysyp komentarzy stale tych samych osób, o z góry znanej treści. Np. właśnie posądzenia o rasizm, poglądy J. K. Rowling na wiadomy temat, "usuwanie" książek z bibliotek prowincjonalnych miasteczek USA, zmiany treści utworów przez anglojęzycznych (przede wszystkim amerykańskich)...

@Aguirre, z artykułu 07.05.2024 o 14:21 "Brak kolorowych..." itd jasno wynika, że ogień krytyki nie pali szczególnie na brąz, a także, że Theakston Old Peculier to nie solarium.

@Aguirre, z artykułu 07.05.2024 o 14:21 "Brak kolorowych..." itd jasno wynika, że ogień krytyki nie pali szczególnie na brąz, a także, że Theakston Old Peculier to nie solarium.

Ergo, w świetle tej nagrody, czegokolwiek by nie zrobić, wypada się tak czy siak blado.

Skoro blado, to nie wszystkim odpowiada... akces. 

Ergo, w świetle tej nagrody, czegokolwiek by nie zrobić, wypada się tak czy siak blado.

Skoro blado, to nie wszystkim odpowiada... akces.