rozwińzwiń

Święty zdrajca

Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
197
33

Na półkach:

Ku mojemu zaskoczeniu szalony pomysł wskrzeszenia św. Piotra, po którym spodziewałam się najmniej, okazał się najmocniejszym, bodaj jedynym atutem książki. Ten wątek był ciekawie i żywo poprowadzony. Również sam pomysł dobry, ale realizacja fatalna. Kiczowate i totalnie nielogiczne zwroty akcji, płytko nakreślone postaci, drewniany styl, redakcja i korekta chyba tylko umowne. A szkoda, bo miałam nadzieję na wartościową lub choćby przyjemną lekturę. Widać, że autor miał coś sensownego do przekazania, ale niestety, nie wyszło.

Ku mojemu zaskoczeniu szalony pomysł wskrzeszenia św. Piotra, po którym spodziewałam się najmniej, okazał się najmocniejszym, bodaj jedynym atutem książki. Ten wątek był ciekawie i żywo poprowadzony. Również sam pomysł dobry, ale realizacja fatalna. Kiczowate i totalnie nielogiczne zwroty akcji, płytko nakreślone postaci, drewniany styl, redakcja i korekta chyba tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
966
881

Na półkach: , , , ,

Na świecie panuje jeden wielki chaos po wojnach nuklearnych. Ludzkość jest przekonywana do tego, że to religia każe zabijać siebie nawzajem. Chrześcijanie są tępienie na każdym kroku, dlatego Ci co mogą ukrywają się w jaskiniach przed żołnierzami armii BESTII. Żołnierze pragną pozbyć się wszystkich wierzących, natomiast wierzący pragną w końcu zaznać wolności i pokoju na świecie.
W Verden zostaje wskrzeszony apostoł Piotr. Projekt ma go zmanipulować, aby zaprzeczył światu jakoby Chrystus zmartwychwstał, i położył kres istnieniu religii.

„- Dlaczego tak jest, że do pokoju i wolności musi prowadzić wojna i krew? To nie powinno tak wyglądać, a człowiek przez wieki robi wszystko, żeby ten stan rzeczy się nie zmienił.”

Marcin Kaczmarczyk niewątpliwie pragnie nas uświadomić, iż to człowiek – człowiekowi potrafi zgotować nieludzki los. Bo największy wpływ na drugiego człowieka ma właśnie człowiek. Ludzie żyjący na świecie mają swoje religie, wierzą w swoje ideały. Niemniej to nie powinno być powodem do ciągłych rozbojów i wyniszczania się nawzajem. Ludzie wierzący, czy też nie, są takimi samymi istotami jak my wszyscy, tylko kierują się innymi zasadami w życiu. Armia BESTII pragnie wytępić wszystkich tych, którzy wierzą, aby mogli zaprowadzić na świecie nowy porządek. Chrześcijanie są zmuszani do ciągłej ucieczki i zmieniania baz, takie życie już ich męczy. Dlatego kiedy nadarza się taka okazja, jednoczą siłę i postanawiają uderzyć, aby raz na zawsze zaprzestać tym wyniszczeniom. Tylko czy są w stanie pokonać dobrze uzbrojonych i wyszkolonych ludzi? Czy wiara pomoże im i pozwoli w końcu żyć normalnie?

W książce znajdziemy ogrom sensacji, ludzie słabości i wątpliwości, ale również ogrom siły i miłości. Przygotujcie się na walkę pomiędzy dobrem, a złem, która nie zawsze będzie miała dla nas satysfakcjonujący wynik. Będą ginąć nie tylko niewinni ludzie, ale także i ci źli. Jedni przeciwko drugim będą walczyć aż do upadłego. Bo choć wierzący nie chcą walczyć, nie pragną rozlewu krwi, nie mają innego wyjścia. Albo stawią opór, albo będą żyli w ciągłym strachu. A chyba nikt nie chciałby dla siebie takiego życia, w którym na każdym kroku musiałby się oglądać za siebie, sprawdzając czy jest bezpieczny.

„Dwie siły przystąpiły do ostatecznej rozgrywki. Nie było już odwrotu, nie było podstępu, pozostało stanąć twarzą w twarz z wrogiem i własną przyszłością. Z jednej strony połączone armie wierzących oraz mieszkańców południowo-zachodniej części Verden. Z drugiej strony brutalna i bezwzględna siła mutantów oraz jednostek BESTII. Koniec był blisko.”

Każda z przedstawionych postaci została wykreowana na daną rolę jaką musi odgrywać. Najczarniejszą postacią w tej powieści zdecydowanie jest Lord Dorian, który za wszelką cenę pragnie władzy absolutnej. Dąży do niej po wielu trupach, jest niczym opętany szaleniec, który nie ma zamiaru cofnąć się przed niczym. To postać, która u mnie została skreślona już na samym początku.
Niewątpliwie polubiłam Zolę, Jakuba, Hagana oraz Dylana. Ta czwórka to ludzie wiary, którzy dawali nadzieję innym na lepsze jutro, którzy pomimo ciężkiego położenia zapragnęli coś w swoim życiu w końcu zmienić i zawalczyć o własną wolność.
Daniel to pułkownik, który mocno mnie irytował swoim zachowaniem, jednak później zaszła w nim zmiana, a tym samym moje nastawienie do niego. Doktor Maria całe życie poświęciła projektowi „Apostoł”, a kiedy odkryła, co za jej plecami knuje Dorian, również przeszła na stronę wierzących.
Każda z tych postaci ma swoją charyzmę i osobowość, z którymi czasami naprawdę ciężko walczyć.

Historia przedstawiona przez autora poniekąd przypomina nasze czasy, w których ludzie wciąż i wciąż toczą ze sobą walki. Czasem powodem tego jest religia, innym razem ustrój polityczny. Ale jedno zawsze pozostaje niezmienne, to człowiek na człowieka ma tak destruktywny wpływ.

"Święty zdrajca" to lektura pełna sensacji, odwiecznej walki pomiędzy dobrem a złem, ale przede wszystkim pragnienia zaznania wolności i pokoju na świecie. Jeśli lubicie takie historie, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję.

Na świecie panuje jeden wielki chaos po wojnach nuklearnych. Ludzkość jest przekonywana do tego, że to religia każe zabijać siebie nawzajem. Chrześcijanie są tępienie na każdym kroku, dlatego Ci co mogą ukrywają się w jaskiniach przed żołnierzami armii BESTII. Żołnierze pragną pozbyć się wszystkich wierzących, natomiast wierzący pragną w końcu zaznać wolności i pokoju na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
844
742

Na półkach:

W pierwszym akapicie „Świętego zdrajcy” pada bardzo aktualne pytanie: „ Dokąd może zaprowadzić podsycanie społecznych konfliktów, granie na najniższych instynktach i szczucie na siebie ludzi?”[1] Bardzo mi się podoba, że książka zaczyna się takim akcentem. Coraz częściej ludzie „dzielą się” na własne życzenie. Pandemia jest tego doskonałym przykładem. Zdrowi, chorzy, zaszczepieni, niezaszczepieni – strach przed chorobą wzburzył ogromne fale nienawiści. Podobną segregację możemy znaleźć w innych przejawach życia np. niedawno usłyszałam o przedziałach (w pociągu) bez dzieci. Po co to nam? Walczymy o tolerancję, a przeszkadza nam zmęczone podróżą dziecko. Jesteśmy podzieleni i to bardziej niż większości się wydaje.

Kiedy dochodzi do tragedii szuka się winnego. Kogo obarczyć winą za straszny konflikt, który doprowadził do tego, że ocalała ludność, żyje w oazach na postnuklearnej pustyni. Co zrobić, żeby uchronić świat przed kolejną wojną? Możni z powieści „Święty zdrajca” doszli do wniosku, że źródło nienawiści tkwi w wierze. „Zabijali ojców, matki, synów i córki dla swojego Boga. Czy to ważne jakiego? Jeśli istnienie czegoś doprowadza do śmierci, trzeba zrobić wszystko, aby to przestało istnieć”[2] tak motywowany jest wybór „kozła ofiarnego”. Wszelkie przejawy wiary zostają zakazane i karane śmiercią. Ludziom jednak ciężko porzucić pokrzepiającą moc religii.

„Święty zdrajca” to pełna akcji powieść science fiction o charakterze postapo. Już na pierwszych stronach możemy obserwować starcie żołnierzy BESTII z grupą chrześcijan. Potem pomalutku rysuje się intryga sięgająca najwyższych szczebli władzy ówczesnego Verden, a także rozwija się plan całkowitej likwidacji wierzących. Widzimy więc, że Marcin Kaczmarczyk zadbał o tzw. „nawalanki” oraz o napięcie i zagadkę. Świat i fabuła zostały zaprojektowanie dość sprawie, tempo również jest niezłe, ale mam kilka „ale” - dokładnie dwa – które zaprzątały mi głowę podczas czytania.

Pierwsza i najważniejsza rzecz. Odniosłam wrażenie, że zostały tu pomieszane pojęcia wiara i chrześcijaństwo. Z jakiegoś powodu autor używa ich zamiennie, pomijając inne wyznania. Czy one nie są prześladowane? Czy po wojnie, która dotknęła świat z powieści pozostała wyłącznie wiara chrześcijańska? Trudno mi stwierdzić, czy jest to niedopatrzenie, czy też Marcin Kaczmarczyk niewystarczająco zarysował charakter i skutki konfliktu, jaki poprzedza wydarzenia opisane w „Świętym zdrajcy”. Być może pisarzowi nie udało się jasno przedstawić swojego pomysłu. Możliwe również, iż poszukując synonimów nie zastanowił się nad szerszym znaczeniem słowa wiara.

Nie do końca podobał mi się sposób w jaki zostali przedstawieni chrześcijanie w tej powieści. Zazwyczaj są oni pokazywani, jako łagodni. Przebaczają swoim wrogom krzywdy, które ci im wyrządzają. W końcu przebaczenie jest istotnym elementem tej religii. Zresztą chrześcijanie z książki „Święty zdrajca” sami o sobie mówią: (…) jako wierzący nie mamy w swojej naturze walki. Nie jesteśmy agresorami”[3] To prawda, nie są. Jednak dużo w nich złości i nienawiści. Wpisuje się to na swój sposób w agresywny charakter powieści, ale nie do końca wpisuje się w stereotyp chrześcijanina.

Marcin Kaczmarczyk napisał powieść science fiction o nietolerancji i żądzy władzy. Wykorzystał w niej motyw prześladowania chrześcijan – znany z historii starożytnej, jak i współczesnej, ale jeszcze nie wyeksploatowany w literaturze. Moim zdaniem dobry wybór dla przedstawienia powyższych problemów. Powieść jednak wymaga dopracowania, przemyślenia. Na gruncie „pojęć” nie wszystko zagrało. Niemniej akcja ma dobre tempo, a wykreowany świat jest „jakiś” i za to muszę autora pochwalić.

[1] Marcin Kaczmarczyk, „Święty zdrajca”, wyd. Nowoczesne, Poznań 2022, s. 7.
[2] Tamże, s. 84.
[3] Tamże, s. 97.

W pierwszym akapicie „Świętego zdrajcy” pada bardzo aktualne pytanie: „ Dokąd może zaprowadzić podsycanie społecznych konfliktów, granie na najniższych instynktach i szczucie na siebie ludzi?”[1] Bardzo mi się podoba, że książka zaczyna się takim akcentem. Coraz częściej ludzie „dzielą się” na własne życzenie. Pandemia jest tego doskonałym przykładem. Zdrowi, chorzy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
389

Na półkach: , , , ,

www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje

Dziękuję Autorowi - Panu Marcinowi Kaczmarczykowi za możliwość zrecenzowania książki.

“Boisz się teraz?!” te słowa odbijały się od pustych, surowych ścian i wchodziły do umysłów przestraszonych ludzi, jak mantra. “Boisz się teraz?!” to tylko trzy wyrazy, a wystarczyły, aby doszczętnie sparaliżować całe ciało i umysł. Po tym zwrocie na pooranej od licznych walk twarzy pułkownika zawsze gościł szyderczy uśmiech, który był bardzo dobrze znany, tym którzy szerzyli wiarę - oznaczał on jednym słowem KATASTROFĘ.

Wtedy też dowódca z piekła rodem podchodził do swojej ofiary i w najlepszym wypadku pozwolił jej umrzeć szybko i bezboleśnie - strzelał, w innym przypadku - patrzył, jak ten Chrześcijanin zwija się z bólu, umiera w agonii. Tak było i tym razem, podszedł, szarpnął za dłoń, zaczął wyginać palce w nienaturalną stronę, tym samym łamiąc je. Robił to tak długo, aż nie usłyszał wyczekiwanego “TAK”, albo aż osobnik straci całą siłę do walki, podda się, w końcu przestanie cierpieć i odejdzie z tego świata bezpowrotnie…

Czy wiedziałeś, że w ubiegłym roku swojej premiery doczekała się mocna, mroczna książka autorstwa Pana Marcina Kaczmarczyka, pod tytułem ‘Święty Zdrajca”? Powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa NowoCzesne, liczy 219 stron.

Wydawnictwo NowoCzesne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej” - mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Łączy to się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.

Nastał koniec XXI wieku. Świat jest pogrążony w obezwładniającym chaosie, który jest następstwem występowania licznych wojen nuklearnych. Zniszczenia spowodowane użyciem broni biologicznej uniemożliwiają normalnemu funkcjonowaniu. Ludzkość odkrywa, że całe okrucieństwo zesłane na nich jest spowodowane ich wiarą, religią. Chrześcijanie masowo zostają pozbawieni życia, jednak aby uchronić się szukają schronów w jaskiniach, gdzie mogą wieść w miarę spokojne życie, do czasu… Do czasu aż ich kryjówka nie zostanie odkryta przez żołnierzy BESTII.

Tymczasem w Verden (jedna ze stolic świata) mieści się Izba Lordów, gdzie w wyniku bardzo skomplikowanych badań udaje się wskrzesić apostoła Piotra. Celem eksperymentu jest zaprzeczenie informacji o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa i tym samym podważenie faktu o istnieniu religii, ocalenie wierzących przed pewną śmiercią.

“Święty Zdrajca” autorstwa Pana Marcina Kaczmarczyka to powieść, która w dużej mierze opiera się na sensacji. Opowiada o prześladowaniu chrześcijan w wersji fantastycznej. Lektura jest również historią o ludzkich lękach, słabościach, pustce, miłości, zwątpieniu, władzy… to także przestroga przed destrukcyjnym działaniem jednej człowieka na drugiego.

Fabuła została osadzona w fantastycznym świecie, podzielona na wątki prowadzone w trzeciej osobie. Głównym bohaterem jednego z nich jest Jakub - przedstawiciel wierzących, natomiast drugi wątek reprezentuje Daniel - członek armii BESTII. Śmiało można napisać, że autor przedstawia przeciwstawność - dobro, które walczy ze złem, a jak sami wiemy, kontrasty czasami potrafią nieźle ze sobą współgrać… i tutaj właśnie tak było.

Język pisania jest bardzo lekki, codzienny, bez zbędnej trudnej terminologii. Książkę, mimo ogromnej brutalność, która powoduje niepokój czyta się bardzo przyjemnie, z zapartym tchem, narastającym napięciem, zainteresowaniem.

Postaciami są autentyczni ludzie, którzy są przedstawicielami różnych zorganizowanych grup. Każdy z nich jest inny, każdy ma w sobie coś pozytywnego i negatywnego. Z każdym z nich da się pod pewnymi względami nawiązać nić porozumienia. Są jak ogień i woda, jednak dopełniają się, to co jednemu brakuje, drugi to ma.

Podsumowując: “Święty Zdrajca” to powieść, w której dzieje się (i to dużo) od pierwszych stron. Ledwie co zaczęłam czytać, a już czułam, że to będzie TO, na co czekałam - galopująca, brutalna fabuła, barwne postacie, treści dające do myślenia, bardzo lekki styl pisania… Czego można jeszcze chcieć? No może jednego - WIĘCEJ TAKICH ARCYDZIEŁ! Ta książka to prawdziwa bomba emocjonalna. Polecam, to była świetna przygoda.

www.tinarecenzuje.pl
www.facebook.com/tinarecenzuje
www.instagram.com/tinarecenzuje

Dziękuję Autorowi - Panu Marcinowi Kaczmarczykowi za możliwość zrecenzowania książki.

“Boisz się teraz?!” te słowa odbijały się od pustych, surowych ścian i wchodziły do umysłów przestraszonych ludzi, jak mantra. “Boisz się teraz?!” to tylko trzy wyrazy, a wystarczyły, aby doszczętnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1717
1716

Na półkach: ,

Książka jest niby fantastyką, ale dla mnie była prawdziwym horrorem! Akcja tyczy się osób, które za wszelką cenę mają pozabijać wszystkich wierzących ludzi. Miałam wam zamieścić tu odnośnie tego jakiś cytat, ale jakikolwiek bym nie wybrała był bardzo straszny! Autor opisywał w jaki sposób zabijali ludzi wierzących. Nie tylko głowę rodziny, ale przede wszystkim matki ich dzieci. Oni wręcz błagali ich, by oszczędzić dzieci... Czuć tutaj ten ból, prośby, tą rozpacz, która wręcz wyrywa się z ich serca, a żołnierze z łobuzerskim uśmiecham strzelają wprost do celu... Czytamy o tym błysku w oku, o nienawiści, która przeplata się z życiem osobistym, gdyż skoro on stracił swoją rodzinę, to teraz nie ma żadnych skrupułów przed pozbawianiem życia niewinnych. Według nich te wszystkie wymyślone religie tylko skłócają ludzi, dlatego dochodzi do bijatyk, zabójstw i zakłóceń między przepływem informacji. Są jak roboty, którym zakodowana wiadomość, by zabić cel. Nic nie jest w stanie ich od tego odwieść. To było takie prawdziwe, że chwilami odkładałam ją na bok. Nie mogłam przemóc się, by przeczytać o matce z maleńkim dzieckiem na rękach, które bujała gdyż kwiliło, i nagłe pojawienie się tych osób. To było dla mnie zbyt ciężkie. Oczywiście jest to wielkim plusem dla autora, który wręcz namacalnie potrafi przekazać wszelkie informacje o których czytamy.
Nie polecam jej osobom wrażliwym, ale właśnie wielbicielom niesamowitej fantastyki, okrutnym horrorom i sympatykom thrillerów psychologicznych, gdyż ich zagrania były po prostu mistrzowskie:-) Jeśli nie obawiacie się wieści apokaliptycznych, to i was zaciekawi:-) Akcja jest wręcz bardzo wartka i strasznie napięta. Oni otrzymują rozkazy i je wypełniają. Nie ma tu zbędnych opisów miejsc, czy też rzeczy. Taka idealna perełeczka dla znawców wyżej wymienionej literatury:-)

Książka jest niby fantastyką, ale dla mnie była prawdziwym horrorem! Akcja tyczy się osób, które za wszelką cenę mają pozabijać wszystkich wierzących ludzi. Miałam wam zamieścić tu odnośnie tego jakiś cytat, ale jakikolwiek bym nie wybrała był bardzo straszny! Autor opisywał w jaki sposób zabijali ludzi wierzących. Nie tylko głowę rodziny, ale przede wszystkim matki ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
818
299

Na półkach:

43/36k/52/2022 ig: @liber.tinea

“Święty zdrajca” jest pozycją, która traktuje o końcu znanego nam świata. Postapokaliptycznych książek mamy dostępnych na rynku czytelniczym naprawdę wiele, a ja sporo już ich w swoim dorobku przeczytałam - zarówno tych lepszych jak i mniej atrakcyjnych. Po tę sięgnęłam z dosyć dużym zapałem. Dlaczego? Ponieważ Pan Marcin Kaczmarczyk na gruncie wyjałowionej bombą nuklearną ziemi zaproponował mi historię o czymś, o czym jeszcze nie czytałam.
Spotkałam się z książkami traktującymi o tym jak to ludzkość została przetrzebiona przez śmiercionośne wirusy albo brak wody. O tym, jak jakaś “zwykła” wojna nuklearna sprawiła, że świat stał się niezdatny do życia. Zdarzało mi się też czytać jak to sztuczna inteligencja przejmowała władzę i zabijała ludzi. Były też żywe trupy, podróże w czasie i kosmici. Czytałam również dystopie, w których po prostu coś poszło nie tak, bez unicestwienia większości populacji, gdzie były demaskowane dysfunkcje rządów, a ludzi dzielono zawsze na jakieś frakcje, dwie lub więcej. Ku uciesze gawiedzi organizowano tam różne igrzyska, konkursy czy wyścigi. No ale to wszystko już było.
W "Świętym zdrajcy" przyczyną całego zła jest religia. To właśnie wojny pomiędzy różnymi wyznawcami doprowadziły do zniszczenia świata. Kiedy opadły pyły po wybuchach bomb nuklearnych, powstały organizacje mające na celu bezlitosną eliminację boskich czcicieli, aby w przyszłości nie mogli oni zagrozić Nowemu Porządkowi, zakazującemu jakichkolwiek obrządków religijnych. Dla mnie po prostu pomysł rewelacja!
Następuje tutaj niejako powrót do korzeni chrześcijaństwa i nasuwa się oczywiste skojarzenie z prześladowaniami wyznawców Jezusa przez Rzymian, jednak Autor poszedł o krok dalej, bo czytamy w książce o masowym ich tępieniu w futurystycznym stylu.
Świetna koncepcja na fabułę, a jak z wykonaniem? Również niezłe, choć późniejsze wydarzenia toczą się po wcześniej wyżłobionych już koleinach i nie czułam takiego powiewu nowości jak to było po przeczytaniu opisu. Mimo tego uważam, że warto zapoznać się z treścią, ponieważ niesie ze sobą wiele ponadczasowych wartości:
“Wierzę głęboko w to, że w każdym sercu jest dobro. Choć czasami mocno przykryte, to musi tam być. Bóg stwarza człowieka z ogromnym potencjałem dobra, które z biegiem życia zasypuje otaczającym go złem. Zawsze ma jednak wybór. Może dodać do świata trochę zła lub odrobinę dobra. Są serca, które potrzebują wstrząsu, aby dokopać się do własnego potencjału, ale każdy ten potencjał ma.”

Daniel jest zawodowym żołnierzem organizacji wojskowej BESTIA, wysokim rangą dowódcą, siejącym postrach wśród wierzących, którzy jeszcze przetrwali. Jest zdeterminowany aby likwidować ostatnich mieszkańców "gniazd", czyli ukrytych siedzib Chrześcijan. Jego walka z religią rozpoczęła się po tym, gdy podczas wojny z ogromną brutalnością zamordowano mu najbliższą rodzinę. Ten bestialski czyn sprawił, że stał się jednostką całkowicie wypraną z człowieczeństwa. Daniel jest antagonistą dla postaci Jakuba, przywódcy ruchu oporu, w którym pomimo zaistniałych realiów wiara w Boga wciąż jest mocna. Prowadzi on swój lud niczym Mojżesz do ziemi obiecanej, aby uwolnić go od prześladowań. Dwaj mężczyźni znali się w poprzednim świecie, przez co aktualne zacięcie w obopólnej walce jest podszyte osobistymi porachunkami. Czy dojdzie do ostatecznego starcia, od którego wyników zależeć będą dalsze losy świata?
W sukurs Danielowi przychodzi najnowsze odkrycie genetyczne. Z dostarczonego materiału DNA, naukowcom Nowego Porządku udaje się wyhodować klon pierwszego papieża, apostoła Piotra, z całą jego pamięcią. Po ingerencji w jego umysł, Święty ma zaprzeczyć zmartwychwstaniu Chrystusa, co ostatecznie miało na celu pogrzebanie całego dogmatu wiary. Aby się przekonać jak został rozwinięty ten bardzo oryginalny motyw, koniecznie trzeba przeczytać tę krótką, ale rzeczową książkę.

Poza dwoma głównymi bohaterami poznajemy jeszcze kilka innych postaci. W ilości niezbędnej aby książka była ciekawa, ale nie na tyle dużej, by zaistniała konieczność rozpoczynania niepotrzebnie zbyt wielu wątków, których na małej ilości stron byłoby niemożliwością rozwinąć. Dzięki temu Czytelnik nie czuje się przytłoczony dużą mnogością osób, których nie miałby okazji bliżej poznać, za to obraca się w kręgu kilku świetnie ich przedstawionych.
Książka jest dosyć krótka, bo posiada ledwo ponad 200 stron i jest wydana w nieco mniejszym niż standardowe wydaniu, dzięki czemu czyta się ją naprawdę błyskawicznie. Bardzo wciągająca problematyka, pomimo refleksji jakie wywołuje, sprawia, że jest to naprawdę szybka przygoda.

Przedstawiona historia jest ciekawa, a jedynym czego mi w niej zabrakło, to rozwinięcie pewnych wątków. Fabuła miejscami jest mocno okrojona, a gdzieniegdzie aż prosi się o więcej szczegółów. Inne z wątków nagle się się urywają, chociaż ja, jako czytelnik miałam ochotę dowiedzieć się więcej, poznać przeszłość, albo motywy postaci, które podejmowały takie, a nie inne działania. Było jak najbardziej poprawnie. Brak fajerwerków nie oznacza tutaj, że nie można nieźle spędzić czasu z tą pozycją, zwłaszcza kiedy dostaje się rekompensatę w postaci plastycznych opisów skąpanego w szarości świata, zniszczonego bombami atomowymi. Przemierzając wyjałowione ostępy wraz z bohaterami, prawie czułam smak tego skażonego popiołu na języku.

Podczas czytania wyczuwałam sporą sympatię Autora do tekstu biblijnego. Przytacza on w książce kilka modlitw, bądź nawet całych fragmentów z Biblii, które harmonijnie współgrają z treścią. Bardzo zaskoczyło mnie, jak ciekawie można wpleść w fabułę książki fantastycznej odświeżony, nowoczesny pogląd na kwestie wiary i religii. Dzieło traktuje o bardzo ważnych sprawach i ma mocny morał. Ale polecam samemu przekonać się jaki.

“Od zarania dziejów jedyną przeszkodą dla pokoju między ludźmi, są ludzie. Ich żądze, pycha, gniew i chęć posiadania władzy nad innymi. Moglibyśmy urządzić sobie na ziemi raj, a nieustannie robimy piekło.”

43/36k/52/2022 ig: @liber.tinea

“Święty zdrajca” jest pozycją, która traktuje o końcu znanego nam świata. Postapokaliptycznych książek mamy dostępnych na rynku czytelniczym naprawdę wiele, a ja sporo już ich w swoim dorobku przeczytałam - zarówno tych lepszych jak i mniej atrakcyjnych. Po tę sięgnęłam z dosyć dużym zapałem. Dlaczego? Ponieważ Pan Marcin Kaczmarczyk na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1378
237

Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę bo chciałam wreszcie przekonać się do fantastyki/science fiction no i to nie był udany wybór. Na początku tematyka wydawała się być interesująca, ale im dalej czytałam tym było gorzej. Może to przez brak wprawy autora (sztywny język, na siłę szukanie wyrazów bliskoznacznych, używanie zwrotów typu "nasi bohaterowie" czy "Afroamerykanin" gdzie akcja toczy się w Europie... jakbym czytała streszczenie napisane przez ucznia).

Wszystko było pisane na siłę. Brak swobody w posługiwaniu się słowem pisanym.

Sięgnęłam po tę książkę bo chciałam wreszcie przekonać się do fantastyki/science fiction no i to nie był udany wybór. Na początku tematyka wydawała się być interesująca, ale im dalej czytałam tym było gorzej. Może to przez brak wprawy autora (sztywny język, na siłę szukanie wyrazów bliskoznacznych, używanie zwrotów typu "nasi bohaterowie" czy "Afroamerykanin" gdzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
564
465

Na półkach: ,

Widziałam sporo zapowiedzi tej książki, gdzieś mignęły mi recenzje. Także wiedziałam, że jest i cieszy się zainteresowaniem ;) tym większą przyjemność i niespodziankę miałam z faktu, gdy Autor zwrócił się do mnie z prośbą o recenzję ;) Co w aktualnej chwili czynię, bo jestem już po lekturze ;) a co tutaj znajdziemy? O tym słów kilka poniżej ⬇️⬇️⬇️

Mamy koniec XXI wieku. Wiele wojen nuklearnych, które miały miejsce, spowodowały że na całym świecie zapanował całkowity chaos. Praktycznie cała Ziemia jest skażona, co uniemożliwia jakiekolwiek funkcjonowanie na otwartych przestrzeniach. Na dodatek, ludzie są przekonani, że złą siłą która każe mordować i uniemożliwia im spokojne i normalne życie, jest religia. Najgorzej mają Chrześcijanie, którzy są tropieni na każdym kroku a następnie mordowani w bestialski sposób. Aby przeżyć, chowają się w jaskiniach. Jednak co jakiś czas muszą zmieniać lokalizację, by żołnierze BESTII ich nie wytropili.

Verden natomiast, to jedna ze światowych stolic, gdzie mieści się całe dowodzenie organizacji zwanej BESTIĄ. Znajdziemy więc tutaj zarówno Izbę Lordów ale także Centrum Genetyki Medycznej. Właśnie w tej instytucji, gdzie prowadzono różne, na bardzo zaawansowanym poziomie badania naukowe, udaje się wskrzesić jednego z uczniów Jezusa, późniejszego pierwszego papieża - Apostoła Piotra. Osoby odpowiedzialne za jego "powrót" miały co do niego swój plan działania. Postanowiono tak zmanipulować pamięć Świętego, aby zaczął głosić publicznie że Zmartwychwstanie Jezusa było wierutnym kłamstwem. To miało położyć całkowicie kres wszystkim wierzącym i raz na zawsze zniszczyć religię...

Czy jednak udało się doprowadzić do takiej zagłady? Czy Piotr będzie potrafił przekazać to, czego się od niego oczekuje? Czy religia zostanie zlikwidowana ze świata raz na zawsze? Czy Chrześcijanie staną do nierównej walki, aby wreszcie pokonać panujące zło? Kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku? I jakie wartości, tak naprawdę okażą się najważniejsze? Odpowiedzi znajdziecie podczas czytania tej jakże zaskakującej lektury.

Powiem Wam, że nie spodziewałam się aż tak wciągającej lektury. Początek mnie nie zachęcił, dlatego myślałam sobie, że mi się nie będzie podobać. Jednak już od 3 rozdziału wciągnęłam się bardzo w tę historię i byłam ciekawa, co będzie dalej. Ponieważ jest to książka z gatunku fantastyki, spodziewałam się tutaj wszystkiego ;)jednak nie było tu żadnych straszydeł ani postaci, przez które nie mogłabym w nocy spać 😁 Na szczęście, jak to mówią : "Nie taki diabeł straszny, jak go malują" ;) bardzo ciekawie poprowadzona fabuła i bardzo wiele wątków. Również należy wspomnieć, że mamy tu sporo bohaterów, dzięki czemu powieść jest nieco bardziej zawiła i wielotorowa. Choć liczy zaledwie 219 stron, to uważam, że potrafi porwać czytelnika i wciągnąć go do swojego świata. Powieść ta przekazuje też pod koniec bardzo ważne wartości. Mianowicie, że człowiek przede wszystkim jest człowiekiem. Nie liczy się to, jakiej jest wiary, narodowości czy jaki ma kolor skóry. Najważniejsze jest to, aby był dobrą osobą i potrafił żyć w zgodzie z innymi i ze sobą samym. Jeśli szukacie ciekawych książek z fantastyki z wątkami religijnym, siegnijcie po tę lekturę. No i oczywiście, jeśli lubicie fantastykę to koniecznie też!! ;) myślę, że to będzie całkiem udane spotkanie ;) bardzo dziękuję Autorowi za egzemplarz do recenzji, polecam Wam i przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów!!! ;)

Widziałam sporo zapowiedzi tej książki, gdzieś mignęły mi recenzje. Także wiedziałam, że jest i cieszy się zainteresowaniem ;) tym większą przyjemność i niespodziankę miałam z faktu, gdy Autor zwrócił się do mnie z prośbą o recenzję ;) Co w aktualnej chwili czynię, bo jestem już po lekturze ;) a co tutaj znajdziemy? O tym słów kilka poniżej ⬇️⬇️⬇️

Mamy koniec XXI wieku....

więcej Pokaż mimo to

avatar
324
301

Na półkach:

Lektura, która stała się moim zaskoczeniem. Moim wyjściem ze strefy czytelniczego komfortu. Jeśli więc lubicie doznawać literackiego szoku, proszę bardzo. Oto opowieść, której nie sposób umieścić w jakichkolwiek ramach. Tym bardziej, że sam Autor - Marcin Kaczmarczyk to postać nietuzinkowa, o której mam nadzieję wiele razy jeszcze usłyszycie, także i tutaj. Wspomnę tylko, że jego utwory były wielokrotnie nagradzane, a więc grono doceniających ten twórczy kunszt jest spore.
"Święty zdrajca" odkrywa przez nami wizjonerski rąbek przyszłości, nad którą kłębią się czarne chmury. Jest jak wehikuł czasu, który wiedzie nas daleko w przód - futurystyczna proza postapokaliptyczna. Przez świat końca XXI wieku przeszedł huragan nuklearnych konfliktów i broni biologicznej. Społeczny rozpad staje się rzeczywistością. Do tego wszechogarniająca susza, terroryzm, agresja i propagowane niebezpieczne idee. Odmienne poglądy automatycznie stają się wrogie i na inność brakuje choćby skrawka miejsca. Istna antyutopia. Chaos, który ogarnia każdy milimetr rzeczywistości. Pozostają zgliszcza, które popychają do religijnego napiętnowania. Są szykanowania, strach i masowej egzekucje. Próba unicestwienia wolności. Wreszcie w jednej ze stolic świata, Verden, przy zastosowaniu najnowszych technologii - genetyki medycznej, archeologowie i naukowcy realizują projekt z pozoru niedorzeczny i niemożliwy do wykonania. A jednak. Z martwych powstaje Piotr apostoł. Celem eksperymentatorów staje się symulacja mózgowa - wymazanie z czeluści pamięci świętego faktu zmartwychwstania Chrystusa. Wszystko po to, by przykryć religię grudami ziemi. Zakopać. Raz na zawsze. Czy ten scenariusz się ziści?
Jest 24 kwietnia 2060 r. Bezlitosny pożar ogarnia rządowe budynki. Nastaje Nowy Porządek. Po jednej stronie staje Wojsko Izby Lordów - Bestia, z mistrzem bezwzględności, Danielem Steinem, na czele. Po drugiej stronie barykady Jakub, który chce realiów pozbawionych nieustannego strachu i ucisku. Czy jednak wszystko da się tu skategoryzować, podzielić na czerń i biel? A może jednak historia utonie w morzu abstrakcji?
Choć brzmi hiperbolicznie w rzeczywistości jest to egzystencjalna powieść o człowieku. Każdym. O jego kondycji w obliczu sytuacji skrajnych. O manipulacji, która dziś przecież wdziera się w każdą sferę naszego bycia. O eskalacji zła, które początkowo niepostrzeżenie, a potem z całym impetem taranuje wartości. Panoszy się tu fałsz, nielojalność, buta, bezduszność i aroganckie poczucie wyższości nad innymi, ale spomiędzy szczelin natury ludzkiej wydobywa się także autentyczność, pokora, odwaga i miłość. Jednak nie znajdziemy tu moralizatorskiego tonu, sztuczności i pustych frazesów na siłę. Na kartach książki nie spotkacie również banału, szukajcie gdzie indziej. To gęste postapo z charakterystycznymi, misternie lepionymi słowem i nieoczywistymi postaciami. Mikstura emocji przeróżnych, które łączy nieustanne napięcie - niczym struna, szczypta psychologii i uniwersalizm przeżyć.
To lektura nie na chwilę. Między drukowanymi myślami skrywa sens i sprawia, że wnikamy głębiej. W życie, które trzymamy w dłoniach i w samego siebie, którego przez nie niesiemy. Przez jej intensywność przebija się nadzieja. Że to od nas wciąż zależy tak wiele. Że nie jesteśmy skazani na jedną drogę, ale możemy wybierać, czy iść w słońce czy w noc. Odwieczny dylemat ludzkości. Zawsze aktualny. Zawsze żywy. Nie będę zdradzała więcej, bo właśnie ta tajemniczość buduje tu nastrój i potęguje chęć spojrzenia w oczy powieści. Ja takich książek chcę. Nieoczywistych. Z mądrością. Tak bardzo wymykających się konwenansom. A więc święty, czy jednak zdrajca? Oto jest pytanie. www.zyj-bardziej.pl

Lektura, która stała się moim zaskoczeniem. Moim wyjściem ze strefy czytelniczego komfortu. Jeśli więc lubicie doznawać literackiego szoku, proszę bardzo. Oto opowieść, której nie sposób umieścić w jakichkolwiek ramach. Tym bardziej, że sam Autor - Marcin Kaczmarczyk to postać nietuzinkowa, o której mam nadzieję wiele razy jeszcze usłyszycie, także i tutaj. Wspomnę tylko,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
470
460

Na półkach:

"Od zarania dziejów jedyną przeszkodą dla pokoju między ludźmi, są ludzie.
Ich żądze, pycha, gniew i chęć posiadania władzy nad innymi.
Moglibyśmy urządzić sobie na ziemi raj, a nieustannie robimy piekło..."

Zaskoczyła mnie ta książka.
Ma potężne przesłanie. Ma bardzo ciekawą fabułę (dla mnie gotowy materiał na scenariusz filmu).
Poprzednie opinie, jak i opis książki, wystarczająco informują o treści, więc, nie będę się powtarzać.
Mogę jedynie napisać, że czuję niedosyt... że, szkoda że autor nie rozbudował bardziej rozdziałów ... naprawdę, szkoda...

"Od zarania dziejów jedyną przeszkodą dla pokoju między ludźmi, są ludzie.
Ich żądze, pycha, gniew i chęć posiadania władzy nad innymi.
Moglibyśmy urządzić sobie na ziemi raj, a nieustannie robimy piekło..."

Zaskoczyła mnie ta książka.
Ma potężne przesłanie. Ma bardzo ciekawą fabułę (dla mnie gotowy materiał na scenariusz filmu).
Poprzednie opinie, jak i opis książki,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    24
  • Chcę przeczytać
    11
  • Posiadam
    4
  • 2022
    2
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • Poszukać
    1
  • Z autografem
    1
  • Chcę
    1
  • Fantastyka, fantasy, science fiction
    1
  • Fantasy Horror SF
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Święty zdrajca


Podobne książki

Przeczytaj także