_och_man_

Profil użytkownika: _och_man_

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 26 minut temu
346
Przeczytanych
książek
1 415
Książek
w biblioteczce
253
Opinii
4 858
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Lubię książki, ziemniaki i małe kotki (duże też)

Opinie


Na półkach: ,

Dlaczego nikt nie zachęcił mnie do szybszego powrotu w rejony Coopers Chase?? Pierwsze spotkanie z grupą nielicencjonowanych detektywów-emerytów wspominam bez większej ekscytacji - było angielsko, sielankowo, ale niezbyt angażująco. Z każdą kolejną stroną tomu drugiego mój poziom entuzjazmu wznosił się do niewyobrażalnego poziomu. W końcu zaserwowano nam śledztwo z krwi i kości (a nawet lepsze; pamiętajcie, że mamy do czynienia z Czwartkowym Klubem Zbrodni), które intryguje do ostatniego trupa. Do tego całe mnóstwo pomniejszych wątków, będących źródłem czkawki czy zaszklonych oczu.
Nie mam słów, uwielbiam tę część ❤ Oby kolejne okazały się równie dobre - na pewno zweryfikuję to znacznie prędzej.

Dlaczego nikt nie zachęcił mnie do szybszego powrotu w rejony Coopers Chase?? Pierwsze spotkanie z grupą nielicencjonowanych detektywów-emerytów wspominam bez większej ekscytacji - było angielsko, sielankowo, ale niezbyt angażująco. Z każdą kolejną stroną tomu drugiego mój poziom entuzjazmu wznosił się do niewyobrażalnego poziomu. W końcu zaserwowano nam śledztwo z krwi i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Klucz moich wyborów książkowych jest często tak abstrakcyjny, że ciężko wytłumaczyć go przypadkowej osobie. O najmniejszą nawet dozę wyrozumiałości tym trudniej. W przypadku "Szaraka" - co tu dużo mówić - uwiodły mnie oczka okładkowego Lepus europaeus. Dalsza część mojego przykrótkiego wywodu niech będzie zatem ostrzeżeniem, by nigdy nie pokładać większych nadziei w samych tylko ślepiach.
Temat zdawał się czymś zdecydowanie wartym zgłębienia. Kultura rolnicza obecna jest w moim życiu (bez)pośrednio już od pierwszych wiosen, jakie było mi dane przeżyć. Większość fachowych terminów jakie przewijały się na kartach książki pochłaniałam z drganiem w kącikach ust, które zapowiadało rychłą falę nostalgii (tyczy się to chyba zwłaszcza nazw własnych poszczególnych maszyn).
Szczytem naiwności byłoby oczekiwać, że 330 stron ilustrujących rok z życia rolnika i jego pola kipieć będzie sielskością i anielskością. Nie spodziewałam się jednak, że w trakcie lektury (rozłożonej na zdecydowanie zbyt wiele dni) odhaczyć będę mogła 5 pełnoprawnych drzemek i kilkadziesiąt pomniejszych snów z gatunku 'mikro'. Jestem osobą, która praktykowanie tego typu rozrywek pozostawia na czas nocy, zatem niezwykle trudno jest doprowadzić mnie do takiego stanu. Do tej pory udało się to jednej jedynej książce, którą wspominam bardzo ozięble i nie chcę wspominać jej z tytułu. Mniejsza.
Wynudziłam się - jak do tego doszło, nie wiem. Nie rzucam w tym momencie oklepanym cytatem, JA FAKTYCZNIE NIE MAM POJĘCIA, CO TUTAJ NIE ZAGRAŁO. Ta książka to dość ciekawa sinusoida - liczne nawiązania popkulturowe i anegdoty lingwistyczne konsumowało mi się z ogromną przyjemnością. To właśnie ich obecność skutecznie powstrzymuje mnie przed wystawieniem "Szarakowi" najniższej noty. Z drugiej strony zaś, bezrefleksyjne fragmenty poświęcone polowaniom czy aktom kłusowniczym ("satysfakcja z zabijania"; co????) budzą jedynie niesmak, zdecydowanie niepotrzebny przy tego typu pozycji. Nie, gdy trzon całej historii zasadza się na jakże imponującej i podziwu godnej idei  powrotu do (nomen omen) korzeni, w której dobro środowiska stanowi wartość nadrzędną.

Wierzę (a wszelkie pozytywne opinie jedynie mnie w tym przekonaniu utwierdzają), że pióro Stempela znajdzie swoich zwolenników, którzy zasianą w lekturze pasję - nie sposób jej nie dostrzec - żąć będą z radością. Chętnie odstąpię swoje miejsce komuś godniejszemu.

Klucz moich wyborów książkowych jest często tak abstrakcyjny, że ciężko wytłumaczyć go przypadkowej osobie. O najmniejszą nawet dozę wyrozumiałości tym trudniej. W przypadku "Szaraka" - co tu dużo mówić - uwiodły mnie oczka okładkowego Lepus europaeus. Dalsza część mojego przykrótkiego wywodu niech będzie zatem ostrzeżeniem, by nigdy nie pokładać większych nadziei w samych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

2024: Nie chcąc pozbawiać tegorocznej refleksji niezbędnego pierwiastka szczerości, muszę zauważyć, iż na przestrzeni ostatnich miesięcy treść "Haltu" niepostrzeżenie zatarła się w moich mózgowych czeluściach. Emocje towarzyszące pierwszej lekturze przygasły, a ja coraz intensywniej zastanawiałam się, czy pierwotny entuzjazm nie był aby zbytnio przesadzony. Liczba miejsc w przedziale pierwszej klasy, goszczącym książkowych nad-ulubieńców jest ściśle ograniczona, w żadnym wypadku nie należy dopuszczać do jego zatłoczenia. Uzbrojona w powtórnie odpalony płomień ekscytacji, z kieszeniami po brzegi wypełnionymi pokładami nowo nabytych doświadczeń, ruszyłam zatem na poszukiwania potencjalnego gapowicza.
Nie znajduję usprawiedliwienia na tego typu niezbyt przychylne myśli. W ramach pokuty, gotowa jestem przyjąć niespodziewany dar niebios, w postaci kolejnej kończyny. Czy jeśli zeszłoroczne zachwyty (rozkosznie sentymentalne) podpisane zostaną nie przez dwie, a trzy dłonie, zyskają wówczas na wartości? Pozostaję w uwielbieniu dla wyjątkowego pióra J.Z.

Ach, pytanie postawione na samym końcu poprzedniej recenzji od roku pozostaje bez odpowiedzi.

2023: Gdy zbliżałam się do nieuchronnego finiszu historii Jakuba Zająca (choć trudno mówić o finiszu czegoś, co trwa nieprzerwanie, dzień po dniu - i oby jak najdłużej),powzięłam pewien plan. Zamarzyłam sobie, by moje odczucia ubrać w słowa równie piękne, jak te wydrukowane na kartkach "Haltu". Nie mam wątpliwości, że zadanie to przerasta moje możliwości (przynajmniej dryg do rymowania utrzymuje się na stałym poziomie). Niezależnie od tego, jak koślawa okaże się owa a'la recenzja, czuję ogromną potrzebę skreślenia tych kilku słów.

"Halt" nie jest książką, którą łykniecie na raz (opinii tej w żaden sposób nie determinuje fakt, że moja lektura przypadła na okres uczelnianej tabaki).
To nie "maluch" otwierający alkoholową sztafetę na imieninach cioci. Poszczególne słowa - jakże proste, a równocześnie monumentalne w metaforycznych konfiguracjach - rozleją się po Waszych trzewiach, przenikną do krwioobiegu i nieprędko skończą w szponach metabolizmu.

W pewnej rozmowie autor podzielił czytelników owego tytułu na trzy grupy. Myślę, że najbliżej mi do tej ostatniej - zrzeszającej "poszukiwaczy literatury". Wiodę żywot abstynencki (nie chciałam posiłkować się moim "ulubionym" słowem, po prostu tak jakoś wyszło); statystkę psuje mi jeden jedyny kieliszek szampana i te kilkanaście sztuk wiśni zatopionych w likierze (śmieszne, że owocki te jedynie w takiej formie mnie nie odstręczają). Nie jestem też osobą współuzależnioną.
Całe szczęście, "Halt" w swej zawartości nie skupia się wyłącznie na nałogu alkoholowym. Spragnieni (nomen omen) sensacji nie uświadczą tu rozdziałów pokroju "tydzień chlał na umór - tak skończył". Wszyscy ci, którzy osiągnęli zapijaczone dno (o ile znajdą w sobie jakiekolwiek pokłady sił umożliwiające lekturę) zapewne poczują się rozczarowani faktem, że ostatnia strona nie zawiera magicznej formułki, która przetransportuje ich do krainy mlekiem i miodem płynącej (w końcu jakaś odmiana).

Nie trzeba być alkoholikiem, by sięgnąć po "Halt". Mało tego, nie trzeba się określać mianem osoby uzależnionej od czegokolwiek (choć głupotą byłoby sądzić, że wszyscy jesteśmy czyści). Zagwarantować mogę, że po lekturze:
• nie spojrzycie w ten sam sposób na Tego Jednego Pana/Tą Jedną Panią skrzętnie ukrywających brzęczący ekwipunek w plastikowej torbie wielokrotnego użytku
• nie spojrzycie w ten sam sposób na siebie


Lektura "Haltu" była niesamowitym doświadczeniem. Poznałam bliżej wyjątkową personę, którą od blisko roku kojarzyłam wyłącznie z czarno-białych, instagramowych kadrów (czyżby to one nakazywały mi zagrzać miejsce na profilu J.?). Jako, że jest to książka, którą przyszło mi otworzyć kolejny rok mojej czytelniczej przygody, mogę jedynie życzyć sobie, by kolejne tytuły dorównywały jej niezwykłości (coś czuję, że nie przyjdzie mi na to długo czekać - #annaipanb).

Mam nadzieję, że w końcu zdołam odpowiedzieć na pytanie "czy to, co robię dzisiaj, przybliża mnie do tego, co chcę robić jutro".

2024: Nie chcąc pozbawiać tegorocznej refleksji niezbędnego pierwiastka szczerości, muszę zauważyć, iż na przestrzeni ostatnich miesięcy treść "Haltu" niepostrzeżenie zatarła się w moich mózgowych czeluściach. Emocje towarzyszące pierwszej lekturze przygasły, a ja coraz intensywniej zastanawiałam się, czy pierwotny entuzjazm nie był aby zbytnio przesadzony. Liczba miejsc w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika _och_man_

z ostatnich 3 m-cy
_och_man_
2024-06-01 22:50:34
_och_man_ dodała książkę Droga do domu na półkę Chcę przeczytać
2024-06-01 22:50:34
_och_man_ dodała książkę Droga do domu na półkę Chcę przeczytać
Droga do domu Sven Nordqvist
Średnia ocena:
7.7 / 10
3 ocen
_och_man_
2024-06-01 11:41:28
2024-06-01 11:41:28
_och_man_
2024-06-01 11:26:24
_och_man_ dodała książkę Skazany na półkę Chcę przeczytać
2024-06-01 11:26:24
_och_man_ dodała książkę Skazany na półkę Chcę przeczytać
Skazany Freida McFadden
Średnia ocena:
8 / 10
24 ocen
_och_man_
2024-05-31 20:25:59
_och_man_ dodała książkę Nie jesteś sama, Meredith na półkę Chcę przeczytać
2024-05-31 20:25:59
_och_man_ dodała książkę Nie jesteś sama, Meredith na półkę Chcę przeczytać
Nie jesteś sama, Meredith Claire Alexander
Średnia ocena:
8.4 / 10
30 ocen
_och_man_
2024-05-31 18:18:38
_och_man_ dodała książkę Męczennicy na płótnie na półkę Teraz czytam, Posiadam
2024-05-31 18:18:38
_och_man_ dodała książkę Męczennicy na płótnie na półkę Teraz czytam, Posiadam
_och_man_
2024-05-31 14:41:14
_och_man_ oceniła książkę Człowiek, który umarł dwa razy na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-05-31 14:41:14
_och_man_ oceniła książkę Człowiek, który umarł dwa razy na
7 / 10
i dodała opinię:

Dlaczego nikt nie zachęcił mnie do szybszego powrotu w rejony Coopers Chase?? Pierwsze spotkanie z grupą nielicencjonowanych detektywów-emerytów wspominam bez większej ekscytacji - było angielsko, sielankowo, ale niezbyt angażująco. Z każdą kolejną stroną tomu drugiego mój poziom entuzjazm...

Rozwiń Rozwiń
_och_man_
2024-05-25 16:06:58
2024-05-25 16:06:58
_och_man_
2024-05-25 16:05:53
2024-05-25 16:05:53
Diddly Squat. Rok na farmie Jeremy Clarkson
Cykl: Diddly Squat (tom 1)
Średnia ocena:
7 / 10
392 ocen
_och_man_
2024-05-25 15:41:20
2024-05-25 15:41:20
Kłopoty rodu Pożyczalskich Mary Norton
Cykl: Pożyczalscy (tom 1)
Średnia ocena:
7.4 / 10
422 ocen

ulubieni autorzy [4]

Stephen King
Ocena książek:
7,1 / 10
171 książek
14 cykli
15962 fanów
John Green
Ocena książek:
7,2 / 10
16 książek
0 cykli
3682 fanów
Charlotte Link
Ocena książek:
7,0 / 10
24 książki
4 cykle
1700 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
346
książek
Średnio w roku
przeczytane
23
książki
Opinie były
pomocne
4 858
razy
W sumie
wystawione
329
ocen ze średnią 5,6

Spędzone
na czytaniu
1 827
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
21
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]