-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1191
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2023-06-07
2023-04-14
2023-03-29
2023-02-21
2022-09-06
2022-08-15
8,5*+
Od momentu dodania książki na półkę zajęło mi niemalże 7 lat przeczytanie jej, ale w końcu się udało (dodałem 25 XII 2015, przeczytałem 15 VIII 2022).
Jest to bardzo słynna i szeroko znana pozycja, więc zapewne kiedyś po prostu usłyszałem o tej książce, ale być może było jednak trochę inaczej, bo na pewno silnym wspomnieniem i mocnym bodźciem do przeczytania powieści był utwór "To Tame a Land" angielskiego zespołu heavymetalowego Iron Maiden, którego jestem fanem już od ponad dekady. Słuchałem przyjemnej melodii i struktury tej piosenki, ale bardzo dziwiły mnie słowa, które nie tylko nie brzmiały jak cokolwiek co bym znał, ale w pewnym stopniu przypominały niemalże nonsens. Jednakże zaciekawiły mnie i zapewne postanowiłem, że kiedyś się dowiem co one znaczą i o co w tym wszystkim chodzi.
Wiele lat później, a zaledwie kilka miesięcy temu, poznałem grę planszową "Diuna: Imperium", która przedstawiła mi (tak przynajmniej wtedy sądziłem) ogólny zarys i zapoznała mniej lub bardziej z fikcyjnym światem Herberta: z frakcjami, gildią, przyprawą, bytami czy rodami. Gra naturalnie miała swój własny wyraźny cel, a jako że wielokrotnie próbowałem przewidzieć i odgadnąć co przeczytam w "Diunie", to w mojej głowie zarysował się już wyraźny schemat.
W trakcie lektury byłem więc bardzo zdziwiony, bo wyszło na to, że piosenka z tymi niezrozumiałymi dla mnie słowami była zdecydowanie bliższa oryginałowi. "Diuna" jest historią kładącą nacisk na wojnę, imperium, wpływy, intrygi czy politykę w mniejszym niż zakładałem stopniu. Nie spodziewałem się, że przewinie się w niej wiele znacznie innych motywów, takich jak ekologia, mesjanizm, religie, przepowiednie, nauka i zrozumienie, narkotyki i uzależnienia, samokontrola i złożoność ludzkiej psychiki, umysłu, moralności, charakteru i motywów, przystosowywanie się do innych i zmiennych warunków, kultura tubylców czy ich odmiennych zwyczajów i tradycji. Po prostu całkowicie inaczej wyobrażałem sobie powieść.
Jednak z czasem zacząłem jednak nie tylko zastanawiać się, ale także słuchać i czytać o samej powieści co sprawiło, że moja opinia i ocena ulegały stopniowej zmianie, a zrozumienie i podziw poprawie. Teraz widzę, że "Diuna" to dzieło kompletne, a pod względem złożoności przypominające "Władcę Pierścieni". Widzę podobieństwa chociażby w mnogości motywów, języków, rozbudowanym pod względem lokalizacji i struktur świecie czy szczegółowo dopracowanymi siłami i mechanizmami tam panującymi. Można więc rzec, że "Diuna" jest dla science-fiction tym, czym "Władca Pierścieni" dla fantasy, prawdziwym kamieniem milowym, pozycją iście przełomową i cieszącą się wielką estymą.
Lektura była jednak mimo wszystko przyjemna, a lekcja płynąca z czytania jej cenna i wniosek prosty: nie powinienem sobie wyobrażać tego, co mam przeczytać, obejrzeć czy zagrać. W mojej głowie rysują się oczekiwania czy struktury i zazwyczaj jest tak, że jeżeli wyobrażenie z twórczością się ze sobą nie pokryją, to jestem tylko niepotrzebnie rozczarowany. Muszę bardziej ufać autorom i pozwolić, by ich dzieła mnie same z siebie zadowoliły. Bo na szczęście myliłem się i "Diuna" jest "Władcą Pierścieni" science-fiction.
8,5*+
Od momentu dodania książki na półkę zajęło mi niemalże 7 lat przeczytanie jej, ale w końcu się udało (dodałem 25 XII 2015, przeczytałem 15 VIII 2022).
Jest to bardzo słynna i szeroko znana pozycja, więc zapewne kiedyś po prostu usłyszałem o tej książce, ale być może było jednak trochę inaczej, bo na pewno silnym wspomnieniem i mocnym bodźciem do przeczytania...
2022-07-31
2022-07-19
2022-06-11
7*
W mojej opinii II część jest ciekawsza od I, przede wszystkim ponieważ akcja jest dużo bardziej wartka i ciekawsza. Praktycznie od pierwszej strony zaczyna się to, o czym słyszałem podczas jednego wywiadów z autorem: dużo zmian sojuszy, spisków i walki o tron.
Nie jest to w dalszym ciągu oczywiście poziom właściwego głównego cyklu i wciąż uważam, że to pozycja raczej tylko dla fanów, by poznać większy zakres świata i historii, ale i tak jestem zadowolony.
I na koniec: z wydania tej książki ponownie nie jestem zadowolony; chodzi mi o kreskę rysunków i przede wszystkim brak mapy. Przydałby się też dodatek zrobiony w stylu, który jest chociażby w powieści "Starcie królów": rozpiska osobowości z różnych rodów z pewnością ułatwiłaby czytanie.
7*
W mojej opinii II część jest ciekawsza od I, przede wszystkim ponieważ akcja jest dużo bardziej wartka i ciekawsza. Praktycznie od pierwszej strony zaczyna się to, o czym słyszałem podczas jednego wywiadów z autorem: dużo zmian sojuszy, spisków i walki o tron.
Nie jest to w dalszym ciągu oczywiście poziom właściwego głównego cyklu i wciąż uważam, że to pozycja raczej...
2022-05-31
6,5*
Moim zdaniem pozycja tylko dla fanów sagi "Pieśń lodu i ognia".
Nie muszisz być wielbicielem Martina, aby sięgnąć po "Grę o tron" - książka ta jest na tyle interesująca, że nawet nie znając autora można się zafascynować powieścią.
Natomiat w przypadku "Ognia i krwi" tę pozycję można traktować tylko jako ciekawostkę, dodatek. Nie ma zbyt ciekawej fabuły, ale jako fan fajnie było się dowiedzieć co działo się przez pierwsze ~125 lat w Westeros.
Co do wydania, to nie jestem zadowolony. Po pierwsze, ilustracje nie przypadły mi do gustu. Po drugie, w dodatkach zdecydowanie zabrakło map, co jest dziwne, jako że co chwile przytaczane są różne miejsca: zamki, wyspy, szlaki, miasta, obiekty przyrody jak morza, rzeki i wiele innych. Fajnie byłoby wiedzieć gdzie to wszystko się znajduje i mapa przydałaby się bo to, by to sprawdzić. Znajduje się w dodatkach drzewo genealogiczne, jest lista królów, dlaczego nie ma pokazanego świata Martina? I po trzecie, samą decyzję wydawnictwa Zysk i S-ka (pierwsze słowo na pewno nie jest przypadkowe), by podzielić książkę liczącą w oryginale ok. 725 stron na 2 tomy, pozostawię już bez komentarza.
Podsumowując: nawet interesująca, ale tylko dla fanów "Pieśni lodu i ognia".
6,5*
Moim zdaniem pozycja tylko dla fanów sagi "Pieśń lodu i ognia".
Nie muszisz być wielbicielem Martina, aby sięgnąć po "Grę o tron" - książka ta jest na tyle interesująca, że nawet nie znając autora można się zafascynować powieścią.
Natomiat w przypadku "Ognia i krwi" tę pozycję można traktować tylko jako ciekawostkę, dodatek. Nie ma zbyt ciekawej fabuły, ale jako fan...
2022-04-10
7,5*+
Bardzo przydatna książka dla miłośników literatury fantasy, ale dla mnie także i z tego względu, że chciałbym zostać pisarzem i ta pozycja dużo mi uświadomiła.
Po pierwsze, książek do przeczytania jest mnóstwo i muszę się naprawdę mocno przyspieszyć. Kanon 100 książek fantasy to jedno, ale w całym "Rękopisie" zostało wymienionych pewnie i z 1000 innych pozycji (nie znam jeszcze dokładnej liczby, ale w tym celu utworzę specjalny plik, w którym się znajdą wszystkie książki - jeśli ktoś jest zainteresowany, to proszę o kontakt ze mną, bo jak już skończę, to mogę się podzielić), które także są warte uwagi. To mi uświadomiło jaki ogrom pracy jest przede mną i mówię tutaj o samym czytaniu, nie pracą nad warsztatem czy pisaniem.
Następnie, jest to naprawdę ciekawy zbiór wszystkich zagadnień związanych z fantasy - niemalże całość jest zebrana w jednym tomie, więc może być zawsze pod ręką i przyda się w chwilach niepewności czy wątpliwości.
Teraz wady, bo jednak przewodnik nie jest idealny, choć przyznaję, ogółem naprawdę dobry.
Nie zawsze podobają mi się, nie przekonują mnie czy też nie są potrzebne prywatne i osobiste wywody, poglądy oraz przemyślenia autora. Wulgarny język do takiego przewodnika także uważam za zbędny i naprawdę można było sobie to darować, panie Sapkowski.
Błędy autora, jedne mniejsze, drugie większe, ale jest ich trochę. Największy to chyba ten w którym autor uważa, że najsłynniejsze dzieło Tolkiena jest trylogią... Nie, otóż jest to jedna wielka i epicka powieść, która została wydana w trzech tomach przez wydawcę z wielu powodów: w połowie lat 50-tych literatury fantasy tak naprawdę nie było, więc nikt nie wiedział czy to się w ogóle sprzeda, a wydanie opasłego tomu liczącego ok. 1200 było obarcze sporym ryzykiem. Papier w Anglii był bardzo drogi. Podejrzewam także działania marketingowe, tzn. lepiej sprzedać 3 książki po 400 stron każda niż taką jedną bardzo objętościową. Pewnie i technicznie trudno byłoby wykonać tak duży tom. Wiem to wszystko z przeczytanych kilku biografii Tolkiena. Jeśli jednak Sapkowski popełnił aż tak dużą gafę w czymś tak oczywistym, to ciekaw jestem gdzie jeszcze dokładnie występują błędy, bo na pewno pojawiają się odnośnie pomniejszych tematów, o których akurat nie mam pojęcia.
Mnie osobiście irytowało, że na każdej stronie są dwie kolumny tekstu, bo zdecydowanie wolę jedną, czyli czytanie od lewego do prawego brzegu, ale to tylko moje osobiste preferencje i rozumiem, że komuś by to nie przeszkadzało. Spis treści oraz indeks także mógłby być obszerniejszy i bardziej szczegółowy.
Czytałem tę książkę niesamowicie długo, zajęło mi to ponad 2 miesiące. To z pewnością moja wina, ale jednakże prawdą musi być, że taki przewodnik siłą rzeczy czyta się wolniej niż beletrystykę. Ale że aż tyle, to się nie spodziewałem.
Podsumowując, pozycja zdecydowanie warta sprawdzenia. Naprawdę zamierzam przeczytać wszystko, co zostało tam polecone i wymienione. Zajmie to ogrom czasu, więc muszę być bardzo dokładny, staranny, sumienny, systematyczny i konsekwentny oraz zmotywowany, ale uważam, że na pewno będzie warto, a przy okazji świetnie się będę bawił. Zapewne okazjonalnie czasami bardzo się zawiodę sobą i niektórymi książkami, ale trudno.
Kto wie? Być może kiedyś i ja zostanę pisarzem, m. in. dzięki tej książce i w przyszłości wydam przewodnik tego typu, który, znając mnie, będzie bardziej dopracowany pod względem szczegółami?
Dzisiaj jest 16 IV 2022 i zobaczę co przyniesie przyszłość. Za kilka lat wrócę do tej opinii.
7,5*+
Bardzo przydatna książka dla miłośników literatury fantasy, ale dla mnie także i z tego względu, że chciałbym zostać pisarzem i ta pozycja dużo mi uświadomiła.
Po pierwsze, książek do przeczytania jest mnóstwo i muszę się naprawdę mocno przyspieszyć. Kanon 100 książek fantasy to jedno, ale w całym "Rękopisie" zostało wymienionych pewnie i z 1000 innych pozycji (nie...
2022-01-31
2022-01-25
2022-01-14
2022-01-14
2022-01-13
2022-01-11
2022-01-10
2022-01-09
2022-01-07
2,75*
2,75*
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to