Opowieść (nie) wigilijna

Okładka książki Opowieść (nie) wigilijna Angelika Kuszła, Anna Meleszko
Okładka książki Opowieść (nie) wigilijna
Angelika KuszłaAnna Meleszko Wydawnictwo: Ridero Cykl: Pan Pech (tom 3) literatura obyczajowa, romans
75 str. 1 godz. 15 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Pan Pech (tom 3)
Wydawnictwo:
Ridero
Data wydania:
2024-02-14
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-14
Liczba stron:
75
Czas czytania
1 godz. 15 min.
Język:
polski
ISBN:
9788397058316
Średnia ocen

8,8 8,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Świąteczne potyczki Angelika Kuszła, Anna Meleszko
Ocena 8,8
Świąteczne pot... Angelika Kuszła, An...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,8 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
6
4

Na półkach:

Bardzo lekka i wciągająca opowieść na jeden wieczór. Zdecydowanie polecam!

Bardzo lekka i wciągająca opowieść na jeden wieczór. Zdecydowanie polecam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
162
159

Na półkach:

Witajcie kochani👋 niedawno mieliśmy piękne święto, dzień zakochanych. I właśnie w takim klimacie jest powieść którą wam przedstawię.
💞Autor: Anna Meleszko
Angelika Kuszła
💞Tytuł: ,, Opowieść (nie) wigilijna."
💞Wydawnictwo:
💣Premiera: 14.02.2024r.💣

Każdy z nas ma taką osobę która nie znosi walentynek, nie wierzy w miłość.
Takim niedowuarkim jest właśnie Nina.

Nina nie nawidzi święta zakochanych od mlodzińczych lat. Jej humoru w tym dniu jest tak pesymistyczny, że oddziałowuje na otoczenie. Jednak dziewczyna zdaje się tego niezauważać. Nawet w stosunkach damsko-meskich kobieta jest ostrożna, seks jest tylko seksem. Nina od ponad sześciu lat spotyka się z pewnym przystojny mężczyzną. Czy będzie on wstanie obalić mur jakim się otoczyła się Nina?
Jednak jest ktoś kto pragie jak nikt na świecie odczynić zły urok i sprawić by kobieta uwierzyła w moc walentynek- babcia Helenka. Wspaniała, czuła, wyrozumiała, kochająca babcia Helenka ma plan na tegoroczne spotkanie z Niną. Czy eliksir który przygotowała, zda egzamin ? A kobieta dostrzeże coś więcej niż czubek własnego nosa?

Kochani książka ,, Opowieść (nie) wigilijna" to totalne wariactwo!! W humorystyczny sposób autorki pokazały że walentynki nie zawsze są dniem szczęśliwym, a przynajmniej nie dla każdego. Historia Niny poruszyła moje serce, jednak to babcia Helenka skradła moje serce szczególnie w tedy gdy dostała skrzydeł 😉. Doskonale stworzona fabuła, swiatna dynamika akcji, doskonale wykreowani bohaterowie I ta lekkość. Nie wiem kiedy ale powieść przeleciała mi przez paluchy. Dosłownie ja pochłonęłam i jak się domyślacie mam niedosyt. Mało mało mało. Chce więcej 😁. A wam polecam tą zwariowaną historię. Nie pożałujecie kochani 😚 dziękuję wam za zaufanie I możliwość recenzji 😊.

Witajcie kochani👋 niedawno mieliśmy piękne święto, dzień zakochanych. I właśnie w takim klimacie jest powieść którą wam przedstawię.
💞Autor: Anna Meleszko
Angelika Kuszła
💞Tytuł: ,, Opowieść (nie) wigilijna."
💞Wydawnictwo:
💣Premiera: 14.02.2024r.💣

Każdy z nas ma taką osobę która nie znosi walentynek, nie wierzy w miłość.
Takim niedowuarkim jest właśnie Nina.

Nina nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
316
310

Na półkach: , , , ,

Oziębłość uczuciowa może pojawić się u człowieka z różnych względów, ale najczęstszym powodem są złe przeżycia, które do tego doprowadziły. Szereg zawodów miłosnych lub niewłaściwe wzorce z dzieciństwa potrafią skutecznie zniechęcić do zawierania nowych głębszych relacji. W takich przypadkach trudno otworzyć się na kogoś, bo nigdy nie mamy pewności, czy znowu nie będziemy cierpieć.

Zarys fabuły

W książce spotykamy Ninę będącą przyjaciółką Zośki, które to bohaterki poznaliśmy w poprzednich tomach serii. Nina nie znosi Walentynek, a zachowanie jej przyjaciela, z którym łączą ją tylko łóżkowe uciechy, popsuło jej nastrój i postanowiła uciec na ten czas w Bieszczady. Mężczyzna od dawna liczył na coś więcej, niestety dziewczyna nie potrafiła dopuścić go do serca. Nina zatrzymała się u babci Helenki i jej męża (dziadkowie Zośki),lecz nie spodziewała się, iż podstępna staruszka doprawi jej drinka, który dzięki swym właściwościom przeniesie ją w proroczy sen przypominający „Opowieść wigilijną” Dickensa. Jakie zamiary miał wobec Niny jej kochanek? Czego bohaterka doświadczy we śnie? Co się jeszcze wydarzy i jak zakończy się ta historia? O tym w książce „Opowieść (nie) wigilijna” autorstwa Angeliki Kuszła i Anny Meleszko.

Oziębłość

Autorki za sprawą głównej bohaterki przedstawiły obraz kobiety, która potrafi nieźle się zabawić z mężczyznami, ale nie potrafi budować trwałych relacji w obawie przed zranieniem, co często widziała u innych w swej przeszłości. Dziewczyna nie chce zostać kurą domową ganiającą pomiędzy kuchnią, a pieluchami z mężem posiadającym kochankę, bo taki właśnie obraz tylko widzi i nie sądzi, by mógłby powstać jakiś inny dla niej scenariusz. Tak właśnie zachowują się osoby zranione lub znające ofiary niewiernych mężów z najbliższego otoczenia, a także ci którzy nigdy nie zaznali prawdziwej miłości. Taki człowiek, żyje z dnia na dzień, ale nie myśli, że czas zabawy i młodości kiedyś minie i pewnego dnia obudzi się całkiem sam z myślą o przegranym życiu. Takie historie mogą skłonić czytelnika do refleksji, a także do tego, by dać szansę okazji, która może trafić się im w przyszłości. Nie ryzykując ograniczamy potencjalne cierpienie, ale też zamykamy sobie drogę do szczęścia, a to prędzej, czy później przyniesie jeszcze gorszy stan emocjonalny. Nie należy zasłaniać się też licznymi znajomościami, bo to z czasem mija i w pewnym momencie nikt już o nas nie pamięta, toteż zawsze warto próbować i walczyć o to uczucie, jeżeli mamy tylko na to szansę.

Podsumowanie

Książka okazała się bardzo emocjonalna i refleksyjna wywołująca zarówno śmiech, jak i smutek. Pochłonąłem ją jednym tchem kibicując Ninie, mając nadzieję, że jeszcze nie wszystko w jej przypadku jest stracone. Pozycję można czytać osobno, ale warto poznać pozostałe tomy, gdyż wtedy mamy jasność, co bohaterowie dla siebie znaczą i jakimi charakterami się odznaczają (a poza tym są to wspaniałe historie). Nawiązanie do „Opowieści wigilijnej” wyszło wyśmienicie i myślę, że czasem warto korzystać z takich klasyków przekładając je na dzisiejsze czasy. Szkoda tylko, że ta komedia połączona z romansem współczesnym, a nawet elementami fantastyki, jest dość krótkim opowiadaniem, bo chciałoby się czytać to znacznie dłużej. Zakończenie odnoszące się do Zośki wprowadza w pewien rodzaj niepokoju odnoszącym się do jej przyszłości i mam nadzieję, że niebawem dowiem się w kolejnej książce, jak jej losy dalej się potoczą. Okładka przedstawiająca główną bohaterkę zdecydowanie przykuwa wzrok dzięki swej kolorystyce, a osoby takie jak ja uwielbiające fiolet będą nią zachwycone. Gorąco polecam opowieść wszystkim lubiącym doświadczać podczas lektury całej gamy emocji, która jest jednocześnie na tyle lekka i przystępna, że trafi do każdego, a być może w tym przypadku będzie początkiem do zmiany czyjegoś nastawienia i tym samym przyszłego życia.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce Angelice Kuszła.

Oziębłość uczuciowa może pojawić się u człowieka z różnych względów, ale najczęstszym powodem są złe przeżycia, które do tego doprowadziły. Szereg zawodów miłosnych lub niewłaściwe wzorce z dzieciństwa potrafią skutecznie zniechęcić do zawierania nowych głębszych relacji. W takich przypadkach trudno otworzyć się na kogoś, bo nigdy nie mamy pewności, czy znowu nie będziemy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
5
2

Na półkach:

Już dawno nie czytałam tak dobrej książki

Już dawno nie czytałam tak dobrej książki

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
60
57

Na półkach:

Pamiętacie dickensowskiego Scrooge'a i ducha świąt, który przypomniał bohaterowi, co tak naprawdę się liczy w tym wyjątkowym czasie? A co, gdybym Wam powiedziała, że duszek ma drugi etat i w różowym wdzianku dorabia w okolicy Walentynek?

Taki pomysł na Opowieść miały Autorki. Jeśli czytaliście Inżyniera namiętności i Świąteczne potyczki, to wiecie, że bohaterki serii są nietuzinkowe i nieobliczalne. Spontaniczne na wskroś i stety albo nie, najpierw działają, potem myślą.

W trzecim tomie poznajemy bliżej Ninę, która jako jedyna z paczki nadal jest singielką. Broniąc się przed miłością w wigilię Walentynek ucieka do swojej bezpiecznej przystani w Solinie. W żaden sposób nie jest w stanie przewidzieć, co tam na nią czeka...

Chciałabym polecić Wam ten tytuł. Ubawicie się z Niną i niesamowitą babcią Helenką. O ile dotąd myślałam, że nikt nie jest w stanie dorównać duetowi Nina-Zośka, tak teraz muszę przyznać, że w Helence drzemie ogromny potencjał. A pomiędzy przygodami tej dwójki Autorki przemycają pewien morał, który warto wziąć sobie do serca.

Przeczytajcie i przekonajcie się sami. Być może i Wam duszek walentynkowy da motyw do refleksji.

Pamiętacie dickensowskiego Scrooge'a i ducha świąt, który przypomniał bohaterowi, co tak naprawdę się liczy w tym wyjątkowym czasie? A co, gdybym Wam powiedziała, że duszek ma drugi etat i w różowym wdzianku dorabia w okolicy Walentynek?

Taki pomysł na Opowieść miały Autorki. Jeśli czytaliście Inżyniera namiętności i Świąteczne potyczki, to wiecie, że bohaterki serii są...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
113
113

Na półkach:

Ja tam jestem w lesie całkowicie z nimi 😅🤣
W międzyczasie wpadam do was z recenzją, nazbierało mi się trochę zaległości 😅
Co prawda akurat to nie te święta, ale wizyta Scrooge w osobie babci Helenki postanowiła nawiedzić Ninę w święto zakochanych czyli Walentynki.
Pamiętacie ją, to szaloną przyjaciółkę Zosi z Inżyniera namiętności. Do tej pory Nina kojarzyła nam się z tej właśnie imprezowej , szalonej strony, poważny związek, dzieci to nie dla niej , wolała zabawę. Ale czy to jest prawdziwa Nina a może  robi to wszystko, żeby wszyscy tak myśleli? Kobieta nienawidzi Walentynek i tej sztucznej otoczki wokół jaka jest , ja z resztą także nie przepadam za tym świętem, uważam, że kwiaty przyjemnie jest dostać bez okazji, a nie dlatego że tak wypada, bo wszyscy kupują.
Co takiego się wydarzyło w jej życiu, że tak bała się poważniejszych zobowiązań?
I tu wkracza babcia Helenka jako duch przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, co pokaże Ninie ?
Czy zachowanie kobiety wobec najlepszej przyjaciółki było zawsze w porządku?
Co zrobi Nina gdy ujrzy to wszystko, zostawi tak jak jest czy może odważy się i zawalczy o swoją przyszłość, lepszą przyszłość?
Jaką w tym wszystkim odgrywa rolę przystojny lekarz?
Jest to krótkie opowiadanie, ale nie zabrakło w nim niczego, autorki zawarły w tej historii wszystko co chcemy żeby się znalazło. Może kiedyś autorki rozwiną historię Niny bardziej 😁
Powiem wam, że bardzo się cieszę z tego, że możemy przeczytać chociaż krótką historię o Ninie, bardzo ją polubiłam i uważam, że zasługuje na szczęście. Babcia Helenka to normalnie zasługuje na osobną historię 🤣 ta kobieta jest niemożliwa. Każdy chciałby mieć taką babcię ❤️
Idealna lektura, gdy potrzebujemy odrobimy relaksu z książką 🥰

Ja tam jestem w lesie całkowicie z nimi 😅🤣
W międzyczasie wpadam do was z recenzją, nazbierało mi się trochę zaległości 😅
Co prawda akurat to nie te święta, ale wizyta Scrooge w osobie babci Helenki postanowiła nawiedzić Ninę w święto zakochanych czyli Walentynki.
Pamiętacie ją, to szaloną przyjaciółkę Zosi z Inżyniera namiętności. Do tej pory Nina kojarzyła nam się z tej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
318
318

Na półkach: ,

Dziś przychodzę do was z recenzją krótkiego opowiadania “Opowieść (nie) wigilijna”. Wcześniej miałam okazję już poznać wcześniejsze części z tej serii, które wzbudziły we mnie bardzo przyjemne odczucia.
W "Opowieści (nie) wigilijnej" poznacie historię Niny, która zdecydowanie nie jest entuzjastką Walentynek. Dla niej ten dzień to jedynie czas, gdy wszelkie wydumane romantyczne gesty są wyolbrzymione, a miłość wylewa się z każdego kąta, sprawiając, że czuje się nieco zdezorientowana. Jednak los szykuje dla Niny coś zupełnie nieoczekiwanego. W walentynkową noc, zamiast tradycyjnych serc i kwiatów, na jej drodze stanie niezwykła postać - ktoś, kto wprowadzi ją w surrealistyczną podróż przez historię przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. W tej podróży odkryje, że miłość może przybierać różne formy, czasem zupełnie niespodziewane i wyjątkowe.
"Każdy skrywa w szafie swoje demony, ale tylko nieliczni potrafią odłożyć do niej klucz na bok i więcej tam nie zaglądać. Ty masz możliwość ujrzenia swojego starego życia z boku. Nie jako aktor, tylko jako widz. Podejdź i popatrz, a może dostrzeżesz coś, co ci umknęło.”
"Opowieść (nie) wigilijna" to fascynująca podróż przez zawiłości uczuć, ukazująca, że miłość nie zawsze przybiera klasyczne formy obchodzone w Dniu Zakochanych. A zranione serce potrafi wznosić bardzo grube mury wokół siebie.
Ninę można poznać z poprzednich części serii, jednak w tej z zupełnie innej perspektywy. Swoje serce skryła za grubym i wysokim murem, a do tego obrośniętym mega grubym bluszczem. To, co odkryłam za nim, było dla mnie mega dużym zaskoczeniem. To, co pokazywała o sobie wcześniej, to była tylko i wyłącznie fasada.
Czytając tę historię, ocierałam łzy wzruszenia i łzy ze śmiechu naprzemiennie. Czułam emocje i uczucia targające Niną, współczułam jej i kibicowałam jednocześnie. Nina ma serce, które zakopała głęboko w sobie i bardzo nie chciała dopuścić go do głosu. Jednak babcia Helenka je usłyszała i wcieliła się dosłownie w postać z Dickensowskiej opowieści. Sprytna, energiczna i przedsiębiorcza starsza Pani dosłownie dała czadu! Dzięki temu Nina posłuchała, co mówi do niej jej własne serce.
W tym krótkim opowiadaniu znajdziecie cięte riposty, humor i piękny morał. Serce to nie nasz sługa, a czasem, choć bardzo nie chcemy, powinniśmy go posłuchać. Czy polecam - tak! Czy mam pytanie? Tak! Dlaczego to było takie krótkie? Ja chcę więcej! Zapraszamy do odkrycia tej pełnej uroku i nieprzewidywalnych zwrotów akcji opowieści.
KD

Dziś przychodzę do was z recenzją krótkiego opowiadania “Opowieść (nie) wigilijna”. Wcześniej miałam okazję już poznać wcześniejsze części z tej serii, które wzbudziły we mnie bardzo przyjemne odczucia.
W "Opowieści (nie) wigilijnej" poznacie historię Niny, która zdecydowanie nie jest entuzjastką Walentynek. Dla niej ten dzień to jedynie czas, gdy wszelkie wydumane...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
500
426

Na półkach:

"Pan Pech" to cykl, którego dwóch poprzednich części nie miałam okazji czytać. Po pierwsze, już wiem, że to duża strata, bo to, co przeczytałam na tych kilkudziesięciu stronach, zdecydowanie okazało się dobrą zabawą. Po drugie, wszystko jest do nadrobienia, a poznanie tego tekstu nie wymusza znajomość poprzednich.

Nina, główna bohaterka, to kobieta, która nie ma najlepszych wspomnień związanych z Walentynkami i generalnie z mężczyznami w jej życiu. Od wielu lat, dzień ten wywołuje w niej emocje, które stara się zagłuszyć. Spędza go nietypowo, traktuje jako zbyt przesadzony. Spotyka się z mężczyzną tylko dla przyjemności, a gdy ten chce czegoś więcej, od razu go spławia. Czy na to wszystko patrzyła do tej pory we właściwy sposób?

Mam nadzieję, że nie muszę Wam przypominać popularnej opowieści napisanej przez Dickensa, ponieważ schemat poprowadzenia omawianej teraz historii, jak nawet sygeruje tytuł, nawiązuje właśnie do niej. Przeszłość, teraźniejszości, przyszłość. Trzy etapy widziane z perspektywy obserwatora, dają zupełnie inny obraz sytuacji niż ten widziany oczami uczestnika.

Właśnie w Walentynki, bohaterka chce uciec od świata i jedzie babci Helenki. To, co wydarzy się na miejscu, odmieni wszystko. Bo tak właśnie powinno być, prawda? Wystarczy otworzyć oczy.

Ale to było dobre! Krótko, zwięźle i na temat. Cudownie było zatopić się w tej klimatycznej opowieści, poznać jej bohaterów. To opowiadanie jest takim uśmiechem od losu. Cóż, chciałabym napisać śmiechem, ale to mogłoby zabrzmieć jak obrażanie, a tego na myśli absolutnie nie mam. Natomiast, śmiechu jest dużo. Słyszałam już co nieco o babci Helenece, ale w tym wydaniu mnie oczarowała i sprawiła, że szczerzyłam się do telefonu. Dawka humoru w tej historii wędruje ponad skalę.

Warto jednak wspomnieć o tym, że nie brakuje tu oczywistego przesłania, które warto wziąć sobie do serca, najlepiej zamknąć je tam na kłódkę i nie dać mu uciec. To taka mądra i życiowa rada przekazana nam przez Autorki w bardzo interesujący sposób.

Jeśli macie ochotę na krótką, umoralniającą Ninę i czytelników historię, zdecydowanie warto sięgnąć właśnie po tę. Mnie przekonała. Zwłaszcza, że styl Autorek i postaci, które tu wykreowały trafiły pod moją skórę.

"Pan Pech" to cykl, którego dwóch poprzednich części nie miałam okazji czytać. Po pierwsze, już wiem, że to duża strata, bo to, co przeczytałam na tych kilkudziesięciu stronach, zdecydowanie okazało się dobrą zabawą. Po drugie, wszystko jest do nadrobienia, a poznanie tego tekstu nie wymusza znajomość poprzednich.

Nina, główna bohaterka, to kobieta, która nie ma...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
257
170

Na półkach:

"Opowieść (Nie) Wigilijna", to kolejne opowiadanie z serii "Pan Pech". Tym razem przyszło nam poznać historię Niny, najlepszej przyjaciółki Zośki. Jednak w tym opowiadaniu Nina nie będzie taka jak zawsze, taka, jaką ją zdążyliśmy poznać. Odkryjemy w niej coś innego, coś, co od zawsze było ukryte głęboko w jej duszy, a to wszystko za sprawą babci Helenki. Takiej jazdy bez trzymanki z pewnością się nie spodziewacie.

Babcia Helenka wcieli się w rolę Dickensowskiego Ducha przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, czym trochę namiesza. I nie, to nie jest kwestia Świąt Bożego Narodzenia, tym razem duszek nawiedzi naszą bohaterkę w Walentynki. Co to za zwariowany pomysł? - pomyślicie. Jednak znając nasze Autorki - dwie agentki, którym przy pisaniu nuda nigdy nie doskwiera, tym razem mogły porządnie zaszaleć, a raczej ich wybujała wyobraźnia. Zwariowane, czy też nie, uwierzcie mi na słowo, że wciągnięcie się w tę krótką historię od samego początku.

Skoro już pokrótce nakreśliłam, czego możecie się spodziewać, wkraczając w paszczę Pana Pecha, to dodam kilka słów od siebie, by jeszcze bardziej Was nakręcić na to opowiadanie.

Poza wprost komicznym wcieleniem się babci w duszka, czy też przy jej ubiorze, ala wróżka zębuszka w różu i tiulu, znajdziecie tu pełno ciętych ripost, odrobinkę przemocy (różdżka robiąca za wałek na niegrzeczne dzieci podjadające ciasto - a tak przynajmniej ja to odebrałam) i oczywiście najważniejsze, masę emocji! Śmiechom nie będzie końca, pojawi się również wzruszenie i niedosyt związany z tak szybkim zakończeniem historii Niny.

Czytając, czułam się tak, jakbym sama znalazła się w centrum wydarzeń, dosłownie przed oczami miałam wszystko, co tam się wyprawiało. Nie byłam w stanie oderwać się nawet na moment, gdyż było to tak wciągające. Aż żałuję, że opowiadanie miało niecałe 80 stron, gdyż mogłabym w kółko czytać o perypetiach całej tej szalonej rodzinki i ich przyjaciół. Normalnie brak mi słów, by wyrazić to, co działo się w mojej głowie, w moim sercu podczas wertowania kolejnych stron. Jedno jest pewne - kolejna historia spod pióra naszych Autorek - wariatek, to istna emocjonalna petarda!

Dlatego ogromnie cieszę się, iż mogłam wziąć pod skrzydła ich kolejne niesforne dziecko! Dziękuję Wam kochane, że mi zaufałyście i powierzyłyście w moje ręce historię Niny. Teraz z całą dumą w sercu mogę powiedzieć, że to zaszczyt patronować przy tak cudownej historii!

Gratuluję Wam z całego serca w dniu premiery! Trzymam kciuki, byście nigdy się nie poddawały i dalej dążyły ku spełnianiu marzeń, byście raz po raz zaskakiwały nas i rozbawiały swoimi pomysłami! Jeszcze raz ogromne Gratulacje!!

"Opowieść (Nie) Wigilijna", to kolejne opowiadanie z serii "Pan Pech". Tym razem przyszło nam poznać historię Niny, najlepszej przyjaciółki Zośki. Jednak w tym opowiadaniu Nina nie będzie taka jak zawsze, taka, jaką ją zdążyliśmy poznać. Odkryjemy w niej coś innego, coś, co od zawsze było ukryte głęboko w jej duszy, a to wszystko za sprawą babci Helenki. Takiej jazdy bez...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
98
94

Na półkach:

♥️Recenzja patronacka♥️
▪️"Opowieść (Nie) Wigilijna, seria Pan Pech #3
▪️Angelika Kuszła, Anna Meleszko
▪️ Ridero
Gdybyście mieli szansę na zmianę jednej decyzji ...co by to było?
"... Słyszałaś kiedyś o Dickensie? Wiesz, taki koleś, który napisał książkę, gdzie głównego bohatera nawiedzają duchy minionych, teraźniejszych i przyszłych świąt. Tylko okazje ci się popieprzyły"
"Każdy skrywa w szafie swoje demony, ale tylko nieliczni potrafią odłożyć do niej klucz na bok i więcej tam nie zaglądać. Ty masz możliwość ujrzenia swojego starego życia z boku. Nie jako aktor, tylko jako widz. Podejdź i popatrz, a może dostrzeżesz coś, co ci umknęło”
Nina to sexbomba i świadoma kobieta, która czerpie z życia pełnymi garściami. Ale czy na pewno jest szczęśliwa? Walentynki to czas którego Nina nie na widzi. Rękami i nogami broni się od miłości i w ogóle w nią nie wierzy. Lek ten sprawia, że ucieka przed swoim "chłopakiem", gdy ten próbuje złożyć jej pewną propozycję. A gdzie znajdzie azyl? Tylko u babci Helenki. A jednak czeka ją zupełnie inny "spokój" niż by mogła si spodziewać. Niecny plan Babci Helenki sprawia że Nina przenosi się w inny wymiar 🤭
Dziewczyny ‼️ to było coś niesamowitego!!ega się bawiłam przy tej krótkiej, bo opowiadanie ma tylko 68 stron, nad czym ubolewam. Mogłabym czytać w nieskończoność Wasze historię. Ale ile prawdy kryje to opowiadanie.
Nie trzeba być "uczonym" , żeby zdawać sobie sprawę jak bardzo boli złamane serce, przed czyn skutecznie broni się Nina. Ogrodziła się murem i trudno komukolwiek go przebić.
Czytając nie raz wybuchałam głośnym śmiechem, ale również łezka w oku się zakręciła. Tyle skrajnych emocji, w tym opowiadaniu to tylko sprawia że mój apetyt na dalsze historię od autorek rośnie 😀
Postać Babci Helenki no cóż... Chciałabym mieć taką babcie , jedyna w swoim rodzaju i daje takiego czadu...może kolejna przygoda z jej głównym udziałem 😁
To opowiadanie #opowieśćniewigilijna, jak i cała seria #panpech, idealnie nadają się na poprawę humoru w tak krótkim czasie.
Macie dziś chwilkę? Wolny wieczór? To zachęcam pobrać na półkę @legimi a gwarantuje Wam zacna zabawę😍
Kochane autorki gratuluję‼️
Ps. Te dwie kobiety mają takie pióro i pomysły na fabułę, że nie sposób przejść obojętnie. A bohaterów takich że mucha nie siada 😈
Polecam ogromnie. 💕
Dziękuję 🥰 że mogłam mieć przyjemność by być częścią zespołu dla cudownej i fascynującej historii
Zaciekawieni?

♥️Recenzja patronacka♥️
▪️"Opowieść (Nie) Wigilijna, seria Pan Pech #3
▪️Angelika Kuszła, Anna Meleszko
▪️ Ridero
Gdybyście mieli szansę na zmianę jednej decyzji ...co by to było?
"... Słyszałaś kiedyś o Dickensie? Wiesz, taki koleś, który napisał książkę, gdzie głównego bohatera nawiedzają duchy minionych, teraźniejszych i przyszłych świąt. Tylko okazje ci się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    29
  • Legimi
    2
  • Chcę przeczytać
    1
  • Posiadam
    1
  • Ulubione
    1
  • Krótkie
    1
  • 2024
    1
  • Recenzje
    1
  • Przeczytane#2
    1
  • Opowiadanie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Opowieść (nie) wigilijna


Podobne książki

Przeczytaj także