Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Książka wielkiego formatu. Autor - historyk wyczerpująco opisuje dzieje Polski i losów ich królów: pierwszych wyłaniających się mini społeczeństw dających podwaliny państwa nie tylko monarszego, ale wybierającego tego monarchę. Ciekawe opisy rodów królewskich; ich walki o tron i rządzenie królestwem, ich powiązań z największymi możnymi ówczesnymi kontynentu Europejskiego nie tylko politycznym, ale przede wszystkim przez linię krwi; jak z cesarstwem germańskim, czy papiestwem rzymskim. Szczegółowy opis rozbicia dzielnicowego (krwawe walki o poszczególne rejony Polski pomiędzy synami Bolesława Krzywoustego, gdzie dochodziło dosłownie do bratobójstw). Pierwsze zalążki powstania Moskwy. Książka zasługuje na wielkie uznanie przede wszystkim za interesującą narrację, poszukiwanie źródeł nie tylko w jednym miejscu i opis wydarzeń. Jedynie do czego się uczepię, ale to z mojej perspektywy, iż autor zbyt opiewa i usprawiedliwia wiarę chrześcijańską; chrystianizację Polski która de facto była przecież przymusowa oparta na krwi i zabijaniu tych "bezbożników" zamieszkujących ówczesny kraj Polonae. Poza tym czyta się z zapartym tchem i poznaje wiele mało znanych nam faktów historycznych, które niejednokrotnie bardzo zaważyły na losy naszego kraju.

Książka wielkiego formatu. Autor - historyk wyczerpująco opisuje dzieje Polski i losów ich królów: pierwszych wyłaniających się mini społeczeństw dających podwaliny państwa nie tylko monarszego, ale wybierającego tego monarchę. Ciekawe opisy rodów królewskich; ich walki o tron i rządzenie królestwem, ich powiązań z największymi możnymi ówczesnymi kontynentu Europejskiego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niesamowity rollercoaster miałam czytając tą książkę. Wiele tematów jak np podróże w czasie bardzo mnie zaskoczyły, zważywszy na to iż miałam całkowite inne pojęcie, jak mogłoby to wyglądać... a tu taki trik! Najbardziej zainteresowała mnie klasyfikacja społeczeństwa od 1 do 3 poziomu i my jesteśmy dopiero na poziomie 0,7 i szczerze to nawet, nie nasze wnuki, ale może pra prawnuki (może za tysiące lat) będą ludzkością na poziomie ewolucji 3, która podbije nasz wszechświat i przeniesie się w inny wszechświat. Teraz patrząc na to, co się dzieje na świecie i z ludźmi to ma się wrażenie że może rozwijamy się technicznie, ale ewolucyjnie, jako osoby to się cofamy.
"Jesteśmy dosłownie zbudowani z pyłu gwiezdnego pochodzącego od gwiazd, które przestały istnieć wiele miliardów lat temu."
" W samym środku czarnych dziur mogą znajdować sie tunele czasoprzestrzenne."
"Podróż przez pierścień Kerra można odbyć tylko w jedną stronę."
"Środek Galaktyki przesłaniają nam obłoki pyłu. Gdyby nie to, co noc moglibyśmy podziwiać z Ziemii olbrzymia kulę ognia(...)środek Drogi Mlecznej byłby prawdopodobnie najjaśniejszym obiektem na nocnym niebie, jaśniejszym nawet od Księżyca."
"Teoria kwantowa opiera się na założeniu, że dla każdego możliwego zdarzenia, nieważne jak niezwykłego lub głupiego, istnieje pewne prawdopodobieństwo jego zajścia."
"Dla Newtona i Einsteina idea wolnej woli, czyli pogląd głoszący, że jesteśmy panami swego losu, była iluzją."
"Max Planck stwierdził kiedyś: "Nauka nie jest w stanie rozwiązać ostatecznej tajemnicy Natury. A jest tak, ponieważ w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że sami jesteśmy częścią tajemnicy, którą pragniemy rozwiązać."
"Kot Schrödingera może być jednocześnie żywy i martwy, jeżeli uda się nam w jakiś sposób odizolować go od ewentualnego wpływu jakiegokolwiek atomu czy promieniowania kosmicznego. Oczywiście jest to praktycznie niemożliwe."
"Choć nie możemy bezpośrednio nawiązać kontaktu z tymi alternatywnymi światami, atomowy komputer mógłby je wyliczyć, posługując się stanami spinu istniejącymi we wszechświatach równoległych."
"Teoria strun stała się obiektem dowcipów. (John Schwarz pamięta, jak kiedyś jechał w windzie z Richardem Feynmanem, który odezwał się do niego żartobliwie: ,,No, John, w ilu wymiarach dzisiaj przebywasz?"
"Rozkwit roślin i zwierząt na Ziemii będzie trwał zaledwie marny miliard lat (a obecnie jesteśmy już w połowie tej złotej epoki). ,,Matka Natura nie została stworzona po to, byśmy byli szczęśliwi" - mówi astronom Donald Brownlee

Niesamowity rollercoaster miałam czytając tą książkę. Wiele tematów jak np podróże w czasie bardzo mnie zaskoczyły, zważywszy na to iż miałam całkowite inne pojęcie, jak mogłoby to wyglądać... a tu taki trik! Najbardziej zainteresowała mnie klasyfikacja społeczeństwa od 1 do 3 poziomu i my jesteśmy dopiero na poziomie 0,7 i szczerze to nawet, nie nasze wnuki, ale może pra...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Główny cel buddyzmu - uwolnienie się od cierpienia poprzez wgląd w naturę rzeczywistości. Zostaliśmy uwarunkowani, by uwierzyć, że pewne kwestie, takie jak sława, pieniądze i władza, przyniosą nam zadowolenie z życia. Upatrujemy szczęścia tam, gdzie go nie ma."
"Buddyzm upatruje przyczynę wszelkich nieszczęść w pożądaniu i przywiązaniu do rzeczy, które z natury są nietrwałe i ulotne. By uwolnić się od cierpienia, zaleca zachowanie pewnego dystansu, nieprzywiązywanie się zachowanie otwartego umysłu. Bez pragnienia i przywiązania nie ma cierpienia."
"Wszystko, co kiedykolwiek się wydarzyło, ma wpływ na chwilę obecną. Począwszy od Wielkiego Wybuchu, pierwszej ameby, ery dinozaurów, odkrycia Ameryki, po to co się działo wczoraj i minutę temu, także ruch skrzydeł motyla w Brazylii, pierwsze krople rosy na Marsie i krzywdy wyrządzone naszym przodkom - wszystkie te zdarzenia oddziałują na siebie wzajemnie, współtworząc ten moment w czasie."
"Buddyzm naucza, że gniew nie jest grzechem czy też pogwałceniem praw boskich, tak jak pojmujemy to w kulturze Zachodu. Jest to nawykowy stan umysłu, który wyrasta z irytacji, niezadowolenia, dezaprobaty lub nienawiści. To nie my wyrażamy gniew, lecz stajemy się mimowolnym narzędziem gniewu."
"(..). Właśnie stąd bierze się szczęście. Jak je osiągnąć ? Paradoksalnie otwieramy się na szczęście, gdy przestajemy walczyć z bólem. Cierpienie, starość, lęk przed śmiercią, utrata bliskich dotyka na wszystkich. To naturalne, że zrobimy wszystko, by uniknąć cierpienia. Ale tylko wtedy, gdy udaje się nam poczuć ból i udźwignąć czułość własnego serca, otworzymy się na współczucie wobec samych siebie."

"Główny cel buddyzmu - uwolnienie się od cierpienia poprzez wgląd w naturę rzeczywistości. Zostaliśmy uwarunkowani, by uwierzyć, że pewne kwestie, takie jak sława, pieniądze i władza, przyniosą nam zadowolenie z życia. Upatrujemy szczęścia tam, gdzie go nie ma."
"Buddyzm upatruje przyczynę wszelkich nieszczęść w pożądaniu i przywiązaniu do rzeczy, które z natury są...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Miałam ochotę sięgnąć po prozę osadzoną we współczesności i tak trafiłam na legimi, na propozycję tejże książki. Sklasyfikowałabym ją jako typowa obyczajówka. Jednak mimo prostego stylu pisania autorki, to książka broni się nietuzinkową historią oraz wspaniale wykreowanymi postaciami! Główną bohaterkę Dorę poznajemy, gdy w czasie pandemii robi sobie przerwę z chłopakiem i przeprowadza się na wieś. Z wielkiego Berlina przenosi się do wsi Bracken. Mamy ukazane jak przedstawiane są w mediach i na świecie wielkie Niemcy: postępowe, tolerancyjne, proekologiczne i pro (tu możesz wstawić cokolwiek), kończą się na małych miasteczkach i wsiach, gdzie ludzie borykają się z brakiem dostępu do służby zdrowia, brak połączeń autobusowych, są podupadłe stacje kolejowe, brak chodników; gdzie w rządzie rozpatrywane są prawa imigrantów, a obywatele muszą się dostosować co do nowszych rygorów i nakazów. Dora poznaje "wiejskiego naziola" i jego córkę. Ten wątek jest świetnie opisany, gdzie nie wszystko można ocenić swoją miarą, gdzie wszystko co dzieli nas od was kończy się tam, gdzie jesteśmy wspólnotą jako my, a nie jednostka. Ciekawie wstawione współczesne, nie tak odległe wydarzenia historyczne. Opowieść wciąga i wywołuje wachlarz emocji: od radości po smutek.

Miałam ochotę sięgnąć po prozę osadzoną we współczesności i tak trafiłam na legimi, na propozycję tejże książki. Sklasyfikowałabym ją jako typowa obyczajówka. Jednak mimo prostego stylu pisania autorki, to książka broni się nietuzinkową historią oraz wspaniale wykreowanymi postaciami! Główną bohaterkę Dorę poznajemy, gdy w czasie pandemii robi sobie przerwę z chłopakiem i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mocna książka. Za każdym razem, gdy przeczytałam kilka stron i odłożyłam ją na potem, gdy znajdę czas na dalsze czytanie, to byłam poruszona, nie w sensie wzruszona, ale tak jakby mi ktoś dał obuchem w głowę i uwolnił mnie od myślenia. Cała esencja w buddyzmie tkwi w odpuszczeniu, puszczeniu, uwolnieniu od poglądów, osądów, etykietowaniu, krytyce. Uwolnieniu od cierpienia, lgnięcia, posiadania, gdyż wszystko dosłownie wszystko ma swój kres, jak narodziny kończy smierć, jak zdrowie i piękne ciało niszczy choroba. Nic nie jest nam dane raz na zawsze, wszystko przychodzi i odchodzi, płynie nieprzerwanym strumieniem. My sami jesteśmy tylko chwilą. Najtrudniej mi pojąć pojęcie iż w buddyzmie nie ma czegoś takiego jak jaźń, czy ego, lecz wszyscy jesteśmy tak naprawdę jedną świadomością, a tylko nasz umysł wytwarza w nas iluzje "ja". Skupiając się na jednej rzeczy np na oddychaniu, czyli wdech i wydech przez moment jesteśmy w stanie doświadczyć buddę; że nie ma przeszłości i nie ma przyszłości, jest tylko tu i teraz i tylko na to mamy wpływ bo przeszłość i przyszłość to teraźniejszość, która dzieje się w tej chwili. Jedynie co możemy zrobić to żyć uważnie i świadomie dostrzegać co się dzieje w tym momencie. Zatrzymać się i spytać się siebie co teraz robię? Powiedz sobie nawet że siedzisz a poczujesz łączność z teraźniejszością. Wtedy doświadczysz życia naprawdę takim jakim jest, a nie iluzję, jakim chciałbyś żeby twoje życie było lub fantazjował o tym jakim ma być. Akceptacja tego co masz teraz pozwala nam w pełni doświadczać życia. Ile marnujemy czasu na życzeniowe myślenie, na fantazjowaniu że mając to lub zrobiąc to zaznamy szczęście? Dla zainteresowanych tą tematyką bardzo polecam tą książkę, gdyż bardzo szczegółowo i wnikliwie tłumaczy nam tą "filozofię" Ps "Gdy zobaczysz Buddę, to zabij go" cytat akurat dla tych, co twierdzą iż osoby interesujące się tą filozofią czczą jakiegoś boga. W buddyzmie nie ma boga, jest to "Dharma" tzw nauki ukazujące że tylko my sami możemy uwolnić się od własnego myślenia i doznać tzw oświecenia.

Mocna książka. Za każdym razem, gdy przeczytałam kilka stron i odłożyłam ją na potem, gdy znajdę czas na dalsze czytanie, to byłam poruszona, nie w sensie wzruszona, ale tak jakby mi ktoś dał obuchem w głowę i uwolnił mnie od myślenia. Cała esencja w buddyzmie tkwi w odpuszczeniu, puszczeniu, uwolnieniu od poglądów, osądów, etykietowaniu, krytyce. Uwolnieniu od cierpienia,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ach to nie jest wspaniały Dan Jones - wirtuoz przedstawienia historii.
Tematyka ciekawa, lecz mylący tytuł, ponieważ w książce autorka skupia się tylko na położnictwie, ciążach i połogu. Niby mamy też wplecione wątki historii kobiet z każdej warstwy społecznej, a tak naprawdę to jest chaotyczny wysyp niepowiązanych nazwisk i wydarzeń. Ktoś niezaznajomiony z historią Tudorów, Yorków, Lancasterów po prostu nie połapie się w tej książce kto z kim ma jakie powiązania, czy łączące więzy krwi. Sama musiałam sobie układać w głowie, że acha dobra ten to ten, a ta to ta. Jedynie co interesowało mnie w książce, to było ukazane, jak kobiety były traktowane tamtych czasach; dosłownie cytując jako "nieidealna kopia mężczyzny" sic! I inne bardzo nieprzyjemne spostrzeganie kobiet przez mężczyzn i kościół, który miał nieograniczony wpływ na życie kobiet i to dosłownie w każdym aspekcie, nawet w tym intymnym. Przeczytałam tą książkę w moim pocketbook'u i tu taka miła niespodzianka, że uaktualniając system mam tryb ciemny co sprawia, że teraz mogę wieczorami czytać bez przeszkód, gdyż to białe tło nocą było dla mnie rażące i odpychające by czytać ebooki. Sumując książka przegadana, słaba ale da się czytać.

Ach to nie jest wspaniały Dan Jones - wirtuoz przedstawienia historii.
Tematyka ciekawa, lecz mylący tytuł, ponieważ w książce autorka skupia się tylko na położnictwie, ciążach i połogu. Niby mamy też wplecione wątki historii kobiet z każdej warstwy społecznej, a tak naprawdę to jest chaotyczny wysyp niepowiązanych nazwisk i wydarzeń. Ktoś niezaznajomiony z historią...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Aj ponad półtora miesiąca czytałam tą książkę. Niestety miałam czas czytać ją na spokojnie tylko w weekendowe wieczory. Jak na to, że książka została wydana w 1949 r. to styl pisania jest bardzo zrozumiały i nie zestarzał się pomimo tylu minionych lat. Jedynie co gryzło mnie, to było to, że autor sprowadzał kobietę tylko do roli matki i żony, oraz mówiąc wprost uważał kobiety za mało inteligentne, a nawet nie zdolne do tego by sprawować urzędy, które wtedy były w rękach tylko mężczyzn. Lecz szybko się reflektowałam zważywszy na to, iż w tamtym okresie ludzie po prostu inaczej myśleli. Jeszcze jedyne co było przykre to, że autor wplatając wątek upośledzonej dziewczyny (właśnie dlaczego akurat dziewczyny hmm) opisywał ją dosadnie jako głupia i że jest tylko kłopotem z jakim muszą się męczyć i może było ją lepiej otruć. Pomijając te szokujące zasady jakimi kierował się pisarz, to książka była inna od większości postapo, gdyż tutaj akcja dzieje się na początku i to bardzo niespiesznie, by pod koniec skupić się już tylko na rozważaniach i celebrowaniu zwykłego życia. Podobała mi się cześć 1 i początek części 2. Dalsze części były zwyczajnie nudne.

Aj ponad półtora miesiąca czytałam tą książkę. Niestety miałam czas czytać ją na spokojnie tylko w weekendowe wieczory. Jak na to, że książka została wydana w 1949 r. to styl pisania jest bardzo zrozumiały i nie zestarzał się pomimo tylu minionych lat. Jedynie co gryzło mnie, to było to, że autor sprowadzał kobietę tylko do roli matki i żony, oraz mówiąc wprost uważał...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cóż to była za wspaniała czytelnicza przygoda!!!
Szczerze czułam się tak, jakbym znajdowała się w centrum wydarzeń, obserwatorką rozgrywających się dziejów. To wspaniałe, jak autor potrafił opisać historyczne dzieje w tak zajmujący i ciekawy sposób. Raz za razem byłam zaskakiwana, otwierałam usta z wrażenia lub zapierało mi dech w piersi na nagłe, zupełnie niespodziewane zwroty akcji! Pisarz ze zrozumieniem, lekkim piórem nakreślał, kto jest kim i z kim i co kogo łączy z postaci. Jestem pod wielkim wrażeniem tej książki! Pomyśleć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę, to tym bardziej zdumiewa jak życie potrafi nakreślić niesamowite historie, aniżeli najlepsza zmyślona opowieść, czy film. A i jeszcze te śmieszne porównania autora do postaci jak np o królu Henryku VI iż "był jak szmaciana lalka przekazywany z rąk do rąk" lub "śliniący się wariat". Mistrzostwo! Aż szkoda, że skończyłam czytać tą książkę mimo, iż czytałam ją bodajże miesiąc, że względu na mało czasu, aby czytać w ciągu tygodnia. Pomyśleć jeszcze, że tytuł najbardziej skłonił mnie do wypożyczenia tej książki, gdyż właśnie lubuję się w różach.

Cóż to była za wspaniała czytelnicza przygoda!!!
Szczerze czułam się tak, jakbym znajdowała się w centrum wydarzeń, obserwatorką rozgrywających się dziejów. To wspaniałe, jak autor potrafił opisać historyczne dzieje w tak zajmujący i ciekawy sposób. Raz za razem byłam zaskakiwana, otwierałam usta z wrażenia lub zapierało mi dech w piersi na nagłe, zupełnie niespodziewane...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Miałam ochotę na krwiste postapo i ok pomyślałam wrócę do książki, którą kiedyś już przeczytałam. Zgadzam się z tym, iż książka do ponad połowy jest wciągająca, ma ten klimat, dzieje się i wciąż czekamy na to, co dalej się wydarzy. Lecz tak w drugiej połowie; zaznaczmy że książka ma ponad 800 stron, to dajmy tak od około 500-setnej strony fabuła jakby oklapła! Nie wiem, czy autor już się zmęczył, czy na siłę musiał ciągnąć opowieść, aby jednak było to grube tomiszcze? Pamiętam, że drugi tom "Dwunastu" podobała mi się najbardziej z trzech tomów, ale obecnie troszkę wymęczyłam się czytaniem pierwszej części, więc na razie sobie odpuszczę i może kiedyś wrócę ponownie, by przypomnieć sobie tom drugi. Reasumując książka Przejście świetna, ale tylko do połowy; później to już nie jest to coś, co zachwyciło z początku.

Miałam ochotę na krwiste postapo i ok pomyślałam wrócę do książki, którą kiedyś już przeczytałam. Zgadzam się z tym, iż książka do ponad połowy jest wciągająca, ma ten klimat, dzieje się i wciąż czekamy na to, co dalej się wydarzy. Lecz tak w drugiej połowie; zaznaczmy że książka ma ponad 800 stron, to dajmy tak od około 500-setnej strony fabuła jakby oklapła! Nie wiem, czy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest bardzo ciekawa, zrozumiale są opisane historyczne wątki, ale nie jest wyczerpująca, ani tym bardziej szczegółowa. Moim zdaniem za szybko przechodzi z jednego tematu na drugi, nie rozwijając bardziej danego wątku, a szkoda, gdyż większość tematów aż prosi się o więcej, więcej informacji!!! W każdym bądź razie mam niedosyt. Oczywiście dowiedziałam się wiele nowych rzeczy na temat osmańskich haremów, niewolnictwa za czasów rządów sułtanów. Poznałam wielkie postacie mające wielkie wpływy oraz dowiedziałam się jaki jest ogromny rozstrzał pomiędzy kulturą Orientu a Europą i taki smaczek, że Państwo Osmańskie dzięki rozbiorom Polski opóźnili na chwilę uwagę od rozebrania ich kraju. Bardzo ciekawą postacią był pasza Mustafa Kemal, który był z pochodzenia Polakiem. Był on pierwszym ataturkiem, który wprowadził reformę kraju i powstania państwa Turcji oraz nadaniu praw kobietom i zakaz poligamii. Co do serialu Wspaniałe stulecie to historycznie serial bardzo rozmija się z faktami, lub je przeinaczył i zmienił! Np sułtana ubierały, myły itp tylko kobiety, a w serialu ukazane jest że mężczyźni. W serialu eunuchowie są biali, a większość naprawdę była czarna.

Książka jest bardzo ciekawa, zrozumiale są opisane historyczne wątki, ale nie jest wyczerpująca, ani tym bardziej szczegółowa. Moim zdaniem za szybko przechodzi z jednego tematu na drugi, nie rozwijając bardziej danego wątku, a szkoda, gdyż większość tematów aż prosi się o więcej, więcej informacji!!! W każdym bądź razie mam niedosyt. Oczywiście dowiedziałam się wiele...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka papierowa. Wypożyczona z biblioteki.
W ogólnym rozrachunku książka mi się podobała, ale nie zachwyciła. To co jest naprawdę piękne w książce, to styl pisania autora, ale trzeba czytać uważnie i ze skupieniem, bo łatwo można zgubić sens wypowiedzi. Momentami się bardzo dłużyła, była rozwlekła i szybko przeskakiwała w czasie, w chronologii życia bohaterów. Pomimo tego jaki główny bohater był, to polubiłam go, natomiast Sztolc mnie irytował. Olga w związku była niesamowita, ale w małżeństwie stała się dziwaczką. Trudno było mi dojść do tego, jaki morał jest tej historii, bo uważam że i Obłomow jak i Sztolc byli przegranymi w gruncie rzeczy: takie dwie skrajności, a jak wiadomo żadna skrajność nie wychodzi na dobre. Najlepsza część książki to historia związku Olgi z Obłomowem: tu jest akcja, emocje, śmiech. Potem jakby historia się wypala, przygasa, traci na polocie. Przyznam że od zakończenia rozdziałów książki Olgi z Obłomowem męczyłam się już z czytaniem.

Książka papierowa. Wypożyczona z biblioteki.
W ogólnym rozrachunku książka mi się podobała, ale nie zachwyciła. To co jest naprawdę piękne w książce, to styl pisania autora, ale trzeba czytać uważnie i ze skupieniem, bo łatwo można zgubić sens wypowiedzi. Momentami się bardzo dłużyła, była rozwlekła i szybko przeskakiwała w czasie, w chronologii życia bohaterów. Pomimo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem oczarowana stylem pisania autora. Przemawia do mnie wprost i na wskroś. Pierwszy autor od niepamiętnych czasów, który potrafi mi przedstawić świat przyrody i natury; czytając opisy fauny i flory autentycznie wyobrażam to sobie, a nawet to odczuwam. Rzadko kiedy jaka książka umie wywołać we mnie właśnie ten aspekt. Dużo osób twierdzi, że to Steinbeck jest wirtuozem świata przyrody, a dla mnie jest nim Remarque. Dotychczas przeczytałam jego dwie książki i jestem pod wielkim wrażeniem, tak iż postanowiłam sobie przeczytać resztę jego książek. Wspaniale autor również oddaje uczucia postaci, charakter miejsca i sytuacji; wszystkie niuanse i niedopowiedzenia, oraz zawiłe relacje międzyludzkie. Pokłon dla Remarque dla jego talentu.

Jestem oczarowana stylem pisania autora. Przemawia do mnie wprost i na wskroś. Pierwszy autor od niepamiętnych czasów, który potrafi mi przedstawić świat przyrody i natury; czytając opisy fauny i flory autentycznie wyobrażam to sobie, a nawet to odczuwam. Rzadko kiedy jaka książka umie wywołać we mnie właśnie ten aspekt. Dużo osób twierdzi, że to Steinbeck jest wirtuozem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniale czyta się tą powieść. Charakterystyczną cechą książki są wciągające wątki; nie ma czasu, ba! Nie ma chwili na nudę! Zawsze coś się dzieje, ciągle coś nas zaskakuje oraz są sytuacje, które niespodziewanie się zmieniają. Postacie, które da się lubić. Jedynie co mnie gryzie, to iż nie ma zachowanego języka, jakim w tamtych czasach posługiwali się ludzie. W książkach np pani Ewy Świętek czuć mocniej klimat danej epoki poprzez właśnie zastosowanie przez autorkę ówczesnego języka, gwary, a tutaj niestety osoby mówią współczesnym językiem. Nie patrząc jednak na ten mankament książka porywa.

Wspaniale czyta się tą powieść. Charakterystyczną cechą książki są wciągające wątki; nie ma czasu, ba! Nie ma chwili na nudę! Zawsze coś się dzieje, ciągle coś nas zaskakuje oraz są sytuacje, które niespodziewanie się zmieniają. Postacie, które da się lubić. Jedynie co mnie gryzie, to iż nie ma zachowanego języka, jakim w tamtych czasach posługiwali się ludzie. W książkach...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jak dla mnie chaotyczna. Często miałam momenty zagubienia, niezrozumienia, babrania się w coraz to drobniejsze szczegóły, które koniec końców nic nie wznosiły poza deprymowaniem czytelnika. Styl pisania autora rozwlekły, niespójny, nie mający żadnej płynności. Wysokie 6 tylko ze względu na postać R. Feynmana, który był człowiekiem orkiestra; trzeba by było spytać czego on nie potrafił, bo potrafił tyle że trudno by to było wszystko zliczyć. Z książki wyłania się typ lekkoducha, który życiowym trafem był też inteligentny i mądry; poza swoją mądrością byłby tylko typowym śmieszkiem, kolegą pajacem, który ze wszystkiego i z wszystkich ma bekę, oraz nic nie bierze na serio. Wielkim atutem R. Feynmana było to, że był wybitnym naukowcem, fizykiem co nadawało mu powagi. Można by go określić typowy nieokrzesany wielki mózgowiec. Moim zdaniem książka przedstawia go w krzywym zwierciadle. Rozumiem że autor chciał przedstawić go jako taki swój chłop ale sorry momentami to było już niestrawne.

Książka jak dla mnie chaotyczna. Często miałam momenty zagubienia, niezrozumienia, babrania się w coraz to drobniejsze szczegóły, które koniec końców nic nie wznosiły poza deprymowaniem czytelnika. Styl pisania autora rozwlekły, niespójny, nie mający żadnej płynności. Wysokie 6 tylko ze względu na postać R. Feynmana, który był człowiekiem orkiestra; trzeba by było spytać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka w porównaniu do "Grona gniewu" i "Myszy i ludzie" moim zdaniem jest słaba. Początek bardzo mi się podobał, aż do momentu, gdy bliźniaki osiągnęły 11 lat, a później były nastolatkami. Od drugiej połowy książki tak jakby powtarzał się schemat starszego pokolenia w jego potomstwie. Było to bardzo przewidywalne. Nie podobało mi się, że niektóre postacie z początku bardzo ważne, później po prostu przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Dla mnie ta powieść była trochę bajkowa. Świetna była postać Cathy; szkoda tylko że tak zwyczajnie, bez sensu zniszczona ta postać na koniec (nie napiszę dosłownie o co chodzi, bo nie chcę spojlerować). Świetny jest Li; chociaż za bardzo przerysowany, jakby był jakimś supermanem. Uwielbiałam rodzinę Hamiltonów, zwłaszcza Samuela i Liz. Adam Trzask mnie irytował, powielając błędy swojego ojca. A Aaron Trzask to kwintesencja męskiego odpowiednika Cathy; jego wstyd za swojego ojca, brak współczucia i empatii aż dosłownie denerwował. Nie żal mi go było, gdy uciekł z domu. Książka jest o tyle ciekawa, że kipi emocjami i tym jak autor potrafi wywołać w czytelniku skrajne emocje: od miłości do nienawiści i pomiędzy. Także do połowy bardzo mi się podobała książka, druga połowa to było dla mnie powtórzenie historii. Czytało się bardzo dobrze.

Książka w porównaniu do "Grona gniewu" i "Myszy i ludzie" moim zdaniem jest słaba. Początek bardzo mi się podobał, aż do momentu, gdy bliźniaki osiągnęły 11 lat, a później były nastolatkami. Od drugiej połowy książki tak jakby powtarzał się schemat starszego pokolenia w jego potomstwie. Było to bardzo przewidywalne. Nie podobało mi się, że niektóre postacie z początku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka w książce o książkach tak można by to opisać. Autor podjął wyzwanie tradycyjnym strukturom literackim. To było naprawdę ciekawe doznanie. Autor w książce zawarł 10 różnych opowieści, a pomiędzy nimi relacje Czytelnika z Czytelniczką i ich wysiłki w poszukiwaniu dalszych fragmentów czytanych opowieści. Zabawne, a zarazem jednak irytujące, gdy zaczęłam czytać np opowieść "Jeśli zimową nocą podróżny" która kończyła się w najbardziej rozwojowym momencie i nie dowiedziawszy się co dalej? Przeskakujemy z jednej opowieści do kolejnej, ale jakże te opowieści są od siebie różne! Każda z nich mogłaby być osobnym materiałem na książkę! Jedynie trochę mnie kołowało tylko pod koniec akurat, gdy Czytelnik wyruszył w podróż, aby odnaleźć zagubione rękopisy; tutaj nie rozumiem o co chodzi. Poza tym świetne były sceny, gdy Czytelnik wraz z Czytelniczką szukali książek na uniwerku u szalonego wykładowcy, w bibliotece, u wydawcy, szukali fałszywego agenta: tam były momentami komiczne sytuacje wzbudzające uśmiech na twarzy. Nawiazując do opowieści to najbardziej podobały mi się właśnie "Jeśli zimową nocą podróżny", "Poza osadą Malbork", "W sieci zbiegających się linii"- akurat w tej śmieszne było, gdy bohater myślał o tym, że każdy telefon który dzwoni to dzwoni do niego i jego akcja wkroczenia do obcego domu, aby odebrać dzwoniący tam telefon!! Poza tym styl pisania autora fenomenalny!!! Potrafi ująć to co nieuchwytne i pięknie opisuje uczucia i emocje. Polecam aczkolwiek uczulam że trzeba się skupić na czytaniu, a i przygotować na niedosyt brakujących dalszych części opisywanych historii. Dużą cześć noty daję przede wszystkim za styl pisania autora! Coś wspaniałego!

Książka w książce o książkach tak można by to opisać. Autor podjął wyzwanie tradycyjnym strukturom literackim. To było naprawdę ciekawe doznanie. Autor w książce zawarł 10 różnych opowieści, a pomiędzy nimi relacje Czytelnika z Czytelniczką i ich wysiłki w poszukiwaniu dalszych fragmentów czytanych opowieści. Zabawne, a zarazem jednak irytujące, gdy zaczęłam czytać np...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytając tą książkę czuło się ten klimat sci-fi, miało się wrażenie bycia na orbicie, między gwiazdami. Ciekawy pomysł z tą tytułową Ramą; jako planeta zamknięta w ogromnym statku. Dla mnie samej koncepcja opisania tego latającego statku fenomenalna! I to stopniowe odkrywanie tego statku przez astronautów oraz ukazywanie samego statku: swojej odmienności a zarazem jakie ma cudowności było hipnotyzujące. Postacie są bardzo dobrze scharakteryzowani i mający tą cząstkę odkrywcy. Polubiłam głównego kapitana i jego uwielbienie dla podróżnika Jamesa Cooka, który miał wpływ na jego decyzje. Językowo może nie jest płynnie, gdyż trzeba czytać uważnie ale jakże klimatycznie! Czuć wprost, że to jest sci-fi w pełnej okazałości! Książka napisana w 1973 r. a bardzo wychodziła na przód ; zauważyłam wiele odniesień, sentencji, pomysłów które są aktualne teraz, a w tamtych czasach były w sferze rozważań aniżeli nawet planów. Czyli można by powiedzieć, że książka niekiedy przepowiedziała przyszłość! Chętnie przeczytam dalsze części, bo jak to w książce było napisane: "Ramianie czynią wszystko potrójnie.". Polecam!

Czytając tą książkę czuło się ten klimat sci-fi, miało się wrażenie bycia na orbicie, między gwiazdami. Ciekawy pomysł z tą tytułową Ramą; jako planeta zamknięta w ogromnym statku. Dla mnie samej koncepcja opisania tego latającego statku fenomenalna! I to stopniowe odkrywanie tego statku przez astronautów oraz ukazywanie samego statku: swojej odmienności a zarazem jakie ma...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Męczyłam tą książkę niemiłosiernie. Zauważyłam nawet, że mając wolny czas, to wolałam rozwiązywać krzyżówki aniżeli przeczytać kolejną stronę książki. Doszłam do połowy i powiedziałam sobie stop już nie chcę. Początek zapowiadał się dobrze: relacja bohaterki z jej matką była momentami zabawna. Wątek Klimmera jeszcze mnie wciągał, ale sama bohaterka czyli Erika to mnie dosłownie odstręczała od swojej osoby. Opisy powiedzmy wprost pornograficzne i zboczone, jak to, gdy Erika ogląda prostytutki lub podgląda kochające się pary w lesie zdegustował mnie. Jestem w stanie zrozumieć, że może autorka wplotła taki wątek do ukazania czegoś ważniejszego, chociaż nie mam pojęcia co to mogłoby być, ale nie potrafiłam tego czytać bez uczucia odrazy. Sprowadzenie seksu do przemocy, wulgarności i zwykłej kopulacji powiem dosłownie wywołało we mnie mdłości. Scena, gdzie opisane jest jak Erika podgląda i oddaje mocz, to było już dla mnie za dużo i odłożyłam tą książkę na bok.

Męczyłam tą książkę niemiłosiernie. Zauważyłam nawet, że mając wolny czas, to wolałam rozwiązywać krzyżówki aniżeli przeczytać kolejną stronę książki. Doszłam do połowy i powiedziałam sobie stop już nie chcę. Początek zapowiadał się dobrze: relacja bohaterki z jej matką była momentami zabawna. Wątek Klimmera jeszcze mnie wciągał, ale sama bohaterka czyli Erika to mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Miałam ochotę na sci-fi, gdyż już trochę nie czytałam z tego gatunku. Akurat na moim koncie legimi wyświetliła się ta propozycja książki więc ją pobrałam. Niestety w porównaniu z innymi książkami o takiej tematyce, jakie miałam okazję czytać ta była słaba. Pomysł na fabułę bardzo ciekawy. Lecz styl pisania autora i budowanie napięcia było na bardzo prostym poziomie pisarskim. To wyglądało tak, jakby autor dopiero próbował pisać; to było jak opowiadanie ze szkoły średniej. Bardzo dużo powtórzeń, a nawet zdań. Bohaterowie byli bardzo jednolici; tylko imiona pomagały w ich rozróżnianiu kto jest kim. Podobała mi się tylko wersja tej dziennikarki, która szukała jakiejś afery, jak myszka serek :). Podobało mi się wykreowanie tej postaci. Pomysł na fabułę interesujący, ale realizacja mierna. Sądzę, iż aby napisać poważne sci-fi to trzeba mieć fenomenalne pióro, bo inaczej wszystko obija się o tandetę i powielanie płytkiego spojrzenia, na to czym jest wszechświat i ogrom jego możliwości eksplorowania. Jako czytadelko na rozluźnienie ta książka jest w sam raz, ale żeby wgłębić się w świat sci-fi to oj nie, to tylko zahacza gdzieś słowami.

Miałam ochotę na sci-fi, gdyż już trochę nie czytałam z tego gatunku. Akurat na moim koncie legimi wyświetliła się ta propozycja książki więc ją pobrałam. Niestety w porównaniu z innymi książkami o takiej tematyce, jakie miałam okazję czytać ta była słaba. Pomysł na fabułę bardzo ciekawy. Lecz styl pisania autora i budowanie napięcia było na bardzo prostym poziomie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka to jest taki typowe dziennikarskie śledztwo, reportaż i nie powinno się tego oceniać jako książki samej w sobie. Czyta się bardzo dobrze, płynnie i pomysł autora, aby wpleść w opisy prawdziwe rozmowy jest świetny, gdyż mamy realny pogląd w sprawę, charaktery osób występujących. Na koniec miałam niezły ubaw czytając wywiad między dziennikarzem, a jedną ze znanych sutenerek Joanną B. (córka jednego z liderów lady pank). Trzeba być mocno wyrachowanym, obłudnym i pustym żeby sprzedawać się za kasę. Sama uważam, że prawdziwa miłość zdarza się bardzo rzadko, bo większość związków jest z jakiegoś powodu (by być z kimś, by nie być samotnym, by inni nie gadali, żeby mieć dzieci). Włos mi się na głowie jeżył, jak czytałam jak te dziewczyny postępowały i aż trudno uwierzyć, że człowiek człowieka może traktować tak instrumentalnie. Naprawdę dla pieniędzy można się wyzbyć swojego ja, swojej godności i człowieczeństwa?!? Smutne, że w tych czasach trudno znaleść prawdziwe autorytety; większość sławnych i bogatych, celebrytów i gwiazd kreują że szczęście to tylko mamona, sława i możliwość nabycia kolejnej rzeczy z wyższej półki; szkoda tylko że w tym pędzie za życiem materialnym gubimy swoje ja i to co naprawdę daje spełnienie: docenianie każdej drobnej rzeczy która nam się przydarza w życiu i zrozumienie że życie w skromności daje dosyt aniżeli w przepychu, w którym czujemy wciąż niedosyt. Sama odkąd zaczęłam żyć minimalistycznie zrozumiałam ile wydawałam niepotrzebnie kasy na bzdety typu kolejny ciuch, kosmetyk bez których da się żyć. Po co ci któraś z kolei bluza jak masz już dwie czy trzy? Albo kolejny hit kosmetyk przeciwstarzeniowy, rozświetlający itp skoro wystarczy jeden dobry żel i krem nawilżający? To wszystko to nabijanie ludzi w kasę, aby ją wydawali i żyli jak najbardziej konsumpcyjnie.

Książka to jest taki typowe dziennikarskie śledztwo, reportaż i nie powinno się tego oceniać jako książki samej w sobie. Czyta się bardzo dobrze, płynnie i pomysł autora, aby wpleść w opisy prawdziwe rozmowy jest świetny, gdyż mamy realny pogląd w sprawę, charaktery osób występujących. Na koniec miałam niezły ubaw czytając wywiad między dziennikarzem, a jedną ze znanych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to