-
Artykuły[QUIZ] Harry Potter. Sprawdź, czy nie jesteś mugolemKonrad Wrzesiński12
-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik3
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać49
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant3
Biblioteczka
2024-06-08
2024-06-01
🥀„Róże i fiołki” Gry Kappel Jensen
Akademia Rosenholm jest szkołą dla magicznie uzdolnionej młodzieży. Kirstine, Victoria, Kamille i Malou otrzymały do niej zaproszenie, nie wiedząc o tym, jednak wszystkie postanawiają podjąć naukę. Dziewczyny są kompletnie różne, jednak połączy je duch i sprawa dawnego mord3rstwa. Czy ostrzeżenia martwej dziewczyny są prawdziwe? Czy ktoś czyha na uczennice?
Uwielbiam klimat dark academia, więc ta książka zainteresowała mnie od razu. Szkoła magii, nordyckie wierzenia oraz barwne bohaterki, przecież to brzmi świetnie. I muszę przyznać, że dobrze się bawiłam. Klimat jest naprawdę fajny, dostajemy niebezpieczną tajemnicę, natarczywego ducha, zauroczenia i zakazane uczucie. Podoba mi się też system magiczny, podzielony na gałęzie: Ziemię, Wzrost, Krew i Śmi3rć. Muszę przyznać, że najbardziej zaciekawiła mnie magia krwi, przez co chętnie śledziłam perspektywę Malou.
Dziewczyny są wyraziste, każda ma swój charakter, czasem dość trudny (Malou patrzę na ciebie!). Dzięki czemu ich losy, to jak się docierają i muszą współpracować, dobrze się śledzi. Wstawki z perspektywy naszego tajemniczego… właśnie kogo?💀… dodają całości smaczku. Dzięki nim książka ma mroczniejszy i bardziej tajemniczy vibe.
Nic mnie tu jakoś niesamowicie nie zaskoczyło, historia jest dość typowa jak na młodzieżówkę tego typu. Mimo to dobrze się bawiłam, a klimat mnie urzekł. Uważam, że to naprawdę fajna rozrywka i czekam na kolejne tomy. ♥️
🥀„Róże i fiołki” Gry Kappel Jensen
Akademia Rosenholm jest szkołą dla magicznie uzdolnionej młodzieży. Kirstine, Victoria, Kamille i Malou otrzymały do niej zaproszenie, nie wiedząc o tym, jednak wszystkie postanawiają podjąć naukę. Dziewczyny są kompletnie różne, jednak połączy je duch i sprawa dawnego mord3rstwa. Czy ostrzeżenia martwej dziewczyny są prawdziwe? Czy ktoś...
2024-06-04
„Zaginiona księgarnia” Evie Wood
„Przy cichej ulicy w Dublinie zaginiona księgarnia czeka, by ją odnaleźć…”
Historię poznajemy z perspektywy trójki bohaterów. Opalina to kobieta z początku XX w., która musi uciekać z rodzinnego domu, ponieważ brat chce zaaranżować jej małżeństwo. Martha i Henry żyją w dzisiejszych czasach. Ona uciekła od męża tyrana, on trafia na nią przypadkiem, poszukując zaginionej księgarni.
Silne bohaterki podejmujące bardzo trudne decyzje i walczące o siebie mimo niesamowicie trudniej sytuacji. O takich kobietach zawsze świetnie się czyta. Do tego dwie, linie czasowe, przepiękne lokalizacje, a także tajemnica i zbrodnia. To naprawdę świetnie połączenie. Moimi ulubionymi bohaterami zostali, nieco roztrzepany, ale usilnie darzący do celu Henry i niezapomniana madame Bowden. Ta starsza pani nie raz was zaskoczy. Każde z nich jest zupełnie inne, ale to zapadające w pamięć charakterne postaci.
„Z książkami już tak jest, że pomagają ci wyobrazić sobie życie większe i lepsze, niż sam mógłbyś sobie wymarzyć.”
Od początku zadziała na mnie magia powieści. Historia zalana jest miłością do książek, dawno nie czytałam czegoś tak przepełnionego literaturą. Przewija się tu masa tytułów, wiele klasyków, rękopisów, ale znajdzie się też coś bardziej współczesnego. Myślę, że każda książkara z chęcią zanurzy się w tym świecie i będzie się tu czuły jak w domu. ♥️ Jednak mówiąc to, muszę zaznaczyć, że książka porusza także trudne tematy.
Z minusów, tak jak początek oczarowuje i angażuje. Tak końcówka wydaje się nieco pospieszona, przez co traci część swojego wyjątkowego klimatu. Mimo to uważam, że „Zaginiona księgarnia” jest wartą uwagi, wyjątkową książką.
„Zaginiona księgarnia” Evie Wood
„Przy cichej ulicy w Dublinie zaginiona księgarnia czeka, by ją odnaleźć…”
Historię poznajemy z perspektywy trójki bohaterów. Opalina to kobieta z początku XX w., która musi uciekać z rodzinnego domu, ponieważ brat chce zaaranżować jej małżeństwo. Martha i Henry żyją w dzisiejszych czasach. Ona uciekła od męża tyrana, on trafia na nią...
2024-04-25
✨„Piękni lśniący ludzie” Michael Grothaus
Niesamowita powieść osadzona w niedalekiej przyszłości. Historia coming of age, pełna rozważań o człowieczeństwie, ciele, rozwoju technologi, jego plusach i możliwych skutkach. Książka bardzo aktualna, bo właśnie jesteśmy w momencie, w którym AI rozwija się niesamowicie szybko. Daje to masę możliwości, ale też tworzy nowe zagrożenia, zagrożenia, o których przeczytamy na kartach powieści.
Autor przenosi nas do świata pełnego technologi, ogarniętego zimną wojną i opowiada nam historię swoich bohaterów. Zarówno John, jak i Neotnia są wyjątkowi, wchodzą w życie ze swoimi bagażami i sekretami. Stają się dla siebie ważni, widzimy rozwój tej relacji oraz przeszkody, jakie stają im na drodze.
✨Czym jest człowieczeństwo? Co czyni nas ludźmi?
Świetnie napisana książka, od której nie mogłam się oderwać. Jest specyficzna, momentami bardzo powolna, stawia pytania, manewruję możliwymi odpowiedziami i rozważaniami. A jednoczenie tak bardzo angażuje, przywiązuje nas do bohaterów, daje pole do przemyśleń i wyciągania własnych wniosków. Do przeżywania wszystkiego, przepuszczenia tego przez własną wrażliwość i światopogląd.
Końcówka znacznie przyspiesza, widzimy tę wielką intrygę w pełni, a stawka staje się ogromna. Jednak wciąż jest poruszająco i emocjonalnie. Płakałam. Nie widziałam innego wyjścia, a jednocześnie wybór, jakiego postać dokonuje, łamał mi serce. 💔
Niezapomniana lektura! Bardzo wam ją polecam, nawet jeśli na codzień nie czytacie sci-fi. To przede wszystkim historia o ludziach, zmieniającym się świecie, dorastaniu i emocjach. Warto!!
✨„Piękni lśniący ludzie” Michael Grothaus
Niesamowita powieść osadzona w niedalekiej przyszłości. Historia coming of age, pełna rozważań o człowieczeństwie, ciele, rozwoju technologi, jego plusach i możliwych skutkach. Książka bardzo aktualna, bo właśnie jesteśmy w momencie, w którym AI rozwija się niesamowicie szybko. Daje to masę możliwości, ale też tworzy nowe...
2024-05-29
„Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik” Satu Hameenaho-Fox
Taylor Swift zna chyba każdy, artystka jest absolutnym fenomenem naszych czasów. Zdobywa niezliczone nagrody, wyprzedaje ogrom koncertów, zapełnia sale kinowe, a jej fani są chyba najbardziej oddanym fenomenem, o jakim słyszałam. Ja sama lubię jej muzykę, piosenki Swift towarzyszą mi od lat, jednak nie uważam się za ogromną fankę. Zdecydowanie daleko mi do poziomu jej oddanych wielbicieli. Dlatego byłam tak ciekawa tej książki, liczyłam, że przybliży mi ona ten niesamowity sukces. Pokaże, jak to się stało, że blond piękność z gitarą stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych i uwielbianych kobiet na świecie.
Taylor-Verse opowiada historię artystki za sprawą jej piosenek. Książka podzielona jest na rozdziały omawiające albumy piosenkarki, co jest bardzo fajne. Możemy dowiedzieć się sporo o Taylor, również jej prywatnym życiu oraz poczytać interpretację piosenek. Widać, że autorka książki jest ogromną swifties, miłość i uwielbianie do artystki wylewają się ze stron książki. I tak jak z jednej strony ma to swój urok, tak z drugiej osobę niezaangażowaną aż tak może to momentami przytłaczać. Przynajmniej ja miałam takie odczucie.
Jednak to naprawdę fajna książka, z masą informacji i ciekawość o wokalistce. Pokazuje przekrój kariery Swift drogę, jaką przeszła, co jest super. Myślę, że fani będą tą książką zachwyceni, szczególnie, że wydanie jest cudowne! Malowane brzegi, twarda oprawa i ogrom przepięknych ilustracji w środku. To coś wow!!
„Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik” Satu Hameenaho-Fox
Taylor Swift zna chyba każdy, artystka jest absolutnym fenomenem naszych czasów. Zdobywa niezliczone nagrody, wyprzedaje ogrom koncertów, zapełnia sale kinowe, a jej fani są chyba najbardziej oddanym fenomenem, o jakim słyszałam. Ja sama lubię jej muzykę, piosenki Swift towarzyszą mi od lat,...
2024-05-28
2024-05-26
„Wyjątkowo podejrzani i całkiem uroczy” Talia Hibbert
Bradley Graeme jest popularny, świetnie się uczy, każdy go lubi, a do tego jest gwiazdą sportu. Dodatkowo bardzo dobrze radzi sobie ze swoim OCD, co nie jest łatwe. Jego była najlepszą przyjaciółką, a teraz zaciekły wróg Celine, widzi to jednak inaczej. Dziewczyna nie jest popularna, a jej zainteresowania i bezkompromisowy sposób bycia nie wszystkim się podobają. Jednak ona się tym nie przejmuje, jest sobą i ma konkretne plany na przyszłość. Chcą już zawsze rzucać sobie pogardliwe spojrzenia, ale kiedy dostają się do prestiżowego programu mogącego zapewnić m stypendium, plany ulegają zmianie.
Muszę przyznać, że z początku miałam problem z Celine. Dziewczyna jest zaangażowana, pewna siebie i zdaje się nie oceniać po pozorach, jednak dla Brada bywa okropna. I mam tu na myśli zakładanie i dopowiadanie sobie najgorszego bez żadnego powodu. Jednak im dalej, tym bardziej rozumiałam, że jest w stosunku do niego tak oceniająca, bo czuję się zraniona i zdradzona. Ostatecznie jej podejście i cała ich relacja zmieniają się, a ja trzymałam za nią kciuki.
Brada polubiłam od pierwszych stron. To jak doskonale radzi sobie z OCD, jak przewidujący i rozważny jest, od początku mu kibicowałam. Oczywiście jest nastolatkiem, zdarzają mu się impulsywne i głupie zachowania. Jednak podziwiam. Jak udaje mi się ogarniać ten dodatkowy natłok myśli i spraw.
Jeśli szukacie fajnego, przyjemnie napisanego romansu dla nastolatków, nawet tych młodszych (książka 12+) to dobry adres. Mamy tu do czynienia z prostą i przewidywalna, ale całkiem angażująca historia, która portretuje mądrych i uroczych młodych ludzi. Całość wypada przyjemnie, a bohaterowie są do polubienia. Książka, którą szybko się czyta i o której pewnie też dość szybko zapomnę, ale była dobrą i lekką rozrywką, a właśnie na to liczyłam. 💖
„Wyjątkowo podejrzani i całkiem uroczy” Talia Hibbert
Bradley Graeme jest popularny, świetnie się uczy, każdy go lubi, a do tego jest gwiazdą sportu. Dodatkowo bardzo dobrze radzi sobie ze swoim OCD, co nie jest łatwe. Jego była najlepszą przyjaciółką, a teraz zaciekły wróg Celine, widzi to jednak inaczej. Dziewczyna nie jest popularna, a jej zainteresowania i...
2024-05-24
✨„The Naturals. Mroczna strona” Jennifer Lynn Barnes
„Mroczna strona” to drugi tom serii „The Naturals.” gdzie nastolatkowie z niezwykłymi talentami pomagają FBI. Tajny projekt zbiera młodych utalentowanych ludzi, żeby ci rozwiązywali sprawy sprzed lat. Pierwsza część bardzo mi się podobała, zresztą podobnie jak inna seria autorki „The Inheritance Games”. Byłam więc ciekawa, jakie wyzwania Barnes tym razem postawi przed swoimi bohaterami i muszę przyznać, że się nie zawiodłam.
„Gdy karty rozdaje m0rd3rc@, gra toczy się o życie.”
Jak zwykle język jest prosty i przystępny, dlatego pomimo piętrzących się tajemnic i zagadek, całość szybko i przyjemnie się czyta. Akcji jest tu całkiem sporo, a niewiadome sprawiają, że z zapałem przewracamy stronę za stroną, żeby w końcu odkryć prawdę. Autorka świetnie buduje napięcie, przez co książkę trudno odłożyć. I choć jest trochę grubsza niż 1 tom, chętnie przygarnęłabym kolejne strony.
To świetna rozrywka: jest śledztwo, jest przygoda, jest niebezpieczeństwo i mrok, jednak wciąż w takim nieco lżejszym młodzieżowym wydaniu. Dzięki czemu z historią miło spędza się czas, można przy niej odpocząć i wyluzować, a jednocześnie z zaangażowaniem śledzić jej rozwój. Rozdziały z perspektywy m0rd3rcy (które pisane są tak jakbyśmy to my nim byli) znów były fajnym smaczkiem i urozmaicały powieść. Nie zabrakło także wątku romantycznego, który jest okej, ale jakoś nie do końca mnie zaangażował. Chyba wolałabym więcej łamigłówek i tego kryminalnego, nie uczuciowego napięcia. Jednak to ja, zapewne większość bardzo polubi ten motyw.
✨Kolejna fajna seria spod pióra Barnes. Idealna dla nastoletnich, ale też tych trochę starszych czytelników. Dajcie mi już 3 tom!!
✨„The Naturals. Mroczna strona” Jennifer Lynn Barnes
„Mroczna strona” to drugi tom serii „The Naturals.” gdzie nastolatkowie z niezwykłymi talentami pomagają FBI. Tajny projekt zbiera młodych utalentowanych ludzi, żeby ci rozwiązywali sprawy sprzed lat. Pierwsza część bardzo mi się podobała, zresztą podobnie jak inna seria autorki „The Inheritance Games”. Byłam więc...
2024-05-10
2024-05-19
„Prosty sposób na bezpamięć” Karolina Barbrich
Olivera od zawsze ciągnęło do wszystkiego, co niewyjaśnione i magiczne. Kiedy po nieudanym magicznym pokazie widzi na stacji tajemniczą postać, jest zaintrygowany. Odkrywa, że tego mężczyznę widział nie tylko on. Dlatego, gdy spotyka go kolejny raz, postanawia za nim pobiec. I tak wszystko się zaczyna!
Bardzo podoba mi się system magiczny stworzony przez Karolinę. Jest prosty, o magii wiedzą nieliczni wtajemniczeni, zaklęcia mają swoją cenę, jednak potencjał magiczny ma każdy. Jako, że świat jest nasz, a magiczni żyją obok, choć się odcinają, to książka jest dość przystępna. Nawet ci, którzy nie czytają fantastyki, z łatwością się tu odnajdują. Myślę też, że powieść sprawdzi się jako początek przygody z tym gatunkiem.
Postaci są barwne i intrygujące. Oliver jest ciekawskim przyziemnym, którzy tak jak my dopiero poznaje ten świat. Aurora, dziedziczka najważniejszych i najpotężniejszych magów, ciagle jest oceniana. Azel młody mag pełen pasji do nauki, ale też wyrzutek z artystyczną duszą. Oraz Ezra niedoceniany lekkoduch. Każdy z nich ma swoje problemy i pasje, a przez to zbliżają się do siebie i tworzą swoistą rodzinę.
Mam wrażenie, że Oliver w pewnym momencie nieco ginie w tej historii. W 1/3 książki jego postać trochę zanika i dopiero pod koniec znów staje się istotniejsza. Mimo to jest bardzo ciekawym bohaterem i nie mogę się doczekać rozwoju jego relacji z Ezrą. Ta dwójka to moim ulubieńcy! 💙
Ostateczna intryga jest ciekawa i nie spodziewałam się tego, co się wydarzyło. Styl jest całkiem przyjemny, całość dobrze i szybko się czyta. Akcja nie goni, wszystko ma tu swój czas, ale nie czuć nudy. W pewnym momencie około 1/3 może 1/4 miałam wrażenie, że tempo trochę siada. Nie trwało to jednak długo i zaraz historia znów nabrała rozpędu. Udany debiut, czekam na 2 tom! 💙
„Prosty sposób na bezpamięć” Karolina Barbrich
Olivera od zawsze ciągnęło do wszystkiego, co niewyjaśnione i magiczne. Kiedy po nieudanym magicznym pokazie widzi na stacji tajemniczą postać, jest zaintrygowany. Odkrywa, że tego mężczyznę widział nie tylko on. Dlatego, gdy spotyka go kolejny raz, postanawia za nim pobiec. I tak wszystko się zaczyna!
Bardzo podoba mi się...
2024-05-15
„Times New Romans” Julia Biel
Jeśli jesteście tu ze mną już chwilę, zapewne wiecie, że czytam wszystko od Julii. Lubie jej twórczość, zawsze zapewnia mi fajną rozrywkę i odskocznię od codzienności. Choć tym razem to nie młodzieżówka, a romans dla starszych czytelników, nic się w tej kwestii nie zmieniło 😉
Ellie pisze kryminały, zdecydowanie nie romanse. A jednak przychodzi czas, w którym będzie musiała zmierzyć się także z tym gatunkiem. Na szczęście… choć w sumie to nie 🫣 będzie miła pomoc poczytnego autora. Niechęć kobiety do Theo jest ogromna, choć przecież jako dzieci przyjaźnili się i tworzyli swoje pierwsze historie. Czy wspólna praca i udawanie pary, wpłynie na ich relacje?
#fakedating alert!!🚨
Chyba większość książkar kocha książki o książkach. Dlatego motyw tworzenia powieści, dwójka autorów i ich sposoby na pisanie, procesy twórcze to moja absolutnie ulubiona część tej historii. Być może jestem prostym człowiekiem, ale mnie to w 100% kupiło. ♥️
Jednak to nie wszystko, za co polubiłam TNR, mówię o tym pewnie przy każdej powieści autorki, ale uwielbiam jej humor. Cięte riposty i zabawne wymiany zdań między postaciami zawsze mnie bawią i poprawiają nastrój. 😁 Oczywiście nie samym śmiechem człowiek żyje, a romanse rządzą się swoimi prawami, więc nie brakuje tu również bardziej emocjonalnych i dramatycznych scen, a nawet kilku takich całkowicie rozczulających.
Julia rozpisała to tak, że całość mimo sporej objętości szybko się czyta. Historia angażuje, zmieniające się perspektywy dodają całości dynamizmu. Bohaterowie nie są idealni, przez co wypadają bardziej ludzko i łatwiej się z nimi utożsamić. Naprawdę przyjemny romans, w sam raz na teraz do czytania na słoneczku.
#enemiestolovers którzy są #booklovers i weź dwójki nie kochaj 😍
„Times New Romans” Julia Biel
Jeśli jesteście tu ze mną już chwilę, zapewne wiecie, że czytam wszystko od Julii. Lubie jej twórczość, zawsze zapewnia mi fajną rozrywkę i odskocznię od codzienności. Choć tym razem to nie młodzieżówka, a romans dla starszych czytelników, nic się w tej kwestii nie zmieniło 😉
Ellie pisze kryminały, zdecydowanie nie romanse. A jednak...
2024-05-04
💖„Algorytm miłości” Susannah Nix
Melody dostaje wymarzoną pracę, nie spodziewa się tylko, że w tej samej firmie pracuje Jeremy. Mężczyzna, z którym kiedyś przeżyła jednonocną przygodę. Teraz mężczyzna nie tylko jest jej współpracownikiem, ale także synem dyrektorki generalnej.
Luźna i przyjemna książka. Lektura w sam raz do czytania na słoneczku, żeby poprawić sobie humor. Język jest prosty, przez co całość szybko się czyta. Zwykły, lekki romans, dla mnie to idealna rozrywka na wiosenny wieczór.
Z początku nie za bardzo polubiłam Jeremy’ego jako człowieka. Facet ma swoje za uszami i trochę zajęło mi przekonanie się do niego. Bo przyznaję zmienia się i pod koniec naprawdę to widać. Jednak dość szybko zapalałam sympatią do Melody. Co prawda czasem zachowuje się odrobinę nieracjonalnie, ale umówmy się… jest główną bohaterką romansu jej wolno!! W momencie, kiedy uczucie między tą dwójką zaczęło kwitnąć, kibicowałam im.
Fabuła nie jest skomplikowana, wątki STEM stanowią bardziej, miły dodatek w tle, niż jakąś większą część historii. Powieść odhacza romansowe motywy i zapewnia nam odpowiednią dozę zarówno humoru, dramatu, jak i niefortunnych komplikacji. Nie jest to nic, czego jeszcze nie czytałyście, ale można z tą powieścią dobrze spędzić czas.
💖„Algorytm miłości” Susannah Nix
Melody dostaje wymarzoną pracę, nie spodziewa się tylko, że w tej samej firmie pracuje Jeremy. Mężczyzna, z którym kiedyś przeżyła jednonocną przygodę. Teraz mężczyzna nie tylko jest jej współpracownikiem, ale także synem dyrektorki generalnej.
Luźna i przyjemna książka. Lektura w sam raz do czytania na słoneczku, żeby poprawić sobie...
2024-05-02
💙„Każdym skrawkiem duszy” Rebecca Yarros
Ember spędzała w domu święta, kiedy okazała się, że jej tata, wojskowy, już nie wróci. To wywróciło życie rodziny do góry nogami. Strata ukochanego ojca i męża, kompletnie ich rozbiła. Przez załamanie matki początkowo to na dziewczynie ciążyła największa odpowiedzialność. Wtedy też w jej życiu pojawił się Josh, licealny crush, który od tego czasu bardzo się zmienił.
Początek jest naprawdę mocy, od pierwszych stron czytelnika zalewa fala emocji. Przeżywamy razem z bohaterką smutek i stratę, zostajemy obciążeni odpowiedzialnością, jaka nagle spadła na jej barki. A to nie wszystko, również długoletni związek, w którym była, okazuje się pomyłką. Dlatego też od początku współczujemy dziewczynie i z nią sympatyzujemy.
Książka szczególnie w pierwszych rozdziałach wywołała we mnie sporo emocji, co jest ogromnym plusem. Wątek romantyczny to jeden z tych wielkich, epickich i oczywiście ubranych w tajemnice i przeszkody. Przez co dobrze się czyta, jednak nie ma tu nic nowego, czy odkrywczego. Z pewnością szybko domyślcie się, jak historia się potoczy. Najzwyczajniej w świecie jest ona dość przewidywalna. Rozumiem też, że bohaterowie byli sobą zainteresowani już lata temu w liceum. Jednak uważam, że fascynacja i taka zdolność do poświęceń dla drugiej osoby pojawia się za szybko. To się dzieje w zasadzie od razu, zabrakło mi jakiegoś momentu przejścia. Cieszę się, że potem relacja nieco zwolniła i dała nam czas, żeby zobaczyć to uczucie.
Niemniej książkę dobrze się czyta, język jest prosty i całkiem przyjemny. Nie brakuje scen działających na serduszko, wielkich uczuć, rozterek i przeciwności. Powieść jest krótka, można przeczytać ją na raz, bo mimo wad, angażuje i sprawia na tyle dużo niezobowiązującej przyjemności, że nie chce się jej zbyt szybko odkładać. Pewnie sprawdzę inne książki z tej serii. 💙
💙„Każdym skrawkiem duszy” Rebecca Yarros
Ember spędzała w domu święta, kiedy okazała się, że jej tata, wojskowy, już nie wróci. To wywróciło życie rodziny do góry nogami. Strata ukochanego ojca i męża, kompletnie ich rozbiła. Przez załamanie matki początkowo to na dziewczynie ciążyła największa odpowiedzialność. Wtedy też w jej życiu pojawił się Josh, licealny crush, który...
2024-04-27
✨„Królestwo popiołów” Sarah J. Maas
Maas zabrała nas w epicką przygodę, która właśnie dobiegła końca. To tutaj wszystkie wątki znajdują swój finał. „Królestwo popiołów” spina nam całą tę opowieść i ją domyka. Nie wiem, czy dlatego, że to finał, czy książka po prostu jest najlepszą z serii. Jednak zdecydowanie to moja ulubiona część.
Jak zwykle nie brakowało emocji, choć tym razem było ich nawet więcej. Wściekałam się, tłumiłam łzy, szokowałam, łamano mi serce i dawano nadzieję. Ta historia zasługiwała na właśnie taki finał. Pełen rozmachu i uczuć, łez, napięcia i akcji, żalu i wiary. Sama nie wiem, czy to przez sentyment, ten smutek, że to już koniec, czy po prostu epickość i rozmach historii. Jednak zdecydowanie zakończenie „Szklanego tronu” zasługuje na swoje miejsce w mojej osobistej topce książek Maas.
„To dla ciebie, Ogniste Serce. Wszystko dla ciebie.”
Jestem pod ogromny wrażeniem, ile wątków udało się tu sprawnie połączyć. Pomimo że to już 7 tom, autorka wciąż potrafi zaskoczyć. Niesamowicie było obserwować rozwój postaci, to jak wiele przeszli i jakimi ludźmi stali się dzięki tym doświadczeniom. Nie każdy tom porwał mnie tak samo, nie z każdą postacią sympatyzowałam. A jedna nie żałuję tej przygody. Bawiłam się niesamowicie i długo tego nie zapomnę.
✨„Królestwo popiołów” Sarah J. Maas
Maas zabrała nas w epicką przygodę, która właśnie dobiegła końca. To tutaj wszystkie wątki znajdują swój finał. „Królestwo popiołów” spina nam całą tę opowieść i ją domyka. Nie wiem, czy dlatego, że to finał, czy książka po prostu jest najlepszą z serii. Jednak zdecydowanie to moja ulubiona część.
Jak zwykle nie brakowało emocji, choć...
2024-05-01
„Sheets. Pralnia duchów” Brenna Thummler
Marjorie Glatt czuje się jak duch. Po śml3rci mamy, musi radzić sobie nie tylko z przeżywaniem straty, ale również z załamanym tatą i rodzinną pralnią. Z każdym dniem wszystko wydaje się coraz trudniejsze, niezależnie od tego, jak bardzo się stara. Wendell to mały duch, z wielką wyobraźnią, który nie czuję się dobrze wśród innych um@rłych. Dlatego postanawia udać z powrotem się do świata żywych.
Komiks „Sheets” to słodko-gorzka historia o przyjaźni, walce o siebie i najbliższych, próbach podniesienia się po stracie i dopasowania. Marjorie jest tylko dzieckiem, na które nagle spadła niesamowita odpowiedzialność. Wendell chce pasować, przynależeć, a jednak ciągle czuję, że tak nie jest. Ta dwójka mimo najlepszych starań ma bardzo trudno. Dopiero ich spotkanie i determinacja Wendella (pokochałam go 🥹) sprawiają, że sprawy zaczynają się układać.
Naprawdę dobrze mi się czytało, choć moim zdaniem tempo jest tu dość nierówne. Całość przebiega niespiesznie, historia jest ciekawie budowana, aż do końcówki, która wydaje się pośpieszona. Wszystko rozwiązuje się bardzo szybko. Jest to dobre zakończenie, pozostawia czytelnika z nutką nadziei w serduszku. Jednak uważam, że mogło zostać nieco lepiej rozpisane.
Jestem zachwycona kreską, cały komiks ma taki retro klimat, czuć w nim vibe lat 80. Bardzo mi się to podobało. Podobnie jak gra kolorów w świecie duchów i żywych. To wszystko doskonale dopełnia opowieść. Nieidealny, ale naprawdę klimatyczny komiks, chętnie sprawdzę kolejne tomy. ♥️
„Sheets. Pralnia duchów” Brenna Thummler
Marjorie Glatt czuje się jak duch. Po śml3rci mamy, musi radzić sobie nie tylko z przeżywaniem straty, ale również z załamanym tatą i rodzinną pralnią. Z każdym dniem wszystko wydaje się coraz trudniejsze, niezależnie od tego, jak bardzo się stara. Wendell to mały duch, z wielką wyobraźnią, który nie czuję się dobrze wśród innych...
2024-04-29
✨„Zabójczyni” Sarah J. Maas
Przenosimy się do czasów sprzed „Szklanego tronu” i obserwujemy losy Celaeny Sardothien. Nastolatki, która mimo tak młodego wieku jest najgroźniejszą zabójczynią Adarlanu. Mamy też miejsce, żeby lepiej poznać Sama i zobaczyć jak rozwijała się relacja tej dwójki. Oraz przekonać się, że każdy Lovers dziewczyny, wcześniej był choć trochę Enemies. 😉
Maas od jakiegoś czasu kojarzy się z opasłymi tomiszczami, które z tomu na tom przybierają na objętości. A jednak jest naprawdę świetna w krótszej formie. Genialnie czyta się tę zwięzłe nowelki, o przygodach młodej Cealeny. W książce pojawia się pięć opowieści, z czego jednej nie było w moim starym wydaniu (miałam to pierwsze zbiorcze). „Zabójczyni i uzdrowicielka” to dla mnie zupełna nowość.
Miło znów spotkać Cealenę, dzięki temu jeszcze lepiej widać jak długą drogę przeszła i jak bardzo się zmieniła. Widzimy, że nawet mimo bycia zabójczynią, od zawsze miła w sobie coś, co sprawiało, że chciała pomagać tym, którzy sami nie mogli o siebie zawalczyć. Potrafiła łamać zasady, jeśli tak podpowiadało jej sumienie. A to jedna z cech dzięki, którym dziewczyna stała się tą Aelin, którą znamy i kochamy. Choć zapłaciła za to nie raz, a ceny zawsze były ogromne.
Spieszmy się kochać Sama, zasłużył na to! 💔 Co ja mogę o nim powiedzieć, poza tym, że należało mu się o wiele więcej. Skradł moje serce. Z chłopaka, o którym gdzieś tak wspominano, stał się bohaterem, za którym będę tęskniła. Dla którego chciałabym dużo lepszego losu.
Książka jest świetnym dodatkiem do całej serii, dopełnia ją i daje szerszy obraz na życie Aelin. To naprawdę dobra rozrywka, bawiłam się na niej doskonale, choć równocześnie dała radę złamać mi serce. Warto po nią sięgnąć!
✨„Zabójczyni” Sarah J. Maas
Przenosimy się do czasów sprzed „Szklanego tronu” i obserwujemy losy Celaeny Sardothien. Nastolatki, która mimo tak młodego wieku jest najgroźniejszą zabójczynią Adarlanu. Mamy też miejsce, żeby lepiej poznać Sama i zobaczyć jak rozwijała się relacja tej dwójki. Oraz przekonać się, że każdy Lovers dziewczyny, wcześniej był choć trochę Enemies....
2024-04-24
„Furyborn. Zrodzona z furii” Claire Legrand
„Dwie królowe. Dzieli je tysiąc lat, łączy jedno proroctwo. Moc jednej doprowadzi świat do zagłady. Moc drugiej może go ocalić.”
Prolog zdradza nam, co stało się z Rielle, jednak jak do tego doszło? I jaki ma to wpływ na Eliane? To historia na kolejne rozdziały!
Lubicie ten zabieg? Pokazanie nam co spotkało bohatera, żeby potem opowiedzieć, jak do tego doszło? U mnie różnie z tym bywa, ale akurat w przypadku tej historii, wyszło to świetnie. Z zapartym tchem śledziłam losy Rielle i obserwowałam jej przemianę. Oraz próbowałam rozwikłać wszystkie nici, jakimi połączone są losy tych dwóch kobiet.
Autorka wykreowała niesamowitą historię, czytając, czułam powiew świeżości i inności. Pewnej rzeczy możemy się domyślić, a przynajmniej obstawiać, że być może chodzi właśnie o to. Jednak książka angażuje od pierwszych stron, utrzymuje uwagę czytelnika aż do ostatnich, a także nie raz zaskakuje i szokuje. Bo tak, plot twistów tu nie brakuje. Powieść potrafi niespodziewanie dźgnąć prosto w serce. ♥️ A my jak skończeni masochiści jesteśmy jej za to wdzięczni.
Obserwujemy losy dwóch bohaterek, dzieli je tysiąc lat, ale łączy… właśnie łączy je bardzo wiele. Obie przechodzą przemianę, jedna odkrywa swoje pragnienia i mrok. Druga odkrywa, że wciąż czuję, że być może nie udało się jej wszystkiego stłumić. Odkrywa, kim tak naprawdę jest i jak do tego wszystkiego doszło.
Jest okrutnie, krwawo i brutalnie. Jest mrocznie i klimatycznie. Jest absolutnie wyjątkowo.
Pojawiają się wątki romantyczne, które mi się podobały. Choć moim zdaniem to bardziej dodatek do zawiłej, przemyślanej fabuły, która mnie porwała. Ciekawie przedstawiono magię żywiołów, choć magia potrafi w tym świecie jeszcze więcej. Bohaterki są złożone i świetnie wykreowane.
Czytajcie! Przeżywajcie! Zakochujcie się!
„Furyborn. Zrodzona z furii” Claire Legrand
„Dwie królowe. Dzieli je tysiąc lat, łączy jedno proroctwo. Moc jednej doprowadzi świat do zagłady. Moc drugiej może go ocalić.”
Prolog zdradza nam, co stało się z Rielle, jednak jak do tego doszło? I jaki ma to wpływ na Eliane? To historia na kolejne rozdziały!
Lubicie ten zabieg? Pokazanie nam co spotkało bohatera, żeby potem...
2024-04-19
„Przez ciebie” Ariana Godoy
„Podstawowa zasada: nigdy nie zakochać się w żadnym z braci Hidalgo”
Claudia od lat mieszka pod jednym dachem z braćmi. Jej mama była tu gosposią, a teraz ona zajmuje się domem. Dawniej odrzuciła uczucia Artemisa, jednak teraz, kiedy ten wraca ze studiów, dziewczyna nie może przestać o nim myśleć. Pomimo, że ten zdaje się nie być do niej przychylnie nastawiony.
Obiło mi się o uszy, że ten tom jest słabszy od poprzedniego, jednak ja bawiłam się na obu częściach równie dobrze. Może nie jest wybitną lekturą, którą zapamiętam na długo. Jednak sięgałam po niego, ponieważ miałam ochotę na przyjemną niezobowiązującą rozrywkę. ♥️ I ta książka doskonale się w tym sprawdza! Jest idealna, żeby spędzić z nią luźny i przyjemny wieczór. Szczególnie teraz, kiedy słońce świeci, a pogoda jest coraz ładniejsza, powieść doskonale wpisuje się w ten klimat.
Jeśli oglądaliście ekranizacje i martwicie się, że będzie to powtórka z rozrywki, nic bardziej mylnego! Książka znacząco odbiega od 2 filmu. Netflix znów skupił się w nim na Raquel i Aresie, autorka natomiast dedykuje każdą część innemu z braci.
Dlatego tutaj królują Claudia i Artemis, a czyta się w nich naprawdę dobrze. Wydają się bardziej złożonymi postaciami niż główna para z poprzedniego tomu. Mają swoją przeszłość, własne demony i zobowiązania. Przez co ich historia wydaje się nawet ciut ciekawsza. Oczywiście fabuła nie jest skomplikowana, mimo to śledziłam losy tej dwójki z zaangażowaniem. Język jest prosty i przyjemny, dzięki czemu bardzo szybko się czyta. Polecam, szczególnie jeśli macie ochotę na coś lekkiego i niezobowiązującego. ♥️ Świetna książka, żeby przy niej odpocząć i przewietrzyć/odciążyć głowę.
„Przez ciebie” Ariana Godoy
„Podstawowa zasada: nigdy nie zakochać się w żadnym z braci Hidalgo”
Claudia od lat mieszka pod jednym dachem z braćmi. Jej mama była tu gosposią, a teraz ona zajmuje się domem. Dawniej odrzuciła uczucia Artemisa, jednak teraz, kiedy ten wraca ze studiów, dziewczyna nie może przestać o nim myśleć. Pomimo, że ten zdaje się nie być do niej...
2024-04-21
✨„Tron królowej słońca” Nisha J. Tuli
„Dziesięć kobiet. Śmiertelne współzawodnictwo. Tylko jedna zdobędzie rękę Króla Słońca.”
Lor odkąd skończyła 12 lat, przebywa w Nostrazie, gdzie trafiają więźniowie Króla Zorzy. Od lat jej życie to praca, przemoc, wycieńczenie i głód. Pewnego dnia, kiedy dziewczyna była już pewna, że umrze, niespodziewanie zostaje zabrana na dwór Króla Słońca. Nagle otoczona jest złotem, przepychem i wygodą. Jednak ma to swoją cenę, Lor musi wziąć udział w śmiertelnie niebezpiecznym turnieju.
Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię motyw turnieju. Ostatnio mamy naprawdę wiele książkę, które na nim bazują, co niesamowicie mnie cieszy. Autorka wykreowała okrutny świat, w którym bohaterka musi walczyć o wszystko, a nie trafiło na uległą i cichą osobę. Lor to impulsywna, wygadana i waleczna dziewczyna. Jest jedną z tych kobiecych postaci, którym od początku chce się kibicować.
Nisha J. Tuli ma przyjemny styl, całość dobrze i szybko się czyta. Końcówki dosłuchałam w audiobooku i ten również wypada fajnie. Książka bazuje na znanych schematach, znajdziecie w niej sporo motywów typowych dla tego typu historii. Mimo to uważam ją za dobrą rozrywkę, miło spędziłam z nią czas. Jeśli lubicie takie powieści, macie ochotę na waleczną bohaterkę, niebezpieczną rywalizację, przystojnego króla, spiczaste uszy, a nawet jakieś skrzydła 😉 to idealny adres!
Sądzę, że to niezłe wprowadzenie do dalszej historii, chętnie sięgnę po kolejne części. Twist z końcówki wypada fajnie, można go przewidzieć, mimo to działa w ramach powieści. Mogłabym narzekać na powielanie motywów, czy niektóre decyzje/zachowania postaci. Jednak prawda jest taka, że bardzo dobrze spędziłam przy tej powieści czas 🧡 i chętnie wrócę do tego świata.
✨„Tron królowej słońca” Nisha J. Tuli
„Dziesięć kobiet. Śmiertelne współzawodnictwo. Tylko jedna zdobędzie rękę Króla Słońca.”
Lor odkąd skończyła 12 lat, przebywa w Nostrazie, gdzie trafiają więźniowie Króla Zorzy. Od lat jej życie to praca, przemoc, wycieńczenie i głód. Pewnego dnia, kiedy dziewczyna była już pewna, że umrze, niespodziewanie zostaje zabrana na dwór...
2024-04-17
„Szkarłatna Litera” Nathaniel Hawthorne
Myślę, że to klasyk, o którym każdy przynajmniej słyszał. Może nie tak uwielbiany i wyeksploatowany przez popkulturę jak, chociażby dzieła Austen czy sióstr Bronte. Jednak wciąż na tyle popularny, że większość z nas się z nim zetknęła. Ja pierwszy raz natknęłam się na tę książkę parę lat temu (kiedy to zleciało?), oglądając film „Łatwa dziewczyna”. Historia określana jest mianem pierwszej wielkiej amerykańskiej powieści psychologicznej. I porusza tematy takie jak zdrada, napiętnowanie przez społeczeństwo, miłość romantyczna i rodzicielska, zemsta i przebaczenie.
Nowe wydanie powieści zawiera w sobie, pięknie wkomponowane w tekst, oryginalne ilustracje Mary Hallock Foote oraz zupełnie nowe tłumaczenie. Bardzo podoba mi się twarda minimalistyczna okładka, która idealnie oddaje klimat książki. Jeśli natomiast o sama powieść chodzi, jest ciekawa, warto po nią sięgnąć i przekonać się, przez co jest tak popularna do dziś. Jednak zdecydowanie nie będzie to mój ulubiony klasyk. Język nie jest specjalnie skomplikowany, wydaje mi się, że każdy z nas zrozumie, o co chodzi. Mimo to mam problem z często pojawiającymi się długimi wielokrotnie złożonymi zdaniami. Być może dla was to bez różnicy, u mnie spowalniało tempo czytania i ogólnie wprowadzało pewne zmęczenie tekstem.
Książka jest naprawdę intrygującym przeniesieniem czytelnika do tamtych czasów oraz próbą rozważania tego, co zaszło, na wielu płaszczyznach. Dywaguje na temat ludzkich zachowań w kontekście obyczajowości, wiary, miłości, czy zemsty. Mimo to podana jest w sposób nie łatwy, skupia się na przemyśleniach, niekoniecznie starając się zaangażować czytelnika w akcję. To nie tak, że nic się tu nie dzieje, po prostu akcja nie wydaje się priorytetem autora. Uważam, że historia jest warta uwagi, dobrze ją poznać, chociażby, żeby po to zerknąć trochę na zmieniające się priorytety i ludzką mentalność.
„Szkarłatna Litera” Nathaniel Hawthorne
Myślę, że to klasyk, o którym każdy przynajmniej słyszał. Może nie tak uwielbiany i wyeksploatowany przez popkulturę jak, chociażby dzieła Austen czy sióstr Bronte. Jednak wciąż na tyle popularny, że większość z nas się z nim zetknęła. Ja pierwszy raz natknęłam się na tę książkę parę lat temu (kiedy to zleciało?), oglądając film...
„Po prostu Anne” Parente, Pascalu
Mam spory sentyment do„Ani z Zielonego Wzgórza”, dlatego zainteresowałam się tą książką. Uwspółcześniona wersja z Anne i Gilbertem piszącymi fanfiki, to zapowiadało się genialnie! A wyszło… w zasadzie wciąż nie wiem jak ocenić tę książkę. 🙈
Z jednej strony jest trochę nawiązań do pierwowzoru, a główna bohaterka z początku daje vibe oryginalnej Ani. Co mi się podobało! Pierwsze rozdziały wypadają fajnie, pisanie ff kupiło mnie w 100%. Patrząc na przeurocze wydanie, słodkie ilustracje w środku i brak jakichkolwiek oznaczeń wieku, czy TW spodziewała się miłej młodzieżowej historii. Przeszło mi nawet przez myśl, że być może będzie to coś również dla ciut młodszej młodzieży. Wiecie, opis brzmi niewinnie, a wydanie prezentuje się uroczo, jednak to nie do końca tak. Książka zawiera dość sugestywne sceny (bez dokładnych opisów, ale jednak!!) zbliżeń, zbliżeń w trójkącie. Więc odbiorcy zdecydowanie powinni być starsi. Tyle, że jednocześnie bohaterowie potrafią zachowywać się, czy rozmawiać dość infantylnie jak na swoje 18-20 lat.
Przez to wszystko momentami miałam wielki rozstrzał w głowie i nie wiedziałam, do kogo kierowana jest ta książka. Ona daje poczucie bycia taką słodką lekturą o pierwszych miłościach. A po chwili przerzuca nas do newadultowego serialu Netflixa (w wersji light). Jednak w sumie tak tylko na trochę, a potem znów wracamy do uroczej powolnej historyjki itd.
Możliwe, że sentyment do oryginału się tu odzywa i dlatego nie mogłam się w tej powieści odnaleźć. Do nikogo się nie przywiązałam, bohaterowie… nie miałam poczucia, że to żywe osoby, które mogłabym spotkać na ulicy. Jednak nie uważam, żeby to była jakaś strasznie zła książka. Ma fajne momenty, szybko się czyta i łapie plusa za wszystko co fanfikowe. Myślę, że jeśli ktoś na nic się nie nastawia i nie ma większych uczuć względem pierwowzoru, to być może nieźle spędzić czas. Jednak to nie była lektura dla mnie.
„Po prostu Anne” Parente, Pascalu
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMam spory sentyment do„Ani z Zielonego Wzgórza”, dlatego zainteresowałam się tą książką. Uwspółcześniona wersja z Anne i Gilbertem piszącymi fanfiki, to zapowiadało się genialnie! A wyszło… w zasadzie wciąż nie wiem jak ocenić tę książkę. 🙈
Z jednej strony jest trochę nawiązań do pierwowzoru, a główna bohaterka z początku daje vibe...