Całkowicie przypadkowo wybrana książka. Bardzo dobrze napisana. Początek historii do przewidzenia. Krótki lot, katastrofa i tylko dwoje ocalałych ludzi. Dziecko i mężczyzna, który staje się bohaterem.
Śledztwo trwa a Scott Burroughs, malarz i dość przypadkowy pasażer na pokładzie, z bohatera staje się czarną owcą.
Wiadomo, że to fikcja literacka, ale w książce przeraziła mnie rola mediów oraz tego do jakich machlojek i nadinterpretacji są w stanie posunąć się dziennikarze byle tylko zdobyć, bądź podtrzymać temat.

Całkowicie przypadkowo wybrana książka. Bardzo dobrze napisana. Początek historii do przewidzenia. Krótki lot, katastrofa i tylko dwoje ocalałych ludzi. Dziecko i mężczyzna, który staje się bohaterem.
Śledztwo trwa a Scott Burroughs, malarz i dość przypadkowy pasażer na pokładzie, z bohatera staje się czarną owcą.
Wiadomo, że to fikcja literacka, ale w książce przeraziła...

Uwielbiam tego typu opowieści, które skupiają się na ludziach, na ich myślach, na wydarzeniach z nimi nierozerwalnie związanych, na nieuchronności i nie dającym się cofnąć czasie, zamiast na taniej i powtarzalnej sensacji.
"Przed katastrofą" jest książką na wskroś nietypową, wywlekającą ludzką naturę, która momentami jest zachwycająca, a momentami jest jak świerzb na zdrowej skórze. Niestety książka jest mocno nierówna, z pełnego podziwu zachwytu na początku w połowie słabnie, mimo to jestem gotów jej bronić, bo poruszyła gdzieś w środku moje struny wrażliwości i kończyłem z żalem.

Uwielbiam tego typu opowieści, które skupiają się na ludziach, na ich myślach, na wydarzeniach z nimi nierozerwalnie związanych, na nieuchronności i nie dającym się cofnąć czasie, zamiast na taniej i powtarzalnej sensacji.
"Przed katastrofą" jest książką na wskroś nietypową, wywlekającą ludzką naturę, która momentami jest zachwycająca, a momentami jest jak świerzb na...

Zaczęło się fajnie i ciekawie, ale później fabuła się rozwodniła i doprowadziła do bardzo niesatysfakcjonującego finiszu. Szkoda.

Zaczęło się fajnie i ciekawie, ale później fabuła się rozwodniła i doprowadziła do bardzo niesatysfakcjonującego finiszu. Szkoda.

A mogła to być całkiem interesująca książka, mogła, ale dla mnie nie była. Początek był nawet ciekawy chociaż o tym, że samolot spadnie wiemy jeszcze przed jego startem. Najciekawszym fragmentem z całej książki dla mnie był ten, w którym Scott razem z chłopcem płynęli przez wiele kilometrów do brzegu. W całej reszcie można się po prostu zgubić. Zupełnie mnie ta książka nie zachwyciła.

A mogła to być całkiem interesująca książka, mogła, ale dla mnie nie była. Początek był nawet ciekawy chociaż o tym, że samolot spadnie wiemy jeszcze przed jego startem. Najciekawszym fragmentem z całej książki dla mnie był ten, w którym Scott razem z chłopcem płynęli przez wiele kilometrów do brzegu. W całej reszcie można się po prostu zgubić. Zupełnie mnie ta książka nie...

Ocena 3 oznacza "słaba" - i taka też jest ta książka. Męczy bardzo powolną akcją, wieloma wątkami i historiami postaci, które nie mają absolutnie żadnego znaczenia dla fabuły i samej zagadki tytułowej katastrofy. Można by przeczytać sam początek oraz koniec i bawić się równie "dobrze". Liczyłem chociaż na ciekawe zakończenie, ale tu też się zawiodłem. Sztampowa historia, która zupełnie nie sprawdza się jako książka. Plus za angażujący początek i element humorystyczny w tytule, który oddaje jakość książki.

Ocena 3 oznacza "słaba" - i taka też jest ta książka. Męczy bardzo powolną akcją, wieloma wątkami i historiami postaci, które nie mają absolutnie żadnego znaczenia dla fabuły i samej zagadki tytułowej katastrofy. Można by przeczytać sam początek oraz koniec i bawić się równie "dobrze". Liczyłem chociaż na ciekawe zakończenie, ale tu też się zawiodłem. Sztampowa historia,...

Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.

Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.

Męczyłam się, żeby dobrnąć do końca. Początek dobry, a potem wszystko rozeszło się w cały świat. Nagromadzenie bohaterów, w których gubiłam się cały czas, niezliczone niepotrzebne opisy (jak opis wózka inwalidzkiego matki drugiego pilota),atakująca ze wszystkich stron polityka, która w ogólnym zakończeniu książki nie miała żadnego znaczenia, niedopowiedzenia; mimo że przeczytałam książkę wiele kwestii wciąż wydaje się dla mnie niejasnych i mnóstwo refleksji nad sensem życia, technologią... Gdyby książka miała dotyczyć jedynie katastrofy samolotu jej treść zmieściłaby się w mniej niż stu stronach.

Męczyłam się, żeby dobrnąć do końca. Początek dobry, a potem wszystko rozeszło się w cały świat. Nagromadzenie bohaterów, w których gubiłam się cały czas, niezliczone niepotrzebne opisy (jak opis wózka inwalidzkiego matki drugiego pilota),atakująca ze wszystkich stron polityka, która w ogólnym zakończeniu książki nie miała żadnego znaczenia, niedopowiedzenia; mimo że...

Czuję, że kiedyś powstanie film na podstawie tej książki. Hollywood lubi takie scenariusze

Czuję, że kiedyś powstanie film na podstawie tej książki. Hollywood lubi takie scenariusze

Mnogość wątków i ich przeplatanie strasznie mnie wymęczyła.

Mnogość wątków i ich przeplatanie strasznie mnie wymęczyła.

fajna powieść, o ludzkich emocjach. zapadła mi w pamięci.

fajna powieść, o ludzkich emocjach. zapadła mi w pamięci.