Dwugłowy aligator

Okładka książki Dwugłowy aligator Robert Cichowlas
Okładka książki Dwugłowy aligator
Robert Cichowlas Wydawnictwo: Phantom Books Horror Seria: Phantom Books Horror horror
172 str. 2 godz. 52 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Phantom Books Horror
Wydawnictwo:
Phantom Books Horror
Data wydania:
2018-11-28
Data 1. wyd. pol.:
2018-11-28
Liczba stron:
172
Czas czytania
2 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366135017
Tagi:
Animal attack aligator aligatory eksperyment eksperymenty III Rzesza Wielkopolska województwo wielkopolskie
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Efemeryda Robert Cichowlas, Kazimierz Kyrcz jr
Ocena 5,5
Efemeryda Robert Cichowlas, K...
Okładka książki Siedlisko Robert Cichowlas, Kazimierz Kyrcz jr
Ocena 5,9
Siedlisko Robert Cichowlas, K...
Okładka książki Upiorne święta Jakub Bielawski, Robert Cichowlas, Jakub Ćwiek, Hanna Greń, Tomasz Hildebrandt, Graham Masterton, Adam Przechrzta, Artur Urbanowicz, Przemysław Wilczyński, Marek Zychla
Ocena 5,4
Upiorne święta Jakub Bielawski, Ro...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction 2018 Dagmara Adwentowska, Piotr Borowiec, Mort Castle, Rafał Chojnacki, Daniel Gapiński, Norbert Góra, Tomasz Jacek Graczykowski, Krzysztof Grudnik, Wojciech Gunia, David Harrington, Radosław Jarosiński, Maciej Kaźmierczak, Konrad Knapek, Agnieszka Kwiatkowska, Thomas Ligotti, Krzysztof Maciejewski, Paweł Mateja, Krzysztof Matkowski, Paweł Matuszek, Bartosz Orlewski, Olaf Pajączkowski, Przemysław Pilarek, Tomasz Połoński, Kamil Subzda, Istvan Vizvary, Adrianna Wiśniewska, Anna Maria Wybraniec
Ocena 7,4
Sny umarłych. ... Dagmara Adwentowska...
Okładka książki Folk Tomasz Czarny, Marcin Piotrowski
Ocena 5,8
Folk Tomasz Czarny, Marc...
Okładka książki Zaburzenia snu Jack Ketchum, Edward Lee
Ocena 6,2
Zaburzenia snu Jack Ketchum, Edwar...

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
930
927

Na półkach:

W laboratorium III Rzeszy pewien profesor budzi do życia w wyniku eksperymentu wykonanego dla nazistowskiego czubka bestię, która ma żywić się ludźmi, a właściwie Polakami, Żydami i Cyganami. Ma być czymś w rodzaju pupilka, dumy dla bogatego zwyrola. Nie przewidział jednak jednego, wojna trwa. Bestia, dwugłowy aligator został zostawiony sam sobie i tak osiedla się w wodach i opuszczonych budynkach w okolicach Poznania aby realizować swoje krwiożercze zapędy. Zaprogramowano go w końcu by zjadać ludzkie mięso.Ta książka pełna jest dosadnych bezpruderyjnych opisów. Znajdziecie tu grupę archeologów, która próbuje wyjaśnić tajemnice sprzed lat, a i ludzi, których uciechy cielesne to ostatnie co zobaczyli przed śmiercią. Potwór nie cofnie się przed niczym. Musi jeść. Dziecko dla niego, to przystawka przed daniem głównym, dorosłym człowiekiem. Okazuje się, że tylko jedna osoba potrafi zapobiec kolejnej tragedii. Stwórca bestii. Tylko czy mu sie to uda... To książka dla tych z was co lubują się w horrorze z domieszką erotyki,opisów aktów seksualnych. Wspomnienia o atrakcjach Kórnika, Błażejewka, wspomnienie jeziora Kierskiego, miejsc w okolicach Poznania dodatkowo wzmacniają odbiór tej historii.

W laboratorium III Rzeszy pewien profesor budzi do życia w wyniku eksperymentu wykonanego dla nazistowskiego czubka bestię, która ma żywić się ludźmi, a właściwie Polakami, Żydami i Cyganami. Ma być czymś w rodzaju pupilka, dumy dla bogatego zwyrola. Nie przewidział jednak jednego, wojna trwa. Bestia, dwugłowy aligator został zostawiony sam sobie i tak osiedla się w wodach...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
109
28

Na półkach:

http://czysciecmorrisona.blogspot.com/2019/01/dwugowy-aligator-czyli-zapraszam-do.html

http://pl-pl.facebook.com/czysciecmorrisona/

Powiedzieć, że pulpa zawładnęła moim gustem literackim to nie powiedzieć nic. I bynajmniej nie mam tu na myśli pulpy pomidorowej, pulpy z mango czy ananasa (taki mądry jestem bo sprawdziłem jakie rodzaje mamy żeby nie wyjść na pulpowego ignoranta). Mam na myśli szeroko pojętą pulpę literacką. Wszelkiego rodzaju literaturę dla ludzkich podgatunków, zwyroli, wykolejeńców, świrów (nie tylko smithowych) i miłośników wszelkiej maści rzadkiej kupy. I tym sposobem, dzięki nieocenionemu Sebastianowi Sokołowskiemu, w moje łapska trafiła kolejna pozycja od Phantom Press Books. Tym razem autorstwa Roberta Cichowlasa o wdzięcznym, śpiewnie brzmiącym i niezwykle ambitnym tytule – „Dwugłowy aligator”. O ludzie… trzymajcie kalesony bo zafajdacie je na beżowo. Pulpą.


Ogólnie na początek, nie mogę nie wspomnieć, że nie tak dawno temu z moim Przyjacielem (facet równie popieprzony jak i ja),siedzieliśmy i rozmyślaliśmy że klawo byłoby napisać kiedyś wspólnie jakąś książkę. Temat jaki na szybko wymyśliliśmy miał zaczynać się podczas drugiej wojny światowej i dalszy ciąg miał toczyć się już obecnie. Tytułem roboczym był „Minotaur”. Ogólnym zarysem fabularnym był szalony doktorek, który miał w podziemiach obozu koncentracyjnego stworzyć bestię – Minotaura. Bydlaka stworzonego na eksperymentach genetycznych. Krzyżówkę człowieka i byka, który miał być karmiony obozowiczami. Na skutek końca wojny wejście do laboratorium miało być zniszczone i eksperyment miał zostać pod ziemią. Jednak w jakiś sposób wejście zostaje odkryte i droga do Minotaura staje otworem.
No generalnie głupota nie z tej ziemi. Ale jaka jest puenta? Ano taka, że nie wiem za którą kanapą siedział wtedy Pan Cichowlas ale musiał być gdzieś blisko. Bo „Dwugłowy aligator”, to nasze wymyślone po pijaku pojebaństwo, w którym pojawił się tylko inny bohater!

Akcja powieści Roberta Cichowlasa rozpoczyna się w podczas II Wojny Światowej w niewielkiej miejscowości Błażejewko. Szalony ruski doktorek (zapamiętajcie bo to ważny szczegół!),pracując na zlecenie samego Göringa (tak, Göringa. Właśnie tego, grubego niemieckiego Göringa),sprowadzając jaja krokodyla z USA (faken tak – z tego USA za wielką wodą),tworzy temu niemieckiemu świrowi pupila – dwugłowego aligatora. Karmić go miał Żydami czy Polakami. No bo bestia coś żreć przecież musi. Słabo? No to słuchajcie dalej…

Atakujące wojska sowieckie sprawiają, że ruski doktorek zawija kitę z zamiarem ucieczki do Argentyny na truskawki i każe wysadzić cały bunkier wraz z jego zawartością. Mam oczywiście na myśli aligatora. I po części doktorowi się to udaje.
I tutaj zaczyna się zabawa. Bo dalsza akcja powieści toczy się już we współczesność. A miejsce jakim przez lata było Błażejewko, czyli kurort wakacyjny tętniący życiem, kilka lat wcześniej zmienił status na „opuszczony” tym samym popadając w kompletną ruinę.
I w tym właśnie miejscu po kilkudziesięciu latach na schron natrafiają polscy archeolodzy i budzą bestię ze snu.

Po raz kolejny muszę oddać, że głupio mi że kiedyś „skreśliłem” Roberta Cichowlasa. Bo jak już wspominałem przy recenzji „Upiornej uczty”, „Szósta era” okazała się zbyt B klasowa jak dla mnie. Albo ja tak podszedłem do tematu. Bo „dwugłowy” to B klasa najwyższej próby, a Pan Robert podczas pisania ma pióro lekkie jak faja motyla. A tak się składa, że z Panem Cichowlasem jeszcze chwilkę wcześniej zarwałem kilka nocek (bez względu jak homo to nie brzmi),odwiedzając pewne „Miasteczko”. I powiem Wam – facet naprawdę potrafi pisać i widać, że pisanie sprawia mu frajdę i z pisania potrafi sobie robić jaja. Bo sam tytuł jest w moim odczuciu jajem wielkim jak jajca aligatora, a kolejnymi uśmieszkami jest właśnie Ruski pracujący na zlecenie Göringa i mataczący przy tym z Jankesami odnośnie aligatorzych jajec.
B klasa rules bitches!!!

A więc kogo może zeżreć nasza gadzina?

W jadłospisie ma głównie ludzinę. To B klasa więc co ma żreć? Przecież nie będzie polował na zwierzęta! Chociaż… Przypomnijcie sobie czyją krew pił Lestat żeby przeżyć…
Ale co może dostać w ofercie aligator? Mamy wątek archeologów, którzy dokopali się do bunkra. Jest wątek bzykającej się wszędzie gdzie się da parki, zboczkowatego menela, mieszkańców pobliskiego osiedla, seksującej kiedy tylko można pary policjantów (policjanta i policjantki – żeby nie było niedomówień). Chociaż tak mnie teraz naszła myśl, że para policjantów (a jeszcze lepiej przerobionych na facetów w czarnych długich sukienkach, to może być jakiś temat dla Pana Siwca;)).
A ten cały jadłospis to i tak tylko antipasti. Bo do Błażejewka zbliża się autokar pełen młodzieży chcącej zagrać w paintball… A teren opuszczonego ośrodka wypoczynkowego wydaje się być stworzony do tego idealnie.
Tak więc – wrażeń moc.

Świetnie, że akcja toczy się na naprawdę niewielkim obszarze. To pozwala całkiem sprytnie rozrysować sobie „mapkę” w głowie. Nie trzeba wyobraźnią zapierdzielać po całym mieście. Plastyczne opisy rysują nam bez problemu wiele miejsc na terenie opuszczonego ośrodka. Mnie tym, bardziej jarała się pucha, bo przez dużą część mojego życia miałem fazę na oblatywanie wszelkiej maści urbexów, w których stronę większość zdrowych ludzi nawet bałaby się popatrzeć. Więc mnie wyobraźnia tym bardziej zasuwała na zwiększonych obrotach, a obrazy przed oczami rozrysowywały się jak zdjęcia.
Podobnie ma się sprawa z bohaterami. Łatwo przychodzi wyobrażenie ich sobie i nadanie im cech osobowości czy wyglądu. Bo jak już wspominałem, Pan Robert naprawdę ma do opisów smykałkę.

Aha, w książce natrafiamy na kilka sympatycznych smaczków. To takie puszczanie oczka dla czytelników B klasy czy fanów Phantom Press czy Phantom Books. Kto przeczyta/przeczytał będzie wiedział;).
No dobra, a co nie podeszło?

Na wstępie co przyszło mi do głowy po przeczytaniu, to fakt że książka chyba nie doczekała się żadnej korekty. Nie wiem jak długo powieść była pisana. Wygląda trochę tak, jakby pomysły się pojawiały, później na dłuższy czas lądowała głęboko w szufladzie, następnie Autor sobie o niej przypominał, dopisał kilka słów ale jednocześnie zapomniał o poprzednich wydarzeniach. Generalnie panuje spory nieład w treści.
Naczelnym przykładem niech będzie znaleziona w treści noga, która zamienia się w dalszej części książki w rękę. Ot tak, po prostu.
Jest masa, masa literówek albo błędów. Nawet nie ortograficznych ale logicznych. Tak jakby jakiś słownik albo korektor automatycznie poprawiał wyrazy na inne. Zdarzyło mi się nawet, że ze dwa razy musiałem przeczytać zdanie kilkukrotnie żeby zrozumieć jego sens. I takich błędów nawet jak na B klasę jest chyba kapkę zbyt wiele… Kilka ładnych dziesiątek.
Rozczarowuje trochę zakończenie. Jest po prostu zbyt banalne. Zbyt proste. Ale… zostawia chyba furtkę na… „Trzygłowego aligatora”?

Jak się bawiłem?

Rewelacyjnie! Po raz kolejny i podczas kolejnej przygody z następnym animal horrorem czytałem treść z uśmiechem na mordzie. Standardowo kilkukrotnie strzelałem facepalma mówiąc pod nosem „ja pierdolę ale głupoty”;). Standardowo mój mózg po lekturze przypomina dupę pawiana. Ale to głupoty pozytywne! Odmóżdżacz! Ja mam zbyt poważną pracę aby jeszcze później zawracać sobie głowę w wolnym czasie dziełami Kafki, Nietzsche czy Schopenhauera.

Jak najbardziej polecam każdemu kto ma frajdę z siejących rozpierdziel zwierzaków, hektolitrów krwi, seksu w najmniej odpowiednich sytuacjach. I każdemu kto z tęsknotą wraca wspomnieniami do lat dziewięćdziesiątych i grozy niskobudżetowej. Bo ja cenię ja równie mocno jak i poważniejsze tytuły. Ale na tych właśnie grozowych odpadkach się wychowałem. A Autorzy oddający swoimi pracami hołd takim tytułom jakimi zaroiło się pod koniec XX wieku, mają u mnie olbrzymi szacunek. Bez względu jak pompatycznie by to nie brzmiało.

AAA!!! I standardem - Shred Perspectives Works – szacun!!! Chcę album z pracami studia!!! Jeśli tylko będzie w sprzedaży to łykam jak pelikan!

Ocena 4/10 tylko i wyłącznie dlatego, że „pulpowatość” na więcej mi nie pozwala. Ale to oczko poleciało w dół ze względu na tą masę i kupę błędów. Bo jak wspominałem, nawet na B klasę jest tego kapkę za dużo:/…

Aha, Panie Robercie, Steve Irwin z tego co kojarzę był chyba Australijczykiem;).

http://czysciecmorrisona.blogspot.com/2019/01/dwugowy-aligator-czyli-zapraszam-do.html

http://pl-pl.facebook.com/czysciecmorrisona/

Powiedzieć, że pulpa zawładnęła moim gustem literackim to nie powiedzieć nic. I bynajmniej nie mam tu na myśli pulpy pomidorowej, pulpy z mango czy ananasa (taki mądry jestem bo sprawdziłem jakie rodzaje mamy żeby nie wyjść na pulpowego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
644
613

Na półkach: , , ,

Bezczelnie pulpowa książka, ujmująca samoświadomością i zabawą gatunkiem, w finale nieco wkurzająca nadmiernym przegięciem fabularnym, rujnującym tę odrobinę niezbędnego w udanym horrorze "zawieszenia niewiary".

W podpoznańskiej wymarłej miejscowości wypoczynkowej Błażejewko grupa badaczy odkrywa schron z czasów II Wojny Światowej. W jej trakcie pracujący tu dla hitlerowców sowiecki (sic !) naukowiec pracujący powołał do życia tytułowego Dwugłowego Aligatora z przeznaczeniem na "zabawkę" dla Hermanna Goringa (sic !).
Działania badaczy budzą monstrum, które przespawszy kilkadziesiąt lat okazuje się wściekle głodne. Po wydostaniu się na powierzchnię aligator natychmiast rozpoczyna łowy. W serii ataków pożera napotykanych ludzi - samych badaczy, przygodną parę (lubieżnych) kochanków, (lubieżnego) włóczęgę, w końcu zaś grupę młodzieży, która przybyła nad jezioro na sesję paintballa.
Przeciw potworowi stają wezwana na miejsce mieszana para policyjna (naturalnie lubieżna...) i ocalały z masakry naukowiec. Jako że zwykła broń palna okazuje się nieskuteczna, bohaterowie postanawiają zabić aligatora granatami z prywatnej kolekcji policjanta...

"Dwugłowy Aligator" napisany jest bardzo sprawnie; po raz kolejny Cichowlas udowadnia, jak lekkie ma pióro i jak zgrabnie buduje fabułę. Niemniej początek książki irytuje niechlujstwem koncepcyjnym. Dlaczego radziecki naukowiec pracuje dla hitlerowców ? W jaki sposób zdobywa z USA tkanki aligatorów ? Jasne, sama "dwugłowość" aligatora wskazuje na żart, zamiar kpiny z pulp horroru, no ale nawet najgłupsza pulpa powinna mieć jakieś granice przyzwoitości ! Można tego rodzaju wrzuty wytłumaczyć dowolnie głupio, ale wytłumaczyć wypada (przypomnę niesławny "podziemny tunel łączący Morze Północne ze szkockimi jeziorami" jako wytłumaczenie obecności Krabów w środku Szkocji - copyright by Guy N. Smith).

Na szczęście trzon powieści, czyli opuszczone letnisko z grasującym po nim głodnym potworem, świetnie się broni. Akcja swym klimatem budzi skojarzenia z dobrym slasherem spod znaku Piątku13 czy Halloween, gdzie aligator wystepuje w roli seryjnego mordercy. Sporo w książce zupełnie poważnego suspensu i bardzo udanych jump scare'ów.

Zgrabnie też, jak na wymogi gatunkowe, wykreowani są bohaterowie. Naturalnie ich nieustanna skłonność do wyuzdanego dzikiego seksu śmieszy do rozpuku, idiotyczne zaś motywacje niczym nie dają się zrozumieć (dlaczego policyjna para zamiast wezwać wojsko postanawia samodzielnie handgranatami rozwalić potwora ?),ale usprawiedliwia to świadomie przerysowana konwencja "Aligatora".

Niestety zakończenie....no, trochę zawodzi. Nie chcąc spojlerować trzeba tylko napisać, że jest ono już nie jeden, ale wręcz o dwa mosty za daleko; w rezultacie sporo klimatycznego uroku powieści ulatuje przytłumione absurdalnością finału. Ja wiem, że "dwugłowość" aligatora zobowiązywała do szukania odpowiednio odjechanego zakończenia, ale...no nie, za dużo tego dobrego. Cały punkt w dół - stąd końcowa ocena to 5/10 (jawna kpiarska pulpa z założenia nie powinna być oceniona wyżej niż 6/10).

Pomimo wspomnianych przegięć gorąco polecam "Dwugłowego Aligatora" wszystkim miłośnikom grozy - fani niskopiennych horrorów będą mieli setny ubaw a wyrafinowani esteci niepokoju kolejny dowód na głupotę pulpy.

Bezczelnie pulpowa książka, ujmująca samoświadomością i zabawą gatunkiem, w finale nieco wkurzająca nadmiernym przegięciem fabularnym, rujnującym tę odrobinę niezbędnego w udanym horrorze "zawieszenia niewiary".

W podpoznańskiej wymarłej miejscowości wypoczynkowej Błażejewko grupa badaczy odkrywa schron z czasów II Wojny Światowej. W jej trakcie pracujący tu dla...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
56
7

Na półkach:

Arcydzieło!

Arcydzieło!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
415
234

Na półkach: , ,

WIELKI GAD BURZY ŁAD

Gdy słyszę określenie "pulpowy horror" w postaci literackiej, kojarzy mi się to z miniaturowym formatem, kiepskiej jakości papierem, niską ceną, dojechaną okładką (często zupełnie niezwiązaną z książką),a treść to głównie krew, flaki i seks (w zmiennych proporcjach). Generalnie fabuła nie wymagająca myślenia. Ot, miły zapychacz czasu do popołudniowej kawki. Kiedyś z takich książek słynął Phantom Press, w mniejszym stopniu Amber, a dwa lata temu na rynku pojawił się nowy "gracz" – Phantom Books Horror. Wydawnictwo to, założone przez Sebastiana Sokołowskiego, reaktywowało ten typ literatury grozy, za co pewnie wielu fanów jest im niezwykle wdzięcznych. Do tej pory ukazało się 9 pozycji w tej serii, a ostatnią z nich jest "Dwugłowy aligator" Roberta Cichowlasa.
Czekałem na tą książkę z dużym zaciekawieniem, bo jestem wielbicielem grozy spod znaku animal – attack. Po lekturze przyznaję, iż jestem usatysfakcjonowany. W "Dwugłowym aligatorze" mamy wszystko to, co tygryski lubią najbardziej – szybką akcję, hektolitry posoki, szczyptę humoru i przede wszystkim wielkie, siejące śmierć monstrum. Fabuła też przypadła mi do gustu – oto grupa archeologów, odkrywa w opuszczonym ośrodku wczasowym podziemne laboratorium z czasów II wojny światowej, nieświadomie budząc przy tym zahibernowanego gada – okaz, będący dziełem sowieckiego naukowca, wyhodowany jako "zabawka" dla Hermana Goeringa by zjadał więźniów z obozów koncentracyjnych. Prawda, że ciekawe? Co ciekawe, ośrodek w którym toczy się akcja istnieje naprawdę (niedaleko Poznania) i rzeczywiście został opuszczony kilka lat temu. To musi być naprawdę urokliwe miejsce...
W powieści nie brakuje typowego dla Roberta Cichowlasa ciętego żartu i czarnego humoru. Jest też sporo fajnych "smaczków" nawiązujących do polskiej i zagranicznej literatury grozy oraz bardzo, bardzo dużo erotyki, często wulgarnej. Jej, według mnie, było ciut za dużo, ale wiem, że element ten jest nierozerwalnie związany z pulpowymi powieściami grozy. Sceny polowania gadziego mutanta na ludzi są mocno drastyczne i sugestywne. Nie udało się niestety ustrzec paru błędów logicznych (to chyba wina braku korekty przed puszczeniem do druku) i kilku literówek, ale nie umniejsza to zbytnio przyjemności z czytania. Na koniec: bardzo ładna okładka, idealnie oddająca klimat powieści. Shred Perspectives Works znów spisało się na medal.

WIELKI GAD BURZY ŁAD

Gdy słyszę określenie "pulpowy horror" w postaci literackiej, kojarzy mi się to z miniaturowym formatem, kiepskiej jakości papierem, niską ceną, dojechaną okładką (często zupełnie niezwiązaną z książką),a treść to głównie krew, flaki i seks (w zmiennych proporcjach). Generalnie fabuła nie wymagająca myślenia. Ot, miły zapychacz czasu do popołudniowej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
684
422

Na półkach: , ,

Kolejna pozycja phantom books i kolejny animal horror.Tym razem Robert Cichowlas, który po namowach fanów dał się skusić i napisał cudownie pulpowy horror.
tytułowy dwugłowy aligator to efekt nazistowskich eksperymentów.
Wiadomo jak to się zawsze kończy,bestia ucieka i po jakimś czasie zabija.Nie inaczej było w tym przypadku,bohaterowie jak przystało na dobry anmial horror to tylko tło i dodatek więc nie ma sensu się o nich rozpisywać.
Nie zabrakło również elementów seksu-całkiem sporej ilości jeśli mam być szczery,ale to już wiadomo że tam gdzie krew i flaki tam też musi być jakiś seks.
Podsumowując,"Dwugłowy aligator" jest książką pulpowa krótką i krwawą,opowieścią gdzie główne skrzypce gra bestia a bohaterowie znikają jeden za drugim.Uważam że Robert świetnie oddał ducha animal horrorów z lat 90 (w końcu o to chyba chodziło)

Kolejna pozycja phantom books i kolejny animal horror.Tym razem Robert Cichowlas, który po namowach fanów dał się skusić i napisał cudownie pulpowy horror.
tytułowy dwugłowy aligator to efekt nazistowskich eksperymentów.
Wiadomo jak to się zawsze kończy,bestia ucieka i po jakimś czasie zabija.Nie inaczej było w tym przypadku,bohaterowie jak przystało na dobry anmial horror...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
628
344

Na półkach: ,

Dwugłowy aligator to już dziewiąta odsłona z serii Phantom Books Horror. Robert Cichowlas w klimacie animal horror ? To może być ciekawe połączenie.

Historia zaczyna się pod koniec II wojny światowej, kiedy to naziści w tajnym laboratorium na terenie Polski, tworzą podczas eksperymentów genetycznych agresywnego aligatora. Wraz z wejściem rosyjskich wojsk porzucają laboratorium grzebiąc w podziemiach efekty swojej pracy.
Prawie osiemdziesiąt lat później w miejscowości Błażejewko archeolodzy natrafiają na podziemną sieć bunkrów, a to nie jedyna tajemnica, która obudzi się po latach.

Na początku zraziło mnie kilka literówek, odgryziona noga, która w dalszym tekście zmieniła się w rękę ale cóż ... tak to jest jak przez pomyłkę do druku trafi tekst sprzed ostatecznej korekty. Zdarza się.

Książka na jeden wieczór, czy warto ? Nie było źle, opuszczone miasteczko, tajemnice sięgające III Rzeszy i bezwzględny smakosz ludzkiego ciała. Wszystko na swoim miejscu, osobiście jednak wolę czytać Roberta Cichowlasa w bardziej opętańczych historiach.

Dwugłowy aligator to już dziewiąta odsłona z serii Phantom Books Horror. Robert Cichowlas w klimacie animal horror ? To może być ciekawe połączenie.

Historia zaczyna się pod koniec II wojny światowej, kiedy to naziści w tajnym laboratorium na terenie Polski, tworzą podczas eksperymentów genetycznych agresywnego aligatora. Wraz z wejściem rosyjskich wojsk porzucają...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    66
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    17
  • Horror
    5
  • 2018
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2019
    2
  • 💀 Horror, mrok
    1
  • MUSZĘ przeczytać :)
    1
  • Sensacja/horror/thriller 🎃
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dwugłowy aligator


Podobne książki

Przeczytaj także