Fantom

Książka która została wybrana dla mnie w kategorii "coś czego bym nie przeczytała". Jak bardzo się cieszę, że jednak ją przeczytałam!!
Autor świetnie zbudował duszny ,ciasny aż klaustrofobiczny obraz życia na promie oraz stacji na nowej planecie.
Bohaterowie to ludzie,którzy się zmieniają i wchodzą w konflikt między wytyczonymi zadaniami a wątpliwości o bardzo szerokim zakresie. Jednych łatwo polubić a inni będą irytować.Akcja książki szybka,super przeplatająca się z dwoma innymi wątkami.
Jeśli lekturze odda się uwagę i czas można odszukać wątki które są tak bardzo aktualne i warte zatrzymania.
Zakończenie super!
Z ziemska łatwością przyswoiłem nieziemska treść 😉

Książka która została wybrana dla mnie w kategorii "coś czego bym nie przeczytała". Jak bardzo się cieszę, że jednak ją przeczytałam!!
Autor świetnie zbudował duszny ,ciasny aż klaustrofobiczny obraz życia na promie oraz stacji na nowej planecie.
Bohaterowie to ludzie,którzy się zmieniają i wchodzą w konflikt między wytyczonymi zadaniami a wątpliwości o bardzo szerokim...

Bardzo duży ukłon w stronę p. Ciszewskiego. Wartka akcja, nieustannie trzymająca w napięciu, pisana z kilku perspektyw. Język plastyczny, przyjemny i szybki w czytaniu - obrazowy - czytelnik z każdym zdaniem wizualizuje sobie przestrzeń, w której tkwią bohaterowie. Rzekłbym - p. Ciszewski to nasz polski Baxter ("Proxima", "Ultima", "Długa Ziemia" i inne). Postacie barwne, z charakterem - przywiązują emocjonalnie. Mój astrogłód nasycony w pełni!

Bardzo duży ukłon w stronę p. Ciszewskiego. Wartka akcja, nieustannie trzymająca w napięciu, pisana z kilku perspektyw. Język plastyczny, przyjemny i szybki w czytaniu - obrazowy - czytelnik z każdym zdaniem wizualizuje sobie przestrzeń, w której tkwią bohaterowie. Rzekłbym - p. Ciszewski to nasz polski Baxter ("Proxima", "Ultima", "Długa Ziemia" i inne). Postacie barwne, z...

Chociaż wszytko to już było (Lem, Simons, Clarke itd) to jest to całkiem sprawne, gatunkowe czytadełko.

Chociaż wszytko to już było (Lem, Simons, Clarke itd) to jest to całkiem sprawne, gatunkowe czytadełko.

Zacznę od tego, że cieszę się, że przeczytałem tę książkę pomimo kiepskich recenzji na tym portalu. Na szczęście polecił mi ją ktoś, na kim się nigdy nie zawiodłem. Mam wrażenie, że ludzie którzy nisko ocenili tę powieść, czytali coś zupełnie innego, albo przestali czytać po ok 100 stronach.
Ale do rzeczy - świetny pomysł, zgrabnie połączone wątki, bardzo dobry język, wszystko to sprawia że książkę sie czyta/słucha wyśmienicie. Fabuła spełnia moje oczekiwania - niby oczywista a jednocześnie trzymająca w napięciu. Bardzo ciekawe postacie bohaterów, można ich polubić.
No i zakończenie! Akurat nie można tu mówić o banalnym zakończeniu, jest.... zaskakujące, jednocześnie ciekawe i do ostatniego zdania trzyma w napięciu.
Dla mnie bomba i czekam na kolejne "kosmiczne" książki pana Marcina!

Zacznę od tego, że cieszę się, że przeczytałem tę książkę pomimo kiepskich recenzji na tym portalu. Na szczęście polecił mi ją ktoś, na kim się nigdy nie zawiodłem. Mam wrażenie, że ludzie którzy nisko ocenili tę powieść, czytali coś zupełnie innego, albo przestali czytać po ok 100 stronach.
Ale do rzeczy - świetny pomysł, zgrabnie połączone wątki, bardzo dobry język,...

Mocno rozbudowana, dosyć klasyczna książka science fiction. Dobrze napisana, ale fabuła mało porywająca, a zakończenie niesatysfakcjonujące.

Mocno rozbudowana, dosyć klasyczna książka science fiction. Dobrze napisana, ale fabuła mało porywająca, a zakończenie niesatysfakcjonujące.

Powieść jest świetnym przykładem, że do informacji promocyjnych znajdujących się na okładce zawsze należy stosować zasadę ograniczonego zaufania. Przytoczę w całości tekst, który skłonił mnie (co z pewnym wstydem przyznaję) do zakupu książki w ciemno: Duszna atmosfera i brak możliwości ucieczki przed nieznanym sprawia, że w tej powieści zakochają się fani takich hitów jak Obcy czy Coś". Niestety, niemal w całości są to słowa nieprawdziwe. Nie znajdziemy tu ani dusznej atmosfery, ani braku możliwości ucieczki (no, dobra - jest pod koniec),że o nawiązaniu do Obcego i Coś już nie wspomnę. Powieść sama w sobie nie jest zła, ale opis ją reklamujący to ordynarna piłka-zmyłka. Obcy był prostą historią, ale z mistrzowską dramaturgią, rosnącym napięciem i faktycznie duszną atmosferą. Fantom jest zaledwie czytadłem z pogranicza sf, polityki i socjologii, a dramaturgii i emocji mamy tu jak na lekarstwo. Do przeczytania, ale bez fajerwerków.

Powieść jest świetnym przykładem, że do informacji promocyjnych znajdujących się na okładce zawsze należy stosować zasadę ograniczonego zaufania. Przytoczę w całości tekst, który skłonił mnie (co z pewnym wstydem przyznaję) do zakupu książki w ciemno: Duszna atmosfera i brak możliwości ucieczki przed nieznanym sprawia, że w tej powieści zakochają się fani takich hitów jak...

11/52/2024

11/52/2024

Słabiutkie. Nic odkrywczego, wtórne i przewidywalne, kolejna wersja ścierania się interesów wielkich korporacji z interesami politycznym a w tle inna, nowa cywilizacja. To już było tyle razy, w tylu wersjach, że aż szkoda czasu na lekko zmienioną odmianę tego samego. Starzy wyjadacze Sci-Fi będą rozczarowani. Ja jestem i nawet nie chce mi się wszystkich głupot z powieści tutaj przywoływać..... No dobra, jedna jest prześmieszna - pytanie zadane przez czlowieka super komputerowi, czy wziął poprawkę na wiatr? Zabawniejsza byłaby tylko odpowiedź komputera: - Faktycznie, nie wziąłem tego pod uwagę! Reszty nie warto wspominać. To również któraś z kolei pozycja gdzie główny komputer, czy też sztuczna inteligencja jest kretynem, ale takim fest. Gdzie już tak było? Spec OPS Craiga Alansona m. in., ale ona była zabawna w tej swojej głupocie :-)

Podsumowujac - skok na kasę, nic więcej.

Słabiutkie. Nic odkrywczego, wtórne i przewidywalne, kolejna wersja ścierania się interesów wielkich korporacji z interesami politycznym a w tle inna, nowa cywilizacja. To już było tyle razy, w tylu wersjach, że aż szkoda czasu na lekko zmienioną odmianę tego samego. Starzy wyjadacze Sci-Fi będą rozczarowani. Ja jestem i nawet nie chce mi się wszystkich głupot z powieści...

Bardzo dobrze napisana fantastyka w polskim wydaniu. Gratulacje dla pisarza, bo widać, że przyłożył się do pisania. Super się słuchało audiobooka.

Bardzo dobrze napisana fantastyka w polskim wydaniu. Gratulacje dla pisarza, bo widać, że przyłożył się do pisania. Super się słuchało audiobooka.

Miałam ochotę na sci-fi, gdyż już trochę nie czytałam z tego gatunku. Akurat na moim koncie legimi wyświetliła się ta propozycja książki więc ją pobrałam. Niestety w porównaniu z innymi książkami o takiej tematyce, jakie miałam okazję czytać ta była słaba. Pomysł na fabułę bardzo ciekawy. Lecz styl pisania autora i budowanie napięcia było na bardzo prostym poziomie pisarskim. To wyglądało tak, jakby autor dopiero próbował pisać; to było jak opowiadanie ze szkoły średniej. Bardzo dużo powtórzeń, a nawet zdań. Bohaterowie byli bardzo jednolici; tylko imiona pomagały w ich rozróżnianiu kto jest kim. Podobała mi się tylko wersja tej dziennikarki, która szukała jakiejś afery, jak myszka serek :). Podobało mi się wykreowanie tej postaci. Pomysł na fabułę interesujący, ale realizacja mierna. Sądzę, iż aby napisać poważne sci-fi to trzeba mieć fenomenalne pióro, bo inaczej wszystko obija się o tandetę i powielanie płytkiego spojrzenia, na to czym jest wszechświat i ogrom jego możliwości eksplorowania. Jako czytadelko na rozluźnienie ta książka jest w sam raz, ale żeby wgłębić się w świat sci-fi to oj nie, to tylko zahacza gdzieś słowami.

Miałam ochotę na sci-fi, gdyż już trochę nie czytałam z tego gatunku. Akurat na moim koncie legimi wyświetliła się ta propozycja książki więc ją pobrałam. Niestety w porównaniu z innymi książkami o takiej tematyce, jakie miałam okazję czytać ta była słaba. Pomysł na fabułę bardzo ciekawy. Lecz styl pisania autora i budowanie napięcia było na bardzo prostym poziomie...