rozwińzwiń

Dni w historii ciszy

Okładka książki Dni w historii ciszy Merethe Lindstrøm
Okładka książki Dni w historii ciszy
Merethe Lindstrøm Wydawnictwo: ArtRage literatura piękna
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Dager i stillhetens historie
Wydawnictwo:
ArtRage
Data wydania:
2024-04-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-15
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367515528
Tłumacz:
Karolina Drozdowska
Tagi:
literatura norweska Norwegia starość milczenie wspomnienia
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mistrzowie opowieści. Skandynawskie lato Naja Marie Aidt, Hans Christian Andersen, Kjell Askildsen, Mikkel Bugge, Stig Dagerman, Tove Ditlevsen, Sophie Elkan, Karin Fossum, Lars Gustafsson, Jónas Hallgrímsson, Tove Jansson, Elísabet Kristín Jökulsdóttir, Juha-Pekka Koskinen, Selma Lagerlöf, Halldór Kiljan Laxness, Rosa Liksom, Astrid Lindgren, John Ajvide Lindqvist, Merethe Lindstrøm, Bodil Malmsten, Harry Martinson, Dorthe Nors, Cora Sandel, Raija Siekkinen, Amalie Skram, Hjalmar Söderberg, Tarjei Vesaas, Kjell Westö
Ocena 7,0
Mistrzowie opo... Naja Marie Aidt, Ha...
Okładka książki Niewidzialni. Antologia opowiadań norweskich Kjell Askildsen, Bjarte Breiteig, Ailo Gaup, Frode Grytten, Sigmund Jensen, Merethe Lindstrøm, Øystein Lønn, Arild Nyquist, Tonje Røed, Laila Stien, Håvard Syvertsen, Tor Ulven
Ocena 5,6
Niewidzialni. ... Kjell Askildsen, Bj...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
121 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1027
560

Na półkach: , ,

Historie o odchodzeniu, o kończeniu pewnych rozdziałów w życiu mocno się mnie ostatnio trzymają. I chociaż zabrzmi to dziwnie, opowieści o starości, o spoglądaniu wstecz na własne życie w pewien sposób mnie ciekawią. Czy kiedy będę patrzeć na swoje życie za kilkadziesiąt lat znajdę miejsce na krytykę? Może ciało odbierze mi na to szansę, poplącze zmysły… Noszę w sobie wiele pytań i niewiele odpowiedzi w które doskonale wpisuje się książka norweskiej pisarki Merethe Lindstrøm „Dni w historii ciszy”.

Eva i Simon większość życia przeżyli razem nosząc swoje tajemnice blisko ciała. Ich bliscy nie znają przeszłości, o której wolą nie mówić, taką decyzję podjęli już dawno temu. Kiedy choroba Simona zaczyna zmieniać codzienność Evy, historia wraca i uprasza się o uwagę. Czy zostanie zapomniana zanim ktoś zdąży ją opowiedzieć? Czy powinna odejść razem z nimi? Im bliżej końca jesteśmy, tym więcej elementów znajduje swoje miejsce, a obraz dwóch tak bliskich sobie osób zmienia się w oczach czytelnika.

Cały uśpiony ładunek tej książki znajdziecie w tym, co zostało przemilczane, ukryte nawet przed najbliższymi. I chociaż ja sama nie potrafiłabym żyć tak jak Eva i Simon, nie zgodziłabym się na wyrzucenie z rodzinnej narracji ważnej części mojego życia, to jednak ich historia mnie poruszyła. Dotknęła tych miejsc które krzyczały: ROZMAWIAJCIE. Póki słowa mieszkają jeszcze w Simonie, póki choroba nie pomiesza mu myśli i nie zmieni na tyle, że próżno w nim będzie szukać tamtych cichych historii. Póki macie wokół ludzi, którzy chcą słuchać.

Polecam serdecznie i przy okazji zaznaczam. Nie znajdziecie tu niczego niezwykłego, co zapamiętacie do końca życia. To jedna z tych historii, które mogłyby się zdarzyć blisko nas i nie bylibyśmy tego świadomi. Subtelna, cicha, schowana w bezpiecznym miejscu. Dla chowającego ważna i stanowiąca o nim samym, ale wciąż niewidoczna dla innych.

Historie o odchodzeniu, o kończeniu pewnych rozdziałów w życiu mocno się mnie ostatnio trzymają. I chociaż zabrzmi to dziwnie, opowieści o starości, o spoglądaniu wstecz na własne życie w pewien sposób mnie ciekawią. Czy kiedy będę patrzeć na swoje życie za kilkadziesiąt lat znajdę miejsce na krytykę? Może ciało odbierze mi na to szansę, poplącze zmysły… Noszę w sobie wiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
139
138

Na półkach:

Ta książka jest ciszą, nie zakłóca jej nawet jeden dialog, dialogi przekazuje nam bohaterka. Teraźniejszość jest tylko tłem, w którym tli się przeszłość. Spowija każdy dzień jak mlecznobiała mgła, jest często bolesna, natarczywie absorbuje uwagę, ale nie da się jej zmienić. Dziecko stało się dorosłym, ale jest z bohaterką, tak jak z jej mężem, jego własne bolesne dzieciństwo. Możemy wszystko drobiazgowo analizować, zastanawiać się co by było gdyby nasze postawy były inne, ale to na nic jest tu i teraz z tym nieznośnym bagażem dawnych wydarzeń.

Ta książka jest ciszą, nie zakłóca jej nawet jeden dialog, dialogi przekazuje nam bohaterka. Teraźniejszość jest tylko tłem, w którym tli się przeszłość. Spowija każdy dzień jak mlecznobiała mgła, jest często bolesna, natarczywie absorbuje uwagę, ale nie da się jej zmienić. Dziecko stało się dorosłym, ale jest z bohaterką, tak jak z jej mężem, jego własne bolesne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1249
517

Na półkach: , , , ,

Cisza, będąca torturą...

Eva i Simon to starsze małżeństwo z trójką dorosłych już córek. Rodzinne tajemnice, niepisany pakt, by nie mówić o swojej przeszłości kładzie się cieniem na życiu całej rodziny. Simon zamyka się w sobie, przestając się w ogóle odzywać, a Eva nie może znieść tej ciszy…

„Dni w historii ciszy” to dramat rodzinny o tym jaki skutek mogą mieć nieprzepracowane traumy z przeszłości. O życiu razem, ale jakby osobno. O murze tajemnic, który dzieli coraz bardziej…

Merethe Lindstrøm rozpoczyna swoją historię mocnym wstępem. Oto młoda Eva jest sama z córkami, a do jej domu przychodzi tajemniczy intruz. Nie wiadomo czego chce, nie wiadomo, w którym dokładnie momencie znika… Między innymi to zdarzenie kładzie się cieniem na życiu rodziny...

Fabularnie powieść ta nie jest niczym szczególnym. Ot starsze małżeństwo ze skrywanymi wydarzeniami z przeszłości coraz bardziej oddala się od siebie. Historia przedstawiona jest z punktu widzenia Evy, której zamilknięcie męża okropnie ciąży. W formie strumienia świadomości. Narratorka przeskakuje między zdarzeniami i czasami, co utrudnia odnalezienie chronologii w zdarzeniach opisywanych w powieści i, moim zdaniem, wprowadza niepotrzebny chaos. Moim silnym zainteresowaniem cieszyły się jedynie fragmenty opisów przeszłości Simona - trudy czasu wojennego, ciągłe ukrywanie się, strach przed dostaniem się do obozu koncentracyjnego… Pozostała część powieści nieszczególnie mnie wciągnęła.

Natomiast na uwagę zasługuje wykorzystany przez autorkę motyw ciszy. Ciszy, która dla Evy staje się torturą. Ciszy, która dla Simona wydaje się być ucieczką. Ciszy nigdy nie omówionych trudnych doświadczeń z przeszłości zarówno Simona jak i Evy. Ciszy, która ścieląc się między małżonkami, wręcz krzyczy...

Tajemniczy tytuł, hipnotyczna okładka i intrygujący opis są obiecujące, jednak, w moim odczuciu, potencjał tej historii nie został w pełni wykorzystany. Poprzez formę w jakiej została przedstawiona, czyli strumienia świadomości Evy, niestety traci na atrakcyjności. I nawet dość ciekawie ograny motyw ciszy, motyw, z którym wcześniej nie spotkałam się w literaturze, nie ratuje moich zawiedzionych oczekiwań…

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu ArtRage.

https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni

Cisza, będąca torturą...

Eva i Simon to starsze małżeństwo z trójką dorosłych już córek. Rodzinne tajemnice, niepisany pakt, by nie mówić o swojej przeszłości kładzie się cieniem na życiu całej rodziny. Simon zamyka się w sobie, przestając się w ogóle odzywać, a Eva nie może znieść tej ciszy…

„Dni w historii ciszy” to dramat rodzinny o tym jaki skutek mogą mieć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
253
132

Na półkach:

Jako miłośniczka literatury pięknej, w której dominują relacje międzyludzkie, dałam się skusić i przeczytałam "Dni w historii ciszy". Długo zbierałam myśli, by napisać w końcu kilka słów na temat tej książki. To tytuł, który pozostawił mnie z wieloma pytaniami i trudno też było dotrzeć do sedna oraz wiodącego motywu.

Merethe Lindstrøm przedstawia czytelnikowi historię małżeństwa Evy oraz Simona. Oboje wykonują zawody mocno cenione społecznie, ona jest nauczycielką, natomiast on lekarzem. Pozornie wiodą poukładane życie w otoczeniu córek i pięknego domu. Wszystko to trwa we względnym spokoju dopóki na światło dzienne nie wyłaniają się tajemnice przeszłości, które coraz bardziej zaczynają ciążyć bohaterom, jednak zawarty kilka lat wcześniej między małżeństwem pakt o nie poruszaniu kwestii przeszłości, stanowi niemały problem w spokojnym funkcjonowaniu tych dwojga.

"Dni w historii ciszy" to książka, która zmusza czytelnika do zatrzymania się, akcja nie pędzi na łeb na szyję, więc należy przygotować się na melancholijne przepływanie z bohaterami po meandrach ich życia. Nie brakuje tu dramatu, nieprzepracowanych traum i spraw zamiecionych pod dywan, które powracają ze zdwojoną siłą. Tytułowa cisza pogłębia się z upływem czasu i przytłacza swoim ciężarem także czytelnika. Myślę, że to tytuł, który każdy odbierze na swój sposób, do mnie jednak nie do końca trafił, nie poruszył tych delikatnych części mojej duszy i nie zostanie zbyt długo w pamięci. Was zachęcam, by zagłębić się w tę opowieść i sprawdzić co tak naprawdę kryje się w narastającym przez lata przemilczeniu.

https://www.instagram.com/p/C69YU2MNhN_/?igsh=cDJqdWd6bXh6Mmdy

Jako miłośniczka literatury pięknej, w której dominują relacje międzyludzkie, dałam się skusić i przeczytałam "Dni w historii ciszy". Długo zbierałam myśli, by napisać w końcu kilka słów na temat tej książki. To tytuł, który pozostawił mnie z wieloma pytaniami i trudno też było dotrzeć do sedna oraz wiodącego motywu.

Merethe Lindstrøm przedstawia czytelnikowi historię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
37

Na półkach:

Ciekawa powieść o traumie.

Ciekawa powieść o traumie.

Pokaż mimo to

avatar
236
188

Na półkach:

Trochę nużąca i przygnębiająca opowieść. O czym?
Na pierwszy plan wysuwa się monolog wewnętrzny Evy – jej refleksje na temat pracy w szkole, życia u boku męża lekarza, opieki nad córkami. Jej próby dotarcia do przyczyn milczenia, ciszy, w jaką zapada jej starzejący się mąż, Simon.
Całe ich wspólne życie go uciszała, gdy chciał opowiedzieć o wojennej traumie – bo dzieci usłyszą, bo to już dawno było. Wyparła też własną traumę związaną z porzuceniem w młodości syna, którego trudno było jej pokochać.
Z perspektywy dzisiejszej wiedzy psychologicznej nie ma nic dziwnego w tym, że unikanie trudnych tematów powraca jako nieznośny ciężar, który oboje musza nieść.
Fragmenty wspomnień Simona były dla mnie najciekawszą częścią książki. Podczas wojny, jako dziecko ukrywał się wraz z rodzicami i bratem, by uniknąć losu większości Żydów. Zagrożenie inaczej wygląda z perspektywy dziecka, ono inaczej rozkłada akcenty i większym dramatem jest dla niego narastająca obcość mamy niż groźba aresztowania. Może dlatego Simona tak bardzo porusza fakt, że jego żona niegdyś pozbyła się syna.

Autorka umie budować napięcie. Pozostaje ono w kontraście z powolną narracją.
Jednen z wniosków po lekturze może być taki: nie można osądzać, oceniać bliskich/rodziców, bo nie znamy wszystkich motywów ich działań. I może nigdy nie poznamy.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu ArtRage.

Trochę nużąca i przygnębiająca opowieść. O czym?
Na pierwszy plan wysuwa się monolog wewnętrzny Evy – jej refleksje na temat pracy w szkole, życia u boku męża lekarza, opieki nad córkami. Jej próby dotarcia do przyczyn milczenia, ciszy, w jaką zapada jej starzejący się mąż, Simon.
Całe ich wspólne życie go uciszała, gdy chciał opowiedzieć o wojennej traumie – bo dzieci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
258
80

Na półkach: , ,

Odkąd prowadzę bookstagrama to chyba najtrudniejsza książka, jaką przeczytałam. Do poznania jej treści zachęciła mnie hipnotyzująca okładka i tytuł, który jest bardzo tajemniczy. Tę historię dosłownie pochłonęłam ze względu na małą liczbę stron, ale raczej jej fabuła nie zostanie ze mną na dłużej.
Eva i Simon są dojrzałym małżeństwem posiadającym trójkę dorosłych dzieci. On był lekarzem, a ona nauczycielką. Łączy ich uczucie, ale także milczący pakt, że nie rozmawiają o swojej przeszłości. Simon wraz z upływem lat, zamyka się w sobie coraz bardziej. Z kolei Eva chce wyrwać się z tej ciszy i izolacji. Kim była gosposia, która niespodziewanie i nagle zniknęła z ich życia? Skąd wziął się w ich domu tajemniczy intruz? Jakie tajemnice z okresu dzieciństwa skrywa Simon? „Dni w historii ciszy” to rodzinny dramat opowiadający o tym, co ukryte i przemilczane. To także powieść o miłości dwojga ludzi, dziedzictwie wojny, nietolerancji i uprzedzeniach, a także strategiach przetrwania. Przeszłość nie powraca, ona jest z nami zawsze.
Tak naprawdę tę krótką książkę podsumowują ostatnie dwa zdania z poprzedniego akapitu. Fabuła jest czymś na kształt pamiętnika prowadzonego przez Evę. Wszystko jest opowiedziane z jej perspektywy, nie ma w niej dialogów, a ewentualne wypowiedzi są po prostu napisane w tekście ciągłym. Dowiadujemy się, że Simon cierpi na demencje i zamyka się coraz bardziej w sobie i swoim świecie, a Evie brakuje ich rozmów i jego głosu. Narratorka opisuje nam ich wspólne życie, ale też wspomina o czasach, kiedy byli dużo młodsi i jeszcze się nie znali. Historia, którą snuje nam Eva jest pełna nostalgii, ale także bardzo szczera i na swój sposób intymna. Z książką uporałam się dość szybko, ale była to trudna lektura. Po przeczytaniu pozostałam z jakimś takim niedomówieniem. Momentami brakowało mi odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, ale nie da się na nie uzyskać odpowiedzi. Być może jest to celowy zabieg, żebyśmy poczuli się jak Eva, która nie może już porozmawiać z Simonem. Ta książka nie zachwyciła mnie, ale jest warta poznania. Jeśli lubicie trochę trudniejsze powieści oraz norweskich autorów to warto po nią sięgnąć.

Odkąd prowadzę bookstagrama to chyba najtrudniejsza książka, jaką przeczytałam. Do poznania jej treści zachęciła mnie hipnotyzująca okładka i tytuł, który jest bardzo tajemniczy. Tę historię dosłownie pochłonęłam ze względu na małą liczbę stron, ale raczej jej fabuła nie zostanie ze mną na dłużej.
Eva i Simon są dojrzałym małżeństwem posiadającym trójkę dorosłych dzieci....

więcej Pokaż mimo to

avatar
725
623

Na półkach:

Opowieść o ciszy. Tutaj wszystko pachnie ciszą, wygląda na milczenie i milczeniem jest rzeczywiście. Dojmującym, przytłaczającym, niepokojącym. Chciałoby się zapytać - skąd to osuwanie się w objęcia świata bez słów i dźwięków, gdzie tego przyczyna. Skąd to uciekanie, zapadanie się w sobie i bierność na rzeczywistość, skąd ten głęboki letarg i otulanie się przędzą milczenia?
.
Opowieść o małżeństwie. A raczej dramacie małżeństwa, jego powidokach. Kiedy staje się tylko rodzajem przedstawienia, brakiem instrukcji i możliwości "dalszej improwizacji", a celem obojga małżonków jest "dobrnięcie do finału" i zabicie tej pustki, która się nad nimi unosi.
.
Opowieść o wspomnieniach, które żyją swoim życiem, są odrębnym bytem. Wyświetlają się pod powieką, burzą spokój, wymagają interpretacji i odczytywania, jak "trudny wiersz". Przeszłość wcale nie jest "zamknięta, zapomniana", jest zarówno w słowach, jak i milczeniu. Każe poszukiwać twarzy bliskich w twarzach obcych, nie pozwala wyjść z ciasnych przestrzeni, traum wojennych i feerii życiowych niedopowiedzeń.
.
Kameralna to powieść. Spektakl dwóch bohaterów, z których jedno milczy, a drugie ciągle mówi...
W monologu żony (pierwszoosobowa narracja) poszukujemy klucza do milczenia męża. Czy znajdziemy? Być może okaże się, że ta "cisza" mieszka tutaj od zawsze, skrywa się pod powierzchnią normalności- jak intruz, który wszedł nagle do codzienności i już z niej nie wyszedł. Niespieszna, refleksyjna, ale z pewną dozą niepokoju. Bo pod subtelnością i kolejnymi warstwami troskliwości i wrażliwości, za którymi potrafi się ukryć człowiek - kryje się też ten mrok, który towarzyszy na pewnych etapach życia. Powolna fabuła- skupiona na emocjach i próbach zrozumienia rzeczywistości- może fragmentami przytłoczyć. Analizowanie, interpretowanie, doświadczanie po raz kolejny tych samych zdarzeń. Próby nadania znaczeń wydarzeniom z przeszłości, ponownego ich odczytania. To powieść dla tych, którzy odnajdują się w literaturze skandynawskiej. Emocjonalna, esencjonalna, klimatyczna - chociaż też nieco przygniatająca. Polecam.

Opowieść o ciszy. Tutaj wszystko pachnie ciszą, wygląda na milczenie i milczeniem jest rzeczywiście. Dojmującym, przytłaczającym, niepokojącym. Chciałoby się zapytać - skąd to osuwanie się w objęcia świata bez słów i dźwięków, gdzie tego przyczyna. Skąd to uciekanie, zapadanie się w sobie i bierność na rzeczywistość, skąd ten głęboki letarg i otulanie się przędzą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
158
13

Na półkach:

Od tego roku zaczęłam uwzględniać pochodzenie osób, które napisały czytane przeze mnie książki. Chciałam zobaczyć, czy czytam różnorodnie. Okazało się, że królują u mnie polskie książki (7),a na drugim miejscu są norweskie (6). To było dla mnie zaskoczenie, ale może faktycznie coś w tym jest. Lubię książki o relacjach międzyludzkich, traumach rodzinnych, pewnych niedopowiedzeniach. Wszystkie norweskie tytuły, jakie przeczytałam krążyły wokół takiej tematyki. Nic dziwnego więc, że „Dni w historii ciszy” mi się podobały.


Simon coraz bardziej zamyka się w sobie, a Eva próbuje do niego dotrzeć. W ich domu zapada cisza. Ten stan nie pojawił się nagle. Natężenie powoli zwiększało się przez lata. Niedopowiedzenia nawarstwiały się, a niektóre sytuacje bywały przemilczane. Do tego dochodzi tajemniczy „intruz”, oraz gosposia. Jaki wpływ wywarły te osoby na życie Simona i Evy?

„Dni w historii ciszy” porusza wiele wątków. Bardzo lubię czytać książki z perspektywy dojrzałych osób, które dokonują podsumowania życia, pochylają się nad sensem minionych zdarzeń. Doceniam te przemyślenia i fragmenty z nich, biorę dla siebie. Jest tu również sporo o macierzyństwie i to właśnie te fragmenty były dla mnie najlepsze. To bardzo delikatny temat, szczególnie w kontekście porównania macierzyństwa chcianego do niechcianego. „Dni w historii ciszy” to krótka lektura, ale jest w nim pewna ciężkość, a wręcz lepkość, przez którą powoli brniemy. 


Od tego roku zaczęłam uwzględniać pochodzenie osób, które napisały czytane przeze mnie książki. Chciałam zobaczyć, czy czytam różnorodnie. Okazało się, że królują u mnie polskie książki (7),a na drugim miejscu są norweskie (6). To było dla mnie zaskoczenie, ale może faktycznie coś w tym jest. Lubię książki o relacjach międzyludzkich, traumach rodzinnych, pewnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
86

Na półkach:

„Dni w historii ciszy” Merethe Lindstrøm.

Cześć i dzień dobry!

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, która mnie dość zaintrygowała przez jej tytuł, który skrywał tajemnicę i, którą chciałam jak najszybciej rozwikłać. Jednak musicie wiedzieć, że to książka, która sama narzuca tempo czytania. Do teraz mam mieszane uczucia po jej przeczytaniu, ale o tym później.
Poznajcie Evę i Simona, małżeństwo, z bagażem wspólnie spędzonych lat. Owocem ich miłości są trzy córki. Choć ich przeszłość, rodzinne dramaty oraz tajemnice, które skrywają przed sobą i córkami, w jakiś sposób ich dzielą, łączy ich z pewnością jedno: cisza. Cisza, która zabija dialog, zamyka duszę, tworzy granice i stawia barierę, a przemijające lata w tym nie pomagają. Kiedy poznawałam punkt widzenia Evy, która opowiada tę historię zastanawiałam się gdzie popełnili błąd...Im dalej szłam w tę historię, tym bardziej wplatałam się w to z czym mierzy się zarówno Eva jak i Simon. Ich traum i dramatów, które w przyszłości wychodzą na jaw nie można wymazać. Wsiąkły w ich życie tak bardzo, że im dłużej trzymali to w sobie, tym trudniej im było znaleźć odwagę, by o tym mówić. W ich życiu zapanował chaos, który ciężko okiełznać. Są jak malutkie dzieci, które trzeba poprowadzić, wskazać odpowiednią drogę. Rutyna dnia codziennego jest zabijająca. Eva ciągle rozważa, kiedy nadszedł ten dzień, gdy wszystko tak zwolniło, a własny mąż stał się obcym człowiekiem...
Tych dwoje nosi w sobie ogrom bólu, niewypowiedzianych słów, gorzkiej prawdy i całą gamę emocji i tajemnic. Z pewnością nie jest to książka na jeden wieczór, ja się dozuje i stopniowo przez nią przechadza. To trudna opowiesć, taka jak trudne bywa życie. Tu wszystkie emocje są takie, jakby ktoś je zamknął w izolatce. Czytasz i czujesz charakter bohaterów, ich emocje, które właściwie samemu trzeba nazwać. Pewnie przez formę, w jakiej została napisana książka. Choć bardzo pasuje do całości, spodziewałam się innego zakończenia. Czy polecam? Hmm, to historia przygnębiająca, ale z drugiej strony tak czasami w życiu bywa. Nie zawsze jest słodko i cukierkowo. Jeśli chcecie poznać gorycz skrywanych tajemnic i przemijania to zapraszam Was do tej lektury.

„Dni w historii ciszy” Merethe Lindstrøm.

Cześć i dzień dobry!

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, która mnie dość zaintrygowała przez jej tytuł, który skrywał tajemnicę i, którą chciałam jak najszybciej rozwikłać. Jednak musicie wiedzieć, że to książka, która sama narzuca tempo czytania. Do teraz mam mieszane uczucia po jej przeczytaniu, ale o tym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    180
  • Przeczytane
    136
  • 2024
    25
  • Posiadam
    17
  • Audiobook
    8
  • Teraz czytam
    6
  • Legimi
    6
  • Literatura skandynawska
    3
  • Literatura piękna
    3
  • Przeczytane 2024
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dni w historii ciszy


Podobne książki

Przeczytaj także