Świat według Bertiego
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- 44 Scotland Street (tom 4)
- Tytuł oryginału:
- The World According To Bertie
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2011-11-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-11-01
- Data 1. wydania:
- 2008-01-01
- Liczba stron:
- 344
- Czas czytania
- 5 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7758-086-8
- Tłumacz:
- Elżbieta McIver
- Tagi:
- Szkocja Edynburg
Kamienica przy 44 Scotland Street i przygody jej mieszkańców po raz pierwszy pojawiły się w formie codziennych odcinków w "Scotsmanie" w 2004 roku, i od tamtego czasu okolice edynburskiego Nowego Miasta i postaci je zaludniające fascynują coraz większe zastępy czytelników.
44 Scotland Street to nie taki sobie zwykły adres. Nie wszędzie znajdzie się chłopczyk podobny do Bertiego, sześcioletniego saksofonisty obdarzonego wieloma talentami. A sąsiedzi w tej eleganckiej, trochę artystycznej okolicy Edynburga? Cyril to pies o złotych zębach; jego pan to Angus Lordie, ekscentryczny malarz portrecista, ich wspólni znajomi to między innymi Matthew, młody człowiek wiecznie poszukujący miłości oraz Duża Lou, dostarczająca wszystkim kawy i filozoficznej porady życiowej.
Życie Edynburga może się dla czytelnika stać nałogiem!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Świat według każdego z nas
Tytułowy bohater tej książki ma sześć lat. Ale pomyli się srodze ten, kto spróbuje „Świat według Bertiego” zaklasyfikować do literatury dziecięcej, zarzuci mu oderwanie od prawdziwego życia albo infantylność. Mały Bertie wie o prawdziwym, tzn.” dorosłym” życiu aż za dużo, jeśli wziąć pod uwagę jego wiek. Nauka, rozliczne obowiązki, ćwiczenie gam i pasaży na saksofonie, codziennie treningi jogi i systematyczne spotkania z psychoterapeutą wypełniają jego czas. Chłopiec wie także, że słodycze są niezdrowe, zwierzęta w domu niebezpieczne, a relacje koleżeńskie utrzymuje się nie z tymi, których się lubi, ale z tymi, z którymi wypada takie relacje mieć… Niemożliwe? A jednak. Żeby w to uwierzyć, wystarczy poznać „uroczą” matkę Bertiego – Irene Pollock. A co na to ojciec? – można zapytać. No więc… Lepiej poczytajcie sami, to zbyt skomplikowane.
Oczywiście rodzina Bertiego to nie jedyni bohaterowie tej przeuroczej książki! Jest także bardzo mądra Domenica o naukowym podejściu do życia, flirtująca z polskimi budowlańcami Antonia, malarz Angus regularnie pijający piwo ze swoim psem Cyrilem, kierujący galerią sztuki Matthew, Pat będąca jego dziewczyną z przyzwyczajenia, niezwykle przystojny Bruce, Duża Lou poszukująca miłości… Co ich łączy? Są lub byli sąsiadami państwa Pollocków w kamienicy pod numerem 44 na Scotland Street. Ten niepozorny budynek, wraz z mieszkańcami oczywiście, jest bohaterem kolejnych książek autora. I chociaż ta jest już czwarta w serii, znajomość poprzednich tomów nie jest niezbędna by czerpać radość z lektury. Mówię to z pełną świadomością, gdyż sama z domownikami 44 Scotland Street zapoznałam się dopiero na stronach „Świata według Bertiego”. Z radością poznam ich wcześniejsze losy, sięgając po poprzednie książki.
Co więc jest takiego interesującego w książce o małym chłopcu i jego sąsiadach? Myślę, że czytelnika urzekają ich zabawne perypetie i życiowe problemy, ale prawdziwy powód tkwi głębiej… Alexander McCall Smith z mistrzowską precyzją i fantazją stworzył postaci, których odpowiedniki spotykamy codziennie na ulicy, w pracy, sklepie… albo we własnym lustrze. Każdy z bohaterów to wyraźnie zarysowany typ osobowości – przewrażliwionej i despotycznej matki, zadufanego w sobie przystojniaka czy nieszczęśliwej kobiety desperacko poszukującej miłości. Widzimy też mechanizmy rządzące ludzkimi relacjami w różnych okolicznościach, „słyszymy” myśli bohaterów towarzyszące różnym wydarzeniom, często będące zwyczajnym usprawiedliwianiem się przed samym sobą i… znowu widzimy siebie i otaczający nas świat! W ten sposób „Świat według Bertiego” staje się światem według każdego z nas.
Dodajmy do tego doskonałą narrację, ciekawy podział na niewielkie rozdzialiki o zabawnych tytułach uzupełnione od czasu do czasu ilustracjami oraz błyskotliwe poczucie humoru. Otrzymujemy książkę idealną. I nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na wspaniały język, którym posługuje się autor. W niektórych momentach wręcz się nim bawi. Perełką jest tutaj fragment na stronie 180, gdzie w rozmyślania Domeniki została wpleciona refleksja na temat współczesnej powieści, składającej się rzekomo z krótkich i prostych zdań w przeciwieństwie do dawnej literatury, której nikt już nie czyta. Jako jej przykład wymienia Prousta, którego pisarstwo charakteryzowało się bardzo rozbudowanymi i skomplikowanymi zdaniami, co autor opisuje… w przepięknym zdaniu zajmującym trzynaście linijek!
Lektura „Świata według Bertiego” staje się prawdziwą przyjemnością, niczym wielowarstwowy tort – kiedy skończymy się delektować wierzchnią warstwą przygód, możemy przejść do spodu o iście psychologicznym i socjologicznym charakterze, a i tak na koniec zostanie nam sławna wisienka na torcie w postaci perełek językowych!
Katarzyna Marondel
Książka na półkach
- 114
- 108
- 32
- 8
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
-Zacząłem nowy obraz. Ma przedstawiać życzliwość. Domenica oderwała wzrok od garnka na kuchence. -Bardzo dobry temat. Pochwalam. Masz już ty...
RozwińA może nie należy zadawać takich pytań, gdyż one same nie mają sensu. Może nasze życie nie musi mieć rzeczywistego, widocznego sensu i jedyn...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Cała seria jest CUUUUUDOWNA. I nie trzeba być rodowitym Szkotem, aby pokochać sąsiadów ze Scotland Street 44 w Edynburgu. Autor bardzo życiowo potrafi wykreować swoich bohaterów i logicznie przedstawić ich relacje między sobą.
P.S. W tej części pojawia się polski akcent z cegłą w tle ;)
Cała seria jest CUUUUUDOWNA. I nie trzeba być rodowitym Szkotem, aby pokochać sąsiadów ze Scotland Street 44 w Edynburgu. Autor bardzo życiowo potrafi wykreować swoich bohaterów i logicznie przedstawić ich relacje między sobą.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toP.S. W tej części pojawia się polski akcent z cegłą w tle ;)
Przyjemna i wesoła książka - idealna na lato (cała seria "44 Scotland Street")
Przyjemna i wesoła książka - idealna na lato (cała seria "44 Scotland Street")
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPolecam! Po lekturze zły humor odchodzi w niepamięć :)
Najczęściej jest tak, że w danej serii kolejne książki są coraz gorsze, bo autor nie ma już pomysłu, stracił wenę czy cokolwiek innego. W "44 Scotland Street" jest odwrotnie! "Świat według Bertiego" bije poprzedniczki na głowę. Głównie dlatego, że w książce autor skupia się na wiecznie sześcioletnim Bertim. Jego codzienne, ale jednak niesamowite życie, pod piórem autora, wywołuje uśmiech na twarzy i niejednokrotnie salwy śmiechu. W książce nie zostają pominięte dalsze losy Pat, Dużej Lou, Domenici czy Cyrila. Pat tradycyjnie ma problemy natury sercowej. Rozstaje się z Matthew, który zakochuje się od pierwszego wejrzenia w uczęszczającej do galerii kobiecie- nauczycielce Bertiego. Do Dużej Lou pisze miłość z jej czasów szkolnych. Okazuje się, że ta znajomość nie wyjdzie jej na dobre, a wręcz przysporzy wiele kłopotów. Domenica wraca do kamienicy na 44
Scotland Street. Nie jest zachwycona zachowaniem i decyzjami Antonii. Na świat przychodzi brat Bertiego, mały Ulisses, który jego zdaniem bardziej jest podobny do jego psychoanalityka niż do ojca. Cyril posądzony o pogryzienie i atak na ludzi trafia do więzienia. Sprawy nie wyglądają kolorowo...
Mogłabym kolejny raz zachwycać się i rozpływać nad dziełem Alexandra McCalla Smitha, ale czy to ma sens? Za jego podejście do świata i ludzi z taką duża dozą ciepła, optymizmu, rezerwy i humoru na zawsze zapiszę go w moim czytelniczym sercu.
Jedna z lepszych serii czytanych przeze mnie w ostatnim czasie.
Dosłownie było mi smutno na samą myśl, że nie mam kolejnych części :( Kolejne tomy zamówione i jeszcze niedostarczone. Nie popełnijcie mojego błędu i kupicie całą serię za jednym razem. Szkoda później tracić czas na wyczekiwanie w oknie z utęsknieniem na kuriera, kiedy można te chwile poświęcić na czytanie :)
Na PLUS:
-trochę życiowej prawdy, troszkę smutku, troszkę współczucia i duża dawka dobrego humoru
-lekkie pióro i przyjemny w odbiorze styl pisania autora
-wciągająca fabuła
-realistyczne postacie
Na MINUS:
-za szybko się kończy :(
Zapraszam na swojego bloga z recenzjami:
http://wwolnymczasieczytam.blogspot.com/
Polecam! Po lekturze zły humor odchodzi w niepamięć :)
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajczęściej jest tak, że w danej serii kolejne książki są coraz gorsze, bo autor nie ma już pomysłu, stracił wenę czy cokolwiek innego. W "44 Scotland Street" jest odwrotnie! "Świat według Bertiego" bije poprzedniczki na głowę. Głównie dlatego, że w książce autor skupia się na wiecznie sześcioletnim Bertim. Jego...
Dostałam tę książkę do zrecenzowania. Na początku pomyślałam: co to jest? Poprzednich tomów nie czytałam. Dziwna okładka, w środku jeszcze dziwniej. Jakieś obrazki, aż sto rozdziałów. Ale w miarę czytania zaczęłam się wciągać. Oczywiście w książce „Świat według Bertiego” nie znalazłam wartkiej akcji, zagadek, napięcia ani niczego takiego ale ta książka coś w sobie ma :) Co – nie potrafię odpowiedzieć. Trzeba ją po prostu przeczytać.
To książka o poszukiwaniu przyjaźni, miłości, szczęścia. O tym, że czasem marzenia się spełniają. Ale przede wszystkim to książka o Bertiem, który nie jest w życiu szczęśliwy. A to za sprawą matki, która chcąc być zaliczaną do tych wyższych sfer, a także z chęci spełnienia własnych ambicji nakłada na chłopca wiele obowiązków pozalekcyjnych. Zapisuje Go nawet na wizyty do psychoanalityka. Tak więc Bertie na prawdziwe dzieciństwo, na zabawy z rówieśnikami nie ma ani czasu, ani siły, ani ochoty. Bo nawet kolegów wybiera mu matka.
„Świat według Bertiego” opowiada o ludziach, którzy żyją pozorami. Bo trzeba się pokazać. Bo co ludzie o nas pomyślą.
Napisana fajnym językiem, urzekła mnie. Czyta się ją rewelacyjnie :) Wręcz zakochałam się w niej. Uczy jak dbać o miłość, jak nie dać się zwariować w wielkim świecie, a także jak dbać o swoje dzieci. Uczy też tego, że stwarzanie pozorów nie jest najważniejsze. Bo mogą z tego wyniknąć tylko kłopoty. Z wielką ochotą przeczytałabym poprzednie części, a także tą najnowszą.
Dostałam tę książkę do zrecenzowania. Na początku pomyślałam: co to jest? Poprzednich tomów nie czytałam. Dziwna okładka, w środku jeszcze dziwniej. Jakieś obrazki, aż sto rozdziałów. Ale w miarę czytania zaczęłam się wciągać. Oczywiście w książce „Świat według Bertiego” nie znalazłam wartkiej akcji, zagadek, napięcia ani niczego takiego ale ta książka coś w sobie ma :) Co...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa brzydką pogodę, zły nastrój, marudnego męża, stresująca pracę. Wycisza, uspokaja, "grzeje":)Sprawia, że zaraz po przeczytaniu chce się sięgnąć po pozostałe tomy. I wprawia w stan zakochania się w Edynburgu i Szkotach:) Polecam.
Na brzydką pogodę, zły nastrój, marudnego męża, stresująca pracę. Wycisza, uspokaja, "grzeje":)Sprawia, że zaraz po przeczytaniu chce się sięgnąć po pozostałe tomy. I wprawia w stan zakochania się w Edynburgu i Szkotach:) Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo moje pierwsze spotkanie z twórczością Alexandra McCall Smitha. Wprawdzie zaczęłam od środka serii, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało w odbiorze książki, choć pewnie lepiej i ciekawiej czytałoby się jeśli miałabym za sobą pierwsze 3 tomy. Czy to spotkanie było udane?
Tytułowy bohater książki to Bertie. Bertie ma sześć lat, ale nie jest typowym sześciolatkiem. Jest bardzo wyjątkowy. To dziecko bystrym i dojrzałe jak na swój wiek. Niestety jego matka nie pozwala mu na szczęśliwe dzieciństwo. Musi on chodzić na lekcje muzyki, jogi, uczy się włoskiego. Nie może bawić się z kolegami, nie może posiadać żadnego zwierzątka. Jak sam autor przyznaje w przedmowie czytelnicy na całym świecie przejmują się losem Bertiego, życzą mu wolności. Czy w czwartym tomie cyklu 44 Scotland Street wydarzy się coś co pozwoli wreszcie Bertiemu na normalne dzieciństwo?
Oprócz losów Bertiego obserwujemy także to co dzieje się w życiu Dużej Lou, Domeniki, Antoni, Angusa Lordiego i innych mieszkańców Scotland Street.
Alexander McCall Smith wykreował bardzo ciekawych bohaterów, każdy z nich jest inny. Jednych lubimy bardziej innych mniej, ale losy każdego śledzimy z równym zainteresowaniem. Ponadto każdy z nas zna takiego Matthew, Domenicę, Dużą Lou, Patt czy Irene, matkę Bertiego. Sami nawet możemy się postawić w sytuacji każdego z nich, może nawet przeżyliśmy coś podobnego co oni. Dlatego stają się oni bardzo nam bliscy.
Wprawdzie przeczytałam dopiero jeden tom z cyklu 44 Scotland Street, ale mogę już powiedzieć, że ten cykl jest jak dobry serial, a losy bohaterów niezmiennie będę śledzić z równym zainteresowaniem. Poza tym mam zamiar zakupić i przeczytać poprzednie tomy.
Uważam pierwsze spotkanie z twórczością Alexandra McCall Smitha za udane. Napisał on bardzo ciekawą powieść, która oprócz interesujących bohaterów przybliża nam życie i zwyczaje Szkocji. Można lepiej poznać ten kraj, samych Szkotów ich poglądy o reszcie świata i samych sobie. W książce znajdziemy również polskich budowlańców :)
Oprócz tego jest wiele ciekawostek i interesujących wywodów czy dysput na różne tematy. Jeden z nich, który szczególnie mi się podobał:
"A może nie należy zadawać takich pytań, gdyż one same nie mają sensu. Może nasze życie nie musi mieć rzeczywistego, widocznego sensu i jedyne pytanie to jak najlepiej je przeżyć? Znaleźliśmy się na świecie niezależnie od swojej woli i, generalnie rzecz biorąc, godzimy się z tym stanem rzeczy, wobec czego powinniśmy się starać uczynić naszą egzystencję jak najbardziej przyjemną i pożyteczną."
A to zaledwie ułamek z całości, cytat ten jest na początku książki, szkoda, że nie wypisałam ich więcej ;)
Świat według Bertiego jest książką wartą polecenia. Nie znajdziecie tam nagłych zwrotów akcji, nie jest jakoś szczególnie porywająca, ale jest bardzo ciekawa, ciepła, napisana z humorem, choć nie pozbawiona miejscami wręcz gorzkich refleksji. Do tego jest pięknie wydana i zawiera kilka niewielkich ilustracji. Na pewno cała seria na półce wygląda świetnie- ja mam zamiar się o tym przekonać ;)
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Alexandra McCall Smitha. Wprawdzie zaczęłam od środka serii, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało w odbiorze książki, choć pewnie lepiej i ciekawiej czytałoby się jeśli miałabym za sobą pierwsze 3 tomy. Czy to spotkanie było udane?
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTytułowy bohater książki to Bertie. Bertie ma sześć lat, ale nie jest typowym sześciolatkiem. Jest...
Nie mogę uwierzyć, że aż pół roku trwała moja rozłąka z mieszkańcami Scotland Street. Mam wrażenie, że poprzednią część ich przygód poznałam raptem kilka tygodni temu, a i samych znam całe życie - stale przecież o nich rozmyślałam, przypominając sobie różne zdarzenia, będące ich udziałem. Bohaterowie powieści McCall Smitha są mi tak bliscy, że aż czas się zaciera, niesamowite...
We wstępie do tego tomu, autor uzasadnia dlaczego poświęcony on będzie w dużej mierze Bertiemu - chłopcu, który stał się ulubieńcem czytelników (w tym również i moim!). Malca pokochał świat - fani serii dopytują autora o jakiego dalsze losy i kibicują dzieciakowi, aby udało mu się kiedyś zaznać upragnionej wolności, którą tak surowo ogranicza mu despotyczna, skrzywiona psychicznie matka...
Bertie jednak jakoś specjalnie nie skupia uwagi na sobie w tym tomie. Fakt, prawie 1/4 książki dotyczy jego osoby (co przy takiej liczbie bohaterów stanowi "pakiet większościowy"),ale można odnieść wrażenie, że jego przygody nieco rozmywają się w zalewie przygód innych (byłych i obecnych) mieszkańców Scotland Street. Dzieje się w tej części bowiem dużo - związek Pat i Matthew przechodzi zawirowania, do historii wraca Bruce, przed którym jawi się interesująca wizja przyszłości a Domenica odkrywa prawdziwą twarz Antonii, która wpada w romans z polskim budowlańcem. Jest jeszcze Angus Lordie i jego aresztowany pies - Cyril, Duża Lou z nową miłością i Stuart, przechodzący koszmar z okrutną Irene. Pojawiają się też nowi (i nowi-starzy) bohaterowie, którzy solidnie namieszają w czyichś losach... Dzieje się zatem wiele - jest i smutno, i wesoło, i poważnie, i sentymentalnie. Nigdy nudno!
Alexander McCall Smith "starym zwyczajem" pięknie oddaje cześć swoim rodakom i ojczyźnie. Poznamy tu więc wiele szkockich obyczajów, wiele historycznych faktów i wiele interesujących postaci z życia politycznego i kulturalnego tego kraju. Nie brak tu również akcentu polskiego, który przedstawię dwoma cytatami:
'Starszy Polak skłonił się i ruszył wraz z kolegą w stronę kuchni. Szkoccy robotnicy budowlani nie mają zwyczaju kłaniać się jak ci tutaj, pomyślała Antonia, no ale też nie dźwigają na barkach takiego ciężaru historii składającej się z porażek, najazdów i pogrzebanych nadziei. Powiodła wzrokiem za Polakami. Jak musi się człowiek czuć tak daleko od domu, w kraju, którego język jest mu obcy, bez rodziny? Przypuszczała, że ci dwaj znali świetnie odpowiedź na to pytanie, lecz nie potrafiliby jej tego powiedzieć.'
'Zamknięcie drzwi mogło być całkiem naturalnym odruchem osoby zatrudnionej do prac remontowych, w końcu z reguły nie pracuje się przy otwartych drzwiach. Poza tym Polak prawdopodobnie wolny jest od paranoidalnej nieufności przebywania kobiety i mężczyzny razem przy zamkniętych drzwiach, jaka istnieje w niektórych krajach. Ta nieufność, z gruntu dla wszystkich obraźliwa, nie dotarła jeszcze do Polski, kraju o niezbyt na szczęście rozwiniętej poprawności politycznej. Oby nigdy Polacy nie popadli w ten idiotyzm, myślała w duchu Domenica.'
Jak widać, nie tylko na swoich rodaków zwraca uwagę McCall Smith. Co prawda Polacy w jego historii znają tylko jedno słowo po angielsku i rozumieją jeden tylko gest, ale obok tak ważnego "elementu", jakim są imigranci, nie przechodzi on obojętnie. Dla kogoś ten fakt będzie mało istotny, ale dla mnie staje się on niemal kluczowy... Bardzo lubię autora za ten obiektywizm i uczciwe podejście do rzeczywistości.
Lubię go też za krajobraz Szkocji w jego powieściach, za interesujących bohaterów i ciekawe zdarzenia. Za ciepło, jakie zalewa mnie podczas lektury i za to, że tomów tej historii może być, właściwie, nieskończenie wiele. Póki co - ten uznaję za mój ulubiony i niecierpliwie wyczekuję kolejnych...
Nie mogę uwierzyć, że aż pół roku trwała moja rozłąka z mieszkańcami Scotland Street. Mam wrażenie, że poprzednią część ich przygód poznałam raptem kilka tygodni temu, a i samych znam całe życie - stale przecież o nich rozmyślałam, przypominając sobie różne zdarzenia, będące ich udziałem. Bohaterowie powieści McCall Smitha są mi tak bliscy, że aż czas się zaciera,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to