Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ładnie wydana. Bardzo dużo prywaty, która mnie szczerze mówiąc, niezbyt interesuje, a w miejsce której można by było dać więcej informacji o pobieżnie opisanych miejscach. Niespełna dwa miesiące po wydaniu książka ma w sobie nieaktualne informacje (w Białowieskim Parku Narodowym psy można obecnie wprowadzać tylko do Parku Pałacowego), co oczywiście nie jest winą autorki, ale… takie zmiany nie dzieją się z dnia na dzień i myślę, że można było tej sytuacji uniknąć zasięgając informacji u źródła. Dodatkowo w tym rozdziale znajdziemy błędy dotyczące nazw („Obręb Ochronny Rezerwatu” zamiast „Obręb Ochronny Rezerwat”), co poddaje pod wątpliwość rzetelność wykonanego researchu. Kod QR na okładce miał prowadzić do mapy miejsc z książki, jednak nie wszystkie miejsca są na niej zaznaczone. Te niedociągnięcia znalazłam przez pierwsze 5 minut oglądania książki.

Miejsca opisane w książce to w zdecydowanej większości popularne, turystyczne miejscówki.
Dla kogoś kto nigdy nie wyjeżdżał i zupełnie nie wie jak, bądź nie chce mu się samemu szukać atrakcji może być przydatna, jednak dla osób które wolą coś mniej znanego się nie nada.

Ładnie wydana. Bardzo dużo prywaty, która mnie szczerze mówiąc, niezbyt interesuje, a w miejsce której można by było dać więcej informacji o pobieżnie opisanych miejscach. Niespełna dwa miesiące po wydaniu książka ma w sobie nieaktualne informacje (w Białowieskim Parku Narodowym psy można obecnie wprowadzać tylko do Parku Pałacowego), co oczywiście nie jest winą autorki,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia jest niewiarygodna i wciągająca, bo tak napisało ją życie. Jednak sposób pisania, szczególnie dialogi (przez które mam wrażenie, że autorka nigdy w życiu nie uczestniczyła w żadnej rozmowie) nie przypadły mi do gustu.

Historia jest niewiarygodna i wciągająca, bo tak napisało ją życie. Jednak sposób pisania, szczególnie dialogi (przez które mam wrażenie, że autorka nigdy w życiu nie uczestniczyła w żadnej rozmowie) nie przypadły mi do gustu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka z jakiegoś powodu wywołuje w ludziach wiele negatywnych emocji (i to nie tylko wśród tych zza drugiej strony politycznej barykady). Sama nie jestem jej wielką fanką, nie zawsze się z nią zgadzam, natomiast myślę, że ta książka nie jest tak zła jak sugerują oceny. Według mnie pisanie, że książka przyniesie więcej szkody niż pożytku to zdecydowana przesada. Myślę, że będzie dobra dla młodych osób, które zaczynają sie interesować feminizmem.

Książka na jeden wieczór, ale czyta się ja szybko i lekko (mimo że porusza dosyć przykre tematy).

Największe rozczarowanie jak dla mnie to kody QR, których jest wiele, ale niestety dwa lata po wydaniu już nie działały. Nie rozumiem też tłumaczenia pojęcia feminizm, przy jednoczesnym nie tłumaczeniu (a używaniu) pojęcia parytet. Nie zgodzę sie z tym, że książki nie da sie czytać, czy że jest w niej ogrom błędów. Czytałam już o wieeele gorzej napisane i zupełnie nie zredagowane książki influencerów i to wydawane przez znane wydawnictwa. Ona wypada tu pod tym względem po prostu przeciętnie. Książka ładnie wydana, chociaż może zbyt przekombinowana, co trochę odciąga uwagę od treści.

Autorka z jakiegoś powodu wywołuje w ludziach wiele negatywnych emocji (i to nie tylko wśród tych zza drugiej strony politycznej barykady). Sama nie jestem jej wielką fanką, nie zawsze się z nią zgadzam, natomiast myślę, że ta książka nie jest tak zła jak sugerują oceny. Według mnie pisanie, że książka przyniesie więcej szkody niż pożytku to zdecydowana przesada. Myślę, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałam już kilka podejść do tego typu poradników i zwykle były na maksa przegadane, powtarzały w kółko to samo, pełne pustych frazesów, skręcały w (niepasujące mi) afirmacyjno-szamańskie klimaty, były chaotyczne. Ta książka jest inna. W niej są konkrety! Zawiera wiele ćwiczeń, podpowiada jakie ćwiczenia wykonywać w jakiej sytuacji, autorka zawarła w niej też wiele propozycji książek, które mogą pomóc.

Zdecydowanie to książka dla ludzi którzy chcą nad sobą pracować, czują, że jest jakiś obszar (lub wiele obszarów) w ich życiu w którym chcą coś zmienić (ergo mają jakieś problemy). Jest to też książka która zawiera wiedzę na poziomie podstawowym. Dla mnie idealna! Przejrzysta struktura, podsumowania rozdziałów, prosty język.

Jedyne co mogę jej zarzucić, to polski tytuł, w mojej ocenie tytuł oryginalny (A Manual for Being Human) lepiej pasuje do zawartości. Czytałam ją długo, ale nie dlatego że jest kiepsko napisana, dlatego że trzeba ją przetrawić.

Miałam już kilka podejść do tego typu poradników i zwykle były na maksa przegadane, powtarzały w kółko to samo, pełne pustych frazesów, skręcały w (niepasujące mi) afirmacyjno-szamańskie klimaty, były chaotyczne. Ta książka jest inna. W niej są konkrety! Zawiera wiele ćwiczeń, podpowiada jakie ćwiczenia wykonywać w jakiej sytuacji, autorka zawarła w niej też wiele...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki O żywieniu Twojego psa praktycznie Olga Lasek, praca zbiorowa
Ocena 5,8
O żywieniu Two... Olga Lasek, praca z...

Na półkach: ,

Dziwna książka. W tytule mamy o „żywieniu twojego psa” i „praktycznie” co sugeruje, że jest to książka dla zwyczajnych opiekunów psów. Treść jest napisana jak artykuł naukowy, więc dla mnie brzmi to bardziej „teoretycznie” i dla ekspertów. Do tego dochodzi szata graficzna, która pasuje do tytułu, ale nie do treści i… reklamy, które oddzielają poszczególne rozdziały. Pierwszy raz widzę książkę z reklamami i mam nadzieję, że ostatni. W mojej opinii odejmuje jej to powagi. Wydawca chyba zbytnio przyzwyczajony do wydawania gazety (która swoją drogą była jedną wielką reklamą) przełożył to też na swoją książkę. Do tego oprawiona jest w kiepskiej jakości okładkę.

Przy trzecim rozdziale już myślałam, że się poddam, bo nie ma sensu czytać czegoś czego nie rozumiem. Jednak po ominięciu kilku stron (m.in. o sposobach wyodrębniania włókna spożywczego - na maksa praktyczne informacje do karmienia psa) udało mi się przez niego przebrnąć, a pozostałe rozdziały okazały się zdecydowanie bardziej lekkostrawne.

Najciekawszy był dla mnie rozdział o CBD.

Co do merytorycznej treści to ciężko mi ją ocenić bo nie jestem specjalistką, a mam wrażenie że pomimo tytułu to do takich osób jest ta książka skierowana. Czytało się ciężko, to trudna pozycja, znajdziemy w niej bardzo dużo fachowej terminologii i nazw, które zwykłemu śmiertelnikowi nie mówią zbyt wiele. Książkę tworzą rozdziały napisane przez specjalistów, ale ciężko mi uwierzyć w wiedzę, albo chociaż dobrą wolę, osoby pracującej np. w Purinie. Podsumowując jeżeli chcecie, jako zwyczajni opiekunowie, dowiedzieć się co będzie dobre dla waszego psa to nie polecam.

Dziwna książka. W tytule mamy o „żywieniu twojego psa” i „praktycznie” co sugeruje, że jest to książka dla zwyczajnych opiekunów psów. Treść jest napisana jak artykuł naukowy, więc dla mnie brzmi to bardziej „teoretycznie” i dla ekspertów. Do tego dochodzi szata graficzna, która pasuje do tytułu, ale nie do treści i… reklamy, które oddzielają poszczególne rozdziały....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To miała być szybka książka dla rozluźnienia. Niestety taka nie była, ciąąągnęła się jak flaki z olejem. W wielu sytuacjach działania zarówno policji jak i rodziców dziecka i innych bohaterów są zupełnie irracjonalne. Żadnej z postaci nie polubiłam, nie współczułam im, nie kibicowałam, chciałam po prostu żeby w końcu coś się wydarzyło! Akcja nie dość, że przeciągnięta to jeszcze poprowadzona w taki sposób, że właściwie wszystkiego można się domyślić z wyprzedzeniem. Generalnie czytanie tej książki to nic przyjemnego. Ostatni rozdział to całkowita porażka.

To miała być szybka książka dla rozluźnienia. Niestety taka nie była, ciąąągnęła się jak flaki z olejem. W wielu sytuacjach działania zarówno policji jak i rodziców dziecka i innych bohaterów są zupełnie irracjonalne. Żadnej z postaci nie polubiłam, nie współczułam im, nie kibicowałam, chciałam po prostu żeby w końcu coś się wydarzyło! Akcja nie dość, że przeciągnięta to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na wstępie trzeba zauważyć, że ta książka nie da nam żadnego magicznego rozwiązania które pozwoli wyleczyć lęk separacyjny w 3 dni (czy nawet 3 tygodnie). Ale takie rozwiązanie nie istnieje. Zamiast go szukać i tracić czas na nieskuteczne działania lepiej od razu skupić się na tym co jest najprostsze (czyli systematycznym odwrażliwianiu wychodzenia, w taki sposób by pies nie wpadał w panikę) i jednocześnie przynosi najlepsze skutki, a w tym ta książka wam pomoże.

Sama książka napisana prostym, zrozumiałym dla zwyczajnych opiekunów psów językiem. Nie znajdziecie tutaj opisów teorii uczenia się czy fizjologii stresu. To książka dla ludzi w potrzebie i tacy ludzie znajdą w niej konkrety.

Dla mnie ta książka była wspierająca. Pies z lękiem separacyjnym to nie jest łatwy kawałek chleba. Sytuacja ta budzi w człowieku wiele trudnych emocji i fajnie jest przeczytać, że to jest normalne, że inni też tak mają. W internecie można znaleźć wiele źródeł jednak większość z nich powiela te same szkodliwe mity (klatka, kong, przeczekanie, itd.) autorka je obala i tłumaczy co na ten moment wiemy o tym zaburzeniu.

Jaki osoba która ma psa z lękiem separacyjnym i próbowała wielu różnych (niektórych z perspektywy czasu absurdalnych) metod poradzenia sobie z tym problemem, aż w końcu dotarła do metody opisanej w książce która jako jedyna przyniosła wymierne efekty, mówię Wam- jeśli Was to spotkało to pierwszym czego potrzebujecie żeby ten problem zrozumieć i rozwiązać jest ta książka! A drugim być może ogarnięty behawiorysta i lekarz medycyny behawioralnej, chociaż trzymam kciuki żeby książka wystarczyła.

Są jednak dwie kwestie z którymi się nie zgadzam.
Po pierwsze wstawka o „trzymaniu psa przy sobie na smyczy obowiązanej wokół nadgarstka” podczas nauki czystości. Co? Autorka za bardzo się o tym nie rozpisuje, jest to tylko jedno lakoniczne zdanie i być może ja czegoś nie rozumiem. Jeśli jednak rozumiem to przywiązywanie psa do siebie żeby nie załatwił się w momencie kiedy go nie widzimy jest po prostu głupie. A pisze to osoba, która potem udziela rad jak walczyć z nadmiernym przywiązaniem i podążaniem psa za nami po domu. No cóż moja rada, żeby nie musieć z tym walczyć- nie przywiązuj psa do siebie sznurkiem XD

Po drugie akapit o oddawaniu psów na szkolenie. „Możesz natomiast w ten sposób zaradzić takim problemom behawioralny jak skakanie, reaktywność wobec innych psów, nieprawidłowe sposoby zabawy i tympodobnym. Szkolenie z pobytem może być bardzo skuteczne w przypadku wielu zachowań, ale nie lęku separacyjnego.” Uważam, że to nie prawda. Problemy behawioralne psów oraz ich emocje w dużej mierze zależą od relacji jaką mają z opiekunem, od tego co razem robią, od tego czy opiekun jest świadomy potrzeb psa i czy potrafi je w odpowiedni sposób zaspokajać. Oddając psa na szkolenie nie rozwiąże się źródła problemu. Behawioryści czy trenerzy pracują głownie z ludźmi, ucząc ich jak odpowiednio dbać o psa i z nim pracować, dlatego nie pochwalam propagowania takich rozwiązań. Jednak plus za podkreślenie, że wiele z takich szkoleń wiąże się z treningiem z użyciem kar, który robi więcej szkody niż pożytku.

Szkoda, że nie trafiłam na tę książkę kiedy została wydana w oryginale w 2019 roku. Być może lęk separacyjny nie zaprzątałby mi teraz głowy, bo długa i wyboista droga poszukiwania wiedzy bardzo wydłużyła cały proces, przez co zamiast skupić się na działaniu nieświadomie pogłębialiśmy problem. Osobom które się z tym mierzą gorąco polecam.

Na wstępie trzeba zauważyć, że ta książka nie da nam żadnego magicznego rozwiązania które pozwoli wyleczyć lęk separacyjny w 3 dni (czy nawet 3 tygodnie). Ale takie rozwiązanie nie istnieje. Zamiast go szukać i tracić czas na nieskuteczne działania lepiej od razu skupić się na tym co jest najprostsze (czyli systematycznym odwrażliwianiu wychodzenia, w taki sposób by pies...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Zdrowy pies. Jak sprawić by twój przyjaciel zachował młodość i witalność jak najdłużej Rodney Habib, Karen Shaw Becker
Ocena 8,1
Zdrowy pies. J... Rodney Habib, Karen...

Na półkach: ,

Chciałabym kiedyś zacząć opinie o książce inaczej niż „ta książka wywołała we mnie mieszane uczucia”, ale niestety nie wydarzy się to tym razem, bo myśląc o tej książce mam totalny mętlik w głowie!

Zaczynając od początku, w momencie pojawienia się na polskim rynku był na nią olbrzymi hype na psim Instagramie. Opinie o niej były cudowne i wszyscy wychwalali ją pod niebiosa. Z całą pewnością to podwyższyło moje oczekiwania.

A potem ją zamówiłam i zaczęłam czytać…. Napisana jest w taki sposób, że zajęło mi to jakieś 8 miesięcy. Z jednej strony bardzo podoba mi się sama idea- masz psa, kochasz go więc dbaj o niego jak najlepiej, a my powiemy Ci jak to robić. Książka bardzo otworzyła mi oczy w temacie suchej karmy i tego, że raczej nie jest to najlepszy sposób żywienia psa przez całe jego życie. Z jakiegoś powodu uległam „lobby karmowemu” i wydawało mi się, że jeśli karma jest dobrej jakości i ma dobry skład to wszystko jest super, jednak nie jest to do końca zgodne z prawdą. Z drugiej strony autorzy książki jak dla mnie trochę za bardzo popłynęli w stronę medycyny alternatywnej, a nie tego się po tej pozycji spodziewałam. Reklamowana jest jako oparta o badania naukowe (podobno, nie ma w niej odnośników do tychże co jest dosyć dziwne, żeby nie powiedzieć nieprofesjonalne. Wedle przypisu tłumacza można je znaleźć na stronie internetowej książki, jednak zgodnie z paginacją oryginału no cóż nie podoba mi się to rozwiązanie). Nie neguję naturalnych sposobów, ale jakoś robienie psu naparu z czagi jako leku na wszystko do mnie nie przemówiło. Być może zmyliło mnie też to, że jedną z autorek jest lekarka weterynarii…
Na bardzo dużą niekorzyść książki w moich oczach działa to, że w kilku miejscach polska redakcja w przypisach staje w opozycji do tego co piszą autorzy (sic!). Nie zrozumcie mnie źle, nie mam im tego za złe, bo w moim odczuciu mają na uwadze dobro pupili czytelników. Jednak to bardzo podważyło wiarygodność autorów, sprawiając, że teraz w zasadzie każdą radę, do której chciałabym się zastosować muszę sprawdzić w innym źródle, bo nie chce zaszkodzić swojemu psu. Sądzę, że zaufanie do osób, które mają radzić w kwestiach zdrowotnych jest kluczowe. A tutaj można się przyczepić do wielu kwestii np. na liście produktów szkodliwych brakuje ksylitolu który jak wynika z wielu badań jest szkodliwy dla psów, autorzy przekonują też, że suchą karmę należy namaczać, a z niektórych badań wynika, że ma to odwrotny od zamierzonego skutek, o czym mówi wielu specjalistów od żywienia psów (wśród nich są nawet ci którzy tę książkę reklamowali!).

Odniosłam subtelne wrażenie, że autorzy to zwolennicy teorii spiskowych i sensacji z rodzaju: kiedyś to truskawki nie były słodkie, nie to co teraz, teraz to sama chemia. A, jak już pisałam wyżej, książka reklamowana jako oparta na nauce i napisana przez lekarkę nie powinna (jak dla mnie) zostawiać takiego posmaku.

Bardzo podoba mi się to, że autorzy podkreślają że nie trzeba zmieniać wszystkiego wystarczą małe kroczki. Tę zasadę warto stosować nie tylko w stosunku do swojego psa, ale i do siebie, w kwestii zdrowia stosując zasadę „wszystko albo nic” strzelamy sobie w kolano.

Mam wrażenie że książka jest mocno „amerykańska” - napisana w sposób mający wywołać sensację. Nie podoba mi się pisanie wiele razy tego samego innymi słowami żeby nabić książce objętości - mam w takim przypadku wrażenie, że autor traktuje czytelników jak idiotów. Dodatkowo tutaj w tak wielu miejscach podkreślane jest, że to i to i to będzie w kolejnym rozdziale i „wiemy że czekacie na konkrety, będą w kolejnym rozdziale”, że summa summarum te zapewnienia zajmują więcej miejsca niż te obiecywane konkrety!

Nie twierdzę, że to zła książka i pewnie jeszcze będę do niej zaglądać, ale zdecydowanie nie zgadzam się z peanami na jej temat bo ma też sporo wad.

Chciałabym kiedyś zacząć opinie o książce inaczej niż „ta książka wywołała we mnie mieszane uczucia”, ale niestety nie wydarzy się to tym razem, bo myśląc o tej książce mam totalny mętlik w głowie!

Zaczynając od początku, w momencie pojawienia się na polskim rynku był na nią olbrzymi hype na psim Instagramie. Opinie o niej były cudowne i wszyscy wychwalali ją pod...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Dekoder Psów. Praktyczny przewodnik po świecie psich sygnałów cz. 1 Piotr Wojtków, Zofia Zaniewska-Wojtków
Ocena 8,2
Dekoder Psów. ... Piotr Wojtków, Zofi...

Na półkach: ,

Książka, jak zawsze u tych autorów, jest naładowana wiedzą i przystępnie napisana. Przytoczonych jest sporo badań. Przepięknie wydana, ilustracje i ogólnie szata graficzna bardzo na plus. Na minus - objętość, rozumiem że taki był zamysł, jednak autorzy przyzwyczaili nas do grubszych pozycji, dodatkowo cena, przy takiej liczbie stron, dosyć wysoka. Plus temat mowy psów jest bardzo obszerny i ciekawa jestem ile części powstanie jeśli będą dzielone po 100 stron. To co mnie troszkę irytowało to przypisy z odnośnikami do produktów w sklepie. I znowu - rozumiem zamysł i oczywiście autorzy mają prawo reklamować swoje produkty w swojej książce, ale mnie to w tej formie trochę raziło.

Jednak, ze względu na treść, polecam! Szczególnie przyszłym bądź początkującym psiarzom.

Książka, jak zawsze u tych autorów, jest naładowana wiedzą i przystępnie napisana. Przytoczonych jest sporo badań. Przepięknie wydana, ilustracje i ogólnie szata graficzna bardzo na plus. Na minus - objętość, rozumiem że taki był zamysł, jednak autorzy przyzwyczaili nas do grubszych pozycji, dodatkowo cena, przy takiej liczbie stron, dosyć wysoka. Plus temat mowy psów jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Podoba mi się forma, bardzo szybko i przyjemnie się czyta, być może tłumaczenie też robi dobrą robotę. Ale eBook na Legimi chyba nie uświadczył korekty… dawno nie widziałam w żadnej książce tylu literówek, a literówka w pogrubionym tytule rozdziału to już w ogóle hit!

Co do samej treści: z jednej strony zgadzam się z główną bohaterką- dla mnie też bardzo ważne jest moje zwyczajne, codzienne życie, małe przyjemności, proste szczęśliwe chwile. Z drugiej strony jednak mam wrażenie, że wcale nie jest do końca pewna czy tych dzieci nie chce, powtarza to, ale jednak ciągle się zastanawia co będzie jeśli kiedyś zmieni zdanie? No i sprawia wrażenie jakby tłumaczyła SIĘ czytelnikowi (a nie tłumaczyła czytelnikowi a to dla mnie różnica).
Fajnie, że nie została przedstawiona jako osoba która nienawidzi dzieci, brzydzi się ich i generalnie jest Cruellą De Mon- to że ktoś nie chce mieć dzieci wcale nie znaczy że uważa że powinny zniknąć z powierzchni ziemi, a często osoby bezdzietne z wyboru są tak postrzegane.

Podoba mi się forma, bardzo szybko i przyjemnie się czyta, być może tłumaczenie też robi dobrą robotę. Ale eBook na Legimi chyba nie uświadczył korekty… dawno nie widziałam w żadnej książce tylu literówek, a literówka w pogrubionym tytule rozdziału to już w ogóle hit!

Co do samej treści: z jednej strony zgadzam się z główną bohaterką- dla mnie też bardzo ważne jest moje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To chyba moje pierwsze spotkanie z twórczością Nicholasa Sparksa, mimo że oczywiście wiele razy o nim słyszałam. Sięgając po tę książkę spodziewałam się „zwyczajnego” romansu, a okazało się że to całkiem niezły thriller. Co prawda dosyć rozwleczony, ale czytało sie nawet szybko. Wybrałam akurat tę pozycję ze względu na motyw psa i niestety tutaj główna myśl którą miałam w głowie czytając to: mam ciarki na myśl o tym, że po mojej okolicy dog niemiecki latałyby sobie bez żadnego nadzoru. Mam nadzieję, że ludzie w prawdziwym życiu mają jednak więcej zdrowego rozsądku niż główna bohaterka.

To chyba moje pierwsze spotkanie z twórczością Nicholasa Sparksa, mimo że oczywiście wiele razy o nim słyszałam. Sięgając po tę książkę spodziewałam się „zwyczajnego” romansu, a okazało się że to całkiem niezły thriller. Co prawda dosyć rozwleczony, ale czytało sie nawet szybko. Wybrałam akurat tę pozycję ze względu na motyw psa i niestety tutaj główna myśl którą miałam w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Szukałam czegoś co wciągnie mnie od pierwszych stron i pozwoli oderwać się od codzienności i ta pozycja te warunki spełniła w całości. Intrygująca, wciągająca historia. Szkoda, że przez to jak została napisana czytelnik nie ma szans rozwiązać zagadki sam, bo to, że oczywiste rozwiązanie jest nazbyt oczywiste było dla mnie jasne od początku. Dosyć makabryczna, ale dla mnie do zniesienia.

Szukałam czegoś co wciągnie mnie od pierwszych stron i pozwoli oderwać się od codzienności i ta pozycja te warunki spełniła w całości. Intrygująca, wciągająca historia. Szkoda, że przez to jak została napisana czytelnik nie ma szans rozwiązać zagadki sam, bo to, że oczywiste rozwiązanie jest nazbyt oczywiste było dla mnie jasne od początku. Dosyć makabryczna, ale dla mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przedziwna, słodko-gorzka historia. Z jednej strony niesamowity, najwyraźniej wyjątkowo inteligenty (pod wieloma względami), wilk, a z drugiej ludzie - z pełnym przekrojem osobników - od bezmyślnych po sceptycznych, od dbających o dzikie zwierzęta po sadystów. Myślę że to jak długo wilkowi udało się żyć w takiej bliskości ludzi można nazwać cudem. Książka bardzo ciekawa, chętnie obejrzałabym film na jej podstawie. Niezmiennie zasmuca i przeraża mnie opinia dużej części społeczeństwa na temat wilków, która pochodzi chyba rodem ze średniowiecza. Smutne jest też to, że kiedyś ludzie nie widzieli problemu w tym, żeby ten gatunek całkowicie wytępić. Na szczęście to się nie udało, ale dalej znajdą się tacy co chcieliby aby polowania na wilki były dozwolone, mam nadzieję, że u nas do tego nie dojdzie.

Przedziwna, słodko-gorzka historia. Z jednej strony niesamowity, najwyraźniej wyjątkowo inteligenty (pod wieloma względami), wilk, a z drugiej ludzie - z pełnym przekrojem osobników - od bezmyślnych po sceptycznych, od dbających o dzikie zwierzęta po sadystów. Myślę że to jak długo wilkowi udało się żyć w takiej bliskości ludzi można nazwać cudem. Książka bardzo ciekawa,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy zaczęłam czytać tę książkę byłam szczerze rozczarowana. Zamiast opowieści o psim węchu i tym jak można go wykorzystać dostałam szczegółową (jak dla mnie aż nazbyt) autobiografię autorki. Oczywiście kręci się ona wokół psów, ale po opisie spodziewałam się czegoś innego. Jednak mniej więcej w połowie zaczęło się to co bardziej mnie interesowało czyli historia powstania i rozwoju fundacji Medical Detection Dogs. Ostatecznie książkę przyjemnie się czytało i płynie z niej pozytywny przekaz- autorka mimo ciężkich przeżyć osiągnęła sukces i jest szczęśliwa, a jej praca ma znaczenie, więc koniec końców nie oceniam jej tak surowo.
Zastanawia mnie jednak tłumaczenie… dlaczego imiona psów były przetłumaczone na polski i to nie wszystkie, a tylko niektóre? Dla mnie to bez sensu. Podobnie nie rozumiem tłumaczenia skrótu od terapii poznawczo-behawioralnej, która na całym świecie jest znana pod skrótem CBT, a w tej książce zostało to przetłumaczone na TPB.

Kiedy zaczęłam czytać tę książkę byłam szczerze rozczarowana. Zamiast opowieści o psim węchu i tym jak można go wykorzystać dostałam szczegółową (jak dla mnie aż nazbyt) autobiografię autorki. Oczywiście kręci się ona wokół psów, ale po opisie spodziewałam się czegoś innego. Jednak mniej więcej w połowie zaczęło się to co bardziej mnie interesowało czyli historia powstania...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo lubię tego typu książki i czytałam z przyjemnością. Podobała mi się bardziej niż Nosem psa (w tamtej moim zdaniem było zbyt dużo wątków na temat używania nosa przez samą autorkę). Zarzucić jej można to, że czuć, że książka nie jest już najnowsza (pierwsze wydanie w 2009 roku). Za przykład mogę podać to jak autorka opisuje podawanie swojemu psu winogron i rodzynek, które teraz są powszechnie znane z tego że są dla psów trujące. Myślę jednak, że nadal wiele można z niej wyciągnąć. Przede wszystkim zachęca do uważniejszej obserwacji naszych psów - niestety na codzień widzę, że wielu opiekunów tego nie robi. Może też skłonić do całkowicie innego spojrzenia na psy, jak na… psy, a nie małych ludzi, do czego bardzo zachęcam!

Bardzo lubię tego typu książki i czytałam z przyjemnością. Podobała mi się bardziej niż Nosem psa (w tamtej moim zdaniem było zbyt dużo wątków na temat używania nosa przez samą autorkę). Zarzucić jej można to, że czuć, że książka nie jest już najnowsza (pierwsze wydanie w 2009 roku). Za przykład mogę podać to jak autorka opisuje podawanie swojemu psu winogron i rodzynek,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zupełnie nie przypadła mi do gustu i, mimo zaledwie 220 stron, strasznie zmęczyła. Być może na moje odczucia miały wpływ wygórowane oczekiwania, bo tę okładkę widziałam wszędzie i miałam wrażenie, że to wielki hit oraz to, że ostatnia książka z gatunku literatury japońskiej którą czytałam (Ukochane równanie profesora) całkowicie mnie zachwyciła. Zanim wystygnie kawa źle mi się czytało, nie za bardzo polubiłam bohaterów, a gwoździem do trumny okazał się ostatni rozdział, gdzie (być może bezdusznie) zupełnie nie rozumiem zachowania głównej bohaterki. Daruje sobie kolejną część.

Zupełnie nie przypadła mi do gustu i, mimo zaledwie 220 stron, strasznie zmęczyła. Być może na moje odczucia miały wpływ wygórowane oczekiwania, bo tę okładkę widziałam wszędzie i miałam wrażenie, że to wielki hit oraz to, że ostatnia książka z gatunku literatury japońskiej którą czytałam (Ukochane równanie profesora) całkowicie mnie zachwyciła. Zanim wystygnie kawa źle mi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę lekko i przyjemnie się czyta, ale niestety, zgadzam się z tym co już tu zostało napisane - są to totalnie podstawy i jak dla mnie za mało konkretów. Jednak widząc jak ludzie zajmują się swoimi zwierzętami, uważam, że ta książka jest jak najbardziej potrzebna. Będzie to idealna lektura dla osób, które dopiero zaczynają się tym tematem interesować. Fajnie by było gdyby trafiła do tych, którzy są w temacie karmienia swoich zwierząt ignorantami, ale oni raczej nie zaglądają do tego typu publikacji.

Książkę lekko i przyjemnie się czyta, ale niestety, zgadzam się z tym co już tu zostało napisane - są to totalnie podstawy i jak dla mnie za mało konkretów. Jednak widząc jak ludzie zajmują się swoimi zwierzętami, uważam, że ta książka jest jak najbardziej potrzebna. Będzie to idealna lektura dla osób, które dopiero zaczynają się tym tematem interesować. Fajnie by było...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa, jednak spodziewałam się, że będzie to bardziej reportaż, zgłębiający i dający poznać temat od poszewki, a tak nie jest. Jest to zbiór krótszych form (z podziałem na rodzaje zwierząt), w których tematy są potraktowane raczej pokrótce. Ogromna liczba przypisów.

Ciekawa, jednak spodziewałam się, że będzie to bardziej reportaż, zgłębiający i dający poznać temat od poszewki, a tak nie jest. Jest to zbiór krótszych form (z podziałem na rodzaje zwierząt), w których tematy są potraktowane raczej pokrótce. Ogromna liczba przypisów.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna książka, z ostatnio czytanych, która wzbudziła we mnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony ciekawa tematyka, fajny górski klimat, intrygująca fabuła. A z drugiej postacie straszne „płaskie”, nie dające się polubić, a zagadkę dało się rozwikłać w 1/3 książki.
Przez brak sympatii do bohaterów miałam momentami lekką awersję do dalszego czytania, ale z drugiej strony ciekawość przeważyła i przeczytałam ją całkiem szybko.
Autor bez wątpienia ma nieprzeciętną wiedzę o tym rejonie i jego historii, i tę pasję czuć w książce. Nie raz podczas czytania przeszło mi przez głowę, że powinnam w końcu te okolice odwiedzić! Bardzo podobało mi się wyjaśnienie które postacie i wydarzenia były prawdziwe, jako dociekliwa czytelniczka sprawdzałam informacje na bieżąco podczas czytania, ale fajnie było dowiedzieć się u źródła. Podsumowując myślę, że w przyszłości sięgnę po kolejną część.

Kolejna książka, z ostatnio czytanych, która wzbudziła we mnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony ciekawa tematyka, fajny górski klimat, intrygująca fabuła. A z drugiej postacie straszne „płaskie”, nie dające się polubić, a zagadkę dało się rozwikłać w 1/3 książki.
Przez brak sympatii do bohaterów miałam momentami lekką awersję do dalszego czytania, ale z drugiej strony...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem wierną fanką Stephena, bo w większości jego książki mi się podobają. Jednak Baśniowa opowieść nie do końca przypadła mi do gustu. Początek, ten prozaiczny i zwyczajny, bardzo mi się podobał i przyjemnie się go czytało. Jednak kiedy wkroczyliśmy w świat magii zadziało się coś złego. Stworzenie fantastycznego świata, który jest spójny i intrygujący musi być niesamowicie trudnym zadaniem, i tu się to w mojej ocenie nie udało. Historia, która dzieje się w Empis, była dla mnie nużąca i za bardzo rozwleczona, a sam świat opisany jakby naprędce i bez spójnej myśli przewodniej. Jak to w baśniach - wszystko musiało skończyć się dobrze i czytanie tych ponad 400 stron o Empis było właściwie pozbawione wszelkich zaskoczeń. Przeczytałam do końca bo nie chciałam przerywać, ale właściwie niczego bym nie straciła odkładając książkę w połowie.

Jestem wierną fanką Stephena, bo w większości jego książki mi się podobają. Jednak Baśniowa opowieść nie do końca przypadła mi do gustu. Początek, ten prozaiczny i zwyczajny, bardzo mi się podobał i przyjemnie się go czytało. Jednak kiedy wkroczyliśmy w świat magii zadziało się coś złego. Stworzenie fantastycznego świata, który jest spójny i intrygujący musi być...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to