Delegacja do Spraw Beznadziejnych

współpraca reklamowa @wydawnictwo.beya

Akcja „Delegacji do Spraw Beznadziejnych” od Mateusza Cieślika rozpoczyna się rok po wydarzeniach z pierwszego tomu. Sara Kos mieszka aktualnie z państwem Brzosków z dala od świata. Dziewczyna ma się skupić przede wszystkim na wyciszeniu swoich emocji, a ma jej w tym pomóc terapia. Gdy myślała, że już wszyscy o niej zapomnieli zjawiają się urzędnicy z Krakowa. Jej sprawa ponownie zostaje otwarta i dziewczynie grozi kaźń. Jednak może jej pomóc jeden z urzędników - Ignacy Hundorf. Niestety sytuacja jest skomplikowana, ponieważ Hundorf zaginął kilka lat temu… Sara wraz z urzędnikami ruszają na poszukiwania.

Jaki tutaj jest klimat! Jest mroczno, duszno, cały czas czułam jakbym czytała tę książkę w starej bibliotece, a dookoła otaczały mnie ogromne ilości woluminów na półkach. Na początku miałam delikatny problem żeby się wgryźć w historię, ale po czasie nawet nie zauważyłam kiedy ta książka mnie pochłonęła. Mamy w tle wątek romantyczny i tak jak w przypadku pierwszego tomu jest on dodatkiem do całości. Poboczny wątek ze złodziejem był moim zdaniem trochę zbędny i mnie nie zaangażował. W pierwszym tomie też była prowadzona dodatkowa sprawa i w nią jednak bardziej się wkręciłam.

„Delegacja do Spraw Beznadziejnych” to bardzo dobra kontynuacja. Zdarzają się sytuacje, że drugi tom serii trochę odbiega od poziomu i nie robi takiego wrażenia, ale nie w tej historii. Jeśli czytaliście Urząd to koniecznie musicie sięgnąć po kontynuację. Dla osób które szukają ciekawej fantastyki, z oryginalnym systemem magicznym, bardzo klimatycznej to koniecznie musicie nadrobić Urząd do Spraw Dziwnych. A potem jak najszybciej brać się za Delegację do Spraw Beznadziejnych.

współpraca reklamowa @wydawnictwo.beya

Akcja „Delegacji do Spraw Beznadziejnych” od Mateusza Cieślika rozpoczyna się rok po wydarzeniach z pierwszego tomu. Sara Kos mieszka aktualnie z państwem Brzosków z dala od świata. Dziewczyna ma się skupić przede wszystkim na wyciszeniu swoich emocji, a ma jej w tym pomóc terapia. Gdy myślała, że już wszyscy o niej zapomnieli...

Sara znowu ma pod górkę. Na szczęście są jeszcze osoby, które stoją za nią murem i ze wszystkich sił próbują pomóc. Ekipa wyrusza na poszukiwania, a czytelnik dostaje wyścigi, walki, trochę górskich widoków i tajemnic. No i wątek miłosny. Ja tego akurat w książkach nie szukam i rzadko uważam za potrzebne, chociaż tu nie jest nachalny, a gościu jest dla Sary miłą odskocznią w całym tym chaosie.
Ostatnie, przepełnione krwawą walką strony, czytało się świetnie.
A teraz sekcja marudzeniowa: nie rozumiem wątku poszukiwania złodzieja w hotelu. Nie lubiłam go i tylko czekałam aż się zakończy. Czy mi to przeszkadzało jakoś niezwykle w lekturze? Nie. Czy bawiłam się dobrze podczas czytania? Tak. Czy sobie pomarudziłam, bo mogę? Też tak.
A! No i wreszcie doczekałam się anima królika. Chciałabym napisać, że to cudowne stworzenie i wyrazić swój zachwyt nad nim, ale niestety. Wyrzucam go z pamięci, bo to było straszne.

Sara znowu ma pod górkę. Na szczęście są jeszcze osoby, które stoją za nią murem i ze wszystkich sił próbują pomóc. Ekipa wyrusza na poszukiwania, a czytelnik dostaje wyścigi, walki, trochę górskich widoków i tajemnic. No i wątek miłosny. Ja tego akurat w książkach nie szukam i rzadko uważam za potrzebne, chociaż tu nie jest nachalny, a gościu jest dla Sary miłą odskocznią...

Wynudziłam się jak mops na tej części. Czekam na kontynuację, ponieważ sam świat przedstawiony jest niezwykle ciekawy.

Wynudziłam się jak mops na tej części. Czekam na kontynuację, ponieważ sam świat przedstawiony jest niezwykle ciekawy.

Wyciągnęłam się w tą serię i nie mogę się doczekać na 3 tom przygód Sary Kos.

Wyciągnęłam się w tą serię i nie mogę się doczekać na 3 tom przygód Sary Kos.

Po wydarzeniach z pierwszej części Sara nie do końca potrafi sobie poradzić z emocjami i pogodzeniem się ze stanem rzeczy. W dodatku Aron się do niej nie odzywa, a przecież tyle razem przeszli i Sara miała nadzieje, że chociaż on przy niej zostaje. Dziewczyna mieszka w domu na odludziu, gdzie ma dojść do siebie, ale względny spokój zakłóca informacja, o skazaniu dziewczyny, no przecież niebezpieczeństwo zniknie, gdy ona przestanie istnieć.
Ten tom jest bezpośrednią kontynuacją „Urzędu do spraw beznadziejnych” z tej też przyczyny odradzam czytanie tylko drugiej części. Książka obfituje w wiele niesamowitych zdarzeń, wszystko, co się dzieje, przepełnione jest akcją i często brutalnością i magią. Zdecydowanie pierwsza część była wprowadzeniem czytelnika do tego świata, ale oczywiście w równiej mierze przepełniona akcją, natomiast druga część stawia na to, że czytelnik ma już świadomość tego, z czym obcuje.
Z takim samym zaangażowaniem czytałam pierwszą, jak i drugą część i uważam, że obie są na tym samym poziome. Sara to silna psychicznie bohaterka, na której ciąży ogromna odpowiedzialność, jest część osób, która jej pomaga, ale jest i również druga bardzo duża grupa, która uważa, że przez nią dzieje się tyle zła, a najlepsze co mogą zrobić w tej sytuacji to całkowicie usunąć ją ze świata. Mimo to Sara chce się dowiedzieć prawdy, a przede wszystkim przeżyć.
Świat wykreowany przez autora sprawia wrażenie realnego, a do tego akcja umieszczona jest w Polsce, więc czytelnik może jeszcze bardziej utożsamiać się z bohaterami i przedstawionymi miejscami, nawet jeśli świat jest fikcyjny. Lekkie pióra auta sprawia, że przez całość się płynie. Ogromnie polecam wam te dwa tomy fantastycznej serii, która wciąga od pierwszych stron.

Po wydarzeniach z pierwszej części Sara nie do końca potrafi sobie poradzić z emocjami i pogodzeniem się ze stanem rzeczy. W dodatku Aron się do niej nie odzywa, a przecież tyle razem przeszli i Sara miała nadzieje, że chociaż on przy niej zostaje. Dziewczyna mieszka w domu na odludziu, gdzie ma dojść do siebie, ale względny spokój zakłóca informacja, o skazaniu dziewczyny,...

„Delegacja do spraw beznadziejnych” przyciągnęła mnie do siebie przede wszystkim okładką. Nie oszukujmy się, ale jest naprawdę bardzo ładna. Gdy zaczęłam ją czytać, coś mi zaświtało w głowie, by sprawdzić, czy to nie jest bezpośrednia kontynuacja „Urzędu do Spraw Dziwnych” i dobrze, że to zrobiłam, bo wątki z tej książki, bezpośrednio łączą się z wątkami z pierwszego tomu. Czy żałuję? Absolutnie nie, ponieważ pierwsza część dostarczyła mi naprawdę sporo emocji i bawiłam się przy niej naprawdę świetnie.

Naszą główna bohaterką jest Sara - ci , którzy czytali pierwszy tom, wiedzą z jakimi przeciwnościami losu musiała się zmierzyć - w tej części również. Autor chyba nie byłby sobą, gdyby nie próbował namieszać. Nasza główna bohaterka poraz kolejny musi się mierzyć z wydarzeniami, które są jeszcze bardziej niebezpieczne , niż w poprzedniej części. Poza tym, odniosłam wrażenie, że ten tom jest w pewnym sensie bardziej intensywniejszy. Tak samo jak i emocje, które odczuwałam. Ogólnie strasznie przywiązałam się do Sary, przeżywałam każdą emocje, każdą jej niemoc, strach. Żyłam nadzieją, która tliła się nie tylko we mnie, ale i w Sarze. Nieczęsto przywiązuje się do bohaterów w ten sposób, ale bardzo się cieszę, że dzięki temu, mogłam intensywniej przeżywać tę historię.

„Delegacja do spraw Beznadziejnych” to książka w której nie zabraknie również krwawych i brutalnych scen. Mam nadzieję, że was również zachwyci świat Animów tak bardzo jak mnie i nie będziecie mogli się oderwać od tej książki. Ja polecam z całego serca! Ta książka to kawał dobrej fantastyki.

„Delegacja do spraw beznadziejnych” przyciągnęła mnie do siebie przede wszystkim okładką. Nie oszukujmy się, ale jest naprawdę bardzo ładna. Gdy zaczęłam ją czytać, coś mi zaświtało w głowie, by sprawdzić, czy to nie jest bezpośrednia kontynuacja „Urzędu do Spraw Dziwnych” i dobrze, że to zrobiłam, bo wątki z tej książki, bezpośrednio łączą się z wątkami z pierwszego tomu....

🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥

Sara po dramatycznych wydarzeniach jakie spotkały ją oraz jej rodzinę, przebywa na odludziu. Dziewczyna musiała zniknąć i nie rzucać się w oczy. Jednak taki obrót spraw zaczyna ją coraz bardziej denerwować oraz dołować. Zwłaszcza że słuch zaginął również po Aronie. Dziewczyna obawia się że zapomniał o niej i już więcej go nie zobaczy. Sytuacja ulega diametralnej zmianie gdy okazuje się że Sara ma stawić się w Urzędzie do spraw Dziwnych. Niestety nie są to dla niej dobre wiadomości, gdyż okazuje się że dla dobra społeczeństwa została skazana na śmierć. Właśnie wtedy zaczyna się walka z czasem o jej życie.

Czy Sarze uda się ujść z życiem? Czy będzie w stanie przetrwać czekające ją problemy? Co stało się z Aronem? Czy mężczyzna faktycznie o niej zapomniał?

Przyznam szczerze że niestety ale nie czytałam pierwszej części tego cyklu. Trochę na początku odczułam brak znajomości poprzedniej części, tego co spotkało Sarę ale nawet po przeczytaniu tej części sięgnę po nią aby chociaż trochę rozjaśnić sobie sprawę 😉 Rzadko czytam fantastykę, ale jak już po którąś sięgnę to zdecydowanie mi się podoba. Tak też było i w tym przypadku. Czytając tą książkę zostajemy wciągnięci do świata magii pełnego intryg, tajemnic oraz zagadek do rozwiązania. Styl pisania Pana Matusza spowodował że nie byłam w stanie oderwać się od książki, z zaciekawieniem czekając Czy Sarze uda się uratować własne życie. Jest to ciekawa I wciągająca książka, którą warto przeczytać😉😊
Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję wydawnictwu @wydawnictwo.beya 😘😘

#urzaddosprawdziwnych #książka #recenzjaksiazki #światrecenzentów #współpraca #współpracabarterowa #milospedzonyczas #fantastyka #bookstagram #czytaniejestsexy #czytanie #rudaczyta2022 #ksiazkowelove #książkoholiczka

🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥

Sara po dramatycznych wydarzeniach jakie spotkały ją oraz jej rodzinę, przebywa na odludziu. Dziewczyna musiała zniknąć i nie rzucać się w oczy. Jednak taki obrót spraw zaczyna ją coraz bardziej denerwować oraz dołować. Zwłaszcza że słuch zaginął również po Aronie. Dziewczyna obawia się że zapomniał o niej i już więcej go nie zobaczy. Sytuacja ulega...

Po zaskakującym zakończeniu Urzędu Do Spraw Dziwnych, losy Sary Kos stają pod znakiem zapytania. Dziewczyna po poznaniu druzgocącej prawdy musi zniknąć, ponieważ swoją obecnością naraża środowisko animów na całkowitą zagładę...

Zaczyna się zdecydowanie dobrze! Od pierwszych stron książki wchodzimy w świat intryg, tajemnic i mroku. Naszym umysłem zaczyna rządzić ciekawość! Kto jest dobry? Kto jest zły? Kto ma ukryty cel i jaki on jest? Co wydarzy się dalej? Te pytania nie pozwalają odłożyć lektury nawet na pięć minut!

Wchodząc w świat DDSB stajemy się detektywami, dokładnie tak, jak nasi bohaterowie. Odkrywamy kolejne sekrety magicznego świata, podążamy śladami pozostawionymi przez wielkich ludzi i animów, łączymy fakty i stawiamy hipotezy. Jeśli jednak myślicie, że wieje tutaj nudą, to muszę wyprowadzić Was z błędu! Nie ma tutaj miejsca na znudzenie, przewidywalność czy trywialność.
Mam wrażenie, że styl pisania autora przypomina dobry stary rockowy kawałek - od początku utworu widać jego kunszt, czuć napięcie, które napędza podekscytowanie. Jednak najlepsze zawsze dzieje się na koniec i stanowi istną eksplozję emocji - tak jest i w tym przypadku.

Poza całą fabułą i pomysłem bardzo podoba mi się opisy relacji budowanych pomiędzy postaciami. Pod względem psychologicznym i emocjonalnym są to fascynujące kreacje.

Polecam Wam tę serię bardzo! A ja wyczekuję trzeciego tomu, licząc na to, że nie będzie ostatnim, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie chcę żegnać się z tą magiczną, choć momentami trudną opowieścią.

Po zaskakującym zakończeniu Urzędu Do Spraw Dziwnych, losy Sary Kos stają pod znakiem zapytania. Dziewczyna po poznaniu druzgocącej prawdy musi zniknąć, ponieważ swoją obecnością naraża środowisko animów na całkowitą zagładę...

Zaczyna się zdecydowanie dobrze! Od pierwszych stron książki wchodzimy w świat intryg, tajemnic i mroku. Naszym umysłem zaczyna rządzić ciekawość!...

„Delegacja do spraw beznadziejnych” to drugi tom autorstwa Mateusza Cieślika cyklu Urzędu do Spraw Dziwnych. Bardzo chciałam przeczytać książkę autora i cieszyłam się, że mogłam stać się tego częścią. Intrygowała mnie główna bohaterka, świat, który wykreował autor. Okładka, musicie przyznać, że jest piękna, przyciąga wzrok. Obiecałam sobie, że nadrobię w wolnej chwili pierwszy tom książki, miałam na to ochotę od dłuższego czasu. Przyda się rereading, na pewno go zrobię może w okresie wakacyjnym. Nie można sobie odmówić tylu emocji, odkrycia tego, co gdzieś mi umknęło. Świat ma wiele tajemnic, a odkrycie jego części, poznanie urzędu jest czymś, czego nie mogłam odpuścić.
Główną bohaterką książki autorstwa Mateusza Cieślika pod tytułem „Delegacja do spraw beznadziejnych” jest Sara Kos, dziewczyna, która wiele przeżyła. Życie potrafi się skomplikować, zamiast spokoju podsunie kolejne zmartwienia. Na to bohaterka nie była przygotowana, jednak kolejne niebezpieczeństwa mogą pomóc jej rozwiązać Urzędnicy. Aron Wysocki już raz był przy niej, a jego obecność powoduje, że krew szybciej krąży w jej żyłach. Czy bohaterom uda się wyplątać z tej sytuacji? Niestety pan Wysocki znika, co sprawia, że dziewczyna została skazana na wygnanie, nie potrafi jednak zapomnieć o mężczyźnie. Czy coś mu się stało, a może nie chce mieć z nią nic wspólnego? Sara zaczyna mieć coraz większe kłopoty, wydaje się, że jej dni są policzone, urząd skazuje ją na śmierć. Co takiego zrobiła dziewczyna? Czy uda jej się jeszcze spotkać Arona? Czy to koniec jej życia?
„Delegacja do spraw beznadziejnych” to świetna książka, która potrafi wzbudzić w czytelniku wiele emocji. Intrygowała mnie główna bohaterka, bardzo podobała mi się jej kreacja, jak i pozostałych postaci. Mateusz Cieślik ma niesamowitą wyobraźnię, stworzył świat, w którym egzystują dwie rasy, jednak decydują się ukrywać z racji swojej fizycznej inności. Potrafią korzystać z magii, mają swoich rządzących, osobników dobrych i złych, spotkanie z takimi istotami z pewnością musi należeć do wyjątkowych. Co jeśli oba światy się ze sobą pomieszają? Zaczną na siebie oddziaływać i w efekcie przyniosą sporo problemów Sarze Kos. „Delegacja do spraw beznadziejnych” to książka, która bardzo mi się spodobała, sprawiła, ze nie mogłam myśleć o niczym innym, jak o kolejnych wydarzeniach. Styl autora przypadł mi do gustu, potrafił sprawić, że moje zainteresowanie i ciekawość wzrastało, a to napięcie! Nie spodziewałam się, że świat animów tak bardzo mi się spodoba.

„Delegacja do spraw beznadziejnych” to drugi tom autorstwa Mateusza Cieślika cyklu Urzędu do Spraw Dziwnych. Bardzo chciałam przeczytać książkę autora i cieszyłam się, że mogłam stać się tego częścią. Intrygowała mnie główna bohaterka, świat, który wykreował autor. Okładka, musicie przyznać, że jest piękna, przyciąga wzrok. Obiecałam sobie, że nadrobię w wolnej chwili...

Niestety kupiłam drugi tom zanim przeczytałam ten pierwszy, bo po tym pierwszym bym nie kupiła. Dalej, jeśli będzie, daruję sobie. Nie żeby było złe: podobnie, jak w pierwszej części świat przedstawiony jest ciekawy i nietuzinkowy, akcja w porządku.
Ale język pozostawia wiele do życzenia. Czy to w ogóle było redagowane? Fragmenty bez zdań złożonych, średnik nie istnieje. Momentami sztuczne dialogi. Pewne wyrażenia (np. "bez ogródek") użyte w niepoprawnym kontekście. I błędy. Przykłady: "SKUTKI przedwczesnego zaprzysiężenia patrona z protektorem mogą (choć nie muszą) być katastrofalne w SKUTKACH." (str. 69) "Poszły z Felicją spróbować PĄCZU (...)." (str. 322).
Szkoda... bo potencjał jest.

Niestety kupiłam drugi tom zanim przeczytałam ten pierwszy, bo po tym pierwszym bym nie kupiła. Dalej, jeśli będzie, daruję sobie. Nie żeby było złe: podobnie, jak w pierwszej części świat przedstawiony jest ciekawy i nietuzinkowy, akcja w porządku.
Ale język pozostawia wiele do życzenia. Czy to w ogóle było redagowane? Fragmenty bez zdań złożonych, średnik nie istnieje....