Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Świetna kontynuacja. Drugi tom zdecydowanie lepszy od pierwszego. Ciąg dalszy walki z bezlitosnym systemem o miłość i wolność . Głusza kontra Zombieland. Odmieńcy kontra skorupy ludzkie pozbawione uczuć.
„ Wolność albo śmierć. Trzy słowa. Siedemnaście liter. Krawędzie, zawijasy, wypukłości pod palcami. Kolejna z naszych mantr. Czepiamy się jej kurczowo i nasza wiara staje się prawdą.”
„Jeśli czegoś chcesz, jeśli bierzesz to dla siebie, zawsze jednocześnie odbierasz to komuś. Tak jest ten świat skonstruowany. I coś musi zginąć, by inni mogli żyć.”

Świetna kontynuacja. Drugi tom zdecydowanie lepszy od pierwszego. Ciąg dalszy walki z bezlitosnym systemem o miłość i wolność . Głusza kontra Zombieland. Odmieńcy kontra skorupy ludzkie pozbawione uczuć.
„ Wolność albo śmierć. Trzy słowa. Siedemnaście liter. Krawędzie, zawijasy, wypukłości pod palcami. Kolejna z naszych mantr. Czepiamy się jej kurczowo i nasza wiara staje...

Pierwsze strony pochłonęłam. Zapowiadało się ciekawie. Później kilka razy sprawdzałam skąd takie wysokie oceny na forum? Walczyłam sama ze sobą ,żeby doczytać do końca! Kilka razy chciałam ją przemielić przez maszynkę do mięsa. Skończyłam i chyba rozumiem niektóre czytelniczki. Zamysł na fabułę świetny ale wykonanie tragedia. Wizyta w gabinecie lekarskim to jakiś totalny odjazd. Normalny człowiek tego rozumem nie ogarnie. Totalne odklejenie od rzeczywistości ! Od momentu pojawienia się na świecie Christiana Greya , autorkom książek przestawiła się w głowach jakaś Klepka i od tamtej pory , każda musi w swojej książce z największą dokładnością opisać co , jak i komu , kto ,którędy wkłada…. Zepsuło mi to całą przyjemność czytania . Moja ocena byłaby dużo wyższa gdyby pozbawiono ją tego instrumentalnego pukania. Ktoś tu powinien się puknąć ale w główkę i to zdrowo.

Pierwsze strony pochłonęłam. Zapowiadało się ciekawie. Później kilka razy sprawdzałam skąd takie wysokie oceny na forum? Walczyłam sama ze sobą ,żeby doczytać do końca! Kilka razy chciałam ją przemielić przez maszynkę do mięsa. Skończyłam i chyba rozumiem niektóre czytelniczki. Zamysł na fabułę świetny ale wykonanie tragedia. Wizyta w gabinecie lekarskim to jakiś totalny...

Kornwalia. Dziewiętnasty wiek. Oberża na pustkowiu. Posępne torfowiska. Grząskie bagna. Moczary. Grunt rozmokły i zdradliwy. Nieżyczliwe wzgórza. Mgła okrywająca krajobraz białym kocem i uparcie czepiająca się ziemi. Opary. Wrzos ociekający wodą. Wiatr łkający wśród głazów, podrywający się z ziemi, płaczący w pieczarach , rozpoczynający się westchnieniem a kończący lamentem, szeptający o strachu, szlochający wspomnieniami, rozbrzmiewający jak chór umarłych. Krótka trawa chrzęszcząca pod butami jak żwir. Surowy krajobraz kojarzący się ze strachem i nienawiścią.
Powieść mroczna, tajemnicza, pełna niepokoju, intrygująca . Piękny język . Jestem oczarowana.

Kornwalia. Dziewiętnasty wiek. Oberża na pustkowiu. Posępne torfowiska. Grząskie bagna. Moczary. Grunt rozmokły i zdradliwy. Nieżyczliwe wzgórza. Mgła okrywająca krajobraz białym kocem i uparcie czepiająca się ziemi. Opary. Wrzos ociekający wodą. Wiatr łkający wśród głazów, podrywający się z ziemi, płaczący w pieczarach , rozpoczynający się westchnieniem a kończący...